Gdańsk w stanie wojennym na zdjęciach

opublikowano: 2014-02-11 12:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Według Lewisa Hine fotografie nie mogą kłamać, ale kłamcy mogą fotografować. Jak rzadko gdzie widać to w albumowej publikacji gdańskiego oddziału IPN, zawierającej niemal 600 zdjęć, wśród których nie brakuje tych z archiwum Służby Bezpieczeństwa…
REKLAMA
Karol Lisiecki, pracownik IPN i jeden z redaktorów albumu

Takiego albumu jeszcze nie było – mówią zgodnie pracownicy gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej i przedstawiają efekt swojej dwuletniej pracy. „Gdańsk w stanie wojennym 1981 - 1983” to publikacja, w której można zobaczyć blisko 600 zdjęć, a także zapoznać się z wykazem internowanych przez władze gdańszczan.

  • Nasz album pokazuje, że stan wojenny nie ograniczał się tylko do osławionego już Teleranka czy przerwania łączności telefonicznej w kraju. Wydaje mi się, że zdjęcia oddają dramatyzm tamtych wydarzeń w Gdańsku, zarówno w 1981, jak i w późniejszych miesiącach – mówi nam Karol Lisiecki, kierownik Referatu Udostępniania w Oddziałowym Biurze Udostępniania i Archiwizacji Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku i współautor albumu „Gdańsk w stanie wojennym 1981 – 1983”.

Album składa się z fotografii operacyjnych wykonanych w latach osiemdziesiątych przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. - Trzeba pamiętać, że są to zdjęcia specyficzne, które generalnie skupiały się na poszczególnych uczestnikach wydarzeń. Brakuje w nich szerszego planu. Nie chcieliśmy, by nasz materiał był zbyt jednorodny, dlatego też uzupełniliśmy album o fotografie zawodowych fotografików i o ujęcia amatorskie – opisuje Lisiecki.

Wydaną przez IPN publikację zaprezentowano kilka dni temu na konferencji w Gdańsku. Wzięli w niej udział historycy a także internowani w czasie stanu wojennego gdańszczanie oraz prezydent miasta. - Czas biegnie, pamięć wietrzeje, odchodzą uczestnicy tamtych wydarzeń. Tym bardziej się cieszę, że powstało wydawnictwo, które pozwoli nam nie zapomnieć o czasie stanu wojennego - mówił Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. To właśnie gmina była sponsorem wydanego w 500 egzemplarzach albumu.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wręcza wydany przez IPN album jednemu z byłych opozycjonistów.

„Wiedza, praca, zaangażowanie finansowe” – to, zdaniem profesora Grzegorza Berendta, szefa pionu edukacji w gdańskim Instytucie Pamięci Narodowej, recepta na wydanie tak udanej publikacji. Historyk zwracał się również do obecnych na sali internowanych w stanie wojennym gdańszczan. - Cieszę się, że mogą Państwo pokazać swoim dzieciom i wnukom dokument swojej aktywności z tamtych wydarzeń.

Franciszek Hirsz, były pracownik gdańskiej Stoczni Remontowej oraz uczestnik strajku w grudniu 1981 roku, internowany w listopadzie 1982 roku w specjalnym obozie wojskowym w Chełmnie, dziękował historykom za wydanie albumu. - Panowie, ukłon w Waszą stronę. Ta praca jest bardzo potrzebna. Szczególnie jak się patrzy na wyniki telewizyjnych sondaży na temat wiedzy o stanie wojennym. „Nie wiem” - taka pada często odpowiedź – utyskiwał dawny opozycjonista.

REKLAMA

Krystyna Hryniewiecka, w latach osiemdziesiątych pracownica Politechniki Gdańskiej, mocno zaangażowana w strukturę Solidarności, cieszy się z inicjatywy IPN i gminy. - Mój syn już jako dziecko wiedział wtedy, co mama robi, w co jest zaangażowana. Ten album chcę pokazać Kacprowi, mojemu wnuczkowi, który chodzi do trzeciej klasy.

I choć wśród byłych opozycjonistów dominowały głosy przychylne na temat wydanego albumu, pojawiła się też jedna uwaga krytyczna. Zdaniem niektórych, źle się stało, że zaprezentowany w albumie wykaz osób internowanych dotyczy tylko mieszkańców Gdańska. - A co z ludźmi, którzy tutaj nie mieszkali, ale pracowali w Gdańsku? Takie osoby też były internowane. Szkoda, że ich pominięto – mówił jeden z uczestników.

Lisiecki tłumaczył, że album w założeniach miał dotyczyć tylko Gdańska. Poza tym nie chciał zasypywać czytelnikami obszernymi wykazami nazwisk. Jak przyznawał, wolał skupić się na fotografiach. W rozmowie z Histmagiem, pracownik IPN podał, że liczba internowanych w województwie pomorskim wyniosła około 375 osób, z tego niecałe 200 było 13 grudnia 1981 roku zameldowanych w Gdańsku. Podkreślał, że zaprezentowana w albumie lista dotyczy internowanych, a także osób, które wówczas przez gdańską Wojskową Komendę Uzupełnień zostały skierowane na „przymusowe ćwiczenia”.

Kilka dni temu na konferencji w Gdańsku zaprezentowano album "Gdańsk w stanie wojennnym 1981 -1983"

W publikacji znalazły się też fragmenty relacji z momentów aresztowania. O swoich doświadczeniach opowiedzieli Joanna Duda-Gwiazda i Bogdan Borusewicz.

Być może doczekamy się drugiego wydania albumu. Prace w archiwach bowiem wciąż trwają, a do Instytutu Pamięci Narodowej napływają kolejne zdjęcia od chcących się podzielić swoimi zbiorami gdańszczan. Lisiecki uważa ponadto, że swojego zbioru fotografii powinny doczekać się między innymi takie wydarzenia jak strajki z 1988 roku czy wybory z 1989 roku.

Za sprawą magistratu albumy „Gdańsk w stanie wojennym 1981 – 1983” zostały wręczone gdańszczanom, których władza ludowa internowała w czasie stanu wojennego. IPN przekazał pewną część nakładu do wybranych bibliotek i szkół. Albumu nie można kupić w księgarniach.

Poniżej zamieszczamy kilka fotografii z albumu „Gdańsk w stanie wojennym 1981 – 1983”:

Redakcja: Przemysław Mrówka

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Piotr Olejarczyk
Trójmiejski dziennikarz i pasjonat historii XIX i XX wieku. Ceni dokonania przedstawicieli austriackiej szkoły ekonomii. Ma polityczną słabość do retoryki Rona Paula, a kiedyś (znaną mu tylko z książek i archiwalnych nagrań) retoryką Ronalda Reagana i Margaret Thatcher. Zaczytuje się wszelkimi książkami o Powstaniu Warszawskim, polskim Państwie Podziemnym, XX-wiecznej Rosji (tej sowieckiej, jak i współczesnej), Ameryce i Japonii (też XIX-wiecznej). Muzycznie wciąż zauroczony Interpolem. Sportowo – od 20 lat ligą NBA, a właściwie jedną drużyną z Arizony.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone