Co skrywała ziemia w KL Plaszow?

opublikowano: 2019-01-22 15:53
wolna licencja
poleć artykuł:
Od 2016 r. na terenie dawnego obozu koncentracyjnego Plaszow prowadzone były badania archeologiczne, dzięki którym możemy się dowiedzieć więcej o tym, jak funkcjonował ten niemiecki _Konzentrationslager_. Badania te nie były łatwe – choćby ze względu na charakter miejsca i jego historię. Przyniosły jednak m.in. znaleziska w postaci ponad 3 tys. przedmiotów – materialnych świadków dziejowych. O pracach w Płaszowie rozmawialiśmy z Kamilem Karskim z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa.
REKLAMA

Więcej informacji dotyczących Miejsca Pamięci KL Plaszow znajdziecie pod tym linkiem!

Paweł Czechowski: Muzeum Historyczne Miasta Krakowa zainicjowało w ostatnich latach badania archeologiczne na terenie dawnego obozu koncentracyjnego – KL Plaszow. Jakie były najważniejsze cele owych badań i czy udało się je zrealizować?

Kamil Karski – archeolog, w swoich badaniach skupia się głównie na połączeniu studiów pamięciowych, archeologii współczesności oraz praktyki muzealniczej. W latach 2014-2016 uczestniczył i prowadził badania archeologiczno-ekshumacyjne cmentarzy z okresu I wojny światowej. Od 2017 roku, już jako pracownik Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, odpowiada za koordynację badań archeologicznych na terenie byłego KL Plaszow oraz jest członkiem zespołu przygotowującego scenariusz upamiętnienia historii obozu.

Kamil Karski: Począwszy od 2016 roku na obszarze byłego obozu zrealizowano kompleksowe rozeznanie terenu. Prace obejmowały dokumentację, badania nieinwazyjne oraz najbardziej spektakularną część projektu, czyli wykopaliska archeologiczne. Ze względu na fakt, że tereny te nie były nigdy wcześniej obiektem pracy archeologów, naszym celem było sprawdzenie w jaki sposób ślady istnienia obozu zostały utrwalone w tym miejscu.

Podczas naszych działań chcieliśmy dokładnie prześledzić topografię terenu oraz to, jak się zmieniała i została zachowana. Było to dla nas bardzo ważne. Chcieliśmy także porównać to, co zastaniemy w terenie z istniejącą dokumentacją archiwalną. W zbiorach Instytutu Pamięci Narodowej znajduje się plany obozu, dysponujemy również szeregiem zdjęć lotniczych, wykonanych w różnych okresach wojny. Badania te przyniosły wymierny efekt w postaci uszczegółowienia planu obozu, ale także charakterystyki reliktów architektonicznych obecnych w terenie.

Jednym z głównych celów naszych działań było również określenie precyzyjnej lokalizacji grobów masowych. Wiedzieliśmy, że istniały trzy takie miejsca. Dwa z nich są dziś dobrze znane – Niemcy wykorzystywali jako miejsca straceń dwa poaustriackie szańce polowe, tzw. H-Górkę i C-Dołek. Posiadają one wyraźną formę terenową, a na ostatnim z nich znajduje się Pomnik Ofiar Faszyzmu, powstały w latach 60. Niemniej nie znaliśmy dokładnej lokalizacji pierwszego grobu masowego, powstałego w początku istnienia KL, tuż po likwidacji krakowskiego getta w marcu 1943 roku. W relacjach więźniów określenia są dość nieprecyzyjne. Sytuowały one grób w miejscu starego cmentarza żydowskiego lub też przy jego granicy.

Obecnie możemy z dużym prawdopodobieństwem wskazać miejsce, gdzie grzebano ofiary. Wszystkie informacje, które dotychczas zebraliśmy, w przyszłości zostaną wykorzystane do maksymalnej ochrony historycznych pozostałości terenu obozowego oraz ich odpowiedniego zabezpieczenia konserwatorskiego, ale także z należytym szacunkiem wobec ofiar.

REKLAMA
Widok obozu Plaszow w 1942 roku (domena publiczna).

P.Cz.: Jak wyglądały prace? Od czego należało zacząć, gdzie – i czego – należało szukać w tak specyficznym miejscu?

K.K.: Badania archeologiczne na terenie KL Plaszow można podzielić na trzy części. Pierwszą stanowiła klasyczna kwerenda źródłowa. Oprócz planów, zachowanych jest blisko 200 fotografii obozu wykonanych głównie w 1944 r. Na przełomie 1944 i 1945 roku Tadeusz Franiszyn, żołnierz AK, wykonał film ukazujący obóz widziany z zewnątrz, zza drutów kolczastych. Również w relacjach byłych więźniów znajdują się informacje o poszczególnych pracach budowlanych, wyglądzie baraków czy rozplanowaniu obozu. W trakcie prac przygotowawczych wykorzystywaliśmy także archiwalne inwentaryzacje, numeryczny model powierzchni terenu, czy współczesne zdjęcia lotnicze i satelitarne, pozwalające na określenie specyfiki miejsca planowanych badań. Te informacje stanowiły punkt wyjścia do dalszych działań terenowych.

Już na początku prac zdecydowaliśmy, że rozpoznanie terenu będzie polegało zarówno na przeprowadzeniu prac nieinwazyjnych (prospekcji geofizycznej i badań powierzchniowych), jak i wykopalisk archeologicznych, stanowiących odpowiednio drugi i trzeci etap prac. Już zimą 2016 roku zrealizowano pierwszą część badań geofizycznych. Przy użyciu metody magnetycznej sprawdzono wówczas blisko 20 z 37 ha zachowanych obszarów.

Aktywności nieinwazyjne kontynuowano również w 2017 roku. Zdecydowaliśmy się wówczas na punktowe rozpoznanie miejsc przyszłych badań wykopaliskowych oraz takich, w których prace ziemne nie będą realizowane, tj. w miejscach masowych straceń (będących jednocześnie grobami masowymi) i na terenie dwóch przedwojennych cmentarzy żydowskich. Współpracowaliśmy wówczas z Komisją Rabiniczną ds. Cmentarzy przy Naczelnym Rabinie Polski. Razem staliśmy się również ustalić granice przedwojennych cmentarzy.

W latach 2017-2018 przeprowadzono dwukrotne badania powierzchniowe, połączone z inwentaryzacją całego terenu. Zadokumentowaliśmy wówczas kilkadziesiąt reliktów architektonicznych, niwelacji terenu, pozostałości po stawach przeciwpożarowych. Część z nich opisywana była przez więźniów, niektóre udało się zidentyfikować na archiwalnych fotografiach.

REKLAMA

Bezpośrednia ingerencja i wykorzystanie metod niszczących, jaką są wykopaliska archeologiczne, była uzasadniona wyłącznie tam, gdzie chcieliśmy wyjaśnić dodatkowe wątpliwości, powstałe podczas kwerend źródłowych i badań nieinwazyjnych. Wyznaczając miejsca prac, staraliśmy się aby możliwie każda część obozu była przez nas rozpoznana. Stąd wykopy założono w miejscu baraku mieszkalnego przeznaczonego dla mężczyzn, w rejonie latryn, piekarni, baraków szpitalnych, stawu przeciwpożarowego, a także w części przemysłowej przy blacharniach i papierniach. Ze względu na obiecujące rezultaty sprzed dwóch lat, prace były kontynuowane jesienią ubiegłego roku.

Miejsce straceń, tzw. C-Dołek. Od lewej pomniki upamiętniające: węgierskie Żydówki, ofiary faszyzmu, węgierskich i polskich Żydów (fot. Zygmunt Put/Zetpe0202, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported ).

P.Cz.: Jakie były największe trudności? Czy coś Państwa szczególnie zaskoczyło w trakcie badań?

K.K.: Niewątpliwie największą trudnością, jaka się pojawiła, był sam kontekst miejsca. Wiązało się to z zagadnieniami natury etycznej. Prace w miejscach naznaczonych ludobójstwem odciskają piętno na osobach pracujących w terenie, a obcowanie ze specyficznymi śladami przeszłości nie pozostawia nikogo obojętnym.

Niewątpliwie dużym zaskoczeniem dla nas była liczba odkrytych zabytków. Dzięki wcześniejszemu rozeznaniu mniej więcej wiedzieliśmy, czego można się spodziewać w trakcie prac. Przypuszczaliśmy, że pozostałości dróg czy fundamenty budynków znajdą się dość płytko po ziemią. Zdawaliśmy sobie również sprawę z faktu, że w terenie mogło znajdować się wiele przedmiotów pozostawionych przez więźniów w trakcie likwidacji obozu pod koniec 1944 roku. Ich liczba nas zadziwiła. Odkrycia te wymagały od nas bieżącego przystosowania metodyki pracy, sposobu katalogowania, czy dokumentowania zabytków.

Więcej informacji dotyczących Miejsca Pamięci KL Plaszow znajdziecie pod tym linkiem!

Więcej informacji dotyczących Miejsca Pamięci KL Plaszow znajdziecie pod tym linkiem!

P.Cz.: Udało się odnaleźć ponad 3 tysiące przedmiotów. Czy mógłby Pan krótko scharakteryzować, z jakimi rodzajami znalezisk mamy do czynienia? Które z odkryć można uznać za szczególnie cenne?

REKLAMA

K.K.: Wskazanie zabytków, które są szczególnie cenne jest praktycznie niemożliwe. Trudno mówić o ich materialnej wartości. Każdy z nich jest dla nas jednakowo ważny, niesie informację i wiąże się z historią miejsca. Gromadzenie zabytków archeologicznych to jedna z niezwykle specyficznych działalności muzeów, gdyż oprócz tego, że są one ważne jednostkowo, konieczne jest również ich rozpatrywanie w całym kontekście innych znalezisk i razem z dokumentacją badań archeologicznych. Dopiero wówczas możemy je interpretować.

Ciągłość i konsekwencja klasyfikacji i inwentaryzacji zbiorów, który stają się z czasem kolekcją muzealną, jest bardzo ważna dla utrzymania odpowiedniego porządku i przechowywania informacji. Całość stanowi specyficzne materialne archiwum przeszłości. Jest to tym bardziej ważne, że jesteśmy już po drugim sezonie badań wykopaliskowych (zakończonych w listopadzie 2018), gdzie odkryto również tysiące obiektów, które są obecnie w trakcie opracowywania.

Rzeczą, która jednak nasuwa się samoczynnie w przypadku wszystkich badań archeologicznych, jest wprowadzenie dwóch kategorii odnajdowanych artefaktów, tzw. zabytków wydzielonych i masowych. Jak sama nazwa wskazuje zabytki masowe to takie, które występują w dużej liczbie względem zbioru – rzeczy niecharakterystyczne. W przypadku działań przeprowadzonych na terenie obozu są to gwoździe, kawałki szkieł, metali, porcelany, fragmenty drutów, łusek, czy pocisków. Informacja o ich liczbie jest również dla nas bardzo istotna. Zabytki wydzielone to natomiast obiekty, które w pewien sposób odróżniają się od ogółu odkryć. Pośród nich wydzieliliśmy pomniejsze kategorie, takie jak fragmenty macew, grzebienie, klucze, kłódki, garnki, sztućce, czy plakietki i opaski z gwiazdą Dawida.

„Szary Dom” na terenie dawnego obozu KL Plaszow (fot. Zygmunt Put/Zetpe0202, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported ).

P.Cz.: Część z odkrytych artefaktów ma charakter ekspozycyjny. Co decyduje o tym, że znaleziony w tym przypadku przedmiot może nadawać się do wykorzystania w ramach ewentualnej wystawy dotyczącej KL Plaszow?

K.K.: Zabytki wydzielone, czy też posiadające cechy ekspozycyjne mogą służyć dla zobrazowania niektórych treści, które planujemy przedstawić na wystawie stałej. Stanowią one materialny korelat opowiadanej przez muzealnika historii. Niemniej owa „ekspozycyjność” nie jest ostatecznym wyznacznikiem tego, czy dany zabytek znajdzie swoje miejsce na wystawie. Jak wspominałem, każdy obiekt jest dla nas niezwykle cenny i jestem w stanie wyobrazić sobie, że przy szczegółowym planowaniu wystawy zdecydujemy się również na pokazanie części zabytków masowych. Przedmioty zniszczone, połamane i wreszcie porzucone stanowią część historii tego miejsca, konieczną dla zrozumienia losów KL Plaszow w całości.

REKLAMA

P.Cz.: Muzeum Historyczne Miasta Krakowa wydało też szczegółowy raport dotyczący działań w latach 2016-2017. Czy mógłby Pan przybliżyć nieco, co znalazło się w tym raporcie?

K.K.: W raporcie staraliśmy się zawrzeć również podsumowanie naszych dotychczasowych prac nad scenariuszem przyszłego upamiętnienia, poinformować o Radzie Społecznej oraz zespole scenariuszowym, tym jakie założenia poczyniliśmy wobec kształtu przyszłego upamiętnienia. Jednym z nich jest otwartość wobec osób poszukujących informacji o obozie, starających dowiedzieć czegoś więcej, chcących o nim dyskutować. Stąd jesteśmy obecni w mediach społecznościowych, które traktujemy również jako platformę wymiany informacji, a sam raport w formacie PDF jest również dostępny na stronach Muzeum, podobnie jak inne wydawnictwa dotyczące historii KL Plaszow.

Pomnik Ofiar Faszyzmu w Krakowie (fot. Dariusz Żukowski, opublikowano na licencji "Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0":Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported).

P.Cz.: Do końca tego roku można na terenie poobozowym oglądać wystawę plenerową dotyczącą dawnego KL. Co konkretnie może zobaczyć osoba odwiedzająca tę ekspozycję?

K.K.: Zakładamy, że wystawa pozostanie w przestrzeni byłego obozu nawet dłużej – aż do czasu zakończenia prac inwestycyjnych, związanych z nowym upamiętnieniem.

W 19 punktach ustawione są wielkoformatowe plansze. Przy głównych wejściach do obozu znajdują się tablice z zarysem jego historii oraz ze zdjęciem lotniczym Luftwaffe, wykonanym w 1944 roku, ukazującym obóz w momencie jego największego zasięgu. Na każdej z pozostałych tablic znajduje się pojedyncze zdjęcie historyczne, które grafik subtelnie zmodyfikował, podkreślając barwą sepii ludzkie postacie. Dodatkowo na planszach umieszczone są fragmenty więźniarskiej relacji, dotyczących miejsca, gdzie wykonano zdjęcie, oraz bardzo krótka informacja o historii owej lokalizacji. Całość jest dwujęzyczna.

REKLAMA

Oprócz tego wiosną ubiegłego roku zdecydowaliśmy się na uzupełnienie wystawy o boczne panele na których przedstawiona jest współczesna ortofotomapa z lokalizacją plansz oraz głównymi punktami orientacyjnymi – „Szarym Domem” oraz Pomnikiem Ofiar Faszyzmu. Na każdej z nich znalazł się również QR-kod. Po jego zeskanowaniu osoby odwiedzające teren zostaną przeniesione do stron zawierające dodatkowe informacje, relacje i zdjęcia archiwalne. Również tam znajduje się odsyłacz do nakładki na aplikację GoogleMaps z naniesioną mapą obozu – zarysami baraków, dróg, ogrodzeń.

Nowy żydowski cmentarz podgórski w dolinie. Powyżej stary cmentarz żydowski. (fot. Zygmunt Put/Zetpe0202, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported ).

P.Cz.: Wiadomo już, że niebawem powstanie Muzeum – Miejsce Pamięci KL Plaszow. Kiedy planowana jest inauguracja jego działalności? Jak duże znaczenie w kontekście jego utworzenia miały badania archeologiczne z ostatnich lat?

K.K.: Formalne powołanie do życia nowej instytucji nastąpi najpewniej w tym roku. Niemniej sam proces inwestycji, budowy nowego obiektu muzealnego – „Memoriału”, remontu historycznego budynku – „Szarego Domu” oraz uporządkowania terenu to kwestia najbliższych lat. Obecnie wciąż pracujemy nad tym, jak dokładnie ma wyglądać scenariusz upamiętnienia, którego zarys został zaakceptowany przez Radę Społeczną w czerwcu 2017 roku. Nasze prace mają charakter wielotorowy, a badania archeologiczne stanowią ich część. Niewątpliwie były one potrzebne ze względów planowania przyszłej ekspozycji i oznaczeń terenowych.

Dzięki szczegółowej inwentaryzacji jesteśmy w stanie zaplanować konserwację poszczególnych reliktów architektonicznych, stanowiących namacalny dowód przeszłości miejsca. Badania archeologiczne również posłużyły jako narzędzie edukacji, staraliśmy się przybliżać efekty naszych prac maksymalnie szerokiemu gronu odbiorców. Jednocześnie należy pamiętać, że w zbiorach Muzeum znalazło się kilka tysięcy artefaktów – świadków historii, które stanowić będą ważną część ekspozycji stałej, ale które również wymagają odpowiedniej opieki ze strony muzealników.

Badania archeologiczne i konserwacja zabytków archeologicznych stanowiły część projektów pn. „Opracowanie studium dot. opieki nad krakowskimi miejscami pamięci z KL Płaszów jako częścią Trasy Pamięci MHK (2016-2017)” oraz „Działania badawcze i edukacyjne zawiązane z Miejscem Pamięci KL Plaszow jako częścią Trasy Pamięci MHM Krakowa (2018-2019)”, finansowanych ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, realizowanych przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.

Więcej informacji dotyczących Miejsca Pamięci KL Plaszow znajdziecie pod tym linkiem!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Czechowski
Ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Śląskim. W historii najbardziej pasjonuje go wiek XX, poza historią - piłka nożna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone