Rewa Mew – polska bezludna wyspa.

opublikowano: 2008-09-07 23:22
wolna licencja
poleć artykuł:
Bezludna wyspa na Zatoce Gdańskiej? Brzmi dość fantastycznie, ale to prawda. Podobnie jak spór terytorialny o tę wyspę...
REKLAMA

Pomiędzy Kuźnicą na Półwyspie Helskim z jednej strony, a Rewą na stałym lądzie z drugiej, przez całą szerokość Zatoki Puckiej biegnie ciąg płycizn i mielizn, na których średnia głębokość waha się w granicach kilku centymetrów. Przy niskich stanach wody pokazuje się tu nawet suchy ląd.

Pośród tych mielizn znajduje się piaszczysta wyspa o powierzchni kilku tysięcy metrów kwadratowych, zwana przez miejscowych rybaków Suchą Rewą, a cały ten ciąg płycizn określa się jako Rewę Mew. Skąd ta nazwa? Otóż to właśnie mewy i kormorany są udzielnymi jej władcami, człowiek zagląda tu tylko sporadycznie. Tak było od setek lat.

Chociaż znaczenie Rewy Mew dla człowieka jest prawie żadne, no może jako ciekawostka przyrodnicza, to na początku XXI wieku odnotowała ona całkiem poważny spór o to, do kogo należy. Od wieków najczęstszymi gośćmi bywali tu kuźniccy rybacy, którzy w tej okolicy mają jedno ze swoich łowisk. Ponieważ zaś Kuźnica należy do gminy Jastarnia jasnym było, że także i Rewa Mew do niej należy. Jednak na początku obecnego wieku okazało się, że co jasne dla jednych, niekoniecznie musi być takie dla innych. Znaleźli się bowiem tacy, którzy „odkryli” wyspę i zaanektowali ją dla Gdyni.

W odpowiedzi rybacy z Jastarni i Kuźnicy popłynęli tam w kilkanaście łodzi i oficjalnie objęli wyspę w posiadanie, stwierdzając to stosownym dokumentem. Całą tą awanturę trzeba chyba rozpatrywać jako dość specyficzną formę promocji, która przez pewien czas zajmowała uwagę mieszkańców obu brzegów Zatoki Puckiej. I nic dziwnego, licząc że spory terytorialne oparte na historycznych pretensjach nie są we współczesnej Polsce zjawiskiem częstym.

Rybacy z Kuźnicy ustawili na wyspie tablicę z napisem: „Niniejszym zaświadczamy, że SUCHA REWA – za przyzwoleniem Boga – od pokoleń jest we władaniu rybaków i mieszkańców Kuźnicy – Jastarni. Każdy, kto chce czerpać z niej beneficjum, winien uzyskać zgodę wspólnoty mieszkańców gminy i należną im daninę odprowadzić!”

Tylko mewy rzeczywiście tu władające zachowywały stoicki spokój. W końcu nie takie awantury tu przeżyły, a skoro nawet urządzenie wrakowiska i poligonu bombowego nie zagroziła ich władztwu, to taka mała awanturka tym bardziej nie mogła im zaszkodzić.

Jak już powiedziano, ludzie zaglądają tu rzadko, no może z kilkoma wyjątkami. W pierwszej połowie sierpnia od kilku lat bywa organizowany tzw. Marsz Śledzia, polegający na przejściu wszerz całej Zatoki Puckiej w jej najpłytszym miejscu, czyli właśnie przez Rewę Mew. Chociaż nazywa się to marszem, gdzie trzeba przejść około 10 km po płyciznach, to oprócz tego trzeba przepłynąć wpław dwa odcinki o łącznej długości 800 metrów, które stanowią sztuczny przekop dla zachowania żeglugi w tej części Zatoki Puckiej. Po kilku latach organizowania takich letnich marszów, zaczęto organizować marsze również zimą. Są one przeznaczone dla osób mających zawodowo kontakt z wodą. Ci zaś, którzy nie mogą lub nie chcą w nich uczestniczyć, zawsze mogą wybrać się tam sami, co najlepiej uczynić za pośrednictwem wypożyczalni sprzętu wodnego w Kuźnicy.

Rewa Mew na zdjęciu satelitarnym udostępnionym przez Google Earth.

Jeśli zaś kogoś nawet nie będzie na Półwyspie Helskim, zawsze może obejrzeć Rewę Mew nie ruszając się z własnego pokoju, za pośrednictwem Google Earth. Chociaż będzie to tylko namiastką i nie zastąpi fizycznej obecności, widok z satelity jest przepiękny, o czym każdy z was może się łatwo przekonać.

Autor artykułu wiele podobnych okołohistorycznych ciekawostek zawarł w swojej najnowszej książeczce: „Jastarnia – Miejsca, ludzie, zdarzenia”. Jej recenzja wkrótce ukaże się w naszym serwisie. Przypominamy też, że nadal trwa konkurs „A gdzie Ty byłeś na wakacjach?”. Nagrody czekają!

Zobacz też:

Tekst zredagował: Kamil Janicki

Korektę przeprowadziła: Olga Śmiełowska

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone