Agnieszka Cubała – „Miłość bez jutra. Prawdziwe historie zakochanych z obozów, łagrów, więzień i gett” – recenzja i ocena

opublikowano: 2024-05-06 10:53
wolna licencja
poleć artykuł:
Znienawidzić jest rzeczą łatwą, lecz pokochać, a nawet poświęcić się dla ukochanej osoby – to już wymaga wysiłku. W „Miłości bez jutra” Agnieszka Cubała przypomina, że prawdziwe uczucie może pomóc przetrwać nawet najcięższe czasy.
REKLAMA

Agnieszka Cubała – „Miłość bez jutra. Prawdziwe historie zakochanych z obozów, łagrów, więzień i gett” – recenzja i ocena

Agnieszka Cubała
„Miłość bez jutra. Prawdziwe historie zakochanych z obozów, łagrów, więzień i gett”
nasza ocena:
8/10
cena:
59,99 zł
Wydawca:
Wielka Litera
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
416
Premiera:
28.02.2024
Format:
150x230 mm
ISBN:
978-83-8032-946-1
EAN:
9788380329461

Na wstępie przyznam uczciwie, że do lektury książki „Miłość bez jutra. Prawdziwe historie zakochanych z obozów, łagrów, więzień i gett” podchodziłam sceptycznie. Jednak szybko zmieniłam swoje nastawienie. Agnieszka Cubała w sposób prosty przedstawiła historie, które łączą dramatyczne okoliczności. W tle przewija się więc opowieść o tragicznych latach II wojny światowej, o świecie za kratami więzień niemieckich i sowieckich, za murami gett, o niewolniczej pracy na terenie III Rzeszy, a także o rzezi wołyńskiej.

Historie zebrane przez autorkę w telegraficznym skrócie przypominają o przeżyciach wielu znanych postaci. Wśród nich spotykamy Hankę Ordonównę, Stanisławę Fleszarową-Muskat, Witolda Zacharewicza czy Romana Polańskiego. Słynny reżyser usłyszał od swojego ojca, Mojżesza, krótkie „zjeżdżaj!”, które prawdopodobnie uratowało mu życie. Wspomnienie to sparafrazował po wielu latach w jednym ze swoich najsłynniejszych dzieł, czyli w „Pianiście”.

Autorka podzieliła swoją opowieść na siedem części, a tytuły każdej z historii ujęła w symboliczny sposób, gdyż bez przeczytania historii bohaterów nie da się zrozumieć jego znaczenia. W pamięci pozostał mi rozdział z pierwszej części zatytułowany „Fiołki na Majdanku”. To historia uczucia Ewy Waleckiej i Edwarda Laskusa, które narodziło się za drutami Majdanka. Laskus postanowił, że będzie dbać o młodą kobietę – dostarczał jej żywność i lekarstwa. Pewnego razu przekazał jej alpejskie fiołki w wacie i flakonik perfum – rzecz wręcz niemożliwą do zdobycia w obozie. To przede wszystkim dowód na to, jak ważne jest zachowanie człowieczeństwa w nieludzkich czasach.

Miłość Ewy i Edwarda nie przetrwała. Część historii opowiedzianych przez Agnieszkę Cubałę nie miała szczęśliwego zakończenia – życie to przecież nie film fabularny. Chyba każda z historii chwyta za serce, a przez pryzmat związków uczuciowych możemy zrozumieć, jak wielką walkę z przeciwnościami losu należało stoczyć, by obronić miłość. Może więc ów walka pomagała ludziom przetrwać nieludzkie czasy?

REKLAMA

Prawie każda z historii jest uzupełniona zdjęciami bohaterów. Być może wydawca powinien je zamieścić na końcu każdego podrozdziału, a nie w środku. Niezależnie od tej uwagi trzeba stwierdzić, że ilustracje wzbogacają i ożywiają opowieść.

Dwa ostatnie rozdziały siódmej części poświęcono kobietom pracujących w niesławnych „puffach”, czyli obozowych domach publicznych, a także osobom homoseksualnym. To dobrze, że Cubała nie pominęła również i tych – trudnych przecież – wątków. Zwłaszcza, że przez wiele lat problematyka ta była marginalizowana lub wręcz pomijana.

Poznawanie przeszłości przez pryzmat losów zwykłych i tych bardziej znanych osób udowadnia jedno – sława nie zawsze pomagała wydostać się z piekła. Nieustanna zmiana miejsca pobytu, niepewność jutra, widmo głodu, praca ponad siły… To wszystko buduje mozaikę dramatycznych, szczęśliwie minionych czasów. Ale dla czytelnika może to stanowić lekcję, że wolność i bezpieczeństwo nie są wartościami danymi raz na zawsze.

Wszystkie historie zebrane przez autorkę są napisane lekkim językiem, dzięki czemu chłonie się je jedna po drugiej. I choć to książka dość obszerna, bo licząca ponad 400 stron – objętość nie przytłacza. Mało tego, zostajemy z pewnym poczuciem niedosytu. W książce nie udało się zmieścić wszystkich opowieści – autorka zamierzała opisać losy Miry Fuchrer i Mordechaja Anielewicza, Cywii Lubetkin i Icchaka Cukiermana czy Krystyny i Stefana Jastrzębskich. Może więc pojawią się w drugiej części?

„Miłość bez jutra” skłania do refleksji. Niejeden czytelnik zamknąwszy książkę zastanowi się nad losami swoich dziadków i pradziadków. Komu można więc ją polecić? Myślę, że powinni po nią sięgnąć szczególnie nastolatkowie u progu dorosłości, by uzupełnić wiedzę zdobytą w szkole. Wiedzę tak często odartą z ludzkiego aspektu. Często bowiem zapominamy, że przeszłość nie jest wyłącznie zlepkiem faktów i dat do zapamiętania. Za nimi zaś kryją się niejednokrotnie dramatyczne doświadczenia, wielkie i małe historie. Szczerze polecam.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Agnieszki Cubały „Miłość bez jutra. Prawdziwe historie zakochanych z obozów, łagrów, więzień i gett” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Nikola Rangotis
Studentka stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie WSB Merito. Interesuje się prawem i biznesem oraz nauką języków obcych. Miłośniczka kultury japońskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone