Waldemar Piasecki – „Jan Karski. Jedno życie”. Tom I – recenzja i ocena

opublikowano: 2015-05-27 20:30
wolna licencja
poleć artykuł:
Wiele już napisano o słynnym emisariuszu polskiego Podziemia Janie Karskim. Pomimo wielu publikacji naukowych, wciąż słabo znamy go od strony czysto ludzkiej. Jakim człowiekiem był Karski na co dzień?
REKLAMA
Waldemar Piasecki
„Jan Karski. Jedno życie. Kompletna historia. Tom 1.(1914-1939) Madagaskar”
nasza ocena:
10/10
cena:
64,99 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Insignis
Rok wydania:
2015
Okładka:
twarda
Liczba stron:
928
Format:
228 x 163 mm
ISBN:
978-83-268-2215-5

Współczesny czytelnik jest bardzo wymagający. Oprócz obiektywnych faktów domaga się od książki rzeczy niekiedy kłopotliwych. Czasami bardziej zajmuje go, czy dany bohater lubił budyń, albo czy bił się z kolegami na podwórku, niż posągowy opis pełen bohaterskich czynów. Może być to ze wszech miar oburzające, może wywoływać zarzuty o trywializację, a nawet o bezczeszczenie pamięci. Ale czy nie jest to forma budowania mostu pomiędzy bohaterem, a czytelnikiem? Czy nie staje się on wtedy kimś bliższym, kogo tym bardziej chcemy naśladować? Chyba coś w tym jest.

Pierwszy tom książki Waldemara Piaseckiego jest pozycją niebanalną. Autor nie wpisuje się w nurt pomnikowego pisania o młodości wybitnych postaci. Jest opowieścią krwistą, momentami bardzo osobistą, dotykającą wielu, często anegdotycznych czy wręcz mało „pomnikowych”, wydarzeń z młodości Karskiego. Daje także gruntowne wyjaśnienie jego stosunku do Żydów podczas wojny. Bohater książki został wychowany w duchu tolerancji i konieczności obrony niesłusznie prześladowanych z powodu wyznawanej religii. Swoim żydowskim sąsiadom pomagał jako tzw. szabesgoj i był świadkiem karygodnego zachowania studentów związanych z ruchem narodowym dążących do wyrzucenia z studentów żydowskich uniwersytetów. Taki człowiek w okresie wojny nie mógł diametralnie zmienić swojego nastawienia. Pozostał konsekwentny.

Omawiając pracę Piaseckiego nie sposób nie wspomnieć o doskonałej, oryginalnej, ale jednocześnie bardzo zwartej budowie narracji. To nie tylko powieść ze zmyślonymi, acz prawdopodobnymi dialogami. To mieszanina dosłownych wspomnień głównego bohatera, snutych gdzieś w luźnych rozmowach, typowej powieści, a także reportażu. Dzięki tej zaskakującej formie nie tylko śledzimy losy Janka, ale także poznajemy życiorysy i dorobek najważniejszych postaci, z którymi styka się nasz bohater. Można odnieść wrażenie, że momentami czytamy książkę typu „who is who” polskiej dyplomacji i polityki okresu międzywojennego.

REKLAMA

Opowieść nie stroni także od spraw trudnych, bardzo chętnie „zamiatanych po dywan” w hagiograficznym opisie II Rzeczypospolitej. Razem z naszym przewodnikiem Jankiem Kozielewskim (dla przyjaciół Koziołkiem) oglądamy zdziczałe zachowanie narodowców na ulicach Lwowa i uniwersytecie, a także spotykamy wiele ciekawych i zasłużonych osobistości. Karski nie ukrywa, że dzięki bratu piłsudczykowi korzystał z ułatwień, które „należały mu się” jako członkowi rodziny byłego legionisty i zwolennika Marszałka Piłsudskiego. Warto podkreślić, że recenzowana praca ma także walor socjologiczno-politologiczny: poznajemy społeczeństwo i szarpiące nim antagonizmy autorytetowo-polityczne. Jest to wartość nie do przecenienia.

Posiadanie ustosunkowanego brata na odpowiednim stanowisku nie umniejsza w niczym nieprzeciętności studenta Kozielewskiego. Elokwentny, oczytany, mający zmysł do dyplomacji, a także potrafiący analizować otaczający go świat. Trudno chyba dzisiaj o takiego studenta. Dzięki opisowi praktyk w Rumunii możemy obejrzeć jego oczami tamtejszą Polonię i stosunki pomiędzy mniejszościami. Tam też po raz pierwszy napotykamy „innych” Polaków, a mianowicie osoby związane z gen. Hallerem i II Brygadą tzw. „Żelazną”. To dla niego zupełnie inne spojrzenie na współczesną mu Polskę.

Wademar Piasecki dokonał rzeczy wręcz niemożliwej. Stworzył frapującą opowieść, która nie tylko porywa czytelnika, ale także go uczy. Sprawdzone i dopracowane detale i niuanse historyczne pozwalają nie tylko poznać Jana Karskiego i środowisko, które go ukształtowało, ale także zmierzyć się z wieloma mitami II Rzeczypospolitej. Książka ze wszech miar godna polecenia. Może nawet warto wpisać ją na listę lektur szkolnych?

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone