Powojenna działalność konspiracyjna polskiej młodzieży to fenomen społeczny

opublikowano: 2021-03-19 05:00
wolna licencja
poleć artykuł:
W okresie 1945-1956 w Polsce funkcjonowało około 1000 tajnych związków uczniowskich. Ich największy rozkwit nastąpił po roku 1948, a związane było to z postępującą komunizacją i ateizacją polskiej szkoły. Arkana działalności niepodległościowej najmłodszego pokolenia zdradza dr Andrzej J. Puliński, autor książki „Uczestnicy konspiracji uczniowskiej w województwie białostockim w latach 1947-1956”.
REKLAMA
Fragment uroczystości pożegnania młodzieży Warszawy w dniu wyjazdu w ramach Służby Polsce Widoczna młodzież z flagami i emblematem organizacji (domena publiczna, NAC, sygnatura: 3/3/0/9.7/414)

Magdalena Mikrut-Majeranek: Działalność konspiracyjna polskiej młodzieży szkół podstawowych i średnich w okresie powojennym stanowi pewien fenomen społeczny. Na czym polegał?

Andrzej J. Puliński: Możemy mówić o fenomenie społecznym w przypadku uczniowskiej konspiracji niepodległościowej w okresie powojennym, ponieważ było to zjawisko wyjątkowe i rzadko spotykane w ówczesnej rzeczywistości społecznej, politycznej czy ideologicznej. Biorąc pod uwagę dane statystyczne dotyczące całej Polski, do szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich uczęszczało kilka milionów dzieci i młodzieży. Według informacji przedstawianych w publikacjach opisujących to zjawisko, w kontekście ogólnopolskim, liczba uczestników szacowana jest na ok. 11 tys. zrzeszonych w 972 organizacjach.

Nawet biorąc pod uwagę fakt, że co jakiś czas badacze odkrywają w zasobach archiwalnych informacje o nowych organizacjach, które do tej pory nie były brane pod uwagę,** ich liczba w okresie od 1945 do 1956 r. oscylowała w okolicach 1000 tajnych związków uczniowskich.** Jeżeli te liczby zderzymy z danymi dotyczącymi oficjalnych organizacji młodzieżowych popierających komunistyczne władze lub będących ich bezpośrednimi „młodzieżówkami”, to należy skonstatować, że skupiały one na różnych etapach funkcjonowania i w różnych formach organizacyjnych setki (ZWM, OM TUR), a następnie miliony (ZMP) członków na terenie całego kraju. Nawet jeżeli przyjmiemy narrację niektórych badaczy, że ZMP było organizacją nie do końca dobrowolną, to w początkowych latach powojennych istniały organizacje ideowe skupione i kierowane przez PPR i PPS, a tam przynależność zależała od konkretnej postawy ideologicznej, wyboru politycznego i woli osoby wstępującej do takiej organizacji.

Należy przypomnieć, że ZWM w grudniu 1945 r. liczył 100 tys. członków, a w okresie tzw. zjednoczenia organizacji młodzieżowych do tego związku, według rożnych źródeł, należało od 260 do 330 tys. młodych ludzi. Druga tego typu organizacja związana bezpośrednio z PPS, a mianowicie OM TUR, skupiała w okresie zjednoczenia ok. 100 tys. osób. Innych, mających związek z ruchem ludowym takich jak ZMW „Wici”, czy też skupiających młodzież politycznie związaną ze Stronnictwem Demokratycznym jak Związek Młodzież Demokratycznej (ZMD), nie biorę pod uwagę, ponieważ ich postawa polityczna zależała od konkretnego momentu dziejowego i postawy władz partyjnych. Niemniej jednak, obie te organizacje liczyły ponad 100 tys. osób. Ostatecznie wielu ich członków weszło w skład ZMP w roku 1948. Organizacja ta w początkowym stadium liczyła ok. pół milion osób (styczeń 1949 r.), a największą liczbę osiągnęła w roku 1955, kiedy to w Związku zrzeszonych było ok. 2 milionów członków. W zależności od okresu liczba uczniów zrzeszonych w ZMP wahała się od 220 tys. w roku 1948 (41,2%) do ponad 586 tys. (29,1%) w roku 1955.

REKLAMA
Bolesław Bierut na Krajowym Zlocie ZWM, 21–22 VII 1946 r. (domena publiczna)

W takim środowisku społecznym, ideologicznym i politycznym przyszło działać patriotycznie i niepodległościowo nastawionej młodzieży, która nie uznawała komunistycznych porządków, wprowadzanych w naszym kraju. Organizacje podziemne tworzyli ludzie wyjątkowi, niezwykli i w większości głęboko przekonani o słuszności wybranej drogi sprzeciwu wobec znienawidzonej przez nich władzy. Mianem fenomenu określić możemy także same organizacje, które powstają w momencie, kiedy opór zbrojny podziemia w zasadzie całkowicie wygasa. Dorośli zniechęcają się do walki, działania Urzędu Bezpieczeństwa i Wojska rozbijają struktury wojskowe i polityczne, a sądownictwo - głównie wojskowe - feruje drakońskie wyroki łącznie z karami śmierci. W tym momencie to właśnie młodzież postanawia włączyć się do walki i tworzy struktury konspiracyjne, mające na celu podtrzymanie ducha oporu w społeczeństwie i sprzeciwu wobec znienawidzonego przez nich wroga.

M.M.-M.: Kiedy zaczęły powstawać i w jakim okresie przypadł największy rozwój tychże organizacji?

A.J.P.: Organizacje niepodległościowe skupiające młodzież, w tym uczniów powstawały już w pierwszych latach powojennych. Ich największy rozkwit następuje jednak po roku 1948, a związane jest to z postępującą komunizacją, ateizacją polskiej szkoły, czyli szeregiem działań natury ideologicznej i politycznej realizowanych w ramach tzw. ofensywy ideologicznej w oświacie. Na terenie kraju na okres po 1948 r. przypada działalność ok. 66% z tych grup i tajnych związków. W województwie Białostockim trzy grupy powstały już w roku 1947, dwie w roku 1948, dziewięć w 1949, osiem w 1950 r., jedna w roku 1951 r., cztery w 1952 r., cztery w 1953 r., a roku 1954 powstały dwie z nich. Jak można zauważyć największa liczba organizacji powstała w latach 1949-1950 następnie zauważamy spadek i ponowny wzrost aktywności w latach 1952-1953, który jednak był o 50% niższy niż w okresie poprzedniej najwyższej aktywności.

REKLAMA
Ulotka podziemnej organizacji młodzieżowej podpisana "Jutrzenka". IPN Bi, sygn. 212/3813, t. 1-2

M.M.-M.: Czym kierowali się młodzi ludzie zakładając tajne związki o charakterze antykomunistycznym?

A.J.P.: Badacze zajmujący się powyższą tematyka, zazwyczaj wyróżniają cztery podstawowe motywacje kierujące młodymi konspiratorami zakładającymi podziemne grupy. Jako pierwszą wymienia się antysowietyzm i antykomunizm. Ten pierwszy związany był ze sprzeciwem wobec całkowitej i wszechobecnej dominacji Związku Radzieckiego w życiu politycznym kraju i podporządkowaniu władz krajowych centrum w Moskwie. Młodzież sprzeciwiała się zasiadaniu we władzach Polski osób podporządkowanych ZSRR lub bezpośrednio pochodzących z tego kraju. Wydaje się, że antysowietyzm był w tym wypadku nie tylko pochodną nastrojów wynikających z faktu, iż było to państwo komunistyczne ale również głęboko zakorzenionej antyrosyjskości. Bezpośredni udział przedstawicieli radzieckiej władzy i generalicji (np. K. Rokossowski) w polskich strukturach rządzących utożsamiano z zaborami i nową okupacją realizowaną przez kolejne wcielenie rosyjskiego imperium.

Andrzej J. Puliński
„Uczestnicy konspiracji uczniowskiej w województwie białostockim w latach 1947-1956. Informator personalny”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej, Wrocław–Warszawa 2020
Rok wydania:
2021
Okładka:
twarda
Liczba stron:
238
ISBN:
978-83-8229-027-1
EAN:
9788382290271
Logo Oganizacji Harcerskiej Związku Młodzieży Polskiej (CC BY-SA 2.5)

Jedną z najważniejszych przyczyn była, moim zdaniem, głęboka religijność niektórych założycieli tychże organizacji. Chęć obrony społeczeństwa przed postępującą laicyzacją i ateizacją struktur społecznych, w tym przede wszystkim szkoły, a także ostra antykościelna polityka władz komunistycznych spowodowały, że część uczniów, szczególnie mocno związanych z Kościołem, nie widziała innego wyjścia jak założenie tajnych stowarzyszeń. Miały one przeciwdziałać tym tendencjom i stanowić rodzaj przeciwwagi, chociażby na poziomie propagandowym. Inną, nie mniej ważną przesłanką, była młodzieńcza chęć kontynuowania walki o niepodległość. Wiele z organizacji, także na terenie Białostocczyzny, przyjmowało nazwy podziemnych struktur politycznych i zbrojnych lub bardzo do nich zbliżone, bądź podobnie brzmiące.

Kolejnym ważnym czynnikiem było wychowanie w domu rodzinnym. Dzieci i młodzież wychowana w domach, w których patriotyzm i walka o niepodległość stanowiły ważne elementy formowania światopoglądu bardzo często poszukiwała przyjaciół i kolegów mających podobne doświadczenia i podzielających ich przekonania. Do czynników, które ja nazywam pozapolitycznymi, a wynikały z samej natury psychicznego rozwoju dzieci i młodzieży należały: chęć przeżycia przygody, udział w zakazanym przedsięwzięciu, a nawet pierwsze miłości, kiedy to chłopcy próbowali wywrzeć wrażenie na dziewczętach, które im się podobały. W tej kategorii mieści się również obszar, który w pedagogice opisywany jest jako grupa rówieśnicza, chęć funkcjonowania w jej strukturach, stanowienia większej całości wraz z innymi podobnie ukształtowanymi przyjaciółmi i kolegami, wyznającymi te same wartości i w identyczny sposób widzący świat.

REKLAMA

Ostatnim czynnikiem leżącym u podstaw procesu zakładania grup podziemnych wśród młodzieży było dążenie do kontynuacji działalności harcerskiej według przedwojennych zasad określonych przez gen. Baden-Powella. Nasilenie takiej nielegalnej działalności harcerskiej było bezpośrednio związane z wchłonięciem przez ZMP Związku Harcerstwa Polskiego w 1949 r. i przeistoczeniem struktur harcerskich w Organizację Harcerską ZMP, działającą na wzór radzieckiej organizacji pionierskiej. Proces likwidacji samodzielności ZHP wiązał się również z odejściem ze Związku wielu doświadczonych harcerzy, a niektórzy z nich kontynuowali działalność według starych zasad, co w większości przypadków władze zaliczały do antypaństwowej działalności konspiracyjnej.

Trzech pionierów scoutingu: Ernest T. Seton (po lewej), Robert Baden-Powell oraz Dan Beard (po prawej) (domena publiczna)

M.M.-M.: Jak wyglądał werbunek do młodzieżowych organizacji? I jakie były to m.in. organizacje?

A.J.P.: Powstawały zazwyczaj przez przekształcenie się grupy koleżeńskiej w tajną strukturę. Niekiedy były to związki rodzinne. Bracia lub kuzyni dochodzili do wniosku, że nadszedł czas, aby ich niezadowolenie z aktualnej sytuacji przybrało bardziej formalne oblicze. Jedna z organizacji działająca w Łomży (Młodzi Patrioci Polscy) składała się z chłopców, którzy - tak jak miliony innych polskich dzieci - bawili się w wojnę i wojsko na swoich podwórkach. Pochodzili z podobnych środowisk - rodzin patriotycznych, więc bardzo szybko doszli do wniosku, że nie wystarcza im zwykła zabawa i chcą robić coś zdecydowanie bardziej poważnego. Zakładali więc organizację i zajmowali się małym sabotażem wymierzonym głównie w symbole komunistycznego reżimu.

Gdy organizacje chciały pozyskać nowych członków, prowadzano dokładne rozpoznanie wśród kolegów szkolnych i jeżeli dana osoba spełniała określone warunki, proponowano jej wstąpienie do organizacji. Młodzi konspiratorzy wiedzieli, że proces werbunku jest bardzo niebezpieczny i grozi dekonspiracją, a tym samym poważnymi konsekwencjami. Dlatego też wykonywano tego typu działania bardzo ostrożnie.

REKLAMA
Jan Beszta-Borowski (fot. mat. prywane)

Jan Beszta-Borowski, późniejszy działacz opozycji antykomunistycznej i poseł na Sejm RP, wspomina, że pewnego dnia znalazł na swojej ławce ulotkę o treści antykomunistycznej i zaczął ją czytać. Po chwili podszedł do niego kolega z klasy i zaproponował wstąpienie do tajnej organizacji, która te ulotki wydała. W swojej książce napisał, że z jego strony spotkało się to z „zapałem, jakbym na nią czekał. Oto już nie byłem sam, ale było już nas wielu mających tak, jak ja - jeden wzniosły cel – opór, obcej, narzuconej agenturze”. (Cyt. za: J. Beszta – Borowski, Pół wieku zarazy1944-2000. Moje zapiski faktów i refleksji, Warszawa 2000, s. 15.). Autor tych słów w tym dniu zgodził się zostać członkiem Polskiej Organizacji Podziemnej – Białe Orły, działającej w jednej ze szkół średnich w Białymstoku.

M.M.-M.: Czy działalnośc tego typu organizacji to było zjawisko typowe dla Białostocczyzny czy powszechne w całej Polsce?

A.J.P.: Zjawisko to było typowe dla całej Polski. Organizacje powstawały wszędzie, zarówno w wielkich miastach, jak i miasteczkach czy też w wioskach. W większości przypadków, w danej miejscowości działo się to na terenie miejscowej szkoły lub w najbliższym mieście, gdzie do szkół uczęszczali mieszkańcy konkretnej miejscowości. Białostocczyzna nie była tu wyjątkiem. Interesującym wydaje się fakt, że pomimo, iż region ten do tej pory uchodzi za bastion oporu zbrojnego przeciwko rządom komunistycznym, to liczba organizacji młodzieżowych znajdowała się tu raczej na średnim poziomie krajowym. Dla przykładu, w województwie krakowskim Grzegorz Baziur zidentyfikował aż 73 takie organizacje. Najlepiej ilustrują to poniżej zamieszczone mapy.

Organizacje w latach 1944/45–1948

Organizacje w latach 1944/5-1948 (mat. prywatne)

Organizacje w latach 1949–1953

Organizacja w latach 1949–1953 (mat. prywatne)

M.M.-M.: Na realizacji jakich zadań głównie skupiali się członkowie młodzieżowych organizacji konspiracyjnych?

A.J.P.: Członkowie organizacji wyznaczali sobie różnego rodzaju cele, z których najważniejszym wydaje się walka z reżimem komunistycznym i wszelkimi reprezentującymi go symbolami i instytucjami. Walka polegała głównie na tzw. „małym sabotażu” wzorowanym na działaniach Szarych Szeregów z okresu okupacji hitlerowskiej, szeroko rozpowszechnionym w książce Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”.

Zwłaszcza organizacje o proweniencji harcerskiej wykorzystywały program formy walki, a nawet kopiowały program tej konspiracyjne struktury znany jako „Dziś, Jutro, Pojutrze”. Mały sabotaż polegał głównie na zrywaniu czerwonych flag, propagandowych transparentów, umieszczaniu antykomunistycznych napisów oraz bardzo często na tworzeniu i kolportowaniu ulotek wymierzonych w ustrój, rząd i sojuszników ówczesnego państwa. Wiele organizacji w swoich programach zapisywało potrzebę gromadzenia broni palnej, naukę jej obsługi i chęć wystąpienia po stronie wojsk angloamerykańskich w spodziewanej w najbliższym czasie III Wojnie Światowej.

REKLAMA
Andrzej J. Puliński
„Uczestnicy konspiracji uczniowskiej w województwie białostockim w latach 1947-1956. Informator personalny”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej, Wrocław–Warszawa 2020
Rok wydania:
2021
Okładka:
twarda
Liczba stron:
238
ISBN:
978-83-8229-027-1
EAN:
9788382290271

Członkowie kilku organizacji próbowali dokonywać w tym celu akcji rozbrajania funkcjonariuszy MO, UB, Strażników Przemysłowych, a nawet oficerów wojska. W niektórych przypadkach pozyskaną broń wykorzystywano w tzw. akcjach ekspropriacyjnych, czy jak określano to w oficjalnych dokumentach „napadach terrorystyczno-rabunkowych”. Ich celem miało być zdobycie funduszy na prowadzenie działalności konspiracyjnej, zakup powielaczy czy materiałów takich jak farby i papier do produkcji ulotek, itp.

M.M.-M.: Jak dochodziło do dekonspiracji członków organizacji i co im wówczas groziło?

A.J.P.: Dekonspiracja następowała z różnych przyczyn. W niektórych przypadkach miało to miejsce w trakcie akcji werbunkowej, kiedy to osoba, której zaproponowano udział w działalności organizacji z jakiś powodów informowała o tym Urząd Bezpieczeństwa. W ten sposób zdekonspirowano działającą w Białymstoku grupę występującą pod nazwą Organizacja Młodzieżowa „AK”, kiedy to członkowie grupy próbowali zwerbować swojego szkolnego kolegę, a przy tym opowiadali, że mają zamiar dokonać napadu na posterunek MO w Zabłudowie. Podkreślili również, że jeśli zajdzie taka potrzeba, zabiją znajdujących się na posterunku milicjantów.

Werbowany kolega, według zapisów z przesłuchania, był tak przerażony tą perspektywą, że zwrócił się z tym problemem do aktywistki szkolnego koła ZMP, a ta poradziła mu, by zgłosił to WUBP w Białymstoku, co też uczynił. W efekcie aresztowano czterech członków tego tajnego związku, a trzech z nich zostało skazanych przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku na kary więzienia od roku do trzech lat. W innym przypadku dekonspiracja nastąpiła po tym, jak członkowie organizacji zaczęli dokuczać jednemu z kolegów szkolnych, a sprawą zainteresował się ojciec tego, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, mobbingowanego ucznia. Przeprowadził własne śledztwo. Dowiedział się, że uczniowie znęcający się nad jego synem posługują się między sobą szyfrem i namawiają uczniów do niewstępowania do ZMP. Z tymi informacjami zgłosił się do organów bezpieczeństwa. Te sprawę potraktowały poważanie i po szybkim rozpoznaniu sytuacji aresztowano całą grupę. Kilku z jej członków, w tym przywódca grupy (Młodzi Patrioci Polscy z Łomży), zostało skazanych na kary więzienia w zawieszeniu. Interesującym jest to, że skazał ich Sąd dla nieletnich w Łomży, a nie jak w większości przypadków WSR w Białymstoku.

REKLAMA

W innym przypadku dekonspiracja nastąpiła w trakcie próby przyłączenia się członków organizacji młodzieżowej do oddziału zbrojnego, kiedy to wywiązała się strzelanina pomiędzy członkami grupy a miejscową milicją. Jeden z członków oddziału został ranny, a grupa dochodzeniowa-pościgowa dosyć szybko ustaliła miejsce jego przebywania i na podstawie jego zeznań dokonała aresztowań.

Dekonspiracja bardzo często kończyła się zatrzymaniem, a następnie aresztowaniem młodych konspiratorów. W trakcie pobytu w aresztach, zwłaszcza w pierwszym okresie 1947-1953 byli oni niejednokrotnie bici i maltretowani na różne sposoby. Następnie stawali przed WSR w Białymstoku i byli skazywani na kary pozbawienia wolności. Część z białostockich konspiratorów nie stanęła przed sądem. Podyktowane to było na ogół ich młodym wiekiem lub decyzją polityczną lokalnych struktur bezpieczeństwa i partii komunistycznej o zastosowaniu innych środków poprawczych, takich jak np. oddanie pod nadzór szkolnego koła ZMP i zagrożeniem w wypadku recydywy wyciągnięciem surowych konsekwencji prawnych. W tych wypadkach o należyte zachowanie dbali zazwyczaj przerażeni rodzice, stosując kary wychowawcze przyjęte w ówczesnym społeczeństwie.

Rysunek IPN Bi 07/1063 , Rys. Plakat Młodzieżowej Armii Wolności

M.M.-M.: Warto wspomnieć także o metodologii pracy. Publikacja zawiera słownik biograficzny osób prowadzących działalność konspiracyjną. Zebranie danych konspiratorów z pewnością nie było łatwe. Jak udało się odszukać tyle nazwisk i ustalić ich biogramy?

A.J.P.: Praca nad słownikiem trwała kilka lat i prowadzona była paralelnie z pracą nad moją poprzednią książką wydaną w 2018 r., pt. „Konspiracyjne organizacje młodzieżowe w województwie białostockim na tle prawno-instytucjonalnej rzeczywistości Polski Ludowej w latach 1947–1956”. Obecna publikacja jest swego rodzaju kontynuacją i uzupełnieniem poprzedniej książki. Opracowanie tak dużej liczby biogramów przez jednego badacza jest dużym wysiłkiem i zazwyczaj słowniki tego typu mają kilku autorów.

REKLAMA

Praca powstała, w swojej zasadniczej części, na podstawie dokumentów ze śledztw i akt spraw karnych Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku. W aktach śledczych znajdowały się podstawowe dane osobowe dotyczące osób „przechodzących” w śledztwie, ich zeznania, dokumenty o aresztowaniu, rewizjach, depozytach. W ten sposób można było prześledzić losy każdego pojedynczego członka organizacji, jego roli w strukturach, działalności konspiracyjnej - od momentu wstąpienia do tajnego związku aż po dzień zatrzymania. Na podstawie akt WSR w Białymstoku odtworzono i uzupełniono ten obraz oraz pozyskano informacje o podstawach skazania, wyrokach, procedurach amnestyjnych, warunkowych zwolnieniach, pobytach w poszczególnych zakładach karnych aż do dnia opuszczenia więzienia. W aktach tych znajdują się także orzeczenia współczesnych sądów o unieważnieniu wyroków i przyznanych zadośćuczynieniach oraz odszkodowaniach. Inne dane uzyskano z otwartych źródeł takich jak: lokalna prasa, opracowania naukowe i publicystyczne publikowane przez Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku, wspomnienia zarejestrowane na taśmie wideo, relacje i reportaże radiowe czy pozyskane retrospekcje zapisane przez uczestników konspiracji uczniowskiej.

M.M.-M.: Czy wiele osób, które uczestniczyły w konspiracji w młodym wieku, także w swoim dorosłym życiu kontynuowały tę działalność, wstępując do grup opozycyjnych, np. NSZZ „Solidarność”?

A.J.P.: By odpowiedzieć na to pytanie posłużę się cytatem z mojej książki: „W przypadku opisanych w Słowniku konspiratorów należy stwierdzić, że zdecydowana większość z nich w późniejszym swoim życiu, aż do lat osiemdziesiątych XX w. i okresu „Solidarności”, czy też lat przełomu i odzyskania niepodległości przez państwo polskie, prowadziła „neutralny” tryb życia. Kończyli szkoły, studia i pracowali w różnych instytucjach. Niektórzy z nich mieli w swoich dziedzinach pewne osiągnięcia. Poza kilkoma przypadkami osób, takich jak Jan Beszta-Borowski czy Tadeusz Waśniewski, których życiorysy zostały szczegółowo przedstawione w Encyklopedii Solidarności, czy też kilkoma innymi osobami będącymi szeregowymi członkami NSZZ „Solidarność”, o żadnej zdecydowanej walce z ustrojem komunistycznym nie możemy raczej mówić lub nic o niej nie wiemy. Niewątpliwie większość z nich nie manifestowała pozytywnego stosunku wobec władzy, ale nauczeni doświadczeniem życiowym trzymali się raczej na uboczu, starając się nie wchodzić w pole widzenia organów bezpieczeństwa. Na podstawie dostępnych i jawnych dokumentów archiwalnych zgromadzonych w Archiwum IPN możemy nawet stwierdzić, że część z nich w późniejszych latach wstąpiła do takich formacji jak ORMO, a nawet MO czy SB. Służyli w wojsku jako żołnierze zawodowi, piastowali wysokie funkcje w oficjalnych organizacjach społecznych i zawodowych. Wstępowali do PZPR, sprawowali funkcje w aparacie partyjnym a nawet byli z ramienia tej partii posłami na Sejm PRL. Odnotowano również co najmniej dwa przypadki tajnej współpracy z SB.”

Andrzej J. Puliński
„Uczestnicy konspiracji uczniowskiej w województwie białostockim w latach 1947-1956. Informator personalny”
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej, Wrocław–Warszawa 2020
Rok wydania:
2021
Okładka:
twarda
Liczba stron:
238
ISBN:
978-83-8229-027-1
EAN:
9788382290271
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone