Wielki najazd Mongołów zatrzymany przez pogodę?

opublikowano: 2016-05-31 20:00— aktualizowano: 2024-04-09 04:59
wolna licencja
poleć artykuł:
W 1241 r. wielka armia Mongołów najechała Węgry i Polskę. Po kilku miesiącach grabieży niepokonani agresorzy niespodziewanie wrócili jednak na wschód.
REKLAMA

W 1241 r. ogromna armia Mongołów rozpoczęła łupieżczą inwazję na Europę Zachodnią. Pod Legnicą najeźdźcy ze wschodu spacyfikowali polskie rycerstwo, a węgierskie uległo dwa dni później na równinie Mohi. W 1241 r. mroźna zima pozwoliła Mongołom suchą stopą przeprawić się przez Dunaj. Przez kolejne miesiące agresorzy mogli pustoszyć zachodnie tereny Węgier, a ich zagony docierały nawet do Włoch czy w okolice Wiednia. Niespodziewanie jednak większość oddziałów zdecydowała się powrócić na wschód. Co było tego przyczyną?

Bitwa pod Legnicą (domena publiczna)

W historiografii utarł się pogląd, że niespodziewany odwrót Mongołów został spowodowany śmiercią wielkiego chana, Ugedeja. Zgodnie z tradycją w wyborze nowego władcy mieli brać udział wszyscy tzw. „książęta krwi”. Nicola Di Cosmo, historyk z Uniwersytetu Princeton, uważa jednak, że nie był to jedyny motyw odwrotu najeźdźców. Nigdy nie wrócili bowiem do Mongolii, by wziąć udział w politycznych rozgrywkach. Ich droga skończyła się na Rusi.

Nowe badania Di Cosmo dowodzą, że duży wpływ na wycofanie się Mongołów z Węgier miała… pogoda. Przełom lat 30. i 40. XIII w. odznaczył się bowiem zmianami klimatycznymi. Analiza słojów drzew z północnej Skandynawii, Uralu Polarnego, Karpat Rumuńskich, Alp Austriackich i Rosyjskiego Ałtaju pozwoliły ustalić, że w latach 1238-1241. temperatura ma Węgrzech wybijała się ponad średnią. Z kolei kolejne 3 lata odznaczały się falą ochłodzenia. Podobne tendencje można było zaobserwować na terenach południowej Polski, zachodniej Słowacji i Czech.

W badaniach klimatu posłużono się przede wszystkim analizą dendrochronologiczną (fot. Hannes Grobe/AWI, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.5)

W latach 1241-42 bardzo śnieżna zima przeszła w wyjątkowo mokrą wiosnę. Trawiaste równiny Węgier zmieniły się w nieprzebyte bagna. Dla Mongołów ta pogoda musiała być wyjątkowo nieprzyjazna. Konie grzęzły w błocie, spadało tempo marszu. Problemem stało się też znalezienie łąk do wypasu wierzchowców. Tych zaś mogło być nawet pół miliona, bo prawie każdy najeźdźca wiódł ze sobą kilka koni. - Wszystko to pozwala mi sądzić, że Mongołowie nie byli zachwyceni z terenu, na którym przyszło im operować - komentuje Di Cosmo.

Źródło: livescience.com

Dziękujemy, że z nami jesteś! Chcesz, aby Histmag rozwijał się, wyglądał lepiej i dostarczał więcej ciekawych treści? Możesz nam w tym pomóc! Kliknij tu i dowiedz się, jak to zrobić!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Antoni Olbrychski
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią średniowieczną i nowożytną, w szczególności wojskowością i życiem codziennym. Instruktor szermierki, członek Akademii Szermierzy. Członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Czersku i edukator na Zamku Królewskim w Warszawie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone