Józef Haller: między armią a polityką

opublikowano: 2018-11-08 11:54
wolna licencja
poleć artykuł:
Józef Haller był postacią, którą jeszcze za życia otaczał nimb legendy. Ten uzdolniony dowódca i aktywny społecznik całe swoje życie poświęcił dla Polski.
REKLAMA

Józef Haller – młodość

Józef Haller (ze zbiorów Biblioteki Narodowej, domena publiczna).

Polskiej polityki nie da się oderwać od historii. Również dzieje polskiego oręża były nierozerwalnie związane z dążeniem do utraconej państwowości. Na wiele życiorysów przemożny wpływ wywarło powstanie styczniowe wraz z jego konsekwencjami. Dla polskich działaczy i mężów stanu, którzy odegrali decydującą rolę w odzyskaniu niepodległości i odbudowie polskiej państwowości po I wojnie światowej, powstanie miało charakter formacyjny, niezależnie od jego późniejszej oceny.

Z tej tradycji wyrósł także Józef Haller. Urodził się 13 sierpnia 1873 roku w Jurczycach pod Krakowem. Jego ojciec, Henryk, wziął udział w powstaniu styczniowym. Wierzył, że powinnością polskiego społeczeństwa jest wykształcenie odpowiednich kadr oficerskich dla Rzeczpospolitej. Swoich synów przeznaczył więc do nauki w najlepszych szkołach wojskowych Austro-Węgier.

W armii austro-węgierskiej Józef Haller dosłużył się stopnia kapitana, po czym przeszedł do cywila, by poświęcić się pracy organicznej w ruchu spółdzielczym. Jako działacz społeczny był niezwykle aktywny. Organizował kursy w Towarzystwie Kółek Rolniczych we Lwowie, Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”, zaangażował się we wsparcie powstającego właśnie harcerstwa polskiego. Próbował doprowadzić do ujednolicenia regulaminu „Sokoła” i Związku Strzeleckiego. Spotkał się w tym celu we Lwowie między innymi z Józefem Piłsudskim, Władysławem Sikorskim i Marianem Kukielem, ale do realizacji zamierzeń konsolidacji ruchu ostatecznie nie doszło.

Podobnie jak Piłsudski, Haller widział szansę na odzyskanie niepodległości jedynie we współpracy wojskowej. Jednakże podczas pierwszego spotkania przyszły Marszałek Polski nie wywarł na nim pozytywnego wrażenia, a relacje z nim w późniejszych latach pozostawały chłodne. Haller miał nawet później uszczypliwie stwierdzić, że „po wojnie Piłsudski jako ambasador w Paryżu mógłby dobrze usługi oddać” dla Polski.

Józef Haller w czasie służby w Legionach Polskich (ze zbiorów Biblioteki Narodowej, domena publiczna).

Józef Haller był człowiekiem żarliwej wiary i głębokiej pobożności maryjnej, co zresztą wyniósł z domu rodzinnego. O ile nie można mu odmówić zaangażowania dla sprawy polskiej, o tyle u progu I wojny światowej chyba dość słabo orientował się w gąszczu koncepcji politycznych. Nazbyt naiwnie sądził, że możliwa jest współpraca zwaśnionych stronnictw.

Jak zatem Józef Haller widział odrodzoną ojczyznę?

W stosunkach zewnętrznych żądamy tego, co się nam należy. Nie wolno pytać, czy Lwów, Gdańsk, Śląsk, Orawa i Spisz będą nasze. One muszą być nasze! W stosunkach wewnętrznych – równość, zatarcie różnic stanowych.
REKLAMA

Józef Haller w Wielkiej Wojnie

W lipcu 1914 roku został zmobilizowany do wojska austriackiego, a następnie przeniesiono go do ochotniczego Legionu Wschodniego, który formowano pod kierunkiem Naczelnego Komitetu Narodowego. Wskutek odmowy złożenia przysięgi wierności cesarzowi Austrii Franciszkowi Józefowi I, Legion rozwiązano. Haller, gotów prowadzić walkę przeciwko Rosji, został dowódcą nowo utworzonego 3. Pułku Legionów Polskich.

Walki przeciwko wojskom rosyjskim potwierdziły, że był on sprawnym dowódcą, który potrafił skutecznie mobilizować swoich podkomendnych. Na polu bitwy wykazywał się dużą odwagą, dzięki czemu szybko awansował – w październiku 1914 roku osiągnął stopień majora, a w marcu następnego roku był już pułkownikiem.

W lipcu 1917 roku doszło do kryzysu przysięgowego. Żołnierze I i III Brygady odmówili złożenia przysięgi na wierność niemieckiemu cesarzowi. Uważali, że tego rodzaju przysięgę mogą składać jedynie przed polskimi władzami. Inaczej zachowała się większość podkomendnych Hallera z II Brygady. To między innymi z jego inspiracji zdecydowali się wykonać polecenie rządzących. Wiara w uczciwość państw centralnych została wkrótce wystawiona na próbę. 9 lutego 1918 roku podpisały one traktat brzeski z Ukraińską Republiką Ludową, na mocy którego odstępowały jej Chełmszczyznę i część Podlasia. Traktat ten Polacy zgodnie uznali za zdradę.

Wjazd Legionów Polskich do Warszawy w grudniu 1916 roku, II Brygadę prowadzi płk. Haller (ze zbiorów Biblioteki Narodowej, domena publiczna).

Kilka dni później II Brygada Legionów dowodzona przez Hallera wypowiedziała posłuszeństwo Austriakom i przeprowadziła zbrojną demonstrację przeciwko zdradzie zwierzchników. Wojska Hallera, po starciu pod Rarańczą w nocy z 15 na 16 lutego, zdołały przedrzeć się przez front austriacko-rosyjski i połączyć się z II Korpusem Polskim na terenie Imperium Rosyjskiego. W ten sposób po raz pierwszy doszło do zespolenia polskich oddziałów z dwóch zaborów. Dowództwo nad połączonymi formacjami powierzono Hallerowi. W maju 1918 roku starły się one z Niemcami w krwawej bitwie pod Kaniowem, jednak wobec wyczerpania amunicji musiały skapitulować przed przeważającym liczebnie przeciwnikiem. Część żołnierzy z gen. Hallerem zdołała uciec w głąb Rosji. Stamtąd droga przyszłego „błękitnego generała” wiodła do Francji.

REKLAMA

Błękitna Armia

Po długich, bo trwających od początku wojny, staraniach strony polskiej (zwłaszcza Romana Dmowskiego i Komitetu Narodowego Polskiego), dopiero w czerwcu 1917 roku prezydent Francji Raymond Poincaré wydał dekret, na mocy którego utworzono ochotniczą Armię Polską we Francji, zwaną – od koloru mundurów – „błękitną”. Pierwszym dowódcą tej formacji został gen. Louis Archinard. Haller zastąpił go dopiero w październiku 1918 roku, gdy zwierzchność nad armią przekazano stronie polskiej. Na mocy układu z 28 września tego roku uznano ją za „samodzielną, sojuszniczą i współwalczącą armię polską”. Co prawda tylko 1. Pułk Strzelców uczestniczył w poważniejszych walkach frontowych i to dopiero u schyłku Wielkiej Wojny, jednak nie to było najważniejsze. Dobrze wyszkolona Armia Hallera była ojczyźnie potrzebna w walce z innym przeciwnikiem…

Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.1”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
58
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-0-8

W 1919 roku liczyła ona blisko siedemdziesiąt tys. dobrze wyszkolonych i posiadających nowoczesne wyposażenie żołnierzy. W kwietniu tego roku do Polski przetransportowano pierwsze oddziały, dzięki czemu odradzające się Wojsko Polskie zostało wydatnie wzmocnione, natomiast sam gen. Józef Haller był witany w kraju jak bohater. Gdy dotarł do stolicy, otrzymał jej honorowe obywatelstwo. Artur Oppman pisał o nim:

Jenerale! Jak niegdyś, dziś pod Twym przewodem

Żołnierz polski z obczyzny łączy się z narodem,

Ciągnie armia zwycięska, od tylu bitew krwawa,

A nad nią leci w glorii wiekopomna sława,

Rozwija dumnie skrzydła, rzuca lauru liście

I zwołuje kraj cały na ich i Twe przyjście...

Już jako generał broni, w październiku 1919 roku Haller objął dowództwo Frontu Pomorskiego w celu wyegzekwowania postanowień traktatu wersalskiego i zajęcia Pomorza. Dopiero po wejściu w życie traktatu wersalskiego w styczniu 1920 roku wojska Frontu przystąpiły do wykonania powierzonych zadań. Kulminacyjnym punktem tego procesu były wydarzenia z 10 lutego 1920 roku w Pucku. Wraz z kpt. Władysławem Zakrzewskim Haller wjechał konno do Bałtyku. Doszło wówczas do „zaślubin” Polski z morzem poprzez wrzucenie pierścienia w morskie fale.

Zaślubiny Polski z morzem (aut. Wojciech Kossak, domena publiczna).

Wojna polsko-bolszewicka

Odrodzone państwo polskie stanęło w obliczu śmiertelnego zagrożenia: późną wiosną 1920 roku rozpoczęła się ofensywa armii bolszewickiej przeciwko Polsce. Kryzys wywołany natarciem nieprzyjaciela był na tyle poważny, że doprowadził do upadku gabinetu Leopolda Skulskiego 9 czerwca 1920 roku. Kolejny rząd Władysława Grabskiego uformowano dopiero dwa tygodnie później. Przystąpiono wówczas do stworzenia Rady Obrony Państwa, która od razu podjęła decyzję o utworzeniu Armii Ochotniczej. Na jej czele stanął gen. Józef Haller. Do armii wstąpiło przeszło 100 tys. osób.

REKLAMA

1 sierpnia Haller został mianowany dowódcą Frontu Północnego. Była to rola niezwykle odpowiedzialna, bo – jak sądzono – bolszewicy mieli zamiar zaatakować Warszawę od północy. Uważa się, że działania na odcinku dowodzonym przez Hallera pozwoliły przełamać atak bolszewicki i uniemożliwiły konsolidację sił wroga po bitwie warszawskiej. Wincenty Witos przypominał po latach wielkie zasługi generała:

Sprawić to jedno mógł nowy duch, który z czasem wstąpił w osłabione zwątpieniem szeregi i to jest wielką historyczną zasługą gen. Hallera. Niestrudzony w swej pracy, był on zawsze na podległym mu froncie, gdzie się tylko decydował jego los, nie ograniczając się do pracy sztabowej. W chwilach najcięższych stał obok żołnierza, dręczonego głodem i pościgiem, dodając mu otuchy i starając się przelać w niego gorącą wiarę w zwycięstwo, do którego się sam w wielkiej mierze przyczynił, nie reklamując tego nigdy.
Generał Haller dokonuje przeglądu oddziałów Błękitnej Armii na Placu Saskim w Warszawie, 1919 rok (ze zbiorów Biblioteki Narodowej, domena publiczna).

Pierwsze lata Niepodległej

Po zwycięstwie nad bolszewikami Józef Haller ponownie włączył się w nurt życia społecznego. Był przewodniczącym między innymi Związku Harcerstwa Polskiego i pierwszym prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża. Zaangażował się też w akademicki ruch korporacyjny. Polska była wolna, a niebezpieczeństwo czyhające zza wschodniej granicy – oddalone. Wtedy unaoczniły się brzemienne w skutkach podziały polityczne. Wybór Gabriela Narutowicza na prezydenta doprowadził do protestów prawicy.

W dniu dzisiejszym Polskę tę, o którą walczyliście, sponiewierano! Odruch wasz jest wskaźnikiem, iż oburzenie narodu, którego jesteście rzecznikiem, rośnie i wzbiera jak fala! O ile obecny odruch stolicy nie będzie słomianym ogniem – zwyciężymy!

– mówił Józef Haller do tłumów z okna swojego mieszkania przy al. Ujazdowskich w Warszawie. Doszło do ulicznych protestów i rozlewu krwi, co jednak generał później skrytykował:

Dzisiaj, gdy naród rozbity, w wewnętrznej rozterce, nie wolno powagi chwili kalać bezmyślnymi rozruchami niszczącymi porządek państwa; ale imać się pracy u podstaw, obudzić i rozwijać narodowe samopoczucie (…).
REKLAMA

Zwieńczeniem narastającego konfliktu było morderstwo Narutowicza 16 grudnia 1922 roku po zaledwie kilku dniach urzędowania. Haller, który przebywał tego dnia w galerii „Zachęta”, miał obojętnie zareagować na wieść o śmierci prezydenta. Gdy wkrótce potem pod gmachem Sejmu ówczesny poseł Marian Kościałkowski krzyknął w stronę Hallera „krew ta spada na pańską głowę”, generał zażądał satysfakcji. Podczas pojedynku Kościałkowski strzelił jako pierwszy, lecz chybił. Generał nie pociągnął za spust, ale rzucił adwersarzowi pistolet pod nogi, a następnie odwrócił się i odszedł.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Postawa generała w czasie kryzysu grudniowego osłabiła jego pozycję w oczach opinii publicznej, w wyniku czego musiał pożegnać się z funkcją przewodniczącego ZHP. Niezależnie od tego w dalszym ciągu cieszył się szacunkiem Pomorzan oraz sympatyków prawej strony sceny politycznej.

W opozycji

Józef Haller (fotografia koloryzowana, domena publiczna).

Przez osiem miesięcy, w latach 1922-1923 gen. Józef Haller sprawował mandat poselski z ramienia ChZJN. Nie czuł się dobrze w tej roli i nie wykazywał się szczególną aktywnością. Także jako członek komisji wojskowej – sam zresztą swoje zadania w tej komisji uznawał za niewdzięczne. Ostatecznie zrezygnował z zasiadania w ławach poselskich. W październiku został mianowany Generalnym Inspektorem Artylerii.

W czasie przewrotu majowego w 1926 roku opowiedział się po stronie rządu. Prawdopodobnie nie chciał angażować sił militarnych przeciwko zamachowcom przewidując, że na wojnie domowej w Polsce najbardziej skorzystałyby Niemcy. Nie widząc możliwości służby w armii kierowanej przez Piłsudskiego, w czerwcu tego roku podał się do dymisji. Marszałek wydał rozkaz o przeniesieniu Hallera w stan spoczynku. Na znak protestu przeciwko zamachowi generał wycofał się z życia publicznego.

Rządy sanacji spowodowały konsolidację środowisk opozycyjnych. Generał należał do współtwórców opozycyjnego względem sanacji Frontu Morges od 1936 roku. Był gotów stanąć na czele opozycji, być może za bardzo ufając w swój autorytet w społeczeństwie. Starał się inicjować działania wojskowe, podczas gdy gen. Władysław Sikorski dążył raczej do porozumienia środowisk politycznych i włączenia doń znanych polityków.

REKLAMA

II wojna światowa i emigracja

Po klęsce wrześniowej Haller wraz z polskim rządem znalazł się na emigracji. Miał już nigdy nie powrócić do ojczyzny. Włączył się w życie polityczne polskiego wychodźstwa i zachęcał Polonię ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady do wstępowania w szeregi armii. Po klęsce Francji został ministrem oświaty, jednak zrezygnował z tej funkcji po śmierci gen. Sikorskiego.

Uwierzył w szansę na głębokie przemiany PRL po odwilży październikowej, dlatego będąc już u schyłku życia zapragnął odwiedzić swoich najbliższych w kraju. Chciał spotkać się z prymasem Stefanem Wyszyńskim i nawiedzić sanktuarium na Jasnej Górze, by wspólnie z nim pomodlić się przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Działacze emigracyjni odnieśli się do tych planów z dużą rezerwą. Wkrótce sam Haller przyznał im rację, przewidując, że jego wizyta w PRL zostałaby wykorzystana propagandowo przez władze komunistyczne.

Generał zmarł 4 czerwca 1960 roku w londyńskim Central Middlesex Hospital po długiej i ciężkiej chorobie.

Post Mortem

Generał Józef Haller w latach 30. (ze zbiorów Biblioteki Narodowej, domena publiczna).

Pogrzeb „błękitnego generała” odbył się na londyńskim cmentarzu Gunnersbury – tym samym, na którym spoczywały już szczątki Pawła Edmunda Strzeleckiego. Haller nie życzył sobie, by jego zwłoki po śmierci trafiły do Polski rządzonej przez komunistów. Staraniem polskich harcerzy, doczesne szczątki wojskowego w 1993 roku przeniesiono do wolnej już Polski.

Józef Haller był utalentowanym wojskowym, za którym szła legenda dowódcy Błękitnej Armii. Jednak nie odniósł sukcesów w polityce. Biograf generała, Marek Orłowski stwierdza nie bez racji, że nie posiadał on odpowiedniego zaplecza i formalnego przygotowania, by umiejętnie poruszać się po jej zawiłościach. Określił go także jako osobę prostolinijną, co nie ułatwiało funkcjonowania w twardych realiach polskiej polityki. Aż do śmierci cieszył się dużym autorytetem przede wszystkim ze strony środowisk endeckich i chadeckich. Wielką estymą darzyli go polscy harcerze, również na wychodźstwie. Atakowali go piłsudczycy, jednak nawet oni nie odmawiali mu patriotyzmu i zasług dla Rzeczypospolitej.

Na łamach jednego z emigracyjnych pism w taki sposób – już po śmierci – charakteryzowano jego postać:

Umarł jako wygnaniec, legendarny „błękitny generał”, serdeczny rycerz niepodległości i jak dawni z Królową Korony Polskiej w sercu i na ryngrafie – rycerz chrześcijański.

Bibliografia

  • Ajnenkiel Andrzej, Polska po przewrocie majowym. Zarys dziejów politycznych Polski 1926–1939, Wiedza Powszechna, Warszawa 1980.
  • Chwalba Andrzej, Wielka wojna Polaków 1914–1918, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 2018.
  • Haller Józef, Pamiętniki z wyborem dokumentów i zdjęć, LTW, Łomianki 2014.
  • Kaczmarski Krzysztof, Muszyński Wojciech J., Sierchuła Rafał, Generał Józef Haller 1873–1960, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2017.
  • Orłowski Marek, Generał Józef Haller 1873–1960, Arcana, Kraków 2007.
  • Skonka Czesław, Na szlakach Błękitnego Generała, Stowarzyszenie Miłośników Tradycji „Mazurka Dąbrowskiego”/Towarzystwo Polsko-Austriackie, Gdańsk 2000.
  • Tarka Krzysztof, Sprawa przyjazdu do Polski gen. Józefa Hallera w 1957 roku, „Przegląd Historyczno-Wojskowy”, 2015, nr 16, s. 174-182.
  • Turzyma-Prus Antoni, Po traktacie brzeskim (Wyprawa Brygadiera Hallera), Zienkiewicz & Chęciński, Lwów 1919.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Piotr Abryszeński
Absolwent historii i politologii, doktorant na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Pracownik Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Przygotowuje pracę doktorską poświęconą postawom społeczno-politycznym środowiska akademickiego Politechniki Gdańskiej w latach 1969-1980.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone