„Czas honoru” uhonorowany nagrodą „Strażnik Pamięci”. Oglądalność spada...

opublikowano: 2013-11-12 18:18
wolna licencja
poleć artykuł:
Wręczono nagrody „Strażnik Pamięci 2013” przyznawane przez redakcję tygodnika „Do Rzeczy” - statuetkę w kategorii „Twórca” zdobył serial _Czas honoru_ emitowany przez telewizyjną Dwójkę. Produkcja nadal cieszy się dużą popularnością, czy formuła serialu powoli się jednak nie wyczerpuje?
REKLAMA

Każdy odcinek piątego sezonu Czasu honoru oglądało średnio ponad 2,52 mln widzów, czyli o ponad 300 tys. więcej niż poprzedniego, który był emitowany jesienią 2011 roku – wynika z danych Nielsen Audience Measurement przygotowanych dla portalu wirtualnemedia.pl. Z tego samego źródła dowiadujemy się również, że po ośmiu odcinkach szóstej edycji średnia oglądalność serialu wyniosła 2,06 mln widzów. Spadek oglądalności i coraz mniejsza popularność nie wpłynęły jednak na listę zwycięzców tegorocznych „Strażników”.

Jury konkursu doceniło serial przede wszystkim za prawdę: oględną, jednak nie zniekształconą. Pamiętać trzeba, że Czas honoru jest przede wszystkim projektem fabularnym, a II wojna światowa odgrywa w nim rolę barwnego tła w kolorach powszechnych prawd i faktów. Sam scenarzysta serialu, Jarosław Sokół, w wywiadzie dla miesięcznika „Pamięć.pl” jasno przedstawia co było źródłem jego wiedzy przy pisaniu kolejnych odcinków serialu. Jako pisarz tyle wiem o II wojnie światowej, ile Zofia Kossak o pierwszej wyprawie krzyżowej. Czytałem to, co jest publikowane we wspomnieniach i opracowaniach, ale nie chcę udawać, że badałem archiwa – zauważa. Patrząc przez pryzmat telenowel i podobnych im produkcji, które codziennie serwuje nam telewizja, rzeczywiście trzeba przyznać, że serial przekazuje nieco więcej wartości.

(źródło: facebook.com/czashonoru).

Właśnie to skłoniło Kapitułę do doceniania Czasu honoru, mimo powiększającego się grona krytyków i wspomnianej malejącej oglądalności. Nagrodę z rąk redaktora naczelnego „Do Rzeczy” Pawła Lisieckiego odebrali scenarzyści Ewa Wencel i Jarosław Sokół wraz z jednym z reżyserów Michałem Kwiecińskim oraz dyrektorem TVP2 Jerzym Kapuścińskim.

Pięć wyemitowanych już serii serialu, a także obecnie trwająca szósta, opowiada o losach Cichociemnych. Akcja serialu toczy się od czasu ich zrzutu do Polski, poprzez okupację, do pierwszych lat zaraz po zakończeniu wojny. Bohaterowie zmagają się nie tylko z hitlerowcami, ale też trudnościami życia codziennego i jego zwykłymi problemami. Jest więc to serial bez żadnych ograniczeń jeśli chodzi o odbiorców – każdy powinien dostrzec w nim coś dla siebie.

Jak zatem widzowie odbierają najnowsze odcinki serialu? Szósty sezon trzyma poziom – czytam na forum Telewizji Polskiej. Za chwilę jednak doczytuję resztę zdania – ...absurdów i niedorzeczności. Liczyłem, że wreszcie scenarzyści pójdą po rozum do głowy i przestaną obrażać inteligencję widzów (przynajmniej niektórych), niestety przeliczyłem się. W rozwinięciu twórca komentarza, average_joe, podaje trzy największe wady produkcji: powtarzalność, naiwność i brak konsekwencji. Niestety ta seria jest wyjątkowo nieudana, oglądam już tylko z przyzwyczajenia i większość odcinków mnie nudzi. To nie to samo co I, II i III seria... Lepiej by zrobili gdyby już nie było 6 serii o komunizmie tylko o Powstaniu Warszawskim – dodaje użytkownik o nicku cela96.

REKLAMA

Według mnie najlepszy polski serial. Zasługuje na mocne 10/10 – pisze z kolei kamilo210696 na forum filmwebu. Moim zdaniem, to najlepszy serial jaki w ostatnim czasie proponuje nam polska telewizja. Słyszałam o masie krytycznych opinii, że nie do końca oddaje prawdę historyczną itd., ale z drugiej strony, porównując z rzeszą pustych i bezwartościowych seriali... nie ma nawet co porównywać – dodaje rybcia1416, ukazując jeden z głównych problemów polskiej telewizji.

Przedstawienie działalności Cichociemnych, nawet nie ustrzegając się pewnych błędów merytorycznych, ukazanie życia w okupowanej Warszawie oraz niemieckiego terroru na jej mieszkańcach, uświadomienie szerokiej grupie widzów czym był Pawiak i Serbia, a także zobrazowanie ogromnego cierpienia i dramatycznej sytuacji żydowskiej ludności stolicy w sposób popularyzatorski – edukacyjny w Czasie honoru rekompensuje liczne, drobne błędy i przekłamania tejże produkcji, tak drobiazgowo wyliczane przez skrupulatnych internautów. Czym bowiem jest błędnie skrojony mundur niemieckiego oficera, czy też nieprofesjonalne ukazanie przekazywania grypsów na Pawiaku, przy ogromnym wzroście świadomości historycznej polskich widzówpisał w 2010 r. na naszym portalu Krzysztof Kloc, recenzując dwa pierwsze sezony serialu. Słowa te, mimo upływu lat, wciąż pozostają aktualne, a recenzent dotknął jednego z ważniejszych problemów – wiedzy o losach Polski w czasie wojny, wolnej od wcześniejszych przekłamań, na którą istnieje bardzo duże zapotrzebowanie społeczne, zaspokajane przez serial.

Kilka dni temu TVP2 ogłosiło, że powstanie siódmy sezon serialu, co pokazuje, że są jeszcze widzowie, którzy podobnie jak jurorzy konkursu, cenią sobie Czas honoru, a luźna fabuła serialu nie jest dla nich minusem, a wręcz przeciwnie – to wygoda. Dwa tygodnie temu rozmawialiśmy z Michałem Kwiecińskim i podjęliśmy decyzję, że kontynuujemy serial – oświadczył Kapuściński. Siódmy sezon produkcji skupić ma się na pozostawionym wcześniej wątku powstania warszawskiego. Czekamy zatem z niecierpliwością na emisję kolejnych odcinków projektu, który przywraca nadzieję na rozpowszechnianie się tej „szlachetniejszej” twarzy telewizji.

Źródła: dorzeczy.pl, wirtualnemedia.pl

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Martyna Kwiatek
Uczennica liceum, interesuje się historią starożytną, przełomem XVIII i XIX wieku oraz dziejami najnowszymi, ciągle jednak odkrywa coś nowego. Uwielbia czytać (zwłaszcza literaturę fantasy), kocha filmy F. F. Coppoli.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone