Marek Nowakowski – „Dziennik podróży w przeszłość” – recenzja i ocena

opublikowano: 2014-08-09 20:08
wolna licencja
poleć artykuł:
Hołd złożony powojennej Warszawie, bez unikania jej ciemnych stron – tak można zarysować tło, na którym Marek Nowakowski kreśli swoje wspomnienia. Stolica końca lat 40. i w latach 50. to fascynujące miejsce, w którym przyszły pisarz wykuł swój charakter. O latach swojej młodości pisze bez ogródek, nie wybiela własnych losów i sam siebie wielokrotnie karci.
REKLAMA
Marek Nowakowski
Dziennik podróży w przeszłość
nasza ocena:
7/10
cena:
29,00 zł
Wydawca:
Iskry
Rok wydania:
2014
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
160
Format:
210 × 130
ISBN:
978-83-244-0366-0

Przeczytaj fragment tej książki

Jako pisarz Marek Nowakowski najczęściej opowiadał o ludziach z marginesu społecznego, skłóconych z prawem, wyrzuconych poza obszar wielkomiejski. Później, po upadku PRL, wielokrotnie piętnował absurdy starego i nowego systemu, ale również powracał do Warszawy swojej młodości, aby najbardziej osobisty jej obraz zawrzeć w „Dzienniku podróży w przeszłość”. Wydany tuż przed śmiercią pisarza krótki zapis rozterek przyszłego literata to bardzo szczera opowieść o zabłąkanym nastolatku, który swoje doświadczenia na granicy prawa przekuwa w solidną prozę.

Swoją opowieść Nowakowski zaczyna od przywołania perspektywy zagubionego wśród gruzów stolicy małego chłopca, który wraz z kolegami z warszawskich przedmieść zwiedza powojenną rzeczywistość. Autor opisuje swoją przemianę w zaangażowanego w budowę nowej Polski młodego fana marksizmu. Po trwającym dwa lata oczarowaniu Leninem i Stalinem, ku wyraźnej uldze rodziców, przyszły zagorzały opozycjonista zrezygnował z kariery partyjnej.

Na swoje nieszczęście wchodzi w bardziej zażyłe kontakty ze środowiskiem przestępczym, a jedna z zuchwałych kradzieży kończy się dla niego pobytem w więzieniu. Traumatyczne doświadczenia nie przekreślają na szczęście przyszłości pisarza, który pod koniec studiów prawniczych odkrywa swoje powołanie. W 1957 roku debiutuje na łamach „Nowej Kultury” opowiadaniem pt. „Kwadratowy”, które staje się pierwszym krokiem na ścieżce literackiej kariery. Moment ukazania się w druku jego tekstu jest równocześnie końcowym akordem wspomnień, których kontynuacji Nowakowski niestety nie mógł napisać.

Mimo bardzo zwięzłej formy wspomnień z młodości, Nowakowski niczego w nich nie pomija i nie ubarwia. Zasłużony opozycjonista bez zawstydzenia opisuje swoje zafascynowanie komunizmem, nie stara się tłumaczyć swojej postawy, co najważniejsze – nie pomija tego okresu w swoim życiu, nie stara się we własnych oczach i w oczach czytelników wypaść na człowieka z kryształową, moralnie bez zarzutu przeszłością. Podobnie podchodzi do bratania się z kryminalistami, które było osią jego nastoletnich lat.

Zobacz też:

Dzięki tej bezkompromisowości w stosunku do samego siebie Nowakowski stworzył bardzo przekonującą bazę pod swoje przyszłe pisarstwo i dla każdego fana jego twórczości oraz działalności są to bezcenne strony. Wiedząc, jak wyglądały pierwsze chwile, które poświęcił pisaniu, znając pobudki, które nim kierowały, gdy zasiadał do stołu i pióra, otrzymujemy pewnego rodzaju zapiski na marginesach, którą pozostają z tyłu głowy w trakcie powtórnego czytania jego tekstów. Ostatni, osobisty prezent Marka Nowakowskiego dla czytelników to szczera i inspirująca lektura. Szkoda, że tak krótka i w pewnym sensie niedokończona.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marta Hołowaty
Studentka II roku SUM na kierunkach krytyka literacka oraz dziennikarstwo i komunikacja społeczna na Uniwersytecie Jagiellońskim. Recenzent książek, filmów oraz seriali. Interesuje się historią Żydów w Polsce, kulturowym dziedzictwem Małopolski oraz literaturą okresu PRL-u. Zagorzała fanka seriali kryminalnych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone