Musimy przypominać, że czytanie sprawia przyjemność!

opublikowano: 2011-04-07 12:58
wolna licencja
poleć artykuł:
O problemach polskiego rynku wydawniczego i barierach utrudniających czytelnictwo, a także o polecanych premierowi książkach, rozmawiamy z przedstawicielami cenionych wydawnictw.
REKLAMA

Kanadyjski pisarz Yann Martel, laureat Nagrody Bookera z 2002 roku, przez cztery lata, co drugi poniedziałek, wysyłał do swojego premiera książkę wraz z komentarzem. Akcja Martela skłoniła nas do zadania pytania: jakie lektury warto byłoby polecić Donaldowi Tuskowi?

Michał Jakubik z Wydawnictwa ZNAK był zafrapowany pytaniem o polecaną premierowi książkę. Jak w przypadku większości moich rozmówców, najbardziej zaskoczyło go zastrzeżenie, że musi wytypować publikację spoza oferty swojej oficyny. Po chwili zakłopotania, rozpromieniał:

Panu premierowi najchętniej poleciłbym książki Mariusza Szczygła – „Gottland” i „Zrób sobie raj”. Choć opowiadają one o Czechach, to miałem wrażenie, że czytałem o nas, Polakach, tylko w krzywym zwierciadle. Bardzo sugestywny obraz tego, jak społeczeństwo bardzo bliskie nam geograficznie może zupełnie inaczej niż nasze funkcjonować.

Jako istotny problem dla polskiego rynku wydawniczego, Michał Jakubik wskazał wprowadzony w styczniu podatek Vat na książki. – Utrudnia funkcjonowanie przede wszystkim czytelnikom, powodując wzrost cen książek. – argumentował.

Dorota Filipiak (Wydawnictwo Czarne) również poleciła książkę poświęconą naszym południowym sąsiadom. To „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów” Mariusza Surosza. – Książka w sam raz do samolotu. Łatwo się czyta i, pomimo wszystkich swoich słabości, może pobudzić ciekawość, chęć lepszego poznania naszych sąsiadów. Bo wydaje się nam, że wszystko o nich wiemy, a w rzeczywistości nie wiemy nic. I dotyczy to nie tylko Czechów. Warto spróbować to zmienić – szczególnie w przededniu naszej prezydencji w UE – sięgając po kolejne książki. – wyjaśniła.

Obok problemów związanych z VAT-em, nasza rozmowa skupiła się na artykule z „Rzeczpospolitej”, który kilka dni temu wzmiankowaliśmy również na profilu akcji „Czytam, bo lubię to”. Tekst o ulubionych książkach czołowych polityków kwitowała wypowiedź eksperta z dziedziny marketingu politycznego, dra Wojeciecha Jabłońskiego, który radził politykom, by przesadnie nie epatowali swoimi zainteresowaniami literackimi.

Większość wyborców w ogóle nie wie, jak wygląda książka. Przechwalanie się lekturami może doprowadzić do sytuacji, w której elektorat poczuje się wyalienowany, a polityk zacznie być traktowany z przymrużeniem oka. – twierdził na łamach „Rzepy” Jabłoński.

Pozostawienie takiej wypowiedzi bez komentarza, to skandal. Znowu ciągniemy w dół! Czym ma się dzisiaj wyróżniać elita? Tym, że nie wyróżnia się niczym? – oburzała się Dorota Filipiak.

Bogusław Tobiszowski z Rebisu podkreślił przede wszystkim brak szerokiej koncepcji promowania czytelnictwa. – Zwróćmy uwagę na targi książki. Zainteresowanie nimi jest spore, przychodzi coraz więcej ludzi, jednak większe imprezy wydawnicze odbywają się rzadko. A co poza nimi?. Jako dobry przykład podał akcję społeczną „Cała Polska czyta dzieciom”, wskazał też w rozmowie z „Histmagiem”, że potrzebna jest jakaś forma współpracy między rządem i środowiskiem wydawców, by wywołać modę na czytanie książek. – Z drugiej strony nie zauważam drastycznego spadku czytelnictwa. Niby jest on wykazywany w badaniach, ale obroty wielu wydawców z roku na rok rosną. Nie jest tak źle, jak można byłoby się spodziewać z doniesień medialnych – skwitował.

Mój rozmówca nie miał problemu ze wskazaniem książki polecanej premierowi: Elbing 1945 Tomasza Stężały – opis oblężenia Elbląga, naprawdę dobrze się czyta, zawiera świetne opisy militarne. To dobra literatura historyczna, taka „dla ludzi”.

Zawsze miałam problem z wyborem jednej jedynej książki, filmu czy utworu... Ale jeśli ma być jeden wybrany tytuł, niech będzie „Cesarz” Ryszarda Kapuścińskiego. Nie tylko dlatego, że książka pięknie opisuje mechanizmy władzy, polityki, i ludzi w uwikłanych w układy. Polecam ją przede wszystkim dla samej przyjemności czytania. Bo przecież po to właśnie są książki. – uzasadniała Ewa Baran z Wydawnictwa UJ.

Ewa Baran (fot. B. Międzybrodzki)

W czasie naszej rozmowy podkreśliła ona, że książki są często towarem luksusowym, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić. Duży problem – zarówno dla wydawnictwa, jak i jego czytelników, stanowiło nałożenie VAT-u na książki, a także sposób, w jaki to uczyniono, wiele z regulacji wprowadzając w ostatnim możliwym momencie. W przypadku naszych podręczników bardzo ważną kwestię stanowi piractwo książek. Zwykle jest tak, że po pojawieniu się spiraconej wersji sprzedaż bardzo radykalnie spada, co utrudnia nam wydawanie większej liczby tytułów czy obniżanie cen. – mówiła ze smutkiem przedstawicielka WUJ-a.

Maciej Frankowski z Wydawnictwa Erica zwrócił z kolei uwagę na rolę bibliotek: – Głównym problemem naszej branży jest poziom czytelnictwa w Polsce. Myślę, że kluczową sprawą jest dobre finansowanie bibliotek. Przy rosnących cenach książek, biblioteki to często jedyna okazja do kontaktu z nimi. Mogą one też stawać się lokalnymi centrami kultury. – wyjaśnił.

Polecona przez niego premierowi publikacja to „Ekonomiczna analiza prawa” Roberta Cootera. – Jednym z największych problemów naszego kraju jest źle stanowione prawo. Polska ma tu wiele do nadrobienia, a książka ta – choć obszerna i gruba (ponad 700 stron), jest moim zdaniem najlepszą pozycją dotykającą tej tematyki. – rekomendował.

Antoni Szperlich

Antoni Szperlich (Iskry, Polskie Towarzystwo Wydawców Książek) jest ostatnio pod wielkim wpływem literatury skandynawskiej. Szwecja – niby mały kraj, a pokazał nam znakomitą literaturę. Szczególnie chciałbym polecić cykl Larssona „Millenium”. W Danii, która liczy 5 mln mieszkańców, sprzedano milion egzemplarzy! Książka wspaniale napisana, oddaje bardzo dobrze realia szwedzkie. Wątek kryminalny jest pretekstem do wyjaśniania tego, co dzieje się w polityce i gospodarce wielu krajów europejskich. W świetnie zorganizowanym społeczeństwie jest cała masa przykładów pokazujących, że ono jednak nie funkcjonuje jak powinno. – opowiadał mój rozmówca.

Zapytany o problemy rynku, zwrócił uwagę na to, że przedstawiciele branży wydawców książek często mają problem z realizacją wspólnych działań. – Nasi kochani koledzy niestety często nie widzą interesu ogólnego. – skwitował ze smutkiem. – Musimy wychowywać czytelnika, a przede wszystkim przypominać, że czytanie sprawia przyjemność – im więcej ludzi będzie miało taką świadomość, tym lepiej.

Od Redakcji:

Zachęcamy do typowania Waszych propozycji książkowych, które chcielibyście polecić premierowi Tuskowi. Można to zrobić w komentarzu poniżej, lub na stronie wydarzenia: Polećmy książki premierowi. Inicjatywa jest częścią akcji: Czytam, bo lubię to realizowanej przez portal historyczny Histmag.org i wortal literacki Granice.pl, mającej na celu promocję czytelnictwa.

Zobacz też:

Redakcja: Roman Sidorski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Świgoń
Założyciel i wydawca „Histmag.org”. Odpowiada za działania promocyjne serwisu, kontakt z reklamodawcami i szeroko pojęte kwestie marketingowe. Jako dziennikarz współpracował z mediami ogólnopolskimi, regionalnymi i lokalnymi. Magister politologii Uniwersytetu Śląskiego (specjalność medioznawcza), ukończył również studia z zakresu marketingu.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone