Krzysztof Rak – „Piłsudski między Stalinem a Hitlerem” – recenzja i ocena

opublikowano: 2021-06-05 16:53
wolna licencja
poleć artykuł:
Książka Krzysztofa Raka stanowi próbę opisu trzech sojuszy, które nie doszły do skutku – sowiecko-niemieckiego, polsko-sowieckiego i polsko-niemieckiego. Czy gra dyplomatyczna podjęta przez Józefa Piłsudskiego miała szansę odmienić los II Rzeczpospolitej?
REKLAMA

Krzysztof Rak – „Piłsudski między Stalinem a Hitlerem” – recenzja i ocena

Krzysztof Rak
„Piłsudski między Stalinem a Hitlerem”
nasza ocena:
9/10
cena:
79,90 zł
Wydawca:
Bellona
Okładka:
twarda
Liczba stron:
1040
Format:
170×240 mm
EAN:
9788311158368

Polityka zagraniczna II Rzeczpospolitej nie przestaje budzić emocji. Państwu, które w okres pokojowej egzystencji weszło tak naprawdę w 1921 roku, nieustannie zagrażało niebezpieczeństwo zewnętrzne, co było związane z położeniem geopolitycznym – tego niestety Polska nie mogła zmienić. Z jednej strony stopniowo w siłę rosły Niemcy lekceważące układy międzynarodowe, a ze wschodu spoglądał groźny Związek Sowiecki. Pomimo licznych starań i wysiłków dyplomatycznych okres krótki czas pokoju zakończył atak niemiecki 1 września 1939 roku, a 17 dni później los Polski przypieczętował najazd ze wschodu.

Nie dziwią więc żywe w polskiej historiografii i publicystyce spory o to, czy można było uniknąć tragedii. Może należało sprzymierzyć się z jednym z sąsiadów przeciwko drugiemu, niż paść ofiarą ich obu? Tezy takie – bardzo chwytliwe w przestrzeni medialnej – są jednak często formułowane na wyrost, bez spojrzenia na szerszy kontekst i uwarunkowania polskiej i europejskiej polityki.

W tym miejscu przychodzi nam z pomocą monumentalna monografia Krzysztofa Raka pod tytułem „Piłsudski. Między Stalinem a Hitlerem”. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona oraz Fundacji Historia i Kultura. Jej autor jest doktorem nauk historycznych. Rozgłos przyniosła mu jego poprzednia książka pod nieco kontrowersyjnym tytułem „Polska – niespełniony sojusznik Hitlera”. Możemy więc z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Rak wie, jak przykuć uwagę czytelnika. Jego najnowsza praca omawia okres wcześniejszy. Autor omawia stosunki między Polską a Niemcami i Związkiem Sowieckim w latach 1924–1934. Okrzepłe państwo polskie podjęło skomplikowaną grę dyplomatyczną, która przynosiła pewne wymierne efekty.

Jak więc na te sprawy spogląda autor? Jak ocenia podjęte decyzje? W jaki sposób charakteryzuje procesy, które do nich doprowadziły? Na pierwszy rzut oka recenzowana praca może nawet przytłoczyć – wszak liczy sobie wraz z obszerną bibliografią ponad tysiąc stron. Jednak dowodzi to tylko ogromnego wysiłku, jaki Krzysztof Rak włożył w jej napisanie. Jest to solidna naukowa monografia, ze wszystkimi tego cechami. Nie znajdziemy w niej głośnych i szokujących stwierdzeń. Nie znajdziemy łatwych ocen. Nie znajdziemy wreszcie nagminnie uprawianej przez niektórych historii alternatywnej.

REKLAMA

Autor serwuje nam solidnie udokumentowaną rozprawę o trójstronnych stosunkach polsko-niemiecko-sowieckich. Uważam, że autor pisząc tę książkę uniknął wielu pułapek i uproszczeń, którym tak łatwo było ulec. Kwerenda w archiwach niemieckich i rosyjskich dała naprawdę ciekawe efekty. Treścią tej książki jest dyplomacja: wielka dyplomatyczna gra prowadzona przez Piłsudskiego i Becka z jednej strony, a Stalina i Hitlera z drugiej. Rak cytuje obszerne fragmenty listów, memoriałów, przemówień, depesz itp. dzięki czemu otrzymujemy możliwie pełny obraz sytuacji.

Książka została podzielona na cztery zasadnicze części. Pierwsza z nich, najkrótsza, to okres do zamachu majowego. Wewnętrzne spory i tarcia polityczne powinny zejść na dalszy plan w obliczu narastającego zagrożenia ze strony sąsiadów, dla których punktem wspólnym było kwestionowanie porządku wersalskiego, a interesem – kolejny rozbiór Polski. Niezależnie od tego, kto rządził w Niemczech i sowieckiej Rosji. Czy tak postawiona teza dowodzi zatem o bezalternatywności historii? Pójdźmy dalej: czy w tej konstelacji było zatem miejsce dla prawdziwie niepodległej Polski? Owszem, moglibyśmy zawrzeć sojusz z Hitlerem lub Stalinem, ale co dalej?

Uważna lektura książki prowadzi także do kolejnej refleksji. Otóż należy uświadomić sobie, jak wiele spraw nie zależało od Polski, albo inaczej – zależało nie tylko od naszych władz. Mam wrażenie, że wielu autorom umyka podstawowy fakt – umowy, jakie w końcu podpisaliśmy z Niemcami i Rosją były umowami zawartymi z dyktatorami. Cóż z tego, że w 1939 roku mieliśmy podpisane układy o nieagresji z III Rzeszą i Związkiem Sowieckim? To przecież nie uchroniło nas od wojny. Krzysztof Rak podkreśla, że zarówno Hitler jak i Stalin dążyli do konfliktu.

Autor z kronikarską dokładnością relacjonuje rozmowy polsko-sowieckie i polsko-niemieckie. Był to swoisty trójkąt wzajemnych uprzedzeń, podejrzliwości, nieufności i skrywanych nadziei. Wizji takich sojuszy jest kilka – niektóre mówią o połączonych siłach polsko-rosyjskich pod wodzą Piłsudskiego, które dokonałyby marszu na Niemcy. Z drugiej strony wizja wschodniej krucjaty u boku III Rzeszy brzmi równie fantastycznie. Podobnie jak wyobrażenie o poszerzeniu granic na wschodzie.

REKLAMA

Krzysztof Rak doprowadził swoją narrację do 1935 roku. Jak podkreśla, „ostatnią ważną decyzją, jaką Józef Piłsudski podjął w dziedzinie polityki zagranicznej było odrzucenie propozycji udziału w krucjacie wschodniej”. W chwili jego śmierci Polska „siedziała na dwóch stołkach”. Jednak dla Marszałka było jasne, że taki stan rzeczy nie może trwać długo. Oceniał, że układ z Niemcami przetrwa najdłużej pięć lat.

W tym miejscu zastanawiać może opinia Sławomira Cenckiewicza, umieszczona na okładce. Historyk wyraża uznanie co do „wielkiego kunsztu Piłsudskiego jako kreatora polityki zagranicznej” i smuci się, że Marszałka zabrakło w roku 1939. Zauważmy jednak, że polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy byłaby niemożliwa do zaistnienia bez osobistej decyzji Adolfa Hitlera. Była to zdecydowanie bardziej decyzja Niemiec niż Polski. Jakikolwiek układ podobnej rangi z Republiką Weimarską był niemożliwy do wyobrażenia. Nie wiemy, jak Piłsudski zachowałby się w latach 1938–1939. Faktem jednak jest także, że stanąłby przed tym samym dylematem, co rządzący wówczas II Rzeczpospolitą. Czy sprzymierzyć się z którymś z dyktatorów? Czy w ogóle było to jeszcze możliwe? Wydaje się, że wojna z Niemcami była możliwa do wygrania jedynie do 1935 roku, gdy to państwo było jeszcze stosunkowo słabe militarnie. Związek Sowiecki zaś z jego nieprzebranymi zasobami ludzkimi to osobna kategoria. Niedocenienie tego czynnika uważam za największy błąd dyplomacji II RP.

Krzysztof Rak unikając pułapek prezentyzmu czy historii alternatywnej daje wyczerpujący wykład stosunków polsko-sowiecko-niemieckich w latach 1924–1935. Pokazuje starania Piłsudskiego, który z żadnym z tych państw nie chciał „ni kłótni, ni wojny”. Jednak nie wszystko zależało od polityki polskiej. Pokazały to dobitnie sytuacje z oboma zawartymi układami z III Rzeszą i Związkiem Sowieckim.

REKLAMA

Niewątpliwym atutem książki jest jej bogactwo źródłowe. Dzięki dokonanej kwerendzie autor spojrzał na politykę zagraniczną II RP z możliwie szerokiej perspektywy. Dramat Polski polegał na tym, że w 1939 roku nie miała już de facto wyboru. Musiała oprzeć się na gwarancjach państw zachodnich, na zbliżenie z Hitlerem i Stalinem było już bowiem za późno. Według mnie bezspornym jest fakt, że gdyby założyć sojusz ze Stalinem, to uderzenie na Niemcy musiałoby nastąpić przed 1935 rokiem. Gdyby rozważyć hitlerowską propozycję krucjaty wschodniej, to wojna zapewne wybuchłaby kilka lat później. Dłużej Hitler nie mógłby czekać, cała bowiem jego polityka gospodarcza i wewnętrzna była podporządkowana wojnie, której tak bardzo pragnął.

Piłsudski zostawił państwo zabezpieczone układami z III Rzeszą, Związkiem Sowieckim i Francją. Niemniej jednak miał świadomość kruchości politycznych umów. Przeczuwał, że międzynarodowa układanka zmieni się na niekorzyść dla Polski.

Wielką zaletą recenzowanej książki jest to, że stanowi ona odtrutkę na chwytliwe i powierzchowne tezy głoszone przez niektórych publicystów. Krzysztof Rak dowodzi na kartach swojej pracy, jak złożona była sytuacja międzynarodowa i przed iloma wyzwaniami stawała Polska. Można pokusić się o tezę, że od 1932 roku koniunktura sprzyjała Piłsudskiemu. Niemniej sytuacja taka trwała dość krótko.

Monografię polecam wszystkim zainteresowanym historią Polski, zwłaszcza polityką zagraniczną II RP. Nie przestraszcie się tych tysiąca stron. To solidna, bardzo dobrze udokumentowana praca, pokazująca meandry wielkiej polityki i skomplikowaną dyplomatyczną grę. Naprawdę warto poświęcić czas aby się zapoznać z tą pozycją.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Krzysztofa Raka „Piłsudski między Stalinem a Hitlerem” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Wojciech Sobański
Absolwent Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie na kierunku teologia. Do jego zainteresowań należy teologia, aktualne wydarzenia z życia Kościoła. Nade wszystko jest jednak pasjonatem historii, szczególnie dziejów Polski po roku 1945, aż do czasów współczesnych. Z zainteresowaniem śledzi wydarzenia na polskiej scenie politycznej. Miłośnik dobrych biografii.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone