Zinaida Gippius – „Dzienniki petersburskie. Dziennik warszawski” – recenzja i ocena

opublikowano: 2012-03-24 11:00
wolna licencja
poleć artykuł:
W ostatnich miesiącach na łamach Histmaga ukazała się recenzja „Dzienników petersburskich 1914–1919. Dziennika warszawskiego 1920–1921” Zinaidy Gippius pióra Pawła Rzewuskiego Niestety, autor recenzji – w moim odczuciu – nie ustrzegł się błędów, oceniając publikację „Czytelnika”.
REKLAMA
Zinaida Gippius
„Dzienniki petersburskie 1914-1919. Dziennik warszawski 1920-1921”
cena:
99 zł
Wydawca:
Czytelnik
Okładka:
Twarda
Liczba stron:
580
Format:
123x196 mm
ISBN:
978-83-07-03218-4

Krytyka twórczości literackiej Zinaidy Gippius jest kwestią gustu. Według mnie jej twórczość nie przetrwała próby czasu, podobnie jak koncepcje filozoficzne stworzone wspólnie z mężem Dymitrem Mereżkowskim. Wielu uznanych historyków czy badaczy literatury takich jak Olga Matich, Richard Pipes czy Orlando Figes podkreśla jednak znaczenie publicystyki czy wspomnień petersburskiej poetki, zwłaszcza jako źródeł historycznych. Paweł Rzewuski krytykuje pamiętniki Gippius w następujący sposób:

„Po pierwsze, Gippius, wedle zapewnień wydawcy, miała w sposób niezwykle trzeźwy oceniać rzeczywistość i umiejętnie odgadywać zarówno przyczyny jak i skutki wydarzeń, których była świadkiem. Jest to o tyle ciekawe, że sama autorka, wcale nie uważała siebie za aż taką wnikliwą obserwatorkę. Uczciwie przyznawała się do naiwności swoich wcześniejszych przemyśleń. Wielokrotnie też sama zauważa, że zupełnie pogubiła się w otaczającej ją sytuacji”.

Oczywiście, Zinaida Gippius deprecjonowała znaczenie swoich obserwacji, jednak należy zaznaczyć, iż obracała się wśród elit państwa rosyjskiego. Wielu jej znajomych po rewolucji lutowej odgrywało fundamentalną rolę w nowych władzach, jak chociażby Borys Sawinkow czy Aleksander Kiereński. Trzeba również podkreślić, iż swoje spostrzeżenia zapisywała na bieżąco, co oczywiście powodowało, że jej obserwacje odnosiły się do wydarzeń aktualnych. Jej poglądy na pewne sprawy mogły zmieniać się wraz z upływem czasu lub wtedy, gdy poznała nowe fakty. Autorka wspomnień często była wyjątkowo nieobiektywna w swoich ocenach. Przykładowo, negatywnie oceniała działania Maksyma Gorkiego, a ministra rolnictwa w Rządzie Tymczasowym i przywódcę partii eserowców, Wiktora Czernowa, uważała wręcz za ukrytego zwolennika bolszewików.

Jednak „Dzienniki petersburskie 1914–1919. Dziennik warszawski 1920–1921” to nie podręcznik czy naukowa synteza. Autorka ma prawo do pewnych pomyłek czy subiektywnej oceny faktów. Zwłaszcza, że w burzliwym okresie historii, często wszystko zmieniało się bardzo szybko, a Gippius nie tylko opisywała fakty, ale również próbowała tworzyć scenariusze przyszłości. Owszem, nierzadko myliła się, ale autor recenzji przesadza określając je mianem „mrzonek”.

Paweł Rzewuski docenił znaczenie pamiętników petersburskiej poetki jako źródła do badań nad rewolucją rosyjską 1917 roku, choć jego opinia stoi w sprzeczności z twierdzeniami zawartymi w pierwszym akapicie jego recenzji:

REKLAMA
„Jako zaletę »Dzienników« należy wymienić możliwość użycia ich jako źródła do badań nad przebiegiem rewolucji bolszewickiej. Jeżeli chodzi o opis życia codziennego w opanowanym zamętem Petersburgu, to faktycznie jest to pozycja interesująca. W szczególności ze względu na niezwykle plastyczne odmalowanie realiów”.

Niezrozumiały jest również zarzut odnoszący się do uwypuklania przez Gippius kwestii rosyjskiej w „Dzienniku warszawskim”. Autorka wspomnień musiała wyjechać z ojczyzny, ale podejmowała liczne próby walki z bolszewicką dyktaturą, które umożliwiłyby jej powrót do domu. Z tego też powodu w pamiętnikach poetki powyższe tematy zajmują tyle miejsca.

Gippius starała się przekonać mieszkańców Rzeczpospolitej, iż pokonanie reżimu Lenina jest w ich interesie, choć miała świadomość, że interesy Rosji i Polski w wielu kwestiach są rozbieżne. Poetka i jej mąż nawiązali liczne kontakty z polskimi władzami czy przedstawicielami inteligencji, a spotkania, jak np. z Szymonem Askenazym, często pojawiają się na kartach jej pamiętnika.

Zarzuty dotyczące aspektów publikacji postawione przez Pawła Rzewuskiego uważam za krzywdzące. „Dzienniki” są porządnie przetłumaczone i zredagowane oraz posiadają rzetelne przypisy. Posłowie oraz indeks są świetnie napisane oraz, co obecnie jest rzadko praktykowane, zawierają krótkie biogramy postaci pojawiających się w tekście. Moim zdaniem zamiast krytykować, należy raczej pochwalić Henryka Chłystowskiego za dobrze wykonaną pracę, gdyż to on odpowiadał za powyższe elementy wydania. Zgadzam się natomiast z Rzewuskim w kwestii ceny. W polskich warunkach 99 zł za książkę to suma zdecydowanie zbyt wysoka. Zgadzam się też z postulatem, aby przetłumaczyć na język polski inne utwory Zinaidy Gippius.

Reasumując, w mojej opinii pozycja „Dzienniki petersburskie 1914–1919. Dziennik warszawski 1920–1921” Zinaidy Gippius jest nie tylko wartościowym źródłem, ale również porządnie przygotowaną publikacją.

Redakcja: Michał Przeperski

Korekta: Justyna Piątek

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jan Ratuszniak
Student historii na Uniwersytecie Łódzkim, w 2010 r. obronił pracę licencjacką pt. „Obraz Rosji mikołajowskiej w pamiętnikach Amelii Lyons (1849–1854)”, a obecnie pisze pracę magisterską pt. „Piotrogrodzkie środowisko literackie wobec rewolucji rosyjskiej 1917 r.” – obie pod kierunkiem prof. Katarzyny Jedynakiewicz-Mróz. Od roku 2010 r. pełni funkcję wiceprezesa Studenckiego Koła Naukowego Historyków. Interesuje się historią powszechną XIX w., Rosji oraz historią społeczną i kulturalną.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone