Ryszard Markiewicz – „Wojenne wspomnienia mieszkańca Gdyni” – recenzja i ocena

opublikowano: 2010-03-12 13:07
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Gdynia była jednym z pierwszych polskich miast, które zaznały okrucieństw okupacji hitlerowskiej, takich jak przymusowe przesiedlenia oraz rabunek dobytku. Recenzowana praca to wspomnienia ówczesnego gdyńskiego nastolatka, któremu wojna zabrała najpiękniejsze lata młodości, dając w zamian cierpienie i niedolę.
REKLAMA
Ryszard Markiewicz
„Wojenne wspomnienia mieszkańca Gdyni”
cena:
35 zł
Wydawca:
M.K. Production
Liczba stron:
175
ISBN:
978-83-929802-0-9

Zasadniczą cześć pracy stanowi 12 rozdziałów, poprzedzonych krótkim wprowadzeniem. W rozdziałach autor opisuje nie tylko własne losy, ale także perypetie swojej rodziny. Po nich następuje zakończenie, które ze względu na objętość i treść możemy w zasadzie potraktować jak jeszcze jeden, 13 rozdział. Na końcu umieszczono wykaz skrótów, uzupełnień oraz bibliografii, a także spis ilustracji. Książka liczy sobie łącznie 175 stron miękkiej oprawie. Czyta się ją szybko oraz przyjemnie, bowiem autor oszczędził nam różnych dłużyzn i nudnych opisów. Do rąk otrzymujemy niezwykle ciekawą opowieść o Gdyni i jej mieszkańcach w trudnych latach okupacji hitlerowskiej.

Lekturę umilają umieszczone w tekście ilustracje, na których widzimy Gdynię w latach poprzedzających wybuch wojny oraz w trakcie jej trwania, a także niemieckie okręty w gdyńskim porcie. Zdjęcia pochodzą z różnych witryn internetowych oraz zbiorów muzealnych. Bez wątpienia najciekawsze są ilustracje z archiwum autora. To przede wszystkim fotografie rodzinne, lecz także wydane przez okupantów dokumenty, takie jak przepustki na tereny zakładów pracy czy też świadectwo pracy wystawione przez gdańską Izbę Rzemieślniczą w 1944 r.

Treść kolejnych rozdziałów

Pierwszy rozdział pracy zawiera informacje na temat rodziny autora książki. Ryszard Markiewicz przedstawił w nim historię swojej rodziny, a także lata dzieciństwa w przedwojennej Gdyni. W kolejnych rozdziałach znajdziemy opis przebiegu walk w rejonie miasta, początków okupacji hitlerowskiej oraz życia codziennego w okupowanej Gdyni, przemianowanej przez okupanta na Gotenhafen czyli Port Gotów. W pracy znajdziemy informacje o przebiegu akcji wysiedlenia ludności z miasta oraz o stosunku władz hitlerowskich do nielicznych pozostałych w nim Polaków. Autor wraz z rodziną został zmuszony do opuszczenia Gdyni, jednak po kilku miesiącach, mimo grożących niebezpieczeństw, udało im się na własną rękę do niej wrócić. Niemal w przeddzień piętnastych urodzin autora przymuszono do podjęcia pracy. Przez okres okupacji Ryszard Markiewicz pracował jako elektroinstalator, jednak jako Polak nie mógł zdobyć uprawnień czeladnika. Po trzech latach pracy został zakwalifikowany zaledwie do grupy przyuczonych pomocników elektroinstalatorów.

REKLAMA

W pracy znajdziemy wiele ciekawych wiadomości na temat życia codziennego gdyńskiego portu. Z racji swej pracy autor przebywał w nim bardzo często, toteż w książce znajdziemy np. informacje o miejscach cumowania poszczególnych jednostek. Ponadto Ryszard Markiewicz autor informuje czytelnika o rozmieszczeniu stanowisk niemieckiej artylerii przeciwlotniczej oraz specjalnych maszyn odpowiadających za zadymienie miasta w czasie nalotu bombowego. W książce znajdziemy także informacje o obozach pracy dla francuskich i rosyjskich jeńców oraz pracowników przymusowych.

Dla kogo ta książka?

„Wojenne wspomnienia...” to praca, z którą koniecznie muszą zapoznać się osoby zainteresowane historią Gdyni oraz Pomorza w latach II wojny światowej. Zasadniczą jej cześć stanowi opis życia autora i jego rodziny w okupowanej Gdyni, toteż wspomnienia Ryszarda Markiewicza powinny również wzbudzić zainteresowanie badaczy okupacji niemieckiej w Polsce; szczególnie, że autor zawarł w książce wiele ciekawych informacji dotyczących funkcjonowania hitlerowskich urzędów oraz przedsiębiorstw. Opis pierwszych dni po wyzwoleniu powinien zainteresować także osoby zajmujące się badaniami nad zachowaniem żołnierzy Armii Czerwonej wobec ludności polskiej.

Na koniec warto jeszcze zwrócić uwagę na kilka błędów redakcyjnych, które mogą przeszkadzać uważnemu czytelnikowi. W tekście pojawia sie sporo niemieckich nazw, przede wszystkim nazw jednostek pływających, i niekiedy są one podane nieprawidłowo. I tak: miast „Lützow” możemy spotkać zapis „Lützof”, miast „Gorch Fock” mamy „Georg Fock”, w miejscu „Prinz Eugen” pojawia się „Princ Eugen”, a „Nürnberg” pojawia się w na wpół spolszczonej formie „Nürenberg”. Jeszcze zamiast „Gneisenau” mamy „Geneisenau”, a „Robert Ley” w książce pojawia się jako ”Robert Leey”. Na szczęście ogółem praca Ryszarda Markiewicza prezentuje wysoki poziom i warto się z nią zapoznać.

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jędrzej Jednacz
Magister historii, absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Interesuje się dziejami Polski na morzu oraz historią Pomorza Gdańskiego ze szczególnym uwzględnieniem rodzinnej Gdyni. W kręgu jego zainteresowań znajduje się także historia architektury, ochrona zabytków oraz muzealnictwo. Społeczny opiekun zabytków oraz członek Sekcji Historyczno-Eksploracyjnej Towarzystwa Przyjaciół Sopotu. Interesuje się także fotografią. Prowadzi blog pod adresem http://fotogdynia.blogspot.com

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone