„Po prostu” – ludzie wychodzą na ulicę... w obronie gazety

opublikowano: 2012-10-06 10:36
wolna licencja
poleć artykuł:
Gdy w październiku 1957 r. Władysław Gomułka zamykając tygodnik „Po prostu” wyraźnie odciął się od polityki odwilżowej, która wyniosła go na partyjny szczyt, rozgoryczeni tym ludzie okazali swoją niechęć wychodząc na ulicę. Przez pięć dni na ulicach Warszawy trwały zamieszki, przypominające obrazki znane z późniejszych kryzysów Polski Ludowej.
REKLAMA

Tygodnik studentów i młodej inteligencji „Po prostu”, wydawany od 1947 r., był sztandarowym pismem tzw. polskiego Października i jednym z najważniejszych czasopism społeczno-politycznych w historii polskiej prasy. Około 1955 r. przeszło ono niesłychaną metamorfozę, z nudnego pisma ZMP stając się żywym intelektualnie i politycznie tygodnikiem, redagowanym przez zespół młodych, niezależnych i ideowych ludzi o poglądach lewicowych. „Po prostu” w okresie odwilży postalinowskiej i przemian 1956 r. stało się trybuną krytykującą dotychczasowe stosunki polityczne, społeczne, kulturalne i gospodarcze, chociaż jego redaktorzy stali na gruncie ideologii komunistycznej. Wśród dziennikarzy czasopisma znaleźli się m.in. Jerzy Ambroziewicz, Stefan Bratkowski, Włodzimierz Godek, Eligiusz Lasota, Walery Namiotkiewicz, Jan Olszewski, Ryszard Turski czy Jerzy Urban.

Winieta tygodnika „Po prostu”.

Władysław Gomułka, który na fali entuzjazmu Października ’56 r. doszedł do władzy w PZPR, już w następnym roku rozpoczął politykę tzw. „odchodzenia” od osiągnięć tej swoistej rewolucji, wstrzymując przemiany proponowane przez jej liderów i lawirując między różnymi frakcjami w partii. Krytykiem nowego kursu I sekretarza stała się prasa, która zeszłej jesieni odegrała ogromną rolę w pobudzaniu zachowań społecznych w kierunku zmiany. Prowadziło to do zaostrzeń ingerencji cenzorskich w treść niepokornych czasopism i innych nacisków zmierzających do zniechęcenia ich redakcji do optowania za linią październikową.

(Władysław Gomułka przemawiający na wiecu w Warszawie, 24 października 1956 r.) Władysław Gomułka przemawiający na Placu Defilad w Warszawie, 24 października 1956 r.

Głównym przeciwnikiem stało się właśnie „Po prostu”, stanowiące symbol idei, od której Gomułka pragnął odejść. Już we wrześniu 1957 r. zaczęto przygotowywać grunt do likwidacji pisma, które zawiesiło swoją działalność w okresie wakacyjnym. Redakcja była jednak gotowa bronić tytułu, nawet za cenę kompromisów z władzą. W Komitecie Centralnym jednak już podjęto decyzję – 2 października w czasie zebrania Sekretariatu partii zadecydowano o niewznawianiu pisma po przerwie letniej.

Już następnego dnia po Warszawie, szczególnie wśród studentów, rozniosła się wiadomość o rozwiązaniu czasopisma. Uczelniana organizacja Związku Młodzieży Socjalistycznej na Politechnice zwołała wiec w akademiku na pl. Narutowicza, który z powodu zamknięcia budynku przez rektora odbyć miał się na świeżym powietrzu, gromadząc wielu młodych ludzi. Na konfrontacje była też gotowa władza – do stłumienia demonstracji wysłano dwa bataliony Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (utworzonych kilka miesięcy wcześniej) oraz Batalion Specjalny Komendy Miejskiej MO. Gdy oficerowie milicji wezwali pokojowo demonstrujących studentów do rozejścia się, ci odpowiedzieli okrzykami i gwizdami, odmawiając spełnienia tego polecenia. Wtedy do akcji wkroczyli zomowcy, atakujący wiecujących pałkami i gazami łzawiącymi. Studenci odpowiedzieli oporem, rzucając w kierunku szturmujących kamienie i petardy. Starcie na placu Narutowicza trwało dwie godziny, jednak było dopiero preludium do następnych konfrontacji.

REKLAMA

Rozgoryczeni studenci już 4 października zwołali kolejny wiec w gmachu głównym Politechniki. Rektor uczelni podjął decyzję o odwołaniu zajęć i zamknięciu budynku, część młodzieży pozostała jednak w środku, kontynuując protest. Kolejni uczestnicy wiecu pojawili się na pl. Jedności Robotniczej (dziś: pl. Politechniki). Milicja jednak uniemożliwiła im dołączenie do strajkujących, ok. godz. 17:00 rozbijając demonstrację, która poprzez pl. Zbawiciela i pl. Konstytucji przeniosła się w kierunku al. Jerozolimskich i gmachu Komitetu Centralnego, gdzie ponownie została stłumiona. W tym czasie ZOMO uderzyło także na studentów, którzy opuścili gmach Politechniki. Uliczne starcia trwały w stolicy do 23:00.

Gmach Główny Politechniki Warszawskiej, z monumentalną aulą wewnątrz. Miejsce to było jednym z głównych ośrodków wiecowania w Październiku '56, a także centrum protestów w roku następnym (fot. Darwinek, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported).

5 października, w przełomowym momencie „walk”, młodzi ludzie od rana przygotowywali się do demonstracji. Po południu rozpoczęły się starcia z milicją, w której kierunku leciały kamienie i wrogie okrzyki, a demonstranci organizowali m.in. prowizoryczne barykady. Kolejne potyczki odbywały się na pl. Jedności Robotniczej, pl. Konstytucji, skrzyżowaniu al. Jerozolimskich i Marszałkowskiej, pl. Defilad oraz na ul. Kniewskiego (obecnie: Złota). W tym ostatnim miejscu, po rzekomym ostrzelaniu milicjantów z broni małokalibrowej, milicjanci otworzyli ogień w kierunku protestujących, zabijając 17-letniego mechanika samochodowego Henryka Wasilewskiego. Nieco wcześniej, w wyniku rykoszetów po strzałach w powietrze, rannych zostały kolejne trzy osoby. W tłumieniu zamieszek drugiego i trzeciego dnia starć brały udział m.in. oddziały sprowadzone ze Szkoły Oficerskiej MO w Szczytnie, Ośrodka Szkolenia MO w Iwicznej oraz aktywiści partyjni z tzw. milicji robotniczej.

6 i 7 października demonstranci po raz kolejny zbierali się w centrum miasta, wśród nich pojawiło się jednak także sporo chuliganów. Do stolicy sprowadzono oddziały ZOMO z sąsiednich ośrodków a ulice kontrolowały wzmocnione patrole milicji. Walki skupiały się głównie w rejonie Placu Defilad i skrzyżowania al. Jerozolimskich z ul. Marszałkowską, ich intensywność jednak malała.

W czasie pięciodniowych zamieszek aresztowano ok. 600-800 demonstrantów, z czego ponad 20 postawiono przed sądem. Zginęła jedna osoba, co najmniej 79 kolejnych było rannych, obrażenia odniosło także 95 milicjantów.

Szczególną niechęć budził fakt, że w pierwszą rocznicę październikowej przemiany ponownie władza użyła siły chcąc stłumić krytykę. Wśród skandowanych haseł pojawiło się m.in. zdanie Stara spółka i Gomułka, świadczące o zawodzie, jaki sprawił nowy przywódca partii. Działanie pacyfikujących miasto oddziałów oceniono jako brutalne i zmierzające do konfrontacji. Był to jasny sygnał wysłany przez Gomułkę – powrót do idei Października nie miał szans realizacji.

„Po prostu” – zobacz też:

Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:

Tomasz Leszkowicz
„Oblicza propagandy PRL”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
116
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-05-1

Bibliografia:

  • Dudek Antoni, Marszałkowski Tomasz, Walki uliczne w PRL 1956-1989, Krakowska Oficyna Wydawnicza, Kraków 1992;
  • Rafalska Dominika, Między marzeniami a rzeczywistością. Tygodnik „Po prostu” wobec głównych problemów społecznych i politycznych Polski w latach 1955-1957, Neriton, Warszawa 2008;
  • Sowa Andrzej Leon, Historia polityczna Polski 1944-1991, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011.
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone