Cezary Łazarewicz – „Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-03-14 09:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Sprawa Rity Gorgnowej cały czas wzbudza emocje. Czy do jej historii można dopisać nowy epilog?
REKLAMA
Cezary Łazarewicz
Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej
nasza ocena:
8/10
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Czarne
Rok wydania:
2018
Okładka:
twarda
Liczba stron:
240
ISBN:
978-83-8049-643-9

Cezary Łazarewicz to autor świetnie rozpoznawalny, wielokrotnie nagradzany za swoją twórczość dziennikarską i reportażową. Ma on też spore doświadczenie w pisaniu o zbrodniach sprzed lat. Intrygował już czytelników opowieścią o Władysławie Mazurkiewiczu ([Elegancki Morderca]), czy szokował faktami o zabójstwie Grzegorza Przemyka ([Żeby nie było śladów]). Tym razem zajął się jedną z najgłośniejszych zbrodni II Rzeczpospolitej.

„Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej” - legenda i rzeczywistość

W nocy z 30 na 31 grudnia 1931 roku zamordowana została córka słynnego lwowskiego architekta Henryka Zaremby – siedemnastoletnia Lusia. Podejrzenie padło na Ritę Gorgonową, guwernantkę zatrudnioną w jego domu, z którą Zarembę łączył wieloletni romans. Motywem zbrodni miała być chęć pozbycia się głównej przeszkody do serca architekta – jego córki.

Proces Gorgonowej rychło stał się jednym z najgłośniejszych w dziejach przedwojennej Polski. Jego przebieg relacjonowały niemal wszystkie gazety. Sprawa Gorgonowej podzieliła społeczeństwo. Jedni uznali ją za potwora, inni, jak Irena Krzywicka, podjęli się jej obrony, dostrzegając w niej ofiarę filisterskiego sposobu pojmowania świata.

O przebiegu sprawy Gorgonowej powstało już kilka książek, a nawet głośny film w reżyserii Janusza Majewskiego. Z punktu widzenia faktografii praca Łazarewicza nie przynosi rewolucji. Autor opiera się albo o opracowaniach, albo na doniesieniach prasowych. Trzeba zadawać sobie sprawę, że Koronkowa robota jest reportażem historycznym a nie pracą naukową. Jej celem jest przystępne omówienie znanych już faktów, a kluczowym zadaniem jakie wyznacza sobie Łazarewicz jest stworzenie spójnej interpretacji – zrozumienie tego co się wówczas zdarzyło.

Pomimo tego Autorowi nie udało się uniknąć drobnych błędów. W swojej książce opiera się on zazwyczaj bezkrytycznie na tekstach publikowanych w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”, nieco na wyrost traktując tę gazetę jako źródło w pełni rzetelne. Trudno mi zrozumieć, czemu autor tak rzadko sięgał po inne tytuły, a do niektórych w ogóle zajrzał (brakuje w zestawieniu między innymi „Robotnika”, „Czasu” czy „Gazety Polskiej”). Brakuje zatem w Koronkowej robocie poważniejszej krytyki źródeł. Dobrze, że nie zabrakło jej gdy Łazarewicz pisze o relacjach z procesu autorstwa Ireny Krzywickiej. Określa je – zupełnie słusznie – mianem stronniczych i podchodzi do nich z daleko idącym sceptycyzmem.

REKLAMA

„Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej” - w poszukiwaniu prawdy

W pierwszej części książki, w której przedstawiony jest przebieg procesu, zabrakło mi pogłębionych rozważań na temat społecznych aspektów sprawy. Łazarewicz na dobrą sprawę nie spróbował odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ta konkretna sprawa morderstwa (ani najbrutalniejszego, ani najbardziej szokującego) wzbudziła aż tyle emocji. Mógł pokusić się o taką analizę właśnie ze względu na swoją dziennikarską profesję i doświadczenia z pisania reporaży osadzonych w problemach społecznych współczesnej Polski. Takie rozważania byłby niezwykle interesujące i ożywcze dla książki.

Jak wspomniałem, na temat samego procesu nie dowiemy się z książki Łazarewicza niczego nowego. Mocną stroną Koronkowej roboty jest natomiast próba dotarcia do ostatnich świadków wydarzeń. Łazarewiczowi udało się to w odniesieniu do córki oraz wnuczki Rity Gorgonowej, skrupulatnie prześledził dalsze losy rodziny Zarembów. Dzięki temu udało mu się zebrać nowe informacje na temat Gorgonowej. Rzuca w ten sposób nowe światło na okoliczności jej śmierci. Trafił do rodzin ekspertów pracujących nad sprawą. Niezwykle cenne okazują się notatki z archiwum Jana Obrychta, który był biegłym sądowym w sprawie. A wszystko po to aby spróbować odpowiedzieć na pytanie: czy Gorgonowa zabiła?

Muszę przyznać, że Łazarewicz rozwiązuje sprawę w sposób niezwykle elegancki. Przedstawiając możliwe scenariusze, sam nie stawia kropki nad „i” ale też – nie znajdując dowodów, by podważyć ustalenia przedwojennych specjalistów – pozwala przemawiać faktom. Wciągająca narracja, pasjonujący temat: gratka dla miłośników historii i kryminałów w stylu retro.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone