Jan Emil Skiwski – „To, o czym się nie mówi” - recenzja i ocena

opublikowano: 2015-01-23 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
O Janie Emilu Skiwskim pisał ostatnio Piotr Zychowicz w „Opcji niemieckiej”. Skiwski rzeczywiście był ważnym przedstawicielem nurtu proniemieckiego w czasie II wojny światowej. Dzięki Wydawnictwu LTW możemy dziś zapoznać się z próbą publicystyki politycznej Skiwskiego, w większości dotąd niepublikowanej.
REKLAMA
Jan Emil Skawski
„To, o czym się nie mówi. Szkice polityczne z lat 1946-1956”
nasza ocena:
7/10
cena:
Wydawca:
LTW
Rok wydania:
2014
Okładka:
miękka
Liczba stron:
344
ISBN:
978-83-7565-383-0

Fragment książki znajdziesz tutaj

Zbiór „To, o czym się nie mówi” zawiera obszerny szkic pt. „Problematyka polityczna Polski dzisiejszej” oraz jedenaście artykułów z lat 1946-56. Najdłuższą z publikowanych prac autor wysyłał do czołowych przedstawicieli powojennej emigracji. Kreślił w niej diagnozę położenia Polski oraz wizję odzyskania wolności w zmienionej po II wojnie światowej konfiguracji geopolitycznej. Dominującą tematyką pozostałych artykułów jest sytuacja polityczna Polski i Europy. Skiwski w swoich pismach, które w znacznej mierze pozostawały nieznane, porusza kluczowe dylematy czasów mu współczesnych. Do głównych tematów jego refleksji należy konflikt pomiędzy jednostką a zbiorowością w społeczeństwie masowym, wpływ mechanizacji pracy na ludzką świadomość czy społeczne oddziaływanie i odpowiedzialność mediów.

Skiwski, uznany krytyk literacki doby międzywojnia, bardzo utrudnił zadanie wszystkim specjalistom od przyprawiania gęby i wciskania ludzi w ciasne szufladki. Ręka w rękę z tyradami przeciwko totalitarnej machinie bolszewizmu idzie u niego wrogość wobec świata kapitału, antyamerykanizm i akcentowana przy każdej sposobności niechęć do Brytyjczyków. Skiwski to myśliciel antydemokratyczny, wierzący w „dobrą dyktaturę”, upatrujący możliwość jej realizacji w systemie zbliżonym do włoskiego faszyzmu. Deklarując bezwarunkowy realizm polityczny, autor opowiada się za powojennym pojednaniem z Niemcami i budowaniem wspólnej Europy (bez udziału Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii), skonsolidowanej wobec zagrożenia ze wschodu. Dodajmy do tego antysemityzm wyrażany na łamach wydawanego od kwietnia 1943 roku za niemieckie pieniądze czasopisma „Przełom”, a zarazem totalną negację myśli politycznej Romana Dmowskiego. Koniec końców otrzymamy człowieka, o którym ze stuprocentową pewnością można powiedzieć tylko jedno: był intelektualnie niezależny.

REKLAMA

W czytanych po ponad pół wieku pismach Skiwskiego daje się dostrzec niezwykła umiejętność przewidywania zjawisk społecznych i politycznych. Domagając się zjednoczonej i prawdziwie socjalistycznej Europy, Skiwski wyprzedzał swoje czasy. Było tak również wówczas, gdy pisał, że od problemu niemieckiego nie można uciec i należy uczynić Niemcy aktorem najważniejszych procesów ekonomicznych w Europie. Skiwski przewidział także i to, że ze swoim potencjałem nasi zachodni sąsiedzi rychło zaczną odgrywać w tych procesach dominującą rolę. Nie oznacza to, że za każdym razem miał rację. Niektóre prognozy Skiwskiego okazały się bardzo dalekie od rzeczywistości, tak jak w przypadku jego wyobrażeń na temat dalszego rozwoju Japonii.

Styl pisania redaktora „Przełomu” to, paradoksalnie, najsłabszy element jego twórczości. Skiwski poruszał bowiem zagadnienia niezwykle ciekawe, ale nierzadko robił to w nużący sposób. Jak obrazowo ująć różnicę pomiędzy stylem pisarskim Skiwskiego i innych znakomitych polskich publicystów? U autora „To, o czym się nie mówi” znajdziemy przeciętność, którą od stylistycznych szczytów braci Mackiewiczów dzieli strome urwisko.

.

Największą krzywdę Skiwski, uważany za persona non grata w najważniejszych kręgach emigracyjnych, uczynił sam sobie, redagując wespół z Feliksem Burdeckim finansowany przez Niemców „Przełom”. Józef Mackiewicz zarzucał Skiwskiemu, że kompromitował w ten sposób antykomunistyczną postawę w oczach polskiego społeczeństwa. On sam ten niefortunny wybór, motywował koniecznością uświadomienia rodakom grozy nowej okupacji, ale jego konsekwencje okazały się poważne. Skończyło się dożywotnią anatemą, jaką obłożyły Skiwskiego środowiska emigracyjne, w kraju zaś – zaocznym wyrokiem dożywocia, wydanym na mocy „sierpniówki”.

Skiwski to autor ze wszech miar interesujący. Publikacja wydawnictwa LTW z pewnością o nim przypomni. Czy jednak – jak chce Piotr Zychowicz wychwalający Skiwskiego na okładce „Tego, o czym się nie mówi”– doprowadzi do jego pełnej rehabilitacji? Wydaje się, że Skiwski był myślicielem zbyt oryginalnym i zbyt kontrowersyjnym, aby przestano jego dorobek oceniać tylko przez pryzmat kolaboracji z hitlerowskim okupantem.

Redakcja: Michał Przeperski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Łukasz Ścisłowicz
Łukasz Ścisłowicz (ur. 1985). W 2009 roku ukończył studia na Wydziale Historyczno-Pedagogicznym Uniwersytetu Opolskiego. Od lat pracuje w sektorze edukacji prywatnej. Autor książki "Cesarstwo Rzymskie. Ograniczona monarchia czy autokracja? Pryncypat" (2015) oraz zbioru zadań "Matura z historii. Arkusze maturalne" (2018). Interesuje się historią instytucji politycznych i społecznych w starożytności, ze szczególnym uwzględnieniem następujących zagadnień: zbiorowa świadomość, społeczne podziały i konflikty, ideologia i władza w świecie rzymskim.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone