Krzysztof Lesiakowski – „Ignacy Loga-Sowiński (1914–1992). Portret gomułkowca” – recenzja

opublikowano: 2023-02-12 08:25
wolna licencja
poleć artykuł:
Biografie polityków komunistycznych nie są najbardziej porywającą lekturą, jaką można sobie wyobrazić. W tej niechlubnej konkurencji na czoło wysuwa się jednak biografia Ignacego Logi-Sowińskiego.
REKLAMA

Krzysztof Lesiakowski – „Ignacy Loga-Sowiński (1914–1992). Portret gomułkowca” – recenzja

Krzysztof Lesiakowski
„Ignacy Loga-Sowiński (1914–1992). Portret gomułkowca”
nasza ocena:
3/10
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
426
ISBN:
978-83-8220-874-0
EAN:
9788382208740

„Jedna Loga” – tak miała brzmieć, według Stefana Kisielewskiego, podstawowa jednostka nudy. Tę obserwację wyśmienity felietonista powziął w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, gdy obaj zasiadali w ławach Sejmu PRL. O ile jednak Kisiel zasiadał w ławach koncesjonowanej opozycji z Koła Poselskiego „Znak”, o tyle Loga-Sowiński był jedną z najważniejszych postaci reżimu na czele którego stał Władysław Gomułka.

O tym ostatnim mówiono, że był człowiekiem szarym, nieciekawym, pozbawionym fantazji. W ostatnich latach jego rządów, zakończonych krwawą rozprawą z robotnikami Wybrzeża w grudniu 1970 r., mówiono o Gomułce jako o „kościanym dziadku socjalizmu”. Taka ocena była jednak w gruncie rzeczy niesłuszna. Wieloletni I sekretarz KC PZPR był być może jednym z najbardziej charyzmatycznych i najbardziej przewidujących polityków jakich miała Polska po roku 1945. Fakt iż rządził z nadania Moskwy oczywiście jest tu wstydem. Ale w niejednej swojej aktywności politycznej, Gomułka potrafił skutecznie realizować ważny interes państwowy. Tak było choćby wtedy gdy kierował zagospodarowywaniem tzw. Ziem Odzyskanych, czy wtedy gdy doprowadził do podpisania traktatu o granicy z Niemcami Zachodnimi.

O Gomułce można powiedzieć jeszcze jedno: nie miał ręki do współpracowników. Zenon Kliszko uchodził za znerwicowanego zgryźliwca, Bolesław Jaszczuk za wyjątkowo tępego ekonomistę, a Marian Spychalski – choć miał stopień marszałka – na wojsku znał się gorzej niż na architekturze. Ignacy Loga-Sowiński nie jest tu żadnym wyjątkiem. Lektura blisko czterystustronicowej książki Krzysztofa Lesiakowskiego dowodzi tego niezbicie.

Urodzony w Łodzi, w roku wybuchu I wojny światowej, tu przede wszystkim działał politycznie. Pochodził z biednej rodziny, toteż szybko związał się z radykalną lewicą, z ruchem komunistycznym. Przed wojną znalazł się w szeregach Komunistycznej Partii Polski, ale był postacią z politycznego trzeciego szeregu. Nie zmienił tego pobyt w więzieniu i „więzienny uniwersytet”, który wielu innym partyjniakom dał podstawę pod przyszłą karierę. Po wybuchu II wojny światowej próbował walczyć w wojnie obronnej Polski, ostatecznie uciekł na teren okupacji sowieckiej. Powróciwszy do Łodzi po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w czerwcu 1941 r., Loga-Sowiński stał się ważną postacią w odtwarzanym ruchu komunistycznym. Został członkiem Polskiej Partii Robotniczej, z czasem przeniósł się do Warszawy i został tu bliskim współpracownikiem Gomułki.

Po wojnie znalazł się w gronie beneficjentów nowych porządków zaprowadzony na sowieckich bagnetach. Jako przywódca partyjny PPR w Łodzi, miał wiele do powiedzenia gdy idzie o meblowanie porządków w tym robotniczym mieście, przez kilka miesięcy 1945 r. pełniącym rolę nieformalnej stolicy Polski, w obliczu tragicznego ogromu zniszczeń jakich doświadczyła Warszawa. Był Loga-Sowiński blisko Gomułki, brutalnie rozprawiał się z demokratyczną opozycją: Polskim Stronnictwem Ludowym, a następnie z tylko deklaratywnie opozycyjną Polską Partią Socjalistyczną. Był wreszcie posłem, zastępcą członka Komitetu Centralnego partii, gdy w 1948 jego znakomita kariera uległa załamaniu. Jako bliski współpracownik Gomułki został zaliczony do tzw. odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego.

REKLAMA

W latach 1949–1956 pracował na podrzędnych stanowiskach, doszkalał się, inwigilowano go. Nie spotkał go los Spychalskiego, którego brutalnie przesłuchiwano czy choćby samego Gomułki, którego przetrzymywano w areszcie w latach 1950–1954. Gdy w 1956 r. doszło w PRL do przełomu politycznego, a Gomułka został ponownie wyniesiony na szczyty partyjnej hierarchii, Loga-Sowiński znalazł się w gronie najbliższych współpracowników nowego-starego I sekretarza KC Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zasiadł w Biurze Politycznym, został też członkiem (potem wiceprzewodniczącym) Rady Państwa PRL oraz szefem Centralnej Rady Związków Zawodowych. Dla tych czytelników, którzy już pogubili się w tych wszystkich funkcjach powiedzmy po prostu, że był człowiekiem prawdziwie wpływowym, postacią z absolutnego politycznego topu.

De facto odszedł z życia publicznego wraz z Gomułką, chociaż w latach 70. był jeszcze ambasadorem PRL w Turcji. Na różne sposoby próbował rozliczać się ze swoją przeszłością: w latach 80., w okresie którym okres 1956–1970 była stawiana za pozytywny punkt odniesienia, udzielał licznych wywiadów, tworzył wspomnienia, współtworzył obraz Władysława Gomułki jako prawdziwego męża stanu. Zmarł w 1992.

Jeżeli odnoszą państwo wrażenie, że powyżej zaserwowano cokolwiek suchy, choć sumienny wywód na temat życiorysu polityka, o którym nie można powiedzieć w zasadzie nic ciekawego, to mój cel został osiągnięty. Podobne wrażenie towarzyszyło mi bowiem po przeczytaniu książki pióra Krzysztofa Lesiakowskiego, historyka z Uniwersytetu Łódzkiego, znanego choćby z biografii Mieczysława Moczara wydanej w końcu lat 90. Jego najnowsza książka to przykład pisarstwa bardzo dziwnego.

Z punktu widzenia źródłowego książka o Lodze-Sowińskim będzie zapewne wykorzystywana przez historyków. Sporo tam obszernych cytatów z partyjnych zebrań, trochę trudno dostępnych dokumentów, lub relacje zebrane od osób dziś już nieżyjących. Natomiast gdy mowa o interpretacjach, o próbie zrozumienia człowieka i jego epoki – autor poniósł porażkę. Nie wiadomo co właściwie Loga-Sowiński osiągnął: jak działał i co go motywowało. W zakłopotanie wprowadzają generalne konkluzje, np. dotyczące okresu Polski lubelskiej. Nie znajdziemy tam ani jednej myśli, która wykraczałaby poza horyzont zakreślony przez Krysytnę Kersten w kanonicznych „Narodzinach systemu władzy”. Owszem, to pozycja klasyczna. Sęk w tym, ze po czterdziestu latach od jej napisania naprawdę można na opisywane tam procesy spojrzeć szerzej, powiedzieć o nich coś nowego. A jeżeli nie – to jak umotywować potrzebę pisania takiej książki jak ta?

Weźmy na tapet inny przykład, okres 1949–1956. To ważny moment, gdy Loga-Sowiński faktycznie wyrzeka się Gomułki, pod presją stalinowskiego aparatu represji. Autor nie jest jednak w stanie powiedzieć absolutnie nic głębszego o tym, co właściwie przeżywał jego bohater. Zamiast jego interpretacji czy przemyśleń, czytelnik dostaje do rąk cytaty z dokumentów, niekiedy obszerne, wobec których zresztą pozostaje bezbronny. Bezbronny, bo język źródeł jest niebywale hermetyczny, a postaci agentów, autorów doniesień są enigmatyczne. Na dobrą sprawę cały ten okres zostaje właściwie sprowadzony do streszczenia licznych dokumentów z inwigilacji Logi-Sowińskiego, a ponadto z przytoczenia znanych już skądinąd faktów dotyczących III Plenum KC PZPR (tzw. czujnościowego) oraz dotyczących Centralnej Szkoły Partyjnej. Jeśli zważyć, że autorem tej książki jest tak doświadczony badacz, wszystko to może wzbudzić w czytelniku konsternację.

Komu polecę tę książkę? Muszą ją przeczytać profesjonaliści, ale wielkiego pożytku poza tym źródłowym (i to ograniczonym) raczej z niej nie będą mieli. Natomiast pasjonaci historii sięgają po tę lekturę jedynie na własną odpowiedzialność.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Krzysztofa Lesiakowskiego „Ignacy Loga-Sowiński (1914–1992). Portret gomułkowca”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Lasota
Historyk, pasjonat rekonstrukcji historycznej. Pasjonuje się dziejami starożytności, wojskowością i chrześcijańską myślą polityczną.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone