Marek Nowakowski – „Moja Warszawa. Powidoki” – recenzja i ocena

opublikowano: 2010-10-31 10:45
wolna licencja
poleć artykuł:
Mistrz małych form prozatorskich, demaskujący powierzchniowe obyczaje centrów i ich peryferii, w „Powidokach” rysuje sugestywne narracyjne obrazy dawnej Warszawy. Miasto Nowakowskiego ujmuje nie tyle jednak kolorystyką czy doskonałością zamieszkujących je postaci, co paradoksalnym – nieco fatalnym – ludzkim wymiarem ich biografii i smutnym pięknem miejsc, do których przynależą.
REKLAMA
Marek Nowakowski
Moja Warszawa. Powidoki
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Iskry
Okładka:
twarda w obwolucie
Liczba stron:
340
ISBN:
978-83-244-0125-3

„Upór obserwatorów nosi czasem znamiona genialnego obłędu: czasem siedzą w ten sposób przez całe życie i nie widzą nic prócz twarzy obserwatora z przeciwka”. Tak zaczyna się opis obszaru przedmieścia w słynnym „Pierwszym kroku w chmurach” Marka Hłasko. Nie znając jeszcze samej historii, najpierw poznajemy jej świadków. Dobre opowiadanie musi mieć przecież wyraźnie zarysowane tło, bez takiego tła zdarzenia wydają się w ogóle nie mieć smaku. Zaledwie rok młodszy od Hłaski, Marek Nowakowski w swoich miniaturowych opowiadaniach z tła właśnie wyławia warte opisu historie i z nadzwyczajnym lekkim wyrafinowaniem umieszcza je na pierwszym planie. Począwszy od debiutu opowiadaniem „Kwadratowy”, które w 1957 roku ukazało się na łamach „Nowej Kultury” uparcie stara się uczynić widocznym to, co zwykle umyka lub od czego przypadkowy przechodzień z premedytacją odwraca wzrok. Wyjątkowo piękna powstaje w tym procesie ”niby-literatura” miniatur.

Mistrz małych form prozatorskich, demaskujący powierzchniowe obyczaje centrów i ich peryferii w „Powidokach” rysuje sugestywne narracyjne obrazy dawnej Warszawy. Miasto Nowakowskiego ujmuje nie tyle jednak kolorystyką czy doskonałością zamieszkujących je postaci, co paradoksalnym – nieco fatalnym – ludzkim wymiarem ich biografii i smutnym pięknem miejsc, do których przynależą. Otrzymujemy tu rejestr karier i upadków, niezawinionych przypadkowych dramatów, cichych schyłków mądrych i pięknych niegdyś kobiet i mężczyzn. Znajdziemy tu również historie zwyczajnych bohaterów: baloniarzy, gazeciarzy, dorożkarzy, niemal definicyjnie spełniające reguły stylu Nowakowskiego określonego przez krytyków mianem realizmu peryferii. W tych nostalgicznych opowieściach nie ma jednak zgorzknienia, wyraźniejszy jest tu prosty zachwyt nad życiem, jego niepowstrzymanym biegiem, ale i spokojem zakorzenionym w przewidywalności poszczególnych etapów i chwilowych cudów, które przydarzają się nawet zimnym draniom.

Na tę wyjątkową publikację składają się teksty wybrane przez Piotra Bratkowskiego z trzech obszernych tomów „Powidoków” („Chłopcy z tamtych lat”, „Wspomnij ten domek na Gęsiówce”, „Warszawiak pilnie poszukiwany”) opublikowanych przez Wydawnictwo Alfa w latach 1995–1998. Obecne wydanie zawiera teksty w szczególny sposób związane z tematyką warszawską. Zbiór podzielony został na trzy rozdziały o różnej proporcji i zawartości.

REKLAMA

Teksty zamieszczone w pierwszej części zatytułowanej „Przedmieście”, skupione są wokół peryferii dawnej Warszawy. Zawierają historie opisujące rodzinne Włochy autora, niegdyś małe miasteczko znajdujące się poza administracyjnym obszarem stolicy. Odnajdziemy tu m.in., do złudzenia podobny do zaczerpniętego z opowiadania Hłaski, opis zastygłych na balkonach i gankach domów czujnych, statecznych obserwatorów przestrzeni przedmieścia w eseju „I tak patrzyli…”. To również część najbardziej magiczna, gdzie narratorem jest zwykle uważny i zadziwiony chłopiec, a zatem sam Nowakowski we wczesnych latach młodzieńczych. Część druga, określona jako „Plan miasta”, zawiera groteskowe miniatury opowiadające o absurdalnych i smutnych przypadkach warszawiaków zmagających się z rzeczywistością realnego socjalizmu w surowych czasach PRL-u. W tej części w dużej mierze zgromadzone zostały opisy schyłku obyczajów, miejsc i instytucji stopniowo rugowanych z przestrzeni publicznej, a przynależnych jeszcze do przedwojennego klimatu miasta. Kolejna część, trzecia, o tytule „Wywoływanie duchów” to zbiór historii jakby wyjętych wprost z głębokich szuflad pamięci autora, który poruszony jakimś strzępem dawno zapomnianej intrygi snuje opowieści o postaciach składających się na jego prywatny obraz Warszawy. Publikację ilustrują czarno-białe fotografie sygnujące poszczególne dekady życia miasta.

„Moja Warszawa. Powidoki” to złożone z fragmentów opowieści studium powolnego rozpadu mitycznego ładu przedwojennej stolicy. Miasta, które utraciło duchową ciągłość, pokonywane przez kolejno narzucane mu fasady niby-rzeczywistości, czy to pod postacią komunistycznej biurokracji, czy też ponowoczesnej komercjalizacji i hałasu mediów. Marek Nowakowski szuka tematów ukrytych za tak narosłą fasadą, pozostałości świata spójnych kodeksów i reguł. Sam jednak nie przynależy już do tamtej odchodzącej epoki, pozostaje pomiędzy tym co dawne i tym co obecne, zarazem w przestrzeni pomiędzy centrum i peryferiami. Przemieszcza się również gdzieś pomiędzy światem literatury i nagiego życia. Takie usytuowanie nie pozwala na wydanie jednoznacznej oceny analizowanej rzeczywistości, jest natomiast świetnym miejscem metodycznej obserwacji. Skupiona uwaga staje się tu warunkiem koniecznym narracji, w tym wypadku narracji wysokiej próby.

Korekta: Justyna Piątek

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agnieszka Rozner
Politolog, filozof, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, doktorantka na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone