Eliza Piotrowska – „Wojtek, żołnierz bez munduru” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-02-06 07:55
wolna licencja
poleć artykuł:
Historia niedźwiedzia Wojtka od kilku lat jest bardzo żywa. Powstają o nim książki popularnonaukowe, filmy dokumentalne i komiksy, Wojtek trafia także na koszulki noszone zarówno przez dorosłych jak i dzieci.
REKLAMA
Eliza Piotrowska
„Wojtek. Żołnierz bez munduru”
nasza ocena:
6/10
cena:
21,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Święty Wojciech
Rok wydania:
2017
Okładka:
twarda
Liczba stron:
96
ISBN:
978-83-8065-039-8

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jest to kolejna książeczka dla małych dzieci. Składa się ona co prawda aż z 93 stron, ale jest bardzo bogato ilustrowana rysunkami wykonanymi przez samą autorkę. Jej treść jest jednak zdecydowanie przeznaczona dla dzieci w wieku od 6 lat. Jak można przeczytać na tylnej okładce (…) to nie bajka. To prawdziwa historia. Z prawdziwym zakończeniem.

Autorka postawiła przed sobą dość trudne zadanie, zainteresowania małego czytelnika niesamowitą historią niedźwiedzia Wojtka, maskotki 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Książka skupia się na historii Wojtka, od jego narodzin w Iranie, w 1942 roku, aż do przyjazdu do Szkocji i życia w edynburskim ZOO. Opowiada też o przygarnięcie go przez polskich żołnierzy, przejściu z nimi całego szlaku bojowego (w tym o bitwie pod Monte Cassino). Ukazane zostają w niej wszystkie najciekawsze i najbardziej znane przygody niedźwiedzia.

Pozycja nie epatuje brutalnością. Skupia się przede wszystkim na ukazaniu zarówno tego co mógł czuć Wojtek jak również tego co czuli żołnierze przebywający z dala od swoich rodzin, w zupełnie obcym miejscu. Taki sposób narracji daje młodszemu czytelnikowi możliwość lepszego zidentyfikowania się z bohaterem. Jednocześnie zachęca go do szukania informacji o Wojtku i żołnierzach z 22 Kompanii. Dużym plusem publikacji jest niepowielanie różnych mitów, które narosły wokół Wojtka, w tym przede wszystkim o tym jakoby w czasie bitwy o Monte Cassino miał nosić pociski. W książce autorka piszę o skrzyniach z pociskami.

Bardzo dobrym rozwiązaniem okazuje się umieszczenie na końcu publikacji słowniczka, w szczególności jeżeli jest to lektura dla dzieci nie mających jeszcze historii w szkole. Zawiera on 8 haseł poświęconych: Armii Andersa, 2. Korpusowi Polskiemu, organizacji wojskowej, Monte Cassino, Józefowi Stalinowi, Adolfowi Hitlerowi, Związkowi Radzieckiemu i żelaznej kurtynie. Wpisy są dość krótkie i zwięzłe, choć zauważalne są pewne błędy.

REKLAMA

Błędów w publikacji można było łatwo uniknąć. Jeżeli chodzi o warstwę merytoryczną to autorka błędnie podała nazwisko dowódcy 22. Kompanii, w książce piszę o niejakim majorze Chełmińskim (s. 12), i konsekwentnie informację tę powiela na kolejnych stronach. W rzeczywistości, dowódcą był major Chełkowski. Mało fortunne wydaje się używanie sformułowania „Związek Radziecki”. W tym wypadku bardziej pasowałoby sformułowanie Związek Sowiecki, szczególnie wziąwszy pod uwagę fakt, że książka jest skierowana do młodszego odbiorcy. Nowa podstawa programowa odnośnie do okresu II wojny światowej konsekwentnie korzysta z nazwy „Związek Sowiecki”. Jeżeli chodzi o nazwy geograficzne pojawia się także pewna nieścisłość na s. 3, gdzie użyto sformułowanie Urodziłem się w Iranie, mieszkam w Anglii. Z kolei na następnych stronach Autorka pisze już poprawnie o Szkocji.

Tak samo ja w przypadku innych publikacji dotyczących Wojtka, tam gdzie pojawia się grafika, również są błędy. Również ich można uniknąć bez większego trudu, chociażby przez analizę zdjęć dostępnych online. Przede wszystkim rzucają się w oczy złe hełmy (trudno nawet określić jakiego są one rodzaju) oraz brak naszywek POLAND (ani żadnych innych) na mundurach noszonych przez polskich żołnierzy. Polacy zamiast nosić karabiny Lee-Enfield pokazani są z czymś co przypomina karabinek Mauser nieokreślonego rodzaju. Niedopracowane okazują się także myśliwce. Trudno zrozumieć dlaczego na stronie 31 Autorka umieściła rysunki samolotów z oznaczeniami nieodpowiednimi dla lotnictwa III Rzeszy i ZSRS wzorowanych na amerykańskich P-47. Na tej samej stronie, niestety, odnajdziemy również znacznie poważniejszy błąd: w granicach II Rzeczpospolitej znalazło się bowiem Wolne Miasto Gdańsk.

Pomimo nieścisłości pojawiających się w książce jest ona warta uwagi, szczególnie jeżeli chcemy zainteresować historią młodszego odbiorcę. Może to być wartościowy podarunek dla początkującego pasjonata historii.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Barbara Męczykowska
Doktor nauk humanistycznych, specjalność historia kultury (tytuł dysertacji: [Między kuchnią a jadalnią. Studium z dziejów kulinarnych polskich wyższych warstw społecznych w okresie międzywojennym]). Zainteresowania: kuchnia wyższych warstw społeczeństwa polskiego w II RP a także życie codzienne w czasie II wojny światowej. Poszukiwaczka wszelkich informacji dotyczących Wojtka i 22. Kompanii.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone