Nie tylko Stalin był wielkim kłamcą

opublikowano: 2014-11-26 17:20
wolna licencja
poleć artykuł:
Czy Związek Radziecki manipulował amerykańskimi politykami? Czy USA próbowało tuszować wielki głód na Ukrainie? W czym islam jest podobny do komunizmu? O tym rozmawiamy z Dianą West, autorką książki „Wielkie Kłamstwa Ameryki”, która przekonuje, że nie tylko Stalin był wielkim kłamcą…
REKLAMA
Diana West (źróło: dianawest.net)

Michał Przeperski: Pani książka „Wielkie Kłamstwa Ameryki” wywołała spore kontrowersje w USA. Chwalili ją przede wszystkim konserwatyści, ale nie brakowało krytyków. Dlaczego zdecydowała się Pani napisać książkę, która jest rodzajem dekonstrukcji historycznego mitu? I co skłoniło Panią do jej napisana? Czy chodziło o zainicjowanie nowej debaty na temat postradzieckiego dziedzictwa i wpływów radzieckich na Zachodzie?

Diana West: Cóż, mam nadzieję, że rzeczywiście moja książka przyczyni się do debaty na tak ważny temat jak dziedzictwo ZSRR. Przyznam, że byłam bardzo zbudowana entuzjazmem amerykańskich czytelników, którzy docenili moją książkę. Tym bardziej, że chociaż moja przełamuje ona pewne schematy myślowe, to nie jest książką publicystyczną. Pisząc ją oparłam na gruntownie przebadanych dokumentach wskazujących na głęboką infiltrację USA przez agentów radzieckich oraz ideowych komunistów.

A czy chciałam przeprowadzić proces historycznej dekonstrukcji? Mówiąc szczerze, siadając do pracy wcale o tym nie myślałam. Przez długi czas podchodziłam do historii w dość standardowy sposób, przyjmując bez większych zastrzeżeń dominujące w niej poglądy będące efektem konsensusu wśród historyków. Chodzi tu m.in. o narracje na temat administracji prezydenta Franklina D. Roosevelta, II wojny światowej i zimnej wojny, które są efektem konsensusu pomiędzy historykami. Wszystko zmieniło się z chwilą, gdy zaczęłam prowadzić własne, pogłębione badania. Zaczęłam orientować się, że historia, której uczą się Amerykanie jest w wielu elementach bardziej zbliżona do mitologii niż do historii.

Ale trudno powiedzieć, żeby skupiała się Pani tylko na wątkach historycznych. Przeplata je Pani z niezwykle trudnymi w drażliwymi pytaniami np. na temat relacji Zachód – islam.

Rzeczywiście, dużą uwagę w swojej twórczości pisarskiej i dziennikarskiej poświęcam odpowiedzi jaką daje Zachód na wyzwania jakie stawia islam. Tą reakcją jest według mnie paraliż. Charakteryzuje się on nie tylko brakiem logiki ale, co gorsza, także brakiem elementarnej uczciwości. Dostrzegam tu niebezpieczny proces odchodzenia od pryncypiów rozumu I prawdy. W swojej książce chciałam ustalić jak głęboko sięgają korzenie tego procesu, bowiem według mnie to właśnie on jest odpowiedzialny za to, że w przestrzeni publicznej krąży tak wiele kłamstw. Jednym z przykładów może być wielkie kłamstwo, że islam jest religią pokoju, a za wszelkie konflikty wywoływane przez tę religię odpowiedzialny jest tzw. fundamentalizm muzułmański. To samo kłamstwo głosi, że islam nie jest żadnym zagrożeniem dla naszej współczesności, a jego prawa są zgodne np. z amerykańską konstytucją. Ale to wszystko jest nieprawdą.

REKLAMA

Jak pokazuje to rzut oka na jego prawa, historię i tradycje, islam nie jest religią pokoju, ani nie da się go pogodzić z amerykańską konstytucją. Dlaczego tak trudno to przyznać? Dlaczego tak trudno jest dziś o tym rozmawiać? Moja pierwsza książka The Death of the Grown-Up: How America's Arrested Development Is Bringing Down Western Civilization była próbą wyjaśnienia groźnego fenomenu kulturowego paraliżu wokół tych spraw. Zdecydowałam się jednak pójść głębiej.

Do jakich wniosków Pani doszła?

Zorientowałam się, że dzisiejszy problem jaki Ameryka ma z islamem przypomina ten, jaki niegdyś miała z komunizmem. A przede wszystkim ze zbrodniami komunistycznymi, które – według ostrożnych szacunków – kosztowały życie 100 milionów w ciągu całego XX wieku. Ta mentalna blokada przyczynia się do tego, że kolektywistyczne ideały i totalitarne praktyki komunizmu w dalszym ciągu nie znalazły się na śmietniku historii, tam gdzie jest już bliźniacza ideologia – nazizm.

Dlaczego tak się stało? Ciągle możemy nauczyć się czegoś analizując działania apologetów komunizmu i islamu. Nie znajdziemy przecież żadnych apologetów nazizmu. Podobieństwa pomiędzy komunizmem a islamem wydawały mi się kuszącym polem badawczym, którego badanie może przynieść odpowiedź na wiele nurtujących mnie pytań. W obu przypadkach mamy wszak do czynienia z ideologiami kolektywistycznymi i totalitarnymi. Jedna zakłada wiarę w boga, a druga wzmaga w swoich zwolennikach religijny zapał. Obie potrafią sparaliżować debatę publiczną w wolnych społeczeństwach poprzez swój niszczący wpływ na indywidualne swobody i prawa obywatelskie.

REKLAMA

Diana West - „Wielkie kłamstwa Ameryki”

Diana West
„Wielkie kłamstwa Ameryki”
cena:
49,99 zł
Tytuł oryginalny:
„American Betrayal
Wydawca:
Andrzej Findeisen - A.M.F. Plus Group
Okładka:
twarda, obwoluta, 465 stron
ISBN:
978-83-60532-33-1

Czy to skłoniło Panią do zbadania historii amerykańskich komunistów?

Od tego się zaczęło. Takie wnioski kazały mi uważnie przestudiować dwuznaczne reakcje Zachodu na rozpad Związku Radzieckiego. Chociaż Ronald Reagan już w 1983 roku nazwał ten kraj „imperium zła”, to Zachód nie potrafił wyciągnąć z tego dalej idących wniosków. Mało tego, wiele osób przyjęło tą jego wypowiedź bardzo niechętnie. Dlaczego? Gdy zastanawiałam się nad odpowiedzią na to pytanie, przypomniał mi się okres działania komisji senatora Josepha McCarthy’ego. O osobach, które przed nią stawiały i były oskarżone o działania na rzecz komunizmu i Związku Radzieckiego mówi się dzisiaj jako o ofiarach „polowania na czarownice” i osobach zupełnie niewinnych. Problem polega jednak na tym, że taki obraz nie jest zgodny z dokumentami archiwalnymi jakimi dysponujemy.

Dostępne dokumenty, z których najstarsze dotyczą jeszcze lat trzydziestych potwierdzają, że od wtedy amerykańska federalna administracja była głęboko spenetrowana przez setki agentów kierowanych z Moskwy. Ich celem była nie tylko kradzież sekretów, ale co znacznie istotniejsze, wpływ na amerykańską politykę wobec Moskwy i sekretne wspieranie komunizmu. Najbardziej szokujące jest dla mnie to, że jak do tej pory żadnemu historykowi z dyplomem nie udało się opowiedzieć tej historii. Doszłam do wniosku, że tak dłużej być nie może.

Wiele osób uwierzyło, że komunizm oznaczał zmianę społeczną i postęp społeczny. Mało tego, znajdzie się grupa takich, którzy wciąż wierzą w idee komunistyczne. Partie komunistyczne istnieją w Europie Zachodniej i w USA. Czy to znaczy, że dziedzictwo komunizmu żyje I ma się dobrze?

Mówiąc najkrócej: tak. Jest wiele dowodów, że dziedzictwo komunizmu żyje i ma się naprawdę dobrze. To zresztą paradoks „zwycięstwa” w zimniej wojnie, w które wierzą Amerykanie. A tymczasem, jak pisał Władimir Bukowski, dzisiejsze możliwości przystosowawcze komunizmu wynikają w znacznej mierze z tego, że Zachodowi nie udało się go osądzić i definitywnie potępić po rozpadzie ZSRR. W „Wielkich Kłamstwach Ameryki” staram się dowieść, że ten błąd popełniony przez elity Zachodu nie jest przypadkowy. Wynika on z przekształcenia charakteru „Wolnego Świata” jakiego udało się dokonać ideologii komunistycznej.

REKLAMA
Władimir Bukowski (w środku) w 1978 r. (fot. T. Kahn; Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0.)

Sądzi Pani, że radziecka propaganda była obliczona na skryte podważanie charakteru narodowego państw zachodnich?

W znacznej mierze tak. Jedną z najważniejszych, lecz praktycznie nieznanych dat z historii USA jest 16 listopada 1933. Był to dzień „normalizacji” stosunków dyplomatycznych pomiędzy USA a ZSRR. Data ta przyniosła kres polityce czterech prezydentów i sześciu sekretarzy stanu, którzy rozumieli,, że nie można „znormalizować” stosunków z nienormalnym państwem. Z państwem, które dopiero co zagłodziło miliony własnych obywateli w czasie głodu na Ukrainie i planowało obalić wszystkie inne istniejące ówcześnie państwa narodowe.

Według porozumienia podpisanego w 1933, ZSRR zobowiązał się do niewspierania agentów oraz sieci wpływów, które miałyby na celu obalenie amerykańskiej konstytucji. Pomimo to, takie wywrotowe działania nie tylko były podejmowane, ale z czasem przybrały na sile. W największym skrócie, można powiedzieć, że stosunki amerykańsko-radzieckie od samego początku opierały się na kłamstwie.

Czy w Pani ocenie miało to decydujący wpływ na dalsze zachowania Waszyngtonu wobec Moskwy?

Niestety, poprzez uznanie ZSRR Amerykanie przyłożyli rękę do wszelkich kłamstw jakich autorem byli komuniści. Zaczęło się, o czym wspomniałam, od podważenia prawdy o głodzie na Ukrainie. Kolejnym kłamstwem było niedostrzeganie aktywności wywiadu radzieckiego w USA w latach trzydziestych i czterdziestych. Stopniowo relacje amerykańsko-radzieckie stały się dla Waszyngtonu ważniejsze niż prawda. Dowodem na to jest milczenie Amerykanów wobec zbrodni katyńskiej czy wydanie milionów ludzi w ręce radzieckie w czasie Operacji „Keelhaul”.

A zatem nie tylko radzieccy przywódcy kłamali?

Do takich wniosków doszłam studiując zapomnianą historię USA. Kłamstwa przywódców zachodnich stały się jasne wtedy, gdy Zachód zrezygnował z ostatecznego rozliczenia się z komunizmem. Nie tylko Stalin był wielkim kłamcą. Roosevelt, Churchill i wielu innych także kłamało.

Diana West - „Wielkie kłamstwa Ameryki”

Diana West
„Wielkie kłamstwa Ameryki”
cena:
49,99 zł
Tytuł oryginalny:
„American Betrayal
Wydawca:
Andrzej Findeisen - A.M.F. Plus Group
Okładka:
twarda, obwoluta, 465 stron
ISBN:
978-83-60532-33-1
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Przeperski
(ur. 1986), doktor historii, pracownik Instytutu Historii Nauki PAN. Od stycznia 2012 do czerwca 2014 redaktor naczelny Histmaga. Specjalizuje się w dziejach Europy Środkowej w XX wieku, historii dziennikarstwa i badaniach nad transformacją ustrojową. Autor m.in. książek „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą” (2014) i „Nieznośny ciężar braterstwa. Konflikty polsko-czeskie w XX wieku” (2016). Laureat nagrody „Nowych Książek” dla najlepszej książki roku (2017), drugiej nagrody w VII edycji Konkursu im. Inki Brodzkiej-Wald na najlepsze prace doktorskie z dziedziny humanistyki (2019). Silas Palmer Research Fellow w Stanford University (2015), laureat Stypendium im. Krystyny Kersten (2015), stypendysta Funduszu Wyszehradzkiego w Open Society Archives w Budapeszcie (2019). Kontakt: [email protected]

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone