Paweł Skibiński - „Między ołtarzem a tronem. Państwo i Kościół w Hiszpanii w latach 1931-1953” - recenzja i ocena

opublikowano: 2015-10-01 19:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Stanowisko Kościoła katolickiego wobec wojny domowej w Hiszpanii oraz dyktatury generała Franco wzbudzało i do dnia dzisiejszego wzbudza silne kontrowersje. Opinia publiczna zarówno w Hiszpanii, jak i na świecie zarzucają mu popieranie w czasie wojny domowej generała Franco, zbuntowanego przeciwko legalnie wybranemu rządowi, a następnie ścisłą z nim współpracę w latach jego dyktatury. Książka Pawła Skibińskiego wykazuje, że prawda w tej kwestii jest o wiele bardziej skomplikowana.
REKLAMA
Paweł Skibiński
- „Między ołtarzem a tronem. Państwo i Kościół w Hiszpanii w latach 1931-1953”
nasza ocena:
10/10
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Neriton
Rok wydania:
2013
Okładka:
miękka
Liczba stron:
598
Format:
240 x 165 mm
ISBN:
978-83-7818-770-7

Wojna domowa w Hiszpanii z lat 1936-1939 oraz następujący tuż po niej okres dyktatury generała Franco do dnia dzisiejszego wzbudza silne kontrowersje w hiszpańskim życiu publicznym. Nic dziwnego: w czasie tej wojny obydwie jej strony (republikanie i prawicowi powstańcy) cieszyły się masowym poparciem społecznym. Wystarczy w tym kontekście wspomnieć wyniki ostatnich demokratycznych wyborów przed jej rozpoczęciem, które odbyły się w lutym 1936 roku. W wyborach tych partie lewicowe zwyciężyły tylko nieznaczną większością głosów, uzyskały bowiem poparcie 4,6 miliona wyborców, w stosunku do 4,5 miliona głosów, które padły na różnorakie ugrupowania prawicowe. Z tego powodu konflikt ten można nazwać „starciem dwóch Hiszpanii”. Jest zatem zrozumiałe, że wojna domowa i okres dyktatury generała Franco do dnia dzisiejszego pozostają „bolesną raną” w życiu politycznym Hiszpanii, a kwestia odpowiedzialności za wybuch tej wojny wywołuje zażarte spory między środowiskami prawicowymi, a lewicowymi.

W tym kontekście książka Pawła Skibińskiego, pracownika Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, na temat stosunków między Kościołem katolickim, a państwem hiszpańskim w latach 1931-1953 jest bardzo ważnym głosem w tej dyskusji. Która strona sporu politycznego i światopoglądowego ponosi odpowiedzialność, za podwyższenie temperatury debaty publicznej w latach 30 XX wieku do tego stopnia, że uniknięcie wybuchu wojny domowej okazało się niemożliwe?

Książka opatrzona jest obszerną bibliografią. Praktycznie na każdej jej stronie znajdują się obszerne naukowe przypisy. Warto też dodać, że każdemu wymienianemu w tekście politykowi hiszpańskiemu poświęcony jest przypis, zawierający jego krótki biogram, co ma istotne znaczenie, ponieważ większość postaci hiszpańskiego życia politycznego I połowy XX wieku przeciętnemu polskiemu czytelnikowi jest nieznana.

Zakreślając ramy czasowe swojej publikacji - za jednej cezurę przyjął obalenie monarchii i zastąpienie jej republikańską formą rządów w 1931 roku, co rozpoczęło w Hiszpanii okres poważnego konfliktu w Hiszpanii na linii Państwo-Kościół. Bez omówienia tego okresu nie można zrozumieć postawy Kościoła w czasie wojny domowej i w okresie dyktatury generała Franco. Cezurę zamykającą stanowi konkordat zawarty przez frankistowską Hiszpanię i Stolicę Apostolską w 1953 roku. Określił on pozycję Kościoła katolickiego w tym kraju aż do śmierci generała w 1975 roku, po której w Hiszpanii zapanował ustrój demokratyczny, a stosunki między Kościołem i Państwem na mocy umów z lat 1976 i 1979 uległy zmianie w duchu wolności religijnej i neutralności światopoglądowej państwa.

REKLAMA

W rozdziale wstępnym autor w skrócie omówił położenie Kościoła w tym państwie w okresie restauracji dynastii burbońskiej w latach 1875-1923 (po jej pierwszym obaleniu w 1868 roku) oraz w okresie dyktatury generała Miguela Primo de Rivery (1923-1930). W okresach tych stosunki Państwo-Kościół były regulowane przez dwa akty prawne: konkordat zawarty w 1851 roku między Hiszpanią, a Stolica Apostolską oraz konstytucję hiszpańską z 1876 roku. Na ich mocy Hiszpania była de facto państwem wyznaniowym, w którym religia katolicka była religią państwową. Jedynie to wyznanie miało prawo do publicznych ceremonii religijnych, wszystkie inne miały prawo tylko i wyłącznie do kultu prywatnego (na mocy konstytucji, konkordat z 1851 roku nie przyznawał im nawet i tego).

Kościół korzystał także z państwowego funduszu kultu i duchowieństwa, który był podstawą utrzymania katolickich duchownych. Istnienie tego funduszu uzasadniano potrzebą rekompensaty dla Kościoła ze strony państwa, za większość jego dóbr ziemskich, skonfiskowanych w latach 1836-1837 przez rząd Juana Alvareza Mendizabala. (Warto o tym pamiętać, bowiem w powszechnej świadomości Kościół hiszpański I połowy XX wieku jawi się jako posiadający wielkie dobra ziemskie, co nie jest prawdą). Z drugiej strony jednak w sensie organizacyjnym Kościół był uzależniony od państwa- na mocy wspomnianego konkordatu to monarcha hiszpański decydował o obsadzie biskupstw i wszystkich innych stanowisk kościelnych, z wyjątkiem zaledwie 52 beneficjów.

Paweł Skibiński
- „Między ołtarzem a tronem. Państwo i Kościół w Hiszpanii w latach 1931-1953”
nasza ocena:
10/10
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Neriton
Rok wydania:
2013
Okładka:
miękka
Liczba stron:
598
Format:
240 x 165 mm
ISBN:
978-83-7818-770-7

Taki stan rzeczy, musiał ulec zmianie w momencie powtórnego obalenia monarchii hiszpańskiej w 1931 roku i zastąpienia jej republikańską formą rządów, zwłaszcza, że wybory w 1931 roku do hiszpańskiego parlamentu, który miał opracować nową konstytucję państwa wygrały ugrupowania lewicowe, które sformowały rząd koalicyjny na czele którego stanął przywódca lewicowych republikanów Manuel Azaña y Diaz. Niestety, jak opisuje Skibiński, rząd ten w okresie dwulecia swojego istnienia (1931-1933) zamiast przyjąć strategię umiaru i kompromisu w kwestii religijnej, rozpoczął jawną walkę z Kościołem. Zniesienie – na mocy nowej konstytucji – wyznaniowego charakteru państwa, wprowadzenie instytucji małżeństw cywilnych i rozwodów wydawało się czymś naturalnym. Jednakże zapewnienie de facto bezkarności sprawcom masowych podpaleń klasztorów w dniach 10-13 maja 1931 roku (dokonywanych, głównie z inicjatywy organizacji anarchistycznych CNT i FAI), rządowa decyzja o likwidacji zakonu jezuitów, pozbawienie pozostałych zakonów prawa do prowadzenia działalności edukacyjnej, czy też sekularyzacja wszystkich cmentarzy na terenie całego kraju, można uznać wprost za szykanowanie instytucji Kościoła jako takiej.

REKLAMA

Wystarczy w tym kontekście przytoczyć jedną z wielu antyklerykalnych wypowiedzi premiera Azañy z tego okresu, wypowiedzianą w kontekście protestów z powodu likwidacji zakonu jezuitów: „Gdyby Kościół wyszedł z tego wszystkiego bez większych strat niż rozwiązanie jezuitów, będzie mógł się cieszyć”. Stosunki między Kościołem a państwem uległy pewnej poprawie w latach 1933-1935. Przyczyną była zmiana władzy w wyniku wyborów parlamentarnych pod koniec 1933 roku, w ich wyniku władzę przejęły partia centrowych republikanów i bliska chadecji partia CEDA. Jednak po objęciu władzy przez rząd Frontu Ludowego, w następstwie kolejnych wyborów z lutego i marca 1936 roku, stosunki te uległy ponownemu zaostrzeniu. Rząd lewicy tolerował nową falę podpaleń kościołów, przez milicję partii socjalistycznej (PSOE) i organizacji anarchistycznych, oraz zdecydował się na zamknięcie szkół katolickich.

Kościół w okresie II Republiki był mocno podzielony w kwestii stosunku do tej formy ustroju państwa hiszpańskiego. O ile bowiem biskupi z mniejszych diecezji zajmowali stanowisko monarchistyczne, o tyle metropolici na ogół dążyli do szukania porozumienia z nową władzą. Symbolem tej postawy był kardynał Francisco Vidal y Barraquer. Wśród hierarchów wrogo nastawionych do republiki należy wymienić kardynała Pedro Segurę, arcybiskupa Toledo oraz jego następcę Isidro Gomę.

REKLAMA

Jeśli chodzi o wybuch wojny domowej w 1936 roku, to początkowo strona antyrepublikańska nie nadawała jej charakteru religijnego. Wystarczy w tym kontekście wspomnieć, że sam przewrót wojskowy z 17/18 lipca tego roku, który zapoczątkował wojnę domową dokonał się z inicjatywy generała Emilio Moli, znanego agnostyka (choć według pewnych relacji miał już w czasie wojny nawrócić się na katolicyzm), który planował utrzymać wprowadzony przez republikanów rozdział Kościoła od państwa. Dopiero objęcie w dniu 1 października 1936 kierownictwa nad powstaniem przeciwko republice przez generała Francisco Franco, gorliwego katolika, doprowadziło po pewnym czasie do nadania przez stronę narodową wojnie domowej, charakteru krucjaty w obronie religii przeciwko republice. Co zaś do strony republikańskiej, to odpowiada ona za masowe prześladowania Kościoła w kontrolowanej przez siebie strefie, w wyniku których zostało zamordowanych 7 tysięcy duchownych i nieznana liczba świeckich katolików. Władze republikańskie nie tylko zezwoliły organizacjom socjalistycznym i anarchistycznym na mordowanie duchownych katolickich, ale także poprzez udział sił porządkowych, sądów ludowych, tajnej policji SIM oraz oddziałów wojskowych współuczestniczyły w tych zbrodniach. W tym kontekście nie może dziwić poparcie jakiego generałowi Franco udzielili hiszpańscy biskupi w swoim liście z 1 lipca 1937 roku.

Jednak zdaniem autora po ostatecznym zwycięstwie generała Franco nad stroną republikańską w 1939 roku, stosunki między Kościołem a nową władzą w Hiszpanii wbrew powszechnemu mniemaniu nie układały się w sposób bezkonfliktowy. Przyczyną napięcia były spory pomiędzy papieżem Piusem XII a generałem Franco, na temat prawa do mianowania biskupów (ostatecznie papież musiał w tej kwestii pójść na ustępstwa) i podejrzenia papieża o pro- nazistowskie sympatie Franco. Faktem była także niechęć Watykanu do wchodzenia w trwałe układy z reżimem, który niekiedy uważano za tymczasowy (Hiszpania po 1945 roku znajdowała się przez jakiś czas w stanie izolacji międzynarodowej). Z tych powodów konkordat między Stolicą Apostolską a frankistowską Hiszpanią został zawarty dopiero w 1953 roku. Przywrócił on wyznaniowy charakter państwa hiszpańskiego, który jak już wspomniałem na początku tekstu został zniesiony po śmierci generała Franco.

Wszystkie powyższe uwagi pokazują dużą wartość recenzowanej publikacji. Autor przeprowadził samodzielne badania w archiwach hiszpańskich, dotarł do wydanych w tym języku zbiorów źródeł z epoki, nie wspominając o obszernej kwerendzie bibliograficznej. Jego niezwykle wnikliwe i dogłębne rozważania radykalnie rewidują pokutujący w powszechnej świadomości obraz Kościoła hiszpańskiego tego okresu. Z tej przyczyny uważam, że książka jest niezbędną lekturą dla każdego zainteresowanego historią dwudziestowiecznej Hiszpanii.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Konrad Ruzik
Urodzony w 1988 roku, absolwent historii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz historii i politologii na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią Polski oraz historią powszechną wieków XX, XIX i XVI-XVIII. Miłośnik twórczości Williama Szekspira, poezji śpiewanej oraz filmów historycznych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone