Scott Lynch — „Kłamstwa Locke’a Lamory” – recenzja i ocena

opublikowano: 2007-09-30 22:00
wolna licencja
poleć artykuł:
„Kłamstwa Locke’a Lamory” to finezyjna historia o złodziejach nowego formatu, którzy nie cofną się przed niczym, żeby osiągnąć wyznaczony cel. Jako pierwsi w Polsce publikujemy recenzję książki, którą śmiało można porównywać z cyklem wiedźmińskim Sapkowskiego.
REKLAMA
Scott Lynch
Kłamstwa Locke`a Lamory
cena:
35 zł
Wydawca:
Wydawnictwo MAG
Rok wydania:
2007
Liczba stron:
538

Mimo iż jest pisarzem względnie młodym, Scott Lynch szturmem zdobył księgarskie półki Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Jego pierwsza książka, „Kłamstwa Locke’a Lamory”, ogłoszona została najgłośniejszym debiutem w historii. Sukces ten jest jak najbardziej zasłużony. Dzieło Lyncha to jedna z lepszych opowieści fantasy, jakie dane mi było czytać w ostatnim czasie. Autor zawarł w niej wszystko to, czego czytelnik oczekuje po idealnej prozie. Mamy tutaj nietuzinkowych bohaterów, do których łatwo się przywiązać i z którymi może identyfikować się każdy. Specyficzne poczucie humoru, pełną przewrotnych zwrotów akcji i zabawnych sytuacji fabułę. Własny, nietypowy, magiczny świat, aurę grozy i tajemniczości oraz mroczny, momentami wionący chłodem klimat.

Okazuje się, że w dzisiejszym świecie niezwykłą trudność sprawia definiowanie tego, czym fantasy jest, a czym nie. Podobnie rzecz ma się z „Kłamstwami…”, pozycją, którą mylnie szufladkuje się wyłącznie jako powieść fantasy. Tak naprawdę książka ta może uchodzić zarówno za powieść historyczno-przygodową, z gatunku płaszcza i szpady, thriller, jak i kryminał.

Scott Lynch tworzy własne, oryginalne, magiczne uniwersum. Więcej uwagi skupia jednak na przybliżeniu czytelnikowi miejsca, w którym toczy się akcja powieści, niż na dokładnych opisach przedstawionego świata. Nie opisuje wprost historii tej krainy, raczej zostawia wiele niedomówień. Oszczędność ta ma swój ukryty cel, pobudza naszą wyobraźnię i nas samych do myślenia. Dzięki temu autor skupia się tylko na prowadzeniu fabuły.

Całość przedstawionej przez autora historii ma miejsce w mieście zwanym Camorra, jednym z wielu miast-księstw. Opisując je poświęcił dużo uwagi oddaniu społeczno-fizycznej postaci miasta. Lynchowska Camorra do złudzenia przypomina siedemnastowieczną Wenecję. Zbudowane z dużej liczby wysp i wysepek, oddzielonych od siebie wieloma kanałami i połączonych jeszcze większą ilością mostów miasto. Pisarz podzielił je na – noszące własne nazwy – dzielnice, zaznaczył istnienie portu, targu, świątyń i majestatycznych budowli ze staroszkła.

Patrząc na społeczny aspekt miasta, mamy do czynienia z dwiema, żyjącymi obok siebie, zbiorowościami. Z jednej strony, bogatą i uprzywilejowaną arystokracją, na czele z księciem Nicovante (i jego tajną służbą, Nocnymi). Z drugiej zaś Cape Barsaviego z rządzonym przez siebie złodziejskim półświatkiem. Pokojowa egzystencja obu tych „klas” oparta jest na Tajnym Pakcie. Umowie zawartej między Capą a Pająkiem (dowódcą Nocnych), dzięki której szlachetnie urodzeni mogą czuć się bezpiecznie ze strony, podległych Capie, gangów złodziei. Godzi to jednak zarówno w kupców, zwykłych obywateli Camorry, jak i przyjezdnych gości.

Istnieje jednak grupa obywateli Camorry podległych Capie, lecz nieprzestrzegających postanowień paktu. Niecni Dżentelmeni, jak sami o sobie mówią, są złodziejami nowego rodzaju. Utalentowanymi i jednocześnie zuchwałymi, którym przewodzi Locke Lamora. Kształceni pod okiem Ojca Łańcucha mogą zaglądać, bez strachu, do kieszeni arystokracji i łatwo wychodzić z każdych tarapatów.

REKLAMA

Dzięki temu, że są jednocześnie aktorami i przebierańcami, mogą stać się kimkolwiek zechcą. Sama kradzież jest dla nich ważniejsza, niż gromadzenie skarbów. Okradają możnych, bo są w tym świetni. Robią to z klasą i wyrafinowaną bezczelnością. Posługują się również własnym kodeksem honorowych. Niecni Dżentelmeni nie porzucają swoich w potrzebie i nie uciekają, dopóki się nie zemszczą. Sprawiedliwość ma dla nich tylko jeden kolor – kolor krwi.

Lynch nie pozwala swoim bohaterom na doprowadzenie kolejnego przekrętu do finiszu. Wykorzystując swój talent do budowania skomplikowanych intryg, wplątuje ich w mający tragiczne konsekwencje spisek. Zmowę tajemniczego Szarego Króla, wymierzoną w stronę arystokracji, ale i przeciw przywódcy złodziejskiego półświatka Camorry. Locke wraz z przyjaciółmi będą musieli użyć wszystkich swych umiejętności, aby rozwikłać tajemnice spisku, pokrzyżować plany Szarego Króla i pozostać przy życiu.

Głównym bohaterem, wokół którego ogniskuje się akcja powieści Lyncha, jest Locke Lamora, cieszący się złą sławą Cierń Camorry. Dla jednych jest mistrzem szpady i donżuanem, wyrafinowanym złodziejem okradającym bogatych, by wesprzeć ubogich. Reszta zaś traktuje ten wymysł za niedorzeczną plotkę, bujdę dla mas i mit. Nic bardziej mylnego, tak naprawdę Locke nie jest ani wybitnym szermierzem, ani obdarzonym supermocami herosem. Niemniej jednak jest prawdziwym artystą w swoim fachu. Najlepszym w tym, co robi, a zajmuje się okradaniem bogatych, bo jak sam mówi to świetna zabawa. Nie robi tego bynajmniej z myślą o biednych, cały łup pozostawia sobie i na użytek Niecnych Dżentelmenów, których jest liderem.

Lamora to charyzmatyczny geniusz, który imponuje daleko posuniętą ostrożnością i zuchwałością, z jaką okrada arystokrację. Paradoksalnie sprawia to, że zyskuje jeszcze więcej sympatii. Kiedy zaś zostaje wplątany w spisek Szarego Króla, zemsta staje się jego imieniem, a Camorra spływa czerwienią.

Dzieło Scotta Lyncha nie pretenduje może do bycia produktem z najwyższej półki, ale jak na debiut literacki jest całkiem przyzwoitym dobrem. Książką, która, co ważne, jest dziełem kompletnym i można ją czytać jako zamkniętą całość, a nie tylko jako początek cyklu będącego siedmioksięgiem. Jest piekielnie satysfakcjonującą przyjemnością, pełną wrażeń przygodą, przesyconą doskonałym humorem i świetnie skonstruowanymi dialogami, w jaką zabiera nas ten oryginalny twórca. To historia, obok której nie sposób przejść obojętnie i nie zachwycić się.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jarosław Machura
Rocznik 1985. Pochodzi z Pińczyc, małej miejscowości niedaleko Częstochowy. Większość czasu spędza w Katowicach gdzie studiuje socjologię na Uniwersytecie Śląskim. Zainteresowania to przede wszystkim kultura popularna ze szczególnym zaznaczeniem literatury i kina. Od niedawna w Stowarzyszeniu Działań Nietypowych „Szatnia”. Z „Histmagiem” związany od grudnia 2006 roku.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone