Grace Kelly - muza Alfreda Hitchcocka
Grace Kelly to jedna z aktorek, które w latach pięćdziesiąte XX wieku na trwałe zapisały się w historii kina. Podczas gdy jedni zachwycali się sarnimi oczami Audrey Hepburn, inni komplementowali urodę Marilyn Monroe. W takich okolicznościach debiutowała również muza Alfreda Hitchcocka, choć nie było to łatwe. Grace Patricia Kelly była najmłodszym dzieckiem Jacka Kelly’ego – potrójnego złotego medalisty na Igrzyskach Olimpijskich w wioślarstwie – oraz Margaret Majer. Na świat przyszła 12 listopada 1929 roku. Grace była niezwykle mizernym dzieckiem i często chorowała – czas spędzony w łóżku przeznaczała na czytanie bajek, układanie wierszyków i zabawę lalkami. Czy jej rodzice wierzyli w to, że ich córka będzie kiedyś sławną aktorką? Raczej nie, co otwarcie potwierdził Jack Kelly: „Myślałem, że to Peggy [starsza siostra Grace] będzie w życiu kimś. Wszystko, co robiła Grace, Peggy potrafiła lepiej.”
Grace Kelly: Świeża, dobrze się zapowiada
W 1947 roku Grace dostaje się do Amerykańskiej Akademii Teatralnej. Do egzaminów przygotowywała się sama – nie chciała korzystać z pomocy i ewentualnej protekcji swojego wujka, aktora i uznanego dramaturga George’a Kelly’ego. Podczas egzaminów komisja w rubryce „uwagi ogólne” odnotowała: „Świeża, dobrze się zapowiada”. Aby odciąć się od pomocy materialnej rodziców, Grace rozpoczęła pracę jako modelka w Agencji Johna Robeta Powlesa. Jak sama skomentowała:
Moje reklamy w prasie były w porządku, ale w telewizji wypadałam po prostu okropnie. Pewnie każdy, kto mnie widział w reklamie pasty Ipana, biegł po sklepu po Colgate, a kto obejrzał moją reklamę old goldów, kupował lucky striki albo chesterfiledy (…) Moja pierwsza reklama w telewizji to był środek owadobójczy, musiałam biegać z głupkowatym uśmiechem i psikać jak szalona. Nie tego uczyłam się w Akademii.
Jednak cierpliwość Grace została nagrodzona – w 1949 roku udało jej się dostać rolę Berty w sztuce „Ojciec” Augusta Strindberga i w ten sposób zadebiutować na Brodwayu. I choć krytycy uznali sztukę za nieco pretensjonalną, to recenzje podkreślały również świeżość i urok młodej aktorki. Jeszcze w trakcie grania w „Ojcu” została zaangażowana do ról telewizyjnych, a 1950 roku udało jej się dostać rolę w filmie „Czternaście godzin” w reżyserii Henry’ego Hathawaya, co było jej debiutem na dużym ekranie. To, co cieszyło Grace, napawało przerażeniem jej rodziców. Hollywood w ich wyobrażeniach jawiło się jako świątynia rozpusty i nierządu – aktorce została więc przydzielona jej siedemnastoletnia siostra Lizanne, która miała pełnić rolę przyzwoitki.
Grace Kelly - początek wielkiej kariery
Prawdziwym przełomem okazał się jednak rok 1951 i produkcja filmu „W samo południe”, w którym wystąpiła u boku Gary’ego Coopera. Scenariusz filmu powstał na podstawie opowiadania „The Tin Star” Johna W. Cunninghama. Zanim rolę szeryfa otrzymał Cooper, wcześniej propozycję tę odrzucił m.in. Marlon Brando, Gregory Peck i Kirk Douglas. Za kamerą stanął Fred Zimmerman. 19 czerwca 1951 roku „New York Times” poinformował, że na przełomie sierpnia i września rozpoczną się zdjęcia do filmu „W samo południe”, a przy nazwisku aktorki było wspomniane, iż „jest względnie nowa w tym zawodzie”.
Praca przy tym obrazie nie należała do najłatwiejszych. Grace była onieśmielona grą z gwiazdą takie formatu jak Cooper. Na dodatek producent filmu, Stanley Kramer uważał, że rola Amy jest źle obsadzona. Do tego wszystkiego dochodził jeszcze letni skwar doliny San Fernando, gdzie kręcono część zdjęć.
Po wielu latach, syn Grace, książę Albert wspomniał:
Kiedy oglądałem z nią ten film w domu, widziałem, ze stresuje ją patrzenie na to wszystko jeszcze raz. Była bardzo niezadowolona z tego, jak wypadła”.
Praca przy „W samo południe” uświadomiła aktorce, jak mało jeszcze umie – po zakończeniu zdjęć udała się więc do Nowego Jorku, aby uczęszczać na prywatne lekcje u Stanforda Meisnera. Był on nauczycielem m.in. Gregory’ego Pecka i Diane Keaton, udzielał również wskazówek reżyserom, jak chociażby Sidneyowi Lumetowi.
„Lete ndizi, tafadhali”
Mimo, że Grace przede wszystkim chciała grać w teatrze, uległa jednak wytwórni MGM i zgodziła się zagrać w kolejnym filmie. Wybór ten tłumaczyła po latach tak:
Podpisałam umowę z MGM, bo dzięki „Mogambo” mogłam pracować z Johnem Fordem oraz Clarkiem Gable’em i kręcić w Afryce. Gdyby zdjęcia były w Arizonie, nie podpisałabym tej umowy. W końcu jednak podpisałam, i to przy doprawie na lotnisku, tuż przed wylotem z kraju.
Zdjęcia do „Mogambo” realizowano w Ugandzie, Tanganice, Kenii i Londynie. Aktorka zaskoczyła pozostałych twórców filmu już pierwszego dnia. Podczas kolacji w miejscowej restauracji w Nairobi Grace złożyła zamówienie w suahili. Po skończonym posiłku dodała jeszcze: „Lete ndizi, tafadhali” czyli „Poproszę banana”.
Niestety postać, w którą Kelly wcieliła się w „Mogambo” nie była tak interesującą i lotną osobą jak sama aktorka. Linda Nordley była zupełnie niewyrazista, na dodatek wygłaszała bzdurne kwestie typu: „nie wiedziałam, że małpy chodzą po drzewach!”. Mimo to Kelly otrzymała Złoty Glob za rolę drugoplanową, a „New York Times” ograniczył się do zdawkowego podsumowania jej roli: „Grace Kelly jest niezła”.
H jak Hitchcock
Jednak z perspektywy czasu opinie o Grace w „Mogambo” wydają się zupełnie nieistotne. Kelly to w końcu aktorka, która zauroczyła samego Alfreda Hitchcocka i zagrała w trzech jego filmch: „M jak morderstwo”, „Okno na podwórze” i „Złodziej w hotelu”. Ten sam reżyser, który znęcał się nad Tippi Hedren podczas realizacji „Ptaków”, z uwagą wysłuchiwał zastrzeżeń Kelly dotyczących jej stroju czy makijażu w pracy przy „M jak morderstwo”. To również sama Grace zadecydowała, że w jednej ze scen w „Oknie na podwórze” usiądzie na parapecie. Kiedy asystent reżysera zwrócił mu uwagę, że taka kompozycja kadru będzie kosztowała krocie (ze względu na oświetlenie), Hitchock odparł: „Jeśli Grace chce usiąść właśnie tutaj, to usiądzie”. Po latach tak wypowiadał się o swojej muzie:
Subtelny, elegancki erotyzm Grace bardzo do mnie przemawiał. Może to zabrzmieć dziwnie, ale według mnie było w niej więcej seksu niż w przeciętnej filmowej seksbombie, tylko że w Grace trzeba było to odkryć.
Natomiast sama aktorka powiedziała o reżyserze: „Był dla mnie nieskończenie cierpliwy”.
Polecamy e-book Damiana Dobrosielskiego – „Kobieta w świecie Azteków”
Praca przy „Oknie na podwórze” przyniosła aktorce także przyjaźń z jedną z najsłynniejszych kostiumolog w Fabryce Snów – Edith Head. Duet Head-Kelly to przede wszystkim niezapomniany strój aktorki z jednego z najsłynniejszych thrillerów wszechczasów. Bluzka z dekoltem w literę V oraz tiulowa spódnica przyniosły Edith kolejnego Oscara, a Grace zapewniły miejsca w czołówkach rankingów z najlepiej ubranymi aktorkami. Head stworzyła ten stój, zainspirowana popularną wówczas linią New Look Diora.
Dziewczyna z Oscarem
Praca z Hichcockiem przyniosła Kelly popularność, choć dziwiło to jej wytwórnię. Szefostwo MGM nie rozumiało nagłego sukcesu młodej aktorki wśród publiczności. Ten przełom w jej karierze aktor Van Johnson określił tak:
Laleczek jest zawsze na pęczki, ale takiej dziewczyny z klasą dawno nie było. Ostatnio na ekranach pełno jest seksu, więc widzowie zbuntowali się i wolą Kelly niż wszechobecne tłumy kociaków.
„M jak morderstwo” rozpoczęło najbardziej gorący okres w karierze Grace. Jak wylicza jej biograf, Donald Spoto, w ciągu czternastu miesięcy, od lipca 1953 roku do końca sierpnia 1954 roku Kelly zagrała w sześciu z jedenastu filmów w swojej karierze – w tym w obrazie, który przyniósł jej Oscara. W „Dziewczynie z prowincji” Grace wcieliła się w postać diametralnie różną od niej samej. Georgie Elgin to mężatka z dziesięcioletnim stażem, ubierająca się głównie w znoszone sukienki i bez krzty elegancji, tak charakterystycznej dla Kelly. Ostatniego dnia produkcji ekipa filmowa wręczyła Grace tabliczkę z napisem: „Dla naszej dziewczyny z prowincji. Niech to cię poprowadzi na przyszłoroczne Oscary”. Tabliczka okazała się być dobrym talizmanem – w 1955 roku aktorka odbierała nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej za role pierwszoplanową. Pokonała m.in. Audrey Hepburn („Sabrina”) i Judy Garland („Narodziny gwiazdy”).
W tym samym roku w maju Grace była gościem podczas majowego festiwalu w Cannes. Wówczas to dziennikarze „Paris-Match” wpadli na pomysł, aby zaaranżować spotkanie aktorki z księciem Monako, Rainierem III. Wydarzenie to miało zainteresować czytelników nie tylko francuskich, ale także zagranicznych, a co za tym idzie – zwiększyć popyt na gazetę. W plan została wtajemniczona również żona jednego z dziennikarzy – sama Olivia de Havilland. A jak sama zainteresowana zareagowała na propozycję spotkania z księciem? „Nie rozumiem, czemu to takie ważne, żebym poznała księcia, ale jeśli myślicie, że to dobry pomysł, zgadzam się”.
Spotkanie to rozpoczęło romans rodem z największych przebojów kina. Po powrocie Grace do Ameryki para zaczęła wymieniać między sobą listy. Kiedy w grudniu 1955 roku Rainier przybył do Stanów prasa spodziewała się, iż powodem jego wizyty jest romans – nikt jednak nie spodziewał się, że obiektem jego westchnień jest Grace. Książę jeszcze przed swoją wizytą w Ameryce rozmawiał z odpowiednimi urzędnikami w Monako, aby upewnić się, że nie ma przeciwwskazań w związku z ewentualnym związkiem małżeńskim z Amerykanką – w rozmowie tej nie padło jednak imię i nazwisko aktorki.
Rainier oświadczył się Grace 27 grudnia 1955 roku. Aktorka otrzymała pierścionek zaręczynowy od Cartiera z 10,47 karatowym diamentem – ten sam, który jej postać nosiła w „Wyższych sferach”. Natomiast MGM natychmiast zwietrzyło darmową promocję kolejnego filmu z Grace. Przyszła księżna zimą 1955 roku zakończyła zdjęcia do filmu „Łabędź”, w którym wcielała się w postać (nomen omen!) księżniczki Aleksandry, która ma wyjść za przyszłego następcę tronu. Wytwórnia oświadczyła, że pokryje koszt sukni ślubnej, a także, że Grace będzie mogła zatrzymać całą garderobę z „Wyższych sfer”. Był to ostatni film, który zrealizowała jako panna.
Choć sama Grace niechętnie udzielała wywiadów, matka z przyjemnością informowała prasę o życiu przyszłej księżnej. Jednak wszystkie jej rewelacje na temat młodości aktorki przyćmił fakt niewiedzy Margaret, w jakim kraju zamieszka Grace. Wszem i wobec oznajmiała wszystkim: „moja córka wychodzi za księcia Maroko”.
18 kwietnia 1956 roku Grace Kelly wyszła jednak za mąż za księcia Monako. Jak po latach wspominała córka książęcej pary, księżniczka Karolina:
Mówili mi, że ślub był dla nich straszny i nigdy nie przeglądali zdjęć pamiątkowych. Chcieli mieć skromny ślub i tylko dla rodziny, ale nie mogli i wyszła z tego scena zbiorowa.
Ostatnia rola
Choć mogłoby się wydawać, że po ślubie z Rainierem Grace będzie miała nadmiar obowiązków, to nie zrezygnowała z marzeń o filmie. Choć z pewnością wiedziała, że musi je ograniczyć. W 1963 roku wstępnie przyjęła propozycję roli w filmie „Marnie”, którą wysunął Alfred Hitchcock. Najprawdopodobniej jednak z powodu ciąży ostatecznie odrzuciła rolę. Nieprawdą są natomiast pogłoski o tym, że to Rainier zabronił jej wrócić do Hollywood.
W 1976 roku księżna wzięła udział w festiwalu w Edynburgu, gdzie z okazji uroczystości pt. „Amerykańskie Dziedzictwo z okazji dwóchsetlecia Stanów Zjednoczonych” recytowała wiersze Anne Bradstreet, Carla Sandburga czy T.S. Eliota. Warto też zaznaczyć, że w latach 1976-1978 zasiadała w zarządzie Twentieth Century-Fox. Przede wszystkim jednak jako księżna była świadoma swoich obowiązków względem Monakijczyków. Osobiście zarządzała krajowym oddziałem Czerwonego Krzyża. Zawsze miała czas, aby odwiedzić poddanych w domach opieki i szpitalach. Przewodniczyła również w dorocznych pokazach kwiatów. Ta impreza stała się źródłem fabuły komedii omyłek, którą Grace wymyśliła wspólnie z francuską pisarką Jacqueline Monsigny i jej mężem, Edwardem Meeksem. Film „Reearrnged” w całości powstał w Monako, a Grace grała tam jedną z głównych ról. Materiał został pokazany najpierw na pokazie w księstwie, a następnie księżna (za namową męża!) przesłała go stacji telewizyjnej w Nowym Jorku. Kierownictwo zareagowało entuzjastycznie – poproszono o dokręcenie scen, tak aby film mógł zostać pokazany w telewizji w godzinnym pokazie specjalnym. Jeszcze w czerwcu 1982 roku pisała do Edwarda Meeksa „Ed, powierzam Ci nasz filmik na lato”.
Księżna Monako zmarła 14 września 1982 roku wskutek obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym. Podczas jazdy samochodem wraz ze swoją córką Stefanią, księżna doznała udaru, w wyniku którego straciła panowanie nad autem. Pojazd stoczył się w przepaść.
Po prostu Kelly
Grace Kelly pozostawiła po sobie nie tylko niezapomniane kreacje aktorskie, ale także wspomnienie o prawdziwej królowej elegancji, którą kobiety wciąż pragną naśladować. W 2009 roku Ivanka Trump zgłosiła się do Wery Vang z prośbą, aby ta zaprojektowała dla niej suknię ślubną „w stylu Grace Kelly”. Księżna kojarzona będzie też zawsze z akcesoriami od Hermѐsa – apaszką, rękawiczkami, a przede wszystkim torebką, nazwaną od nazwiska aktorki.
Elegancja księżnej jest ponadczasowa. Grace potrafiła być dostojna i majestatyczna, ale bez cienia pretensjonalności – łączyła w sobie elegancję i zwykłe, ludzkie ciepło i dobroć. Jak powiedział o niej jej syn, książę Albert: „Moja matka (…) promieniowała swobodną elegancją wszędzie gdzie się pojawiła, czy była to wielka publiczna impreza czy proste spotkanie rodzinne”.
Wybrana bibliografia:
- Saltari Paola, Magia stylu. Portrety dziesięciu kobiet, które zmieniły świat mody Wyd. Olejsiuk, Ożarów Mazowiecki 2011;
- Spoto Donald, Wyższe sfery. Życie Grace Kelly, Wyd. Dolnośląskie, Wrocław 2009.
Redakcja: Michał Przeperski