Eugeniusz Bodo − nie aż taki zimny drań

opublikowano: 2012-03-29 18:00— aktualizowano: 2014-12-28 19:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Najsławniejszy aktor, pieśniarz, reżyser, producent filmowy przedwojennej Polski. Eugeniusz Bodo grał wiele ról: amantów, szpiegów albo policjantów. Piosenki w jego wykonaniu podbijały serca zarówno naszych dziadków, utożsamiających się z treścią zwartą w szlagierze „Baby, ach, te baby”, jak i babć, które szalały za zabójczo przystojnym aktorem.
REKLAMA

Zobacz też: Eugeniusz Bodo: celebryta, z którego zrobiono bohatera narodowego

Eugeniusz Bodo (1899-1943)

Eugeniusz Bodo (Bohdan Eugene Junod), najsławniejszy aktor przedwojennej Polski urodził się w Genewie 28 grudnia 1899 roku. Jego ojciec, Szwajcar Teodor Junod, był wielkim entuzjastą kinematografu – zjeździł całą Rosję, propagując nową muzę. Ostatecznie, jeszcze przed rokiem 1918, osiadł w Łodzi, gdzie otworzył kino Urania. Matka przyszłego artysty, Anna Dorota Dylewska, chciała, aby Eugeniusz został lekarzem, ale jego ojciec nie podzielał opinii żony. Jako pasjonat sztuki filmowej przychylał się do planów syna i wspierał jego artystyczną karierę artystyczną. Miało to również wpływ na burzliwą młodość Eugeniusza. Przygotowywany przez ojca do aktorstwa przeciwstawił się matce i w wieku 16 lat zaczął pracować na własny rachunek jak artysta. Przydomek utworzył od pierwszych liter swojego imienia (Bogdan) oraz pierwszych liter imienia matki (Doroty).

Karierę zaczynał w Poznaniu i Łodzi, a w 1919 roku przybył do Warszawy. Tam miał szczęście poznać Ludwika Sempolińskiego, który umożliwił mu granie w teatrzyku Bagatela. Dzięki pomocy przyjaciela i rozwinięciu swych artystycznych umiejętności, na początku lat 20. rozpoczął występy na deskach jednego z najsławniejszych kabaretów −Qui pro Quo, gdzie jego kariera nabrała impetu. Jako fordanser i aktor występował również w innych miejscach, które cieszyły się ogromną popularnością wśród mieszkańców Warszawy. Jego urzekającą osobę poznali widzowie Morskiego Oka, Cyganerii i Cyrulika Warszawskiego.

Grywał wiele ról w teatrach i kabaretach. Już wtedy był znany z interpretacji różnych piosenek, w tym przede wszystkim z przeróbki „Titiny”, ale również utworów takich jak „Daj mi swoje serce” i „Tango Milonga”. Występował z największymi sławami ówczesnej polskiej sceny, między innymi z Zulą Pogorzelską i Stanisławą Nowicką. Ciekawe, że Eugeniusz Bodo nie miał dobrego głosu, o czym wprost mówili jego przyjaciele. Skromnego wokalnego talentu starczało mu jedynie na wykonywanie prostych, ale urzekających piosenek, które rozpoznajemy po dziś dzień.

REKLAMA
W Paryżu pewien muzyk młody,

Co w biedzie żył od wielu lat,

Za głosem idąc nowej mody,

Raz przy pianinie sobie siadł

I od niechcenia skomponował

Piosenkę dla najdroższej swojej.

I rzekł: „Oto piosenka nowa,

Więc dziś ją jeszcze śpiewać chciej”.

Tej nocy cały Moulin Rouge

Za pieśniarką nową nucił już:

Nazywam się Tintine, ach, Tintine!

Kto poznał tę dziewczynę, pokochać musi ją,

Pragnienie ma jedynie Tintine, ach, Tintine,

Mieć szczęścia odrobinę, mieć pierwszą miłość swą.

Aa-aa-aa-a! Aa-aa-aa-a!

Na wielkim ekranie zadebiutował w roku 1925 na planie filmu Rywale gdzie zagrał postać zazdrosnego amanta Geniusia, konkurującego Tosiem o rękę Gamy. Jego bohater wygrywa pojedynek o serce Gamy i w ostatniej scenie, ku uciesze rywala, jest już ojcem siódemki dzieci. Niedługo potem przychodzą kolejne filmy: Czerwony Błazen (nie zachowały się do naszych czasów) i Policmajster Tagiejew, gdzie wcielił się w rolę Siergieja Iwanowicza Markowskiego.

Zaczyna również pracę w reklamie, swoją twarzą zachwalając różne produkty, między innymi krawaty od Chojańskiego. Ale również próbuje w ten sposób promować swoją płytę z dwoma szlagierami: „Baby, ach te baby” oraz „Już taki jestem zimny drań”. Co niezmiernie rzadkie wśród artystów, przez całe życie był abstynentem i z racji swojego surowego stosunku do alkoholu odmawiał reklamowania tego typu produktów. Alkohol odegrał także bardzo ważną, ale tragiczną rolę w nieudanym związku z Reri, aktorką tahitańskiego pochodzenia. Ich związek rozpadł się w latach 30., miedzy innymi z powodu alkoholizmu wybranki serca Eugeniusza.

Jego związki z kobietami były z tym jednym wyjątkiem raczej przelotne. W filmie Janickiego określono je nawet terminem „cygańskie”. Kochał szybko, intensywnie, ale krótko, przez co nieprzerwanie był obiektem kobiecych westchnień. Nigdy nie gustował w aktorkach, zazwyczaj obiektami jego zalotów były kobiety ciche i skromne. Nawiązywał przelotne romansiki ze sprzedawczyniami i szwaczkami. Większość źródeł potwierdza, że nigdy się nie ożenił.

REKLAMA

Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.3”:

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.3”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
86
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-00-6

Eugeniusz Bodo występuje równocześnie w kabaretach i filmach, jednak na tym nie poprzestaje i na początku lat 30. rozpoczyna karierą również jako producent filmowy. Razem z reżyserem Michałem Waszyńskim i aktorem Adamem Brodziszem zakłada firmę B.W.B, której udaje się zrealizować dwa filmy.

Pierwszy z nich to Bezimienni bohaterowie, w którym zagrał komisarza Adama Szczerbica, młodego policjanta starającego się rozwiązać zagadkę śmieci własnego ojca. W toku prowadzonej przez komisarza sprawy wychodzi na jaw związek miedzy śmiercią jego ojca a międzynarodową grupą przestępczą. Niestety, do dziś z dziewięćdziesięciominutowego filmu pozostały jedynie fragmenty.

W drugim filmie gra bezwzględnego arabskiego szejka Abdullaha, terroryzującego karawany przechodzące nieopodal jego siedziby. Pewnego dnia udaje mu się schwytać polskiego zwiadowcę Milczka, w którym zakochuje się jego żona, Dżemilia. Sprytny Polak wydostaje się z rąk szejka, by potem dokonać zemsty na swoim oprawcy.

Gdy B.W.B zakończyło swoją działalność, Bodo otworzył nową firmę − Urania-Film. To dzięki niej zrealizował swoje największe przeboje, takie jak Jego ekscelencja subiekt, Czy Lucyna to dziewczyna, Skłamałam, Pieśniarz Warszawy oraz Bohaterowie Sybiru.

Były to przede wszystkim filmy o charakterze komediowym. W Jego ekscelencji subiekcie grany przez niego bohater zostaje przypadkowo wzięty za radcę Chełmońskiego i jednocześnie zakochuje się w biednej panience Ani. Czy Lucyna to dziewczyna opowiada historię Lucy, która pomimo iż ma tytuł inżyniera, nie może zostać zatrudniona w fabryce ojca. Aby móc podjąć tam pracę, udaje mężczyznę. Wkrótce zakochuje się w granym przez Bodo inżynierze Żarnowskim. Natomiast w Pieśniarzu Warszawskim Eugeniusz Bodo wcielił się w tytułową rolę grajka ulicznego. Film ten zrobił furorę w polskich kinach.

REKLAMA

Oględnie mówiąc, polskie komedie przedwojenne nie wyróżniały się szczególnie ambitnymi scenariuszami. Z zasady składały się z sekwencji gagów i splotu nieprawdopodobnych sytuacji. Chociaż Eugeniusz Bodo przyznawał, że nie czuje się w tych filmowych rolach najlepiej, odtwarzał je w fenomenalny sposób. Mówił jednocześnie, że zdecydowanie bardziej woli grać w dramatach. W filmie Skłamałem wcielił się w postać wyrachowanego Karola, który żerował na nieszczęściu Heli, wykorzystując jej naiwność, a w końcu swoją bezwzględnością doprowadził do tragedii. W Bohaterach Sybiru grał rolę bohaterskiego sierżanta Bracika, który z narażeniem życia broni swoich towarzyszy przed szturmującymi pociąg bolszewikami, zaś w dramacie Strach odgrywał wyniosłego gwiazdora dyrektora teatru.

Ostatnim realizowanym, a zarazem nieukończonym filmem była produkcja zatytułowana Uwaga szpieg. Miał w nim grać niemieckiego oficera (wedle niektórych podań oficera polskiego kontrwywiadu), zaś sam film planowano nakręcić z wielkim rozmachem. Produkcję przerwała, o ironio losu!, wojna.

Bodo nie wiedział, że nie tylko będzie odgrywał rolę szpiega, ale również w rzeczywistości zostanie posądzony o szpiegostwo. Po klęsce kampanii wrześniowej uciekł do Lwowa, gdzie grywał w jazzowym zespołem Tea-Jazz, z którym jeździł na tournée po całym ZSRR. Dzięki ich występom obywatele Związku Radzieckiego mogli mieć kontakt z zupełnie innym światem, co zapewniło artystom niezwykłą popularność. W roku 1941 Bodo postanowił wykorzystać swoje szwajcarskie obywatelstwo i wyemigrować poza granicę pogrążonej w wojnie Europy.

Prawdopodobnie właśnie ten ruch sprowadził na niego nieszczęścia. Jako obywatel szwajcarski został oskarżony o szpiegostwo na rzecz swojej drugiej ojczyzny. Jednocześnie obce obywatelstwo zamknęło przed nim pomoc oferowaną obywatelom polskim po zawarciu paktu Sikorski−Majski. Władze sowieckie argumentowały, że jako Szwajcar nie może zostać zwolniony z więzienia.

Na temat śmierci Eugeniusza Bodo krążyły liczne legendy. Wedle niektórych miał on zginąć jeszcze we Lwowie, zastrzelony przez NKWD w parku Jezuickim, wedle innych zginął w sowieckim więzieniu podczas odwrotu Sowietów w roku 1941. Krążyła niezliczona liczba wersji na ten temat, zaś po wojnie przyjmowano najczęściej tę, wedle której Bodo miał zginąć z rąk Niemców.

Dziś sądzi się jednak, że najprawdopodobniej jego historia wyglądała inaczej. W roku 1941 został aresztowany przez NKWD i wywieziony ze Lwowa. Następnie skazano go za szpiegostwo i trafił do łagru w rejonie Archangielska. Zmarł tam 7 października 1943 roku.

Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Warszawa — miasto grzechu: Prostytucja w II RP”:

Paweł Rzewuski
„Warszawa — miasto grzechu: Prostytucja w II RP”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
109
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-6-0

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Bibliografia

  • Stanisław Janicki - film dokumentalny Eugeniusz Bodo. Za winy niepopełnione. 1997;
  • Dariusz Michalski, Powróćmy jak za dawnych lat. Historia polskiej muzyki rozrywkowej lata 1900-1939, Warszawa 2007;
  • Ludwik Sempoliński, Wielcy artyści małych scen, Warszawa 1977.

Zobacz też:

Redakcja: Michał Przeperski

Korekta: Bożena Pierga

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone