Adam Eberhardt – „Gra pozorów. Stosunki rosyjsko-białoruskie 1991–2008” – recenzja i ocena

opublikowano: 2009-10-08 15:07
wolna licencja
poleć artykuł:
Polacy boją się ZbiR-a. Całkiem niedawno pogroził nam zresztą pięścią, przeprowadzając nad naszą granicą duże manewry wojskowe. Jak dowodzi jednak Adam Eberhardt, nie taki ZBiR straszny, jak go malują.
REKLAMA
Adam Eberhardt
Gra pozorów. Stosunki rosyjsko-białoruskie 1991–2008
cena:
38 zł
Wydawca:
PISM
Rok wydania:
2008
Okładka:
miękka
Liczba stron:
268
ISBN:
978-83-89607-49-2

Relacje rosyjsko-białoruskie budzą w Polsce dość znaczne zainteresowanie, głównie ze względu na obawy związane z integracją między tymi państwami i ewentualnym ich zjednoczeniem, które ponownie uczyniłoby nasz kraj bezpośrednim sąsiadem całej (a nie tylko obwodu kaliningradzkiego) Rosji. Poza medialnymi doniesieniami, na podstawie których łatwo wyrobić sobie fałszywy obraz całego zagadnienia, brak było dotąd jego głębszych, całościowych analiz. Praca Adama Eberhardta wypełnia tę dotkliwą lukę i pozwala nieco złagodzić niepokój Polaków.

Autor jest politologiem (posiada stopień doktora nauk humanistycznych), uczestnikiem wielu misji obserwacyjnych OBWE, byłym stałym korespondentem PAP-u w Moskwie. Do niedawna zajmował stanowisko kierownika Biura Analiz w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, zaś obecnie jest wicedyrektorem Ośrodka Studiów Wschodnich. Wydaje się zatem osobą znakomicie przygotowaną do podjęcia się analizy stosunków rosyjsko-białoruskich od samego ich początku, tj. od chwili uzyskania przez Białoruś niepodległości w 1991 roku, aż do ubiegłego roku. I rzeczywiście, Adam Eberhardt doskonale wywiązuje się z postawionych przed sobą celów.

Książka rozpoczyna się od omówienia uwarunkowań relacji rosyjsko-białoruskich, w szczególności związanych ze świadomością narodową Białorusinów i ich stosunkiem do projektów zjednoczeniowych, a także sytuacją językową na Białorusi. Poruszone zostały też oczywiście kwestie związane z sytuacją międzynarodową i geopolitycznym myśleniem rosyjskich elit. Choć dość skrótowe, podane w tej części książki informacje stanowią dobry wstęp do dalszych rozważań i pozwalają zrozumieć, dlaczego bliskie związki między Rosją a Białorusią są w obu państwach powszechnie akceptowane. Fragment ten nie zastąpi lektury bardziej szczegółowych opracowań, ale dzięki odsyłaczom do dalszej literatury może być niezłym początkiem dalszych poszukiwań.

Zainteresował Cię temat historii Białorusi? Polecamy książkę Źródła Nienawiści: Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych - wspólny projekt wydawniczy "Histmaga" i Instytutu Wydawniczego Erica.

W kolejnych rozdziałach książki przedstawiony został rozwój relacji rosyjsko-białoruskich na płaszczyźnie politycznej, handlowej, walutowej, energetycznej i wojskowej. Okazuje się, że szczególnie integracja polityczna i gospodarcza okazała się całkowitym niewypałem. Jak konkluduje autor Instytucjonalizacja wzajemnych relacji – począwszy od Stowarzyszenia Białorusi i Rosji, poprzez Związek Białorusi i Rosji, po Państwo Związkowe – miała znaczenie niemal wyłącznie propagandowe (...). Ogromna część zobowiązań podjętych przez Rosję i Białoruś nie została wcielona w życie. (...) nie udało się stronom doprowadzić do powstania pełnowartościowej strefy wolnego handlu, a tym bardziej unii celnej (...). Jeszcze mniej owocne okazały się plany przywrócenia wspólnej waluty. (...) Moskwa nie tylko nie zdołała utrwalić swoich wpływów na Białorusi, ale nie zapobiegła nawet ich stopniowej erozji (...) (s. 223, 228)

REKLAMA

Autorowi udało się uniknąć jednostronnego przedstawiania Alaksandra Łukaszenki jako „ostatniego dyktatora w Europie”, który realizuje rosyjskie interesy i w ich imieniu rusyfikuje i ciemięży swój naród. Wręcz przeciwnie, politolog słusznie zauważa, iż Przeprowadzona analiza polityki prezydenta Łukaszenki wobec Rosji podważa jego rozpowszechniony wizerunek jako polityka prorosyjskiego (s. 229). Ta trzeźwość oceny białoruskiego prezydenta to wielka zaleta pracy Adama Eberhardta.

Książka została oparta na licznych, dostępnych współczesnemu badaczowi, dokumentach oraz bogatej literaturze naukowej, zarówno polskiej, jak i rosyjskiej, białoruskiej oraz anglojęzycznej, a także artykułach prasowych i doniesieniach agencyjnych – jeśli chodzi o warsztat politologa trudno jej cokolwiek zarzucić.

Nie ma też powodu, by narzekać na wydanie – miękka oprawa pozwoliła utrzymać cenę na rozsądnym poziomie, nie brakuje w pracy wykresów prezentujących dane konieczne do zrozumienia wywodu czy też map przedstawiających przebieg gazociągów i ropociągów na terytorium Białorusi. Stosunkowo niewielka liczba nazwisk i nazw geograficznych padająca w tekście sprawia, że również brak indeksu nie jest zbyt dotkliwy, a układ treści i jej podział na rozdziały i podrozdziały jest bardzo przejrzysty i ułatwia znajdowanie potrzebnych informacji.

Praca Adama Eberhardta jest znakomitym kompendium wiedzy połączonym z analizą niezwykle ważnych z polskiego punktu widzenia stosunków rosyjsko-białoruskich i stanowi lekturę obowiązkową dla wszystkich zainteresowanych współczesną Rosją i Białorusią, polskimi relacjami z tymi państwami oraz sprawami wschodnimi w ogóle.

Zobacz też:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Roman Sidorski
Historyk, redaktor, popularyzator historii. Absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Przez wiele lat związany z „Histmagiem” jako jego współzałożyciel i członek redakcji. Jest współautorem książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009). Współpracował jako redaktor i recenzent z oficynami takimi jak Bellona, Replika, Wydawnictwo Poznańskie oraz Wydawnictwo Znak. Poza „Histmagiem”, publikował między innymi w „Uważam Rze Historia”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone