Olga Boznańska – malarka niezwykła

opublikowano: 2015-04-15 14:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Olga Boznańska w liście do ojca pisała: „Nie bardzo mylę się w moim sądzie o ludziach, wiem i poznaję ich zalety, ale widzę także bardzo dobrze ich ujemne strony. Jest to może niekorzystne dla mnie i dla nich, ale tak jest”. 15 kwietnia przypada kolejna rocznica urodzin najwybitniejszej polskiej malarki.
REKLAMA

Zobacz też: „Olga Boznańska 1865-1940” – recenzja wystawy

Tetmajer tak charakteryzował jej malarstwo w 1896 roku:

Panna Boznańska, najzdolniejsza dziś bez zaprzeczenia z naszych malarek ma w swojej pracowni dużo portretów, wszystkie z właściwemi jej charakterystycznymi cechami: portrety te zatem są blade, mgliste, jeżeli można tak powiedzieć „skandynawskie”, natomiast oczy mają niezmiernie świetne i niezmiernie wyraziste.
Autoportret z 1893 r. (domena publiczna).

Olga Boznańska urodziła się 15 kwietnia 1865 roku, jako córka Adama Nowiny-Boznańskiego i Eugenii Mondan. Ojciec malarki był Polakiem, z wykształcenia – inżynierem i budowniczym. Matka – Francuzką, nauczycielką, która przyjechała uczyć dzieci w domach polskich arystokratów. Rodzice szybko zorientowali się, że mała Olga przejawia talent do rysunku. Najpierw – w domu, uczyła ją matka, później zdecydowano się na zatrudnienie dla niej specjalistów. Jej nauczycielami byli m.in. Kazimierz Pochwalski, Józef Siedlecki, Hipolit Lipiński. Jako kobieta Boznańska nie mogła studiować na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – wiadomo jednak, że uczęszczała na Wyższe Kursy dla Kobiet im. Adriana Baranieckiego. Tam zaprzyjaźniła się z Ireną Serdą, Joanną Seiffman czy Anielą Pająkówną.

Olga Boznańska: „Malować nauczyłam się w Monachium”

Na historię Boznańskiej składają się trzy miasta: Kraków, Monachium i Paryż. W 1886 roku, mając dwadzieścia jeden lat, malarka wyjechała do stolicy Bawarii, gdzie – wspólnie z siostrą Izą – zamieszkała w pensji dla pań przy Schellingstrasse. Jedną z przyczyn, dla których dziewczyna zdecydowała się na to niemieckie miasto był fakt, że jej ojciec osobiście znał Józefa Brandta i Alfreda Wierusz-Kowalskiego, którzy wówczas przebywali w Monachium. Jej pierwszym nauczycielem w tym mieście został – zalewie dwa lata od niej starszy – Karol Kircheldorf. Sama Boznańska nie była zadowolona z jego nauki – stwierdziła, iż był on „wielki, ciężki, zawsze poważny, zadawał sobie dużo trudu z uczennicami”. Po dwóch latach zdecydowała się przenieść do szkoły malarskiej Wilhelma Dürra. Często bywała w Pinakotece, gdzie uważnie studiowała dzieła starych mistrzów.

Dziewczynka z chryzantemami (1894 r., domena publiczna).

Jednocześnie zaczęła odnosić pierwsze sukcesy – w 1887 roku wystawiła swoje obrazy w Monachium, w Lokalausstellung. W tym samym roku w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych pokazano jej pracę pt. „Głowa kobiety – studium”. W 1889 roku malarka wynajęła własną pracownię w Monachium – trzy lata później jej prace brały udział w międzynarodowej wystawie sztuki w Berlinie. W 1893 roku – już po śmierci matki – swoje obrazy wystawiała w Berlinie, Monachium i Pradze – zresztą w Monachium zdobyła złoty medal za obraz „Portret malarza brata Hischenberga”. Rok później otrzymała kolejny złoty medal – tym razem za „Portret malarza Paula Nauena” na wystawie w Wiedniu. Zdobywała także uznanie wśród recenzentów. W 1896 roku William Ritter napisał tekst o najsłynniejszym obrazie Boznańskiej – „Dziewczynce z chryzantemami”:

REKLAMA
stworzyła [Boznańska] w portrecie jasnej dziewczynki o dziwnych, niepokojących oczach, jakby kroplach atramentu, które zdają się wylewać na chorobliwie białą twarz, współczesny ideał postaci Maeterlincka. Jest to dziecko enigmatyczne, które doprowadza do szaleństwa tych, co mu się zanadto przypatrują.

A jednak, mimo rosnącej popularności na Zachodzie, malarka nie mogła zdobyć uznania w swoich stronach. Doszło nawet do tego, że obraz, który wcześniej wystawiała w Niemczech, nie został przyjęły przez jury Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Sama Boznańska wielokrotnie żaliła się na brak uznania w środowisku malarskim rodzinnego miasta. Niewątpliwie też dlatego artystka często niepochlebnie wyrażała się o nim. W jednym z listów do swojej siostry pisała o „straszliwym letargu, w jakim tkwi Kraków”. Parę lat później, kiedy Julian Fałat oferował jej kierownictwo wydziału dla kobiet w krakowskiej ASP odmówiła, a w liście do ojca tak argumentowała swoją decyzję:

Wiem, że Tatuś mi wziął za złe mój list, ale Tatuś nie ma wyobrażenia, do jakiego stopnia ludzie w Krakowie są mi antypatyczni. Gdybym musiała z obowiązku być w Krakowie, byłoby mi smutno pewnie, ale myśl, że obowiązek mnie tam trzyma, byłaby nagrodą, ale ja nie czuję i nie czułam się zobowiązana poświęcać swego malarstwa i siebie samej dla kilku głupich nadętych panien, które z braku zajęcia brałyby się na kilka miesięcy do sztuki.

A jednak Boznańska była rozpoznawana w Europie. W 1896 roku jej dwie prace zostały przyjęte na wystawę w Société Nationale des Beaux-Arts na Champs-de-Mars w Paryżu. Boznańską niezmiernie cieszył fakt, że jej dzieła zostały docenione w Francji. W tym samym roku pierwszy raz jej obraz został zakupiony do zbiorów narodowych. Był to „Portret Malarza Pawła Nauena”, a nabywcą było Muzeum Narodowe w – o ironio – Krakowie.

„Adres mój zostaje nadal: Paryż…”

W 1898 Boznańska na stałe zamieszkała w Paryżu, gdzie kilkakrotnie zmieniała mieszkanie i pracownię. Jej pierwszym paryskim adresem był dom nr 17 przy rue Campagne Premiѐre. W 1904 roku Adolf Basler dla magazynu „Sztuka” pisał o atelier Boznańskiej:

REKLAMA
Obrazy panny Boznańskiej dobrze oglądać w własnej jej pracowni. Tu żyją one swym prawdziwym życiem. Oczy otwarte na piękno pokochają tę pracownię. Z murów tajemniczo rozszerzających się jakieś inne życie patrzy na nas.

Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.2”:

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.2”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
59
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-1-5
Wnętrze pracowni (1913 r., domena publiczna).

Dwa lata później malarka przeniosła się do mieszkania przy rue de Vaugirand. Pracownia jednak wciąż mieściła się w poprzednim miejscu – w liście do Feliksa Jasieńskiego Olga informowała: „Adres mój zostaje nadal: Paryż, 17 rue Campagne I-re”.

Ostatecznie, w październiku 1907 roku Boznańska znalazła miejsce, w którym pracowała przez następne trzydzieści lat. Pracownia ta mieściła się przy Boulevard du Montparnasse. Henryk Zbierzchowski w tekście dla „Tygodnika Ilustrowanego” opisywał to miejsce w następujący sposób:

Niezwykłych rozmiarów pokój, ze szklanym dachem, urządzony skromnie i prosto. Fortepian, stare biureczko, parę foteli, piec i stalugi – oto całe jego urządzenie. Dużo światła i przestrzeni, nastrój surowy i skupiony.
Portret Józefa Czajkowskiego (1894 r., domena publiczna).

Punktem, który łączył wszystkie pracownie malarskiej był obraz, który artystka woziła ze sobą po Europie. To namalowany w 1894 roku „Portret Józefa Czajkowskiego” – narzeczonego artystki, z którym rozeszli się w 1900 roku. Boznańska miała jednak do niego ogromny sentyment.

Boznańska zasłynęła z portretów. Inspirowali ją tacy artyści jak Diego Velázquez, Édouard Manet, Eugène Carrière, Henri Fantin-Latour i Édouard Vuillard. To dlatego na wystawie poświęconej malarce w Muzeum Narodowym w Warszawie pośród jej obrazów wiszą również „Portret infantki Małgorzaty” Velázqueza i „Portret Berthe Morisot” Maneta.

Boznańską fascynowała także Japonia – zachowała się nawet fotografia, na której artystka ubrana jest w kimono. W 1892 roku namalowała także obraz pt. „Autoportret z japońską parasolką”.

Pobyt w Paryżu – podobnie jak w Monachium – finansował Oldze ojciec. Choć głęboko wierzący w talent córki, nie był zadowolony, iż wiecznie musi na nią łożyć. W liście do siostry malarki – Izy Boznańskiej, która w tym czasie przebywała na uniwersytecie w Genewie – pisał:

Ty, moja Izuniu, masz więcej względu dla Tatusia, lecz Oluni jest rzeczą obojętną wydawać, co ma, nie oglądając się na jutro, a później kończy się na tym, że ja płacić muszę.

Pojechała więc do Paryża i co robi? Znów maluję familię Mordantów, ich dzieci (nie wiem dlaczego), bo te obrazy znów daruje i zejdzie dwa miesiące na darmo i wyda około 600 franków zamiast malować modela, co mogłaby sprzedać.

Dopływ gotówki skończył się wraz ze śmiercią Adama Boznańskiego w 1906 roku.

Smutna amazonka

Amazonka - portret siostry (1891 r., domena publiczna).
REKLAMA

Przez następne lata Boznańska wystawiała swoje prace w wielu miastach – w tym kilkakrotnie w Carnegie Institute w Pittsburgu, a także podczas Wystaw Sztuki Polskiej, które odbywały się w Wiedniu i Paryżu. Pracowała nawet w paryskiej Académie de la Grande Chaumiere. Niestety, absolutnie nie radziła sobie z finansami. Dopóki żył jej ojciec, to on zajmował się rachunkami córki. Po jego śmierci próbowała pomóc jej Iza – zdarzało się nawet, że to ona – przez podstawione osoby – kupowała obrazy siostry. Na nieszczęście młodsza z Boznańskich cierpiała na silną nerwicę. Próbowała swoich sił w muzyce, studiując w konserwatorium w Lipsku. Kiedy jednak nie okazała się na tyle zdolna, aby odnosić znaczące sukcesy w tej dziedzinie, ojciec zezwolił jej na studia w Genewie w zakresie nauk przyrodniczych. W 1907 roku siostrę malarki umieszczono w lecznicy doktora Picopus w Paryżu. Nie odniosło to jednak żadnych rezultatów – Iza Boznańska po wielu latach choroby, w 1934 roku popełniła samobójstwo. Dziś jej najbardziej znany wizerunek to portret w stroju amazonki, namalowany przez jej siostrę w 1889 roku. Jak pisała o tym obrazie Helena Blum:

Obraz ten ukazuje smukłą postać młodej damy o melancholijnym wyrazie twarzy i oczami spoglądającymi z niepokojem na widza. Przyszłość dowiodła, że Olga trafnie wydobyła ów smutek modela.

Śmierć Izy zbiegła się w czasie z niezwykle trudnym finansowo okresem w życiu malarki. Pierwsze trudności napotkała ona już w 1914 roku. Wówczas – na skutek wybuchu wojny – straciła dochody z kamienicy w Krakowie, a także to, co ojciec pozostawił jej w spadku. Na początku lat trzydziestych o swoim niełatwym położeniu informowała znajomych, winiąc kryzys na świecie. W rzeczywistości dużą część winy za brak funduszy ponosiła sama Boznańska. Nie trwoniła zazwyczaj pieniędzy na rozrywki, jednak bardzo często pożyczała duże sumy znajomym, którzy nie myśleli o oddaniu długu. Dodatkowo budżet artystki obciążała jej krakowska pracownia przy ul. Wolskiej. Aby Boznańska miała pieniądze na zapłacenie podatku nałożonego przez miasto Kraków, przyjaciele malarki pomogli jej sprzedać krakowskiemu muzeum „Portret Henryka Sienkiewicza”. To jednak rozwiązało problemy finansowe na krótko. W efekcie w 1933 roku malarka pisała rozpaczliwie do Edwarda Chmielarczyka, dawnego znajomego jej ojca:

Nie zarabiam ani centa od roku, a nie mam żadnych złożonych pieniędzy. Proszę mi przysłać jeszcze tysiąc na życie. Jestem zdesperowana. Bardzo usilnie proszę przysłać. Czas się wybierać na tamten świat.
Autoportret z 1906 r. (domena publiczna).

W 1934 roku powstał w Polsce komitet opieki nad Boznańską. W Paryżu pomagał jej także Jan Szymański, radca ambasady polskiej.

„Nie chcę, aby moje obrazy mnie przeżyły…”

Olga Boznańska zmarła w 26 października 1940 roku w swoim ukochanym Paryżu. Już w lutym 1945 roku Biblioteka Polska w Paryżu zorganizowała pokaz jej osiemnastu obrazów zgromadzony w kolekcjach prywatnych. Rok później odbyła się wystawa dzieł malarki w krakowskim Pałacu Sztuki.

Zachwycił się nią cały świat. Dziś jej obrazy można oglądać zarówno w Muzeum Narodowym w Poznaniu, jak i w paryskim Musѐe d’Orsay. Jak wspominał Adam Gerżabek:

Malowała dla samej rozkoszy, jaką jej ta praca dawała. Na wyrażony żal, że tektura, materiał przez nią używany nie daje dostatecznej gwarancji trwałości obrazu, odpowiedziała: „Nie chcę, by moje obrazy mnie przeżyły, nie po to maluję”.

A jednak te obrazy przetrwały dłużej, niż się spodziewała – tak samo, jak pamięć o niej.

Polecamy e-book Michała Beczka – „Wikingowie na Rusi”

Michał Beczek
„Wikingowie na Rusi”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
135
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-37-2

Bibliografia:

  • Bagińska Agnieszka, U Olgi Boznańskiej. Oblicza pracowni artystki, wyd. MADO, Toruń 2013;
  • Blum Helena, Olga Boznańska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1964;
  • Gerżabek Adam, Wspomnienia o Oldze Boznańskiej, „Głos Plastyków” 1946, nr 7;
  • Król Anna, Olga Boznańska, wyd. Muzeum Miedzi w Legnicy, Legnica 2001;

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agata Łysakowska-Trzoss
Doktorantka na Wydziale Historycznym oraz studentka filmoznawstwa na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Interesuje się historią życia codziennego, rozwojem miast w XIX wieku oraz historią filmu. Miłośniczka kultury hiszpańskiej i katalońskiej oraz wielbicielka filmów z Audrey Hepburn. Choć panicznie boi się latać samolotami, marzy o podróży do Ameryki Południowej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone