Jan Andrzej Kłoczowski – „Kłocz. Autobiografia” – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-04-26 09:45
wolna licencja
poleć artykuł:
Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski należy z pewnością do grona legendarnych postaci krakowskiej opozycji antykomunistycznej. W formie wywiadu-rzeki opowiada historię swego pasjonującego życia.
REKLAMA
o. Jan Andrzej Kłoczowski, Jan Strzałka, Artur Sporniak
„Kłocz. Autobiografia”
nasza ocena:
7/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2015
Okładka:
twarda
Liczba stron:
368
Format:
145 x 207 mm
ISBN:
978-83-08054-94-9

Wartość tego typu książek zależy od dwóch czynników: ciekawej postaci oraz wnikliwych przesłuchujących. Trudno mieć wątpliwości, że o. Kłoczowski jest zajmującym rozmówcą. Pozostaje więc pytanie czy jego rozmówcy wypełnili swoją rolę i pozwolili przybliżyć nam postać znanego krakowskiego dominikanina?

Kłocz, gdyż wszyscy w Krakowie tak właśnie nazywają o. Andrzeja, przedstawił swoją autobiografię w rozmowie z Janem Strzałką i Arturem Sporniakiem. W pierwszej części otrzymujemy opis dziejów rodu Kłoczowskich, rodziny patriotycznej wywodzącej się ze zubożałej szlachty herbu Rawicz. O. Andrzej kreśli jej portret przedstawiając najciekawsze postaci rodu z jednej strony, zaś z drugiej opowiadając o tych członkach rodziny, którzy najbardziej znacząco wpłynęli na kształt jego życia.

W dalszej części rozmowy nakreśla początki swojego dzieciństwa, opisuje lata okupacji niemieckiej, choć tu jego wspomnienia są tylko fragmentaryczne. Następnie przedstawia początki nowej, czerwonej okupacji i tego jak kształtował się jego charakter w owym czasie. Co ciekawe, wspomina że w szkole, w której się uczył nie dało się odczuć sowietyzacji, przede wszystkim dzięki pedagogom rodem z II RP. Kolejny fakt z okresu jego młodości jest dość zdumiewający, okazuje się bowiem, że w okresie młodości i studiów o. Kłoczowski nie był szczególnie religijny. Jak sam to określa: nie miał wtedy głębokich uczuć religijnych. Jego życie toczyło się w tym czasie wokół historii sztuki, którą z namiętnością studiował, oraz… wokół jazzu.

Zmianę przyniosło poznanie o. Joachima Badeniego i aktywność w Duszpasterstwie Akademickim w Poznaniu. O. Badeni był niewątpliwie mistrzem intelektualnym młodego Kłoczowskiego. Jak twierdzi po latach krakowski dominikanin Badeni był dla niego:

Prawdziwym nauczycielem. Pilnie wsłuchiwałem się w jego kazania i razem z Klubem Andrzejów (…), biegałem na zebrania jego kółka. Dlaczego stało się ono dla mnie i moich przyjaciół tak ważne? Razem z Joachimem poszukiwaliśmy bowiem czegoś, co moglibyśmy przeciwstawić wszechobecnej wówczas myśli marksistowskiej i wydawało nam się, że taką przeciwwagą może być myśl Akwinaty.

Wspomniany wyżej Klub Andrzejów, to grupa przyjaciół o. Kłoczowskiego i jednocześnie najaktywniejszych uczestników duszpasterstwa prowadzonego przez o. Badeniego, którzy jak się przypadkowo złożyło mieli tak samo na imię. Pod wpływem formacji, którą dla o. Kłoczowskiego stanowiły studia na KUL i kontakt z poznańskim dominikanami postanowił wstąpić do stanu duchownego. Jak podkreśla on sam, rodzice byli dumni z jego decyzji, gdyż marzyli by został księdzem.

REKLAMA
o. Jan Andrzej Kłoczowski, Jan Strzałka, Artur Sporniak
„Kłocz. Autobiografia”
nasza ocena:
7/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2015
Okładka:
twarda
Liczba stron:
368
Format:
145 x 207 mm
ISBN:
978-83-08054-94-9

Kolejna część, poświęcona początkom życia w zakonie, należy do najlepszych w książce. Z jakim dylematami i problemami wiąże się życie zakonne? Dlaczego jest ciekawe? Kłoczowski mówi o tym co jest dla niego najważniejsze w pracy zakonnej, oraz przedstawia historię buntu w swojej wspólnocie zakonnej związany z oceną tomizmu. Wiele miejsca poświęcono również recepcji i przeżywaniu Soboru, ale ciekawsza wydała mi sie część relacji poświęcona intelektualnym mistrzom i przyjaciołom, z którymi wymieniał myśli. Należy tu wspomnieć przede wszystkim Wandę i Zygmunta Chylińskich, Mirosława Dzielskiego, którzy byli dla o. Kłoczowskiego najbliższymi przyjaciółmi. Ważną inspiracją był dla Kłoczowskiego pastor Dietrich Bonhoeffer, który głęboko wpłynął na sposób myślenia krakowskiego dominikanina o Kościele i jego roli społecznej. Równie interesująco Kłocz opowiada w dalszej części książki o innych intelektualnych mistrzach. Byli nimi ks. prof. (a następnie kardynał) Marian Jaworski oraz prof. Leszek Kołakowski. Opis pracy habilitacyjnej poświęconej spojrzeniu autora „Głównych nurtów marksizmu” na Kościół i religię jest w moim przekonaniu najbardziej interesujący z całego wywiadu–rzeki.

W przypadku Kłocza nie można było nie wspomnieć o jego współpracy z opozycją, która rozpoczęła się już w 1977, gdy był duszpasterzem krakowskiego SKS. O. Kłoczowski barwnie opowiada o swoich kontaktach z Bohdanem Cywińskim, Barbarą Toruńczyk, środowiskiem studenckim Krakowa (a szczególnie z małżeństwem Soników, Bronisławem Wildsteinem, Stanisławem Pyjasem). Kreśli ciekawą panoramę krakowskiej opozycji, przedstawia również swoje opnie na temat rewolucji „Solidarności”. Intrygująco na tym tle prezentuje się rola krakowskiego klasztoru dominikanów, który w stanie wojennym stał się punktem kontaktowym dla rodzin internowanych działaczy „Solidarności”. Sporo tu ciekawych informacji, np. o atmosferze panującej wśród aresztowanych w krakowskim areszcie, gdzie Kłocz przebywał razem z opozycjonistami.

Wspomnienia z lat osiemdziesiątych okraszone są wieloma barwnymi anegdotami. Ciekawie prezentuje się przede wszystkim opis roli o. Kłoczowskiego w kampanii wyborczej 1989. W pewnych momentach odniosłem jednak wrażenie, że rozmówcom krakowskiego dominikanina zabrakło dociekliwości. Nie poruszyli oni niektórych drażliwych kwestii, takich jak stosunek kard. Macharskiego do opozycji, który wcale nie był jednoznacznie pozytywny.

Ostatnia część wywiadu poświęcona została przygotowywaniu przez o. Kłoczowskiego kazań i problemów, jakie się z tym wiążą (m.in. jak po raz 30 mówić kazanie z okazji Świąt Bożego Narodzenia). Temat problemów zdrowotnych krakowskiego dominikanina staje się punktem wyjścia do refleksji nad śmiercią i przemijaniem.

O. Kłoczowski bez wątpienia stanowi wielką intelektualną inspirację. Posiada również naturę gawędziarza, co powoduję, że jego wspomnienia czyta się z dużą przyjemnością. Byłaby ona jednak jeszcze większa, gdyby aktywniejszą rolę przyjęli jego rozmówcy. Niestety, momentami widać, iż pozostają oni pod tak dużym wrażeniem krakowskiego dominikanina, że nie pozwala im to na dopytywanie o kwestie bardziej drażliwe, jak np. o szerszą ocenę polskiej transformacji ustrojowej, czy też o problem celibatu. Ale pomimo tych mankamentów, nie sposób nie polecić lektury książki Kłocz. Autobiografia.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Rafał Łatka
Historyk i politolog, dr nauk społecznych z zakresu nauk o polityce (specjalność historia najnowsza Polski), pracownik Biura Badań Historycznych IPN. Autor wielu publikacji naukowych i popularnych, w tym publikacji książkowych: Polityka władz PRL wobec Kościoła katolickiego w województwie krakowskim w latach 1980- 1989, Kraków 2016 (praca wyróżniona w konkursie na Najlepszy debiut historyczny roku im. Władysława Pobóg- Malinowskiego); Pielgrzymki Jana Pawła II do Krakowa w oczach SB. Wybór dokumentów, Kraków 2012, redaktor tomów studiów: Obchody Millenium na Uchodźstwie w 50. rocznice, Warszawa 2016 (wspólnie z Janem Żarynem); Polskie wizje i oceny komunizmu po 1939 r., Kraków 2015 (wspólnie z Bogdanem Szlachtą); Stosunki państwo- Kościół w Polsce w latach 1944- 2010. Studia i materiały, Kraków 2013; Realizm polityczny, Kraków 2013. Sekretarz redakcji czasopisma ,,Pamięć i Sprawiedliwość’, członek redakcji pism ,,Glaukopis” i ,,Myśl.PL”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone