Geraldine Brooks – „Ludzie księgi” – recenzja i ocena

opublikowano: 2009-10-23 03:34
wolna licencja
poleć artykuł:
Konserwatorka dzieł sztuki i kustosz muzeum. Niezwykły manuskrypt cudem ocalały z wojennej pożogi. Niesamowite losy książki na przełomie kilkuset lat. Historia księgi i ludzi, z którymi zetknął ją los.
REKLAMA
Geraldine Brooks
„Ludzie księgi”
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Cyklady
Okładka:
miękka
Liczba stron:
422
ISBN:
978-83-60-27934-2

Geraldine Brooks, amerykańska laureatka prestiżowej nagrody Pulitzera, stworzyła powieść, której główną bohaterką jest... książka, a dokładniej jej losy na przestrzeni kilku wieków. Sarajewska Hagada Pesachowa to istniejąca naprawdę, jedna z najcenniejszych i najbardziej oryginalnych książek na świecie. Wyceniona na ponad 700 milionów dolarów hagada jest unikatowym egzemplarzem najpopularniejszej pozycji w swoim gatunku.

Hagada ogółem to zbiór żydowskich opowieści i legend, takich jak m.in. wyjście Żydów z Egiptu, plagi egipskie czy obowiązki związane z przestrzeganiem święta Pesach. Tzw. Hagada Pesachowa jest najbardziej rozpowszechniona, ponieważ czyta się ją podczas wieczerzy sederowej w święto Pesach.

Regina Gromadzka z wydawnictwa „Cyklady” prezentuje książkę „Ludzie księgi” podczas ubiegłorocznych Targów Książki w Krakowie .

Sarajewska Hagada Pesachowa na przestrzeni kilkuset lat była przemycana, kradziona, odkupywana od kolejnych właścicieli, ukrywana trzykrotnie i ochraniana zarówno przez żydów jak również chrześcijan i muzułmanów. Autorka, wykorzystując znane fakty historyczne, stworzyła niezwykłą powieść łącząca fikcje z rzeczywistością, teraźniejszość i przeszłość, mistycyzm i metafizykę, ludzi choć różnych wiar, to jednak – ludzi księgi.

Cała historia zbudowana jest wokół postaci konserwatorki Hanny Heath, która zostaje oddelegowana do zbadania autentyczności tego niezwykłego manuskryptu, który dzięki zabiegom kustosza muzeum uratowany zostaje przed zniszczeniem w trakcie bombardowania Sarajewa. Z każda stroną poznajemy kolejne etapy pracy Hanny nad Hagadą przy jej restauracji i razem z nią odkrywamy niesamowite losy książki. Dzięki licznym drobnym pozostałościom po poprzednich właścicielach książki, takim jak skrzydło motyla, plama rozlanego wina czy biały włos, poznajemy jej historię i trasę, jaką pokonywała w kolejnych latach i stuleciach.

REKLAMA

Fabuła w książce jest tak skonstruowana, że naprzemiennie śledzimy pracę Hanny na przełomie lat 1996-2002 i poznajemy losy Hagady z ostatniej połowy tysiąclecia. Odwiedzimy Sarajewo na początku XX wieku, Wiedeń pod koniec XIX wieku, Wenecję w roku 1609 i Hiszpanię pod koniec XV wieku. Jednocześnie zetkniemy się z tytułowymi ludźmi księgi – postaciami, dzięki którym sarajewska Hagada przetrwała do naszych czasów. W tym gronie znajdzie się wredny introligator, niezwykły inkwizytor, młoda sarajewska dziewczyna, ale i ilustratorka książki. Staniemy się świadkami niezwykłego związku pomiędzy konserwatorką a kustoszem muzeum, poznamy bliżej historię życia Hanny i jej relacji z matką, które w znacznym stopniu wpłynęły na nią samą. Praca konserwatorki doprowadzi do nieoczekiwanych wyników. Okaże się, że Hagada eksponowana na wystawie nie jest autentykiem. O tym, co z tego wyniknie trzeba przekonać się już samemu.

***

Brooks stworzyła interesującą opowieść, pełną wartkiej akcji i oryginalnie skrojonych bohaterów, napisaną w przystępny i ciekawy sposób. Jest to również historia o zmieniających się na przestrzeni wieków stosunkach między żydami, chrześcijanami a muzułmanami. Relacjach, które choć kiedyś były w miarę neutralne, z czasem prowadziły do coraz większych konfliktów. Brooks nie bawi się w konwenanse i w sposób niejednokrotnie brutalny pokazuje te zmiany i uwypukla ich ciemną stronę.

Osobiście najbardziej przypadła mi do gustu cześć powieści traktująca o losach książki na przestrzeni wieków. Naprzemienna konstrukcja fabuły dla mnie była natomiast raczej mankamentem, niż zaletą. Należy też podkreślić, że powieść, ogółem wciągająca, momentami strasznie się dłuży, a niektóre fragmenty – szczególnie dotyczące współczesnych wydarzeń – wręcz nudzą.

Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z wartościową lekturą – w sam raz dla osób szukających lżejszego czytadła na jesienne wieczory.

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jarosław Machura
Rocznik 1985. Pochodzi z Pińczyc, małej miejscowości niedaleko Częstochowy. Większość czasu spędza w Katowicach gdzie studiuje socjologię na Uniwersytecie Śląskim. Zainteresowania to przede wszystkim kultura popularna ze szczególnym zaznaczeniem literatury i kina. Od niedawna w Stowarzyszeniu Działań Nietypowych „Szatnia”. Z „Histmagiem” związany od grudnia 2006 roku.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone