Francis Scott Fitzgerald – „Czuła jest noc” – recenzja i ocena

opublikowano: 2010-10-29 12:05
wolna licencja
poleć artykuł:
Czasami mówi się, że dobra powieść może uratować życie. Wznowiona właśnie nakładem wydawnictwa Rebis, w nowym zupełnie tłumaczeniu, książka Scotta Fitzgeralda dostarcza nam pewnej dawki placebo, choć melancholii równie w niej dużo, co w czarno-białych kadrach „Nocy” Antonioniego.
REKLAMA
Francis Scott Fitzgerald
Czuła jest noc
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Dom Wydawniczy Rebis
Tłumaczenie:
Wojsław Brydak
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
384
ISBN:
978-83-7301-884-6

Czy cokolwiek może nas jeszcze zajmować w nieco poblakłych już historiach o życiu kosmopolitycznych elit lat 20. i 30. XX wieku? Co poza nostalgią za przebrzmiałym światem literackich salonów, rautów w letnich rezydencjach na francuskiej czy włoskiej riwierze, wyścigów samochodowych w Monte Carlo, leniwych przedpołudni spędzanych nad filiżanką kawy i stronami „Le Temps” i „Saturday Evening Post”, kupionych w jedynym otwartym po sezonie sklepiku w wyludnionym kurorcie? Co ponad delikatną dekadencję zimowego rytuału nart i letniego śródziemnomorskiej plaży, przecinających na pozór równie apatyczne miesiące w Paryżu, Londynie, Nowym Yorku? Co więcej, niż wirtuozeria opisu odcienia sznura pereł, odcinającego się od opalonej skóry, czy jasnych przedramion rosyjskiej arystokratki w iście mannowskim stylu? Co innego ponad retro inspiracje?

To jednak niemało, jeśli uwzględnić jeszcze zupełnie poważne rozważania o istocie świata i ludzkich namiętności, przemycane tu i ówdzie pomiędzy zmysłowymi opisami postaci oraz zwykle intrygującej, nie wiedzieć czemu, otaczającej je przestrzeni. Mimo oznajmionego już dawno upadku wielkich narracji, genialni prozaicy, opisujący światy przynależne do tamtego – nieistniejącego już – ładu, nadal wydają się mieć nam coś do powiedzenia. Powieści Remarque’a czy Fitzgeralda mogą wprawdzie dla niektórych wydawać się podobne do eksponatów zgromadzonych w muzeum automobilów, nadal jednak mocno poruszają wyobraźnię. I to chyba największy ich atut.

Dzięki ich lekkiej lekturze zyskujemy jednak coś jeszcze. Każda z nich – – gdy mowa o prozie Fitzgeralda – czy to „Po tej stronie raju”, „Piękni i przeklęci”, „Wielki Gatsby”, czy ostatnia w jego dorobku powieść „Czuła jest noc”, to także studium pewnej epoki. Epoki zdecydowanie zamkniętej, o której bez zbędnej dosłowności pisze autor: Bo też wyczuwało się nad tym wybrzeżem przede wszystkim zapach Rosjan, snuł się z ich pozamykanych księgarni, sklepów z różnościami. Przed dziesięcioma laty, kiedy w kwietniu skończył się sezon, zamknięto cerkiew na klucz, a ulubione przez Rosjan słodkie szampany odstawiono do piwnic, by czekały na powrót gości. „Znów przyjedziemy na przyszły sezon” – zapewniali. Na wyrost. Nie wrócili już nigdy. Chciałoby się powiedzieć, że jednak wrócili, ale to nieco inna już historia i zupełnie inni, nowi Rosjanie.

REKLAMA

„Czuła jest noc” również dla badacza literatury może okazać się ciekawym źródłem informacji na temat wątków autobiograficznych, dotyczących małżeństwa Fitzgeraldów. Para pisarzy, Francis Scott i Zelda Sayre, wiele lat spędzili w Paryżu, a ich życie do złudzenia przypominało fabuły, które napotykamy w powieściach z początku XX wieku. Ich relacja naznaczona była chorobą psychiczną Zeldy i alkoholizmem, z którym borykał się Francis. To wszystko zaś w zderzeniu z nietuzinkowym charakterem i wyraźną indywidualnością obojga skutkowało mnóstwem zapętleń niełatwej miłości. Ludzie przypisani do ich czasu jednak nieco inaczej, jak się wydaje, postrzegali wzajemne zobowiązania wynikające z uczuć. Wbrew psychologicznemu oportunizmowi XXI wieku, rozumieli miłość w kategoriach losu i tajemnicy. Zmaganie z nią traktowali jako zadanie życia, dlatego i w powieści zajmuje ona centralne miejsce. Co ciekawe jednak, pozycja ta nie generuje nadmiaru patosu i to kolejny argument na rzecz niewątpliwej wartości prozy Scotta Fitzgeralda.

Postaci zgromadzane w hotelu Gausse’a, miejscu, gdzie zawiązuje się główna intryga powieści, są tak plastycznie zarysowane, że pomimo dużej przepaści czasowej, a nawet i - jak powiedzieliby zapewne prześmiewcy - różnicy klasowej, wydają się nam wyjątkowo bliskie. Narrator tak umiejętnie dozuje wrażenia i wnika w zakamarki myśli bohaterów, że już około dwudziestej strony bez reszty zanurzamy się w wysmakowanej fabule. Trudno tak naprawdę orzec, czy to za sprawą umiejętności prozatorskich Fitzgeralda, czy uroku czasów, które opisał. „Czuła jest noc” to jednak bez wątpienia ciekawe studium ludzkich relacji i nieuchwytnego już dzisiaj charakteru epoki.

Korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agnieszka Rozner
Politolog, filozof, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, doktorantka na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone