Dariusz Bogucki – „Śladami życia” – recenzja i ocena

opublikowano: 2014-10-30 13:28
wolna licencja
poleć artykuł:
Autobiografia Dariusza Boguckiego, ukończona pięć minut przed śmiercią jej autora, a wydana siedem lat później (2009), pod wieloma względami zaskakuje. Okazała się opowieścią nie tylko żeglarza czy konstruktora statków, ale też świadka i uczestnika ważnych dla Polski wydarzeń – począwszy od wybuchu II wojny światowej, aż do przemian roku 1989, pierwszych lat demokracji i wolnego rynku. Opowieścią mało znanego człowieka, który dla wielu stał się autorytetem.
REKLAMA
Dariusz Bogucki
Śladami życia
nasza ocena:
9/10
cena:
33,00 zł
Wydawca:
Bernardinum Wydawnictwo Diecezji Peplińskiej
Rok wydania:
2009
Okładka:
twarda
Liczba stron:
470
Format:
210x145mm
ISBN:
978-83-7380-7-419

W życiu Boguckiego stale obecne były okoliczności historyczne, które albo wyznaczały bieg jego życia, albo na życie to oddziaływały. Działał w Szarych Szeregach, a później w AK, o czym w pierwszych latach powojennych bezpieka przypominała mu niejednokrotnie. Przez cały okres działalności zawodowej czy hobbystycznej mierzył się z systemem socjalistycznym, tępiącym jakąkolwiek myśl indywidualną. Mieszkał i pracował w Gdańsku, więc na jego oczach rozegrał się dramat grudnia 1970; tam też podzielał nadzieje sierpnia 1980 i czynnie stawił czoła grozie grudnia 1981. Mocował się z gospodarką najpierw centralną, a następnie, już po przemianach ustrojowych, wolnorynkową.

Przyzwyczailiśmy się, że historycznie ważne wydarzenia poznajemy najczęściej przez pryzmat wspomnień osób znanych głównie z tego, że wzięły w nich udział. Tutaj mamy szansę obserwować i docenić postać zaangażowaną w wojenną i powojenną historię Polski, a pochodzącą z egzotycznego dla przeciętnego czytelnika świata – inżynierów okrętowych oraz żeglarzy. Właśnie z poziomu swojego środowiska, niejako „lokalnie” walczył Bogucki z komunistycznym reżimem – forsując niemożliwe projekty, finansując budowę statków i wypraw czy biorąc udział w okupacji gdańskiego Zieleniaka (1981). Jego cicha, niejednokrotnie anonimowa walka kończyła się często sukcesem, zdarzało się jednak, że przegrywał, doświadczając ustrojowych absurdów i ludzkiej niechęci.

Co warte podkreślenia, w części poświęconej pracy nie tylko aspekt polityczny, ale samo śledzenie jego zawodowych losów jest po prostu ciekawe – autor umiejętnie prowadzi nas przez opisy kształtów kadłubów, procesu produkcyjnego portowej wyciągarki czy podróży badawczej na pokładzie oceanicznego trawlera. Równie pasjonująca jest lektura rozdziałów poświęconych żeglarskim ekspedycjom Boguckiego. Jest to nie tylko zajmujący opis przebiegu poszczególnych wypraw, lecz także hołd złożony dawnemu żeglarstwu, cieszy więc czytelnika nie tylko aspektem przygodowym, ale i historycznym. Również w tym przejawie jego życia uwidacznia się owo ciche, często anonimowe bohaterstwo Boguckiego – nie tylko w walce ze sztormami i górami lodowymi, ale i bezdusznością systemu i tworzących go urzędników wszystkich szczebli.

Bogucki swoje życie stara się opisać kompleksowo. Dzieli je na tematyczne działy, naświetlając różne jego aspekty: życie rodzinne, zawodowe i hobby. Tam, gdzie może, układa poszczególne części chronologicznie, nie zawsze jest to jednak wykonalne. Zaletą takiej kompozycji jest porządek, klarowność, jednak pewnym niedogodnością jest ubieganie faktów, przywoływanie okoliczności, które zostaną wyjaśnione w późniejszych działach. Z kolei w tych późniejszych częściach rzadko kiedy wraca autor do faktów wyjaśnionych w częściach wcześniejszych.

REKLAMA

Co ważne w świetle dotychczasowych słów, nie jest to pełna patosu i smutnych wyrzeczeń opowieść o człowieku dotkniętym przez los. Podczas lektury odnosi się wrażenie, że Bogucki przyjmował życiowe niedogodności spokojnie, a niekiedy nawet z uśmiechem – nieraz przejawiał w obliczu niepowodzenia czy przeszkody zaskakujący w takiej sytuacji tupet. Również jego sprzeciw wobec polityki socjalistycznej nie jest przedstawiany nachalnie – jest po prostu obecny.

Ważny w tej sytuacji jest język i styl, ponieważ są to jedyne narzędzia, za pomocą których może autor nadawać poszczególnym wydarzeniom odpowiedni ciężar. Język Boguckiego jest oszczędny, często wręcz sprawozdawczy, czasem przywodzący na myśl nieco bardziej rozbudowane komunikaty z dziennika pokładowego. Jego styl, choć pozornie wyprany z emocji i niepozbawiony drobnych błędów, uprzyjemnia lekturę wyczuciem słów i harmonią zdań. Gdy natomiast przyzwyczaimy się stylistycznego dystansu, w opisywanych historiach odnajdziemy sporo śladów prawdziwych, nieprzytłaczających emocji. Warty odnotowania jest też fakt, że nie stroni Bogucki od anegdot i zabawnych komentarzy.

Choć jest to autobiografia i występują w niej komentarze odautorskie, subiektywizm jej autora sprawia wrażenie zredukowanego. Bezpośrednio i jednoznacznie negatywnie ocenia jedynie panujący w PRL ustrój, natomiast o ludziach, z którymi współpracował, żeglował bądź żył, stara się wypowiadać raczej pozytywnie.

Korekta książki została wykonana sprawnie, nie zauważyłem literówek ani błędów interpunkcyjnych. Tekstowi towarzyszą liczne czarno-białe ilustracje znakomicie dopełniające opowiadaną historię. Na uwagę zasługuje fakt, że pozycja ta jest wydana w twardej oprawie przy zachowaniu atrakcyjnej ceny.

Jest to książka, w której widać autorskie pragnienie podzielenia się z odbiorcą interesującym doświadczeniem życiowym. Życie Boguckiego było ciekawe, równie nieprzewidywalne jak morze, po którym żeglował i obfitowało w różne niebezpieczne przygody niczym rejs po Arktyce. Natomiast sam autor czy pracował, walczył lub żeglował, robił to z oddaniem, poczuciem obowiązku i determinacją. Sam twierdził, że jego charakter oraz przebieg życia ukształtowało przejście przez piekło wojny. Mimo to wydaje się on być skromnym i pokornym, „zwyczajnym”, choć przecież nieprzeciętnym bohaterem. Na przyjemność obcowania z tą pozycją składają się więc trzy rzeczy: przeżyte przez autora przygody, prezentowana postawa i historyczna wartość edukacyjna. Wszystko to okraszone jest sprawnym, stonowanym i nastrojowym językiem.

Autobiografia Boguckiego może wywrzeć znaczący wpływ na czytelnika. Autor wyraża w niej nadzieję, że to, co robił w życiu, jego postawa i dzieje, przydadzą się komuś i pozostaną w ludzkiej pamięci. Oby tak się stało.

Redakcja i korekta: Agnieszka Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Przemysław Chudzik
Absolwent filologii włoskiej, polskiej i klasycznej. Doktorant w zakresie literaturoznawstwa w Katedrze Filologii Klasycznej UMK w Toruniu, gdzie prowadzi badania nad anegdotą w biografiach antycznych i renesansowych. Miłośnik wycieczek rowerowych, muzyki dawnej, historii, nowoczesnych gier planszowych i kuchni śródziemnomorskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone