Michał Anioł – artysta, który doczekał się sławy

opublikowano: 2019-02-18 17:59— aktualizowano: 2021-02-17 21:38
wolna licencja
poleć artykuł:
18 lutego 1564 roku, w wieku prawie 90 lat zmarł Michał Anioł – geniusz wielu dziedzin sztuki. Człowiek o trudnym charakterze, którego można było kochać lub nienawidzić, ale zawsze doceniało się jego twórcze dokonania.
REKLAMA

Michał Anioł – zobacz też: 11 artystek od renesansu do XX wieku

Portret Michała Anioła (fragment, aut. Daniele de Volterra, ok. 1544, domena publiczna).

Michelangelo di Lodovico Buonarroti Simoni przyszedł na świat tuż przed świtem 6 marca 1475 roku w toskańskim miasteczku Caprese. Tak dokładny opis tej szczególnej chwili zawdzięczamy jego ojcu Lodovico, który prowadził pamiętnik i notował ważniejsze momenty z życia swojej rodziny. Ojciec Michała Anioła był obywatelem Florencji i w tym czasie pełnił od roku obowiązki podesta, czyli burmistrza miasteczek Chiusi i Caprese.

Rodzina Buonarroti Simoni należała do starych rodów florenckiego patrycjatu – w owym czasie już nie cieszących się dawną świetnością, zubożałych i podupadłych, ale nadal dumnych i posiadających o sobie bardzo wysokie mniemanie. Według legendy wywodzili się ze znamienitego rodu hrabiów Canossy, a w ich żyłach miała płynąć cesarska krew. Świetlana przeszłość niestety nie uchroniła Buonarrotich przed pogłębiającym się z pokolenia na pokolenie niedostatkiem. Pogarszające się warunki bytowania miały również wpływ na kształtowanie się charakteru młodego Michała Anioła. W czasie całej zawiłej drogi artystycznej, jaką pokonał, nigdy nie zapomniał o finansowym wspieraniu swojej rodziny. Odczuwał również silne przywiązanie do wartości republikańskich oraz drogiej jego sercu Florencji. Świadomość swego pochodzenia wywierała w nim poczucie rozdarcia. Z jednej strony był bardzo dumny ze swych korzeni, ale były one również źródłem jego frustracji.

Michał Anioł: sztuka jedyną miłością

Jego matka Francesca di Neri di Miniato del Sera w chwili porodu miała zaledwie dziewiętnaście lat. Michał Anioł był drugim z jej pięciu synów. Niestety nie zachowało się zbyt wiele informacji dotyczących życia kobiety. Wiadomo jedynie, że po urodzeniu przyszłego wielkiego artysty podupadła na zdrowiu i nie była w stanie wykarmić syna własną piersią, dlatego Michał Anioł został oddany pod opiekę mamki, która była córką i żoną kamieniarzy. W przyszłości żartował, że okres ten wpłynął znacząco na jego życie:

„(…) Jeśli duch mój posiada w ogóle coś wartościowego, to tylko stąd, że urodziłem się w łagodnym powietrzu Arezzo i że z mlekiem mej mamki wyssałem młot i dłuto, którymi kuję moje figury”.

Michał Anioł tak naprawdę nie zdążył poznać swojej biologicznej matki. Jej delikatna, chorowita natura spowodowała, że Francesca pożegnała się ze światem doczesnym już w 1481 roku, kiedy to chłopiec miał zaledwie sześć lat. Lodovico nie był w stanie samodzielnie zaopiekować się swym potomstwem, więc niedługo po śmierci ukochanej żony ożenił się z Lukrecją degli Ubaldini. Macocha nie miała podejścia do dzieci, była wobec Michała Anioła i jego braci obojętna. Jej bierność w połączeniu z surowym i gwałtownym charakterem ojca poskutkowały zupełnym brakiem ciepła ogniska domowego w rodzinie Buonarrotich.

Biografowie artysty podkreślają, że być może ze względu na trudne relacje rodzinne Michał Anioł z takim poświęceniem oddawał się sztuce. Jego natura twórcza, w przeciwieństwie do natury ludzkiej, była przepełniona miłością. Tworzył dzieła piękne i wzniosłe, gdyż wyrażały one uczucia, których zabrakło artyście w początkowym etapie życia.

REKLAMA
Panorama Florencji (fot. Fatblast40, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0 Ogólny).

Początki „haniebnej” profesji

Kierunek kariery, który obrał Michał Anioł, chłopak z rodziny o szlacheckich tradycjach, był naprawdę niezwykły. Młodzieńcy z dobrych rodów zazwyczaj preferowali posady urzędnicze lub kościelne. Zawód malarza, a tym bardziej rzeźbiarza, postrzegany był w tamtych czasach jako ciężka praca fizyczna odpowiednia dla ludzi z gminu. Taka profesja była niegodna potomka szlachetnego rodu, dlatego zarówno ojciec, jak i stryjowie, byli negatywnie nastawieni do fascynacji sztuką, którą objawiał bardzo młody Michał Anioł.

Lodovico Buonarroti Simoni próbując wybić z synowskiej głowy artystyczne fanaberie zapisał Michała Anioła na nauki do humanisty Francesco Urbino. Niestety, a może i na całe szczęście dla przyszłych pokoleń, nauka łaciny i greki zupełnie nie pociągała młodzieńca. W każdej możliwej chwili kreślił szkice i szukał okazji, aby wymykać się z zajęć i wędrować po ulicach Florencji, która w tym czasie przeżywała swój artystyczny i architektoniczny rozkwit pod mecenatem Wawrzyńca Wspaniałego. Michał Anioł odwiedzał kościoły, w których mógł podziwiać dzieła wielkich mistrzów, choćby malarza Giotta (ok. 1266-1337), czy rzeźbiarza Donatella (ok. 1386-1466). Lubił obserwować prace odbywające się w warsztatach malarskich i rzeźbiarskich. Po prostu cieszyło go przebywanie w artystycznym środowisku, wiedział, że jest to świat do którego chce przynależeć.

W tym czasie zaprzyjaźnił się z Franceskiem Granaccim, uczniem warsztatu braci Ghirlandaio di Currado. Bardzo możliwe, że właśnie pod wpływem nowej znajomości Michał Anioł podjął decyzję o porzuceniu znienawidzonej szkoły na rzecz nauk właśnie w pracowni Ghirlandaio.

Lodovico, tak jak można było się spodziewać, był bardzo niezadowolony z decyzji syna, która jego zdaniem godziła w honor rodziny. Dlaczego więc przystał na owe artystyczne nauki? Jednym z powodów zdecydowanie był uparty charakter Michała Anioła oraz jego determinacja w dążeniu do raz obranego celu. Ojciec nie był już w stanie wpłynąć na syna ani groźbami, ani karami cielesnymi.

Domenico Ghirlandaio, autoportret (domena publiczna).

Innym powodem mogła być trudna sytuacja ekonomiczna w domu Buonarrotich. Michelangelo jako uczeń mógł dorobić do budżetu rodziny i ze względu na swój niezwykły talent rzeczywiście otrzymywał wynagrodzenie.

Pod okiem braci Ghirlandaio Michał Anioł od 1488 roku uczył się rzemiosła. Do jego obowiązków należała pomoc w pracach wykonywanych w warsztacie, takich jak m.in. malowanie mniej istotnych detali. Miał w ten sposób przyswajać podstawy sztuki malarskiej. Terminując przy Domenicu Ghirlandaio wykonywał ołówkiem kopie jego prac oraz dzieł dawnych mistrzów florenckich. Szybko się jednak okazało, że posiadał on ogromny talent. Był w dużej mierze samoukiem, któremu warsztaty malarskie po prostu pozwoliły okiełznać wrodzone umiejętności.

REKLAMA

Szacuje się, że pierwszym dziełem, przy którym pracował Michał Anioł, były freski w kaplicy Tornabuoni w kościele Santa Maria Novella, a za pierwszy obraz jego autorstwa uznaje się „Madonnę Manchester”, stworzoną w latach 1495-1497. Dziś znajdującą się ona w National Gallery w Londynie.

Młody Michelangelo nabył od swego mistrza Domenica Ghirlandaio umiejętności malowania fresków oraz maestrię w operowaniu kolorem, która w przyszłości w pełni uwidoczniły się w wspaniałych malowidłach w Kaplicy Sykstyńskiej. Wszystkie nauki i techniki przyswoił bez większego trudu w rok, co więcej talent, który posiadał, wzbudzał zazdrość wśród jego przełożonych. Michał Anioł wiedział, że w sztuce malarskiej nie czekają na niego już żadne wyzwania. Postanowił więc porzucić zakład malarski braci Ghirlandaio i skierować się ku rzeźbie.

Polecamy e-book Michała Gadzińskiego – „Tudorowie. Od Henryka VIII do Elżbiety”

Michał Gadziński
„Tudorowie. Od Henryka VIII do Elżbiety”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
115
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-43-3

Ogrody Wawrzyńca Wspaniałego

Wawrzyniec Wspaniały (aut. Agnolo di Cosimo, domena publiczna).

Jeszcze podczas nauk w warsztacie Michał Anioł zaczął odwiedzać ogrody Lorenzo il Magnifico (Wawrzyńca Wspaniałego) – miejsca uznawanego za swego rodzaju akademię sztuk pięknych. Zgromadzono tam sporą część bogatych posągów Medyceuszy. Ogrody odwiedzane były przez rzesze młodych artystów, którzy chcieli lepiej poznać sztukę rzeźby. Przedsięwzięciu sprzyjał sam Lorenzo, który chętnie obdarzał utalentowanych twórców mecenatem i oddawał ich pod warsztat Bertolda di Giovanniego (ok. 1420-1491), ucznia Donatella.

W 1489 roku Michał Anioł podejmuje się nauki rzeźby na dworze Wawrzyńca Wspaniałego. W ten sposób spełniają się również największe obawy Lodovico, w końcu jego syn rozpoczyna karierę „kamieniarza”. Nie jest zadowolony z tej drogi, ale również nie śmie się sprzeciwiać decyzji potomka. Wpływa na to kilka czynników. Najważniejszym z nich jest ogromny zaszczyt, jaki spotkał rodzinę Buonarrotich, kiedy to Lorenzo dostrzegł i docenił talent jego syna. Płynęło z tego tytułu wiele korzyści. Michelangelo przebywał w towarzystwie znaczących florenckich osobistości i przede wszystkim otrzymywał stypendium w wysokości pięciu florenów miesięcznie.

Michał Anioł znajdował się na dworze Wawrzyńca Wspaniałego do chwili jego śmierci, która nastąpiła w 1492 roku. Pierwszym znaczącym dziełem rzeźbiarskim Michała Anioła była głowa śmiejącego się fauna, którą wykonał z tak doskonałą precyzją, że od razu zwrócił na siebie uwagę księcia. Lorenzo postanowił wtedy objąć zdolnego młodzieńca szczególnym mecenatem, gdyż wiedział, że ma do czynienia z niepowtarzalnym talentem. Sam Michał Anioł miał świadomość swego daru. Wiedział, że w Ogrodach Medycejskich jest najzdolniejszym uczniem i nie raz dawał temu wyraz poprzez krytykę prac innych kolegów. Niestety pewnego dnia swoją zarozumiałością doigrał się trwałego oszpecenia. Jeden z jego kolegów, Pietro Torrigani, nie wytrzymał kpin młodego Buonarrotiego i po prostu złamał mu nos. Wypadek mimo wszystko nie zmienił zachowania Michała Anioła.

REKLAMA
Madonna na schodach (fot. carulmare, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0 Ogólny).

W czasie nauki rzeźbiarskiego rzemiosła artysta wykonał tylko dwie płaskorzeźby: „Madonnę na schodach” oraz „Bitwę centaurów”. Mimo to okres, w którym przebywał na dworze Wawrzyńca Wspaniałego, był dla Michała Anioła wielką szansą. Poznał tajniki wykuwania posągów z kamienia, ale i odnalazł się w samym centrum kulturalnego odrodzenia. To właśnie dzięki środowisku poetów, artystów i myślicieli, których wokół siebie skupiał Medyceusz, Buonarroti poznał ideę humanizmu i neoplatonizmu.

Sekcje zwłok i podróże

Po niespodziewanej śmierci Wawrzyńca młody artysta był zmuszony opuścić dwór książęcy. Zgon tego niezwykłego człowieka był dla Michała Anioła ogromnym ciosem, gdyż uważał go za przyjaciela i mentora, u którego znalazł zrozumienie dla swych pasji i marzeń.

Powrócił do swojego domu, gdzie z determinacją podjął się pracy. Dniami rzeźbił w kamieniu, a noce spędzał w klasztorze Santo Spirito, gdzie mieścił się szpital oraz przytułek dla ubogich. Znajdowała się tam również kostnica, w której za zgodą przeora Michał Anioł mógł dokonywać samodzielnych sekcji zwłok, aby lepiej poznać budowę ludzkiego ciała. Powstały wówczas rysunkowe studia anatomiczne, dzięki którym w przyszłości posiadł on umiejętności doskonałego przedstawiania aktów. W zamian za pomoc i użyczenie „materiału badawczego” dla niezwykłych studiów artystycznych, Michelangelo odwdzięczył się zakonowi drewnianym krucyfiksem. Była to jedyna w całym jego artystycznym dorobku polichromowana rzeźba w drewnie.

W 1493 roku Michał Anioł ponownie powrócił na dwór florenckich władców. Tym razem został wezwany przez następcę Wawrzyńca, Piera de Medici (znanego też jako Piotr II Nieszczęśliwy). Miał on wykonać na jego życzenie lodową rzeźbę. Michelangelo zauważył, że Medyceusz w niczym nie przypomina swojego ojca. Był próżny, wyniosły, nie cieszył się szacunkiem poddanych i niestety nie posiadał politycznego wyczucia. Z tego ostatniego powodu Florencja stała się miejscem niebezpiecznym. Zagrażały jej wojska francuskie, a w samym mieście wybuchły zamieszki podżegane przez charyzmatycznego dominikanina Girolamo Savonarolę. Płomiennymi kazaniami nawoływał wiernych do pokuty i ascezy. Jego działalność doprowadziła do chwilowego kryzysu renesansu i wartości antycznych. Powrócono do tematów związanych z chrześcijaństwem, którym uległ również Michał Anioł. Artysta opuścił Florencję w 1494 roku i wyjechał do Wenecji, a następnie Bolonii, gdzie wyrzeźbił m.in. „Anioła trzymającego świeczkę”. W 1495 roku powrócił na krótką chwilę do Florencji, żeby niedługo potem, za pomocą pewnego fałszerstwa, skierować się ku Rzymowi.

Piotr II Medyceusz (domena publiczna).

Gdy Michał Anioł powrócił wówczas do rodzinnego miasta związał się bowiem z boczną linią Medyceuszy i na zlecenie kuzyna Wawrzyńca Wielkiego, który był także jego imiennikiem, wykonał rzeźbę „Śpiącego kupidyna”. Rzeźba ta stała się punktem zwrotnym w jego karierze. Niezwykle odzwierciedlała kanony starożytnego piękna, dlatego Wawrzyniec namówił Michała Anioła, aby dodatkowo ją spatynował. Kupidyn został uznany za dzieło antyczne i sprzedany za wysoką stawkę w Rzymie kardynałowi Rafaelowi Riario. Oszustwo oczywiście wyszło na jaw, a dochodzenie szybko skierowano do pracowni Buonarrotiego. Michał Anioł bezzwłocznie udał się wraz z agentami do Rzymu, aby wyjaśnić sprawę.

REKLAMA

Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.

Pierwsze wielkie arcydzieło

Mimo oszustwa, kardynał bardzo serdecznie przyjął artystę w swojej posiadłości. Pokazał mu własne zbiory sztuki antycznej. Rzym pod tym względem objawił się Michałowi Aniołowi jako prawdziwe źródło inspiracji. Dzięki przyjaźni z Riario rzeźbiarz nabył znajomości, które przeistoczyły się w kolejne zlecenia. Poznał m.in. bankiera Jacopa Galliego, który złożył zamówienie na posąg „Bachusa”, ale i zaoferował artyście mieszkanie i miejsce na pracownię. Galli przyczynił się również do powstania jednego z najznamienitszych dzieł Michała Anioła, tzw. „Piety”, która dziś znajduje się w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie. Początkowo miała być to rzeźba nagrobna kardynała Jeana de Villiers de la Groslaye. Galli pośrednicząc w kontrakcie, obiecał francuskiemu kardynałowi, że rzeźba Michała Anioła „będzie najpiękniejszym dziełem marmurowym w Rzymie i lepszego nie stworzy żaden artysta współczesny”.

Pieta Watykańska (fot. Juan M Romero, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe).

Obietnicy dotrzymał. Przedstawienie Matki Boskiej trzymającej w rękach ciało zdjętego z krzyża Chrystusa zachwyciło nie tylko Rzym, ale całe ówczesne środowisko artystyczne. W „Piecie Watykańskiej” ukończonej w 1499 roku ujmujące są przede wszystkim detale. Ból cierpienia matki artysta wyraził bardzo subtelnie. Ograniczył się do nadania jej smutnego wyrazu twarzy, który przejawia się poprzez skupienie, bez zniekształcających rysy grymasów. Natomiast całą dynamikę rozpaczy zaprezentował w geście lewej ręki Matki Boskiej, która lekko uniesiona manifestuje bezradność wobec tragicznego i nieodwołalnego wydarzenia.

Na rzecz Republiki

Lata spędzone w Rzymie przyniosły mu sławę i doskonałą reputację. Znany był jako wirtuoz kamienia, który nadawał swoim dziełom tchnienie pasji. Rzeźby Michała Anioła wydawały się przedstawiać prawdziwe emocje, które targały ich monumentalne sylwetki. Nic więc dziwnego, że w 1501 roku, tuż po powrocie z Rzymu do Florencji, to właśnie on został wybrany do wykonania pomnika „Dawida”. Biblijna postać miała symbolizować republikańską wolność i gotowość mieszkańców Florencji do walki w jej obronie. Artysta wykuł posąg w olbrzymiej bryle marmuru, która została nieudolnie napoczęta przez dwóch innych twórców. Buonarroti wykorzystał błędy poprzedników w taki sposób, że powstało dzieło niezwykle harmonijne.

Dawid (fot. Jörg Bittner Unna, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported).

Po trzech latach ciężkiej pracy, w 1504 roku, oczom Florentczyków ukazał się niezwykły pomnik. „Dawid” Michała Anioła znacząco różnił się od przedstawień jego poprzedników. Donatello czy Verrocchio widzieli w postaci Dawida, zgodnie z przekazem Biblii, delikatnego młodego chłopaka. Michelangelo ukazał pogromcę Goliata jako młodego, atletycznego herosa, choć w budowie jego ciała można doszukać się również pewnych niedoskonałości. Dłonie oraz głowa młodzieńca wydają się być większe w proporcji do reszty ciała. Czy mógł to być błąd genialnego rzeźbiarza? Nie, był to po prostu szczegół ukazujący ułomności dorastania – kolejny element perfekcji wielkiego mistrza.

REKLAMA

Michał Anioł wybrał również nietypowy moment w przedstawieniu „Dawida”. Młodzieniec ukazany jest tuż przed walką, w chwili, kiedy w skupieniu szacuje swoje szanse nad wygraną. O emocjach postaci po raz kolejny decydują detale. W tym przypadku zmarszczone czoło i napięte mięśnie szyi oraz rąk przedstawiające wewnętrzną determinację bohatera. Sytuacja, w której został przedstawiony „Dawid”, była doskonale dopasowana do nastrojów panujących we Florencji. Dzieło w ten sposób stało się alegorią ducha miasta.

W okresie pobytu we Florencji Michał Anioł przyjmował również inne zlecenia, ale chyba żadne z nich nie było dla niego tak zajmujące jak rzeźba „Dawida”. Niektórych nie ukończył również ze względu na ponowny wyjazd do Rzymu, gdzie został najęty przez samego papieża.

Pechowy grobowiec Juliusza II

Grobowiec papieża Juliusza II (fot. Jörg Bittner Unna, domena publiczna).

Papież Juliusz II był człowiekiem gwałtownym i zdecydowanym, z tendencjami do megalomanii. W czasie swojego pontyfikatu wyznaczył sobie jeden cel, aby Rzym znów stał się wielki, zarówno pod względem politycznym, jak i artystycznym. Nie szczędził więc środków, aby do stolicy apostolskiej sprowadzić największych artystów, wśród których znalazł się Michał Anioł.

Buonarotti przybył do Watykanu w 1505 roku. Jego pierwszym zleceniem miało być wybudowanie monumentalnego grobowca dla papieża Juliusza II. Zlecenie napawało Michała Anioła entuzjazmem, gdyż uważał, że będzie to dzieło jego życia. Praca została wyceniona na dziesięć tysięcy dukatów i miała trwać pięć lat. Niestety, tak jak entuzjazm, równie szybko przyszło rozczarowanie. W momencie, kiedy rzeźbiarz zakupił za własne pieniądze olbrzymie bloki marmuru, kapryśny papież postanowił zaniechać projektu. Nic więc dziwnego, że głęboko urażony Michał Anioł opuścił Rzym w wielkim gniewie.

Z papieżem był w stanie zobaczyć się dopiero po upływie roku, w Bolonii. Mimo spotkania, kwestia mauzoleum nie została poruszona. Wrócono do niej dopiero w 1513 roku, po śmierci Juliusza II, kiedy to jego spadkobiercy postanowili zrealizować testament papieża. W rezultacie projekt został zrealizowany w pełni dopiero w 1545 roku, gdyż co chwilę zmieniano jego koncepcję, a sam Michał Anioł miał zobowiązania wobec kolejnych papieży. Pechowy grobowiec stał się dla artysty istną męką, źródłem trosk i żalu oraz powodem nękania, trwającym do ostatnich chwil jego życia.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Kaplica Sykstyńska – największe dzieło mistrza

W 1508 roku Juliusz II po raz kolejny wezwał do Rzymu Michała Anioła. Tym razem zadanie dotyczyło przyozdobienia freskami kaplicy ufundowanej trzydzieści lat wcześniej przez papieża Sykstusa IV, który był jednocześnie wujem Juliusza. Buonarotti, przekonany, że zadanie jest wynikiem intrygi papieża i zawistnych artystów, był rozgoryczony i wściekły, a jednocześnie nie mógł odmówić następcy św. Piotra. Początkowo obawiał się pracy, która w przeszłości nie sprawiała mu żadnej przyjemności, jednak postanowił udowodnić wszystkim, że podoła wyznaczonemu zadaniu. Początkowy projekt był bardzo prosty. Michał Anioł miał przedstawić na sklepieniu postacie dwunastu apostołów. Zadanie widocznie okazało się za mało ambitne dla geniusza Z Caprese, gdyż postanowił całkowicie zmienić koncept.

REKLAMA
Stworzenie Adama , fresk znajdujący się w Kaplicy Sykstyńskiej (domena publiczna).

W ciągu czterech lat zdołał przedstawić wizję stworzenia świata i dziejów ludzkości poprzedzających narodziny Zbawiciela. Powstała spójna i dynamiczna kompozycja złożona z ponad trzystu figur o skomplikowanych układach. Michał Anioł intencjonalnie połączył w swoim dziele elementy tradycji antycznej z chrześcijaństwem, aby wskazać na istotę obu wpływów na losy ludzkiej kultury. Paradoksalnie sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej przyniosło mu największą sławę, mimo iż do końca życia nie uważał się za malarza, tylko za rzeźbiarza.

Michelangelo po raz kolejny pokazał, że jest tytanem pracy. Malując sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej niemal nie schodził z rusztowania. Przebywał całymi dniami w niewygodnej pozycji, w słabym oświetleniu i w ubraniach przegniłych od farby, co wreszcie doprowadziło go do skrajnego wyczerpania. Mimo to nie lubił korzystać z pomocy innych. Jego samodzielna praca najbardziej jednak przeszkadzała Juliuszowi II, który wściekał się, że trwa to tak długo. Na szczęście dzieło zostało ukończone 31 października 1512 roku, pół roku przed śmiercią papieża.

Sztuka odzwierciedleniem rzeczywistości

Sąd ostateczny (domena publiczna).

Michał Anioł dożył niemal 90 lat, bacznie obserwując zmieniającą się rzeczywistość, która potem nierzadko stawała się źródłem inspiracji w jego twórczości. Od lat młodości był świadkiem politycznych zmagań we Florencji. Nie rzadko sam, jako zawzięty obrońca republiki, stawał się ofiarą niesprawiedliwości Medyceuszy, na czym cierpiały również jego artystyczne dokonania. Przebywając w Watykanie zdążył poznać charakter kilku papieży oraz kulisy polityki Stolicy Apostolskiej. Prawdziwe zmiany zaszły jednak w nim i jego stylu po tragedii, która dotknęła Rzym w maju 1527 roku, kiedy to wieczne miasto zostało zdobyte i złupione przez niemiecko-hiszpańskie wojska Karola V. Obraz tego nieszczęśliwego wydarzenia został w alegoryczny sposób ukazany w „Sądzie Ostatecznym” (1536-1541) znajdującym się w głównym ołtarzu Kaplicy Sykstyńskiej. Niezwykłe przedstawienie oddawało pesymistyczną wizję świata, która była przejawem nastrojów panujących w ówczesnym okresie.

REKLAMA

Architekt, urbanista, poeta

Po ukończeniu „Sądu Ostatecznego” Michał Anioł koncentrował się coraz bardziej na działalności architektonicznej i urbanistycznej. Był to kolejny artystyczny talent wielkiego mistrza. Swego czasu pracował z polecenia papieża Leona X nad fasadą kościoła San Lorenzo i znajdującą się w świątyni Kaplicą Medycejską (1520-1534). Natomiast z polecenia papieża Klemensa VII Buonarotti rozpoczął pracę nad Biblioteką Laurenziana. Mistrz zdołał w całości zaprojektować i wykonać klatkę schodową w tym budynku. W 1547 roku Paweł III nakazał rzeźbiarzowi ukończyć Palazzo Farnese i znając jego doświadczenie w budowie florenckich fortyfikacji (1527) powierzył mu zajęcie się rzymskimi murami obronnymi. Największym i zarazem ostatnim projektem jego architektonicznej kariery była praca przy budowie Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Dzięki zmianom, których dokonał w projekcie, obiekt zyskał formę centralną, zwieńczoną kopułą. Pracował przy nim do końca swojego życia, jednak nie było mu dane ujrzeć ukończonego dzieła.

Innym talentem, który objawił się u Michała Anioła była twórczość poetycka. Napisał on około trzystu wierszy, które wyrażały jego nastrój w konkretnej chwili życia. Jego najbardziej dojrzała i przejmująca twórczość powstała po roku 1534, kiedy to rozpoczął tworzenie „Sądu Ostatecznego”. Ówczesne wiersze „mówią” głosem człowieka bardzo osamotnionego, który szykuje się na konfrontację z Bogiem.

Bazylika św. Piotra w Rzymie (fot. MichalPL, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe).

Jednym z najbardziej znanych i najpiękniejszych dzieł literackich Buonarottiego są płomienne liryki miłosne, co można uznać w gruncie rzeczy za zastanawiajace. Michał Anioł wszakże pozbawiony był miłości od najmłodszych lat życia, nie gonił za nią również w wieku dorosłym, gdyż z nikim się nie związał aż do śmierci. Mimo to, będąc osobą pozornie nieznającą tego uczucia, pięknie potrafił o miłości pisać. Był zdeklarowanym samotnikiem i ascetą, ale mimo to umiłował w swym życiu dwie osoby, które można nazwać jego bliźniaczymi duszami.

W 1532 roku poznał młodego Tommaso Cavalieriego, do którego zapałał głębokim, platonicznym uczuciem połączonym z fascynacją jego urodą. Ta przyjaźń przetrwała do końca życia mistrza i była oparta na tęsknocie za absolutnym pięknem. W 1536 roku Michał Anioł Poznał drugą, drogą jego sercu przyjaciółkę – owdowiałą markizę Vittorię Colonnę, w której cenił przede wszystkim mądrość. Była dla niego inspiracją i poświęcał jej uduchowione sonety, w których dzielił się z adresatką dylematami natury religijnej i artystycznej. Po jej śmierci, która nastąpiła w 1547 roku, twórczość poetycka Michała Anioła zaczęła skupiać się wokół tematów ostatecznych i przemijania.

Michał Anioł umierał jako legenda, co nie zdarzyło się w przypadku wielu innych zdolnych artystów. Jego burzliwe, targane sprzecznymi uczuciami życie dobiegło końca 18 lutego 1564 roku. Śmierć była całkowicie odmienna od żywota – spokojna, w otoczeniu ludzi, których cenił i miłował. Przy łożu śmierci mistrza czuwał jego drogi przyjaciel Tommaso Cavalieri. Michelangelo umarł chyba tak jak chciał, czyli do końca ciężko pracując. Jeszcze kilka dni przed zgonem trudnił się nad „Pietą Rondanini”, której niedokończona forma stała się symbolem rozważań artysty nad kruchością ludzkiego życia.

Bibliografia:

  • Beck James H., Trzy światy Michała Anioła, wyd. Rebis, Poznań 2001.
  • Bochnak Adam, Michał Anioł Buonarroti, wyd. Nauka dla Wszystkich, Kraków 1968.
  • Cepik Jerzy, Michał Anioł, wyd. Poznańskie, Poznań 1989.
  • Condivi Ascanio, Żywot Michała Anioła, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1960.
  • Rapelli Paola, Pallavissini Alfred, Wielcy Malarze. Michał Anioł, t. V, wyd. Edipresse, Warszawa 2007.

Redakcja: Paweł Czechowski

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Stawarz
Doktorantka w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ukończyła również historię na tej samej uczelni. Interesuje się historią i kulturą Dalekiego Wschodu, zwłaszcza Japonii. W zakres jej zainteresowań wchodzi również historia kultury duchowej oraz historia XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem okresu dwudziestolecia międzywojennego. W wolnych chwilach poświęca czas na literaturę, seriale i naukę japońskiego.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone