[Historia lokalna] Korzenie na wyciągnięcie ręki

opublikowano: 2016-04-25 16:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Kujawy to nie tylko niewielki region położony między Wielkopolską, Mazowszem a Pomorzem, przez który przejeżdżamy w drodze do Gdańska. Twórca serwisu Korzenie.org pokazuje historię tych terenów z bardzo bliskiej perspektywy.
REKLAMA

Kruszwicę kojarzymy przede wszystkim ze słynną Mysią Wieżą, powiązaną z legendą o Popielu, jednak tak naprawdę będącą częścią zamku, zbudowanego (a jakże!) przez Kazimierza Wielkiego na pograniczu z Krzyżakami. Historia tego miasteczka to nie tylko charakterystyczny ośmioboczny ceglany obiekt. Ważnym zabytkiem Kruszwicy jest romańska kolegiata pod wezwaniem św. Piotra i Pawła, warto też zajrzeć na Stare Miasto oraz przejść się nad słynne jezioro Gopło. Kruszwica w średniowieczu była ważnym ośrodkiem na Kujawach, a nawet siedzibą tutejszego biskupstwa. Jak to w historii Polski – okres prosperity skończył się ostatecznie w czasie potopu szwedzkiego, w gdy zniszczeniu uległ również zamek.

Historię Kruszwicy i Kujaw na blogu Korzenie.org przedstawia Michał Matyjasik. Projekt działał od przełomu 2006 i 2007 roku jako lokalna Wiki (encyklopedia internetowa uzupełniana przez użytkowników), jesienią 2014 roku odrodził się w formie bloga. Aktualizowany jest co jakiś czas – ostatnio artykułem o obchodach Millenium chrztu Polski... z połowy XIX wieku.

Mysia Wieża w Kruszwicy (XIX wiek, źródło: korzenie.org).

Co jest tak wyjątkowego w Kujawach, że warto się nimi zajmować? – Nie traktuję Kujaw, miejsca gdzie mieszkam i pracuję, z przesadną emfazą. Kulturowa specyfika? Fascynujący prowincjonalizm w centrum Polski – śmieje się Matyjasik, dodając – Przez spory kawał swojej historii Kujawy były ziemiami przygranicznymi. Od setek lat przenikały się tu tradycje i zwyczaje Polaków, Niemców, Żydów, Olendrów...

O tym wszystkim pisze on na swoim blogu: o historii miast kujawskich, Kruszwicy i Inowrocławia, o ostatnim Piaście kujawskim, księciu gniewkowskim Leszku Białym, o zabytkach i miejscach historycznych położonych w regionie.

REKLAMA

Liczne są zwłaszcza te ostatnie – widać, że to ślad po „ruszaniu w teren”. Zresztą trudno nie zgodzić się z myślą z jednego z artykułów, która mogłaby być mottem dla wszystkich miłośników lokalnej historii: Monotonny, płaski jak stół krajobraz Kujaw potrafi znudzić. Pozornie, bo dla bystrego obserwatora to prawdziwy skarbiec. Wystarczy dostrzec przydrożną kępę zieleni, jakieś drzewko, kilka krzaczków i już wiadomo, że gdzieś tam kryje się cmentarz, nagrobek, albo nie wiadomo jaka ruina. Zaśmiecone i zdewastowane najczęściej, ale zawsze. Tak więc Zacny Czytelniku, możesz bezboleśnie i niewielkim kosztem dotknąć kujawskiej historii. O ile rzecz jasna masz głowę na karku i nie brzydzą Cię przydrożne wysypiska. Warto dodać, że miejsca, które opisuje, zaznacza na umieszczanych przy tekstach interaktywnych mapach – tak, by łatwiej było do nich dotrzeć również innym.

Pałac w Kobylnikach (fot. Michał Matyjasik, źródło: korzenie.org).

Autor bloga Korzenie.org chętnie sięga zwłaszcza do XIX i początków wieku XX. Wynika to, jak mówi, z dostępności i komunikatywności źródeł, a więc z tego, że wiele ówczesnych materiałów jest zdigitalizowanych i dostępnych dzięki bibliotekom cyfrowym. Opisywane tu sprawy są też jego zdaniem bardziej zrozumiałe dla czytelnika, który może je samemu zinterpretować. A przy okazji epoka sprzed I wojny światowej to czas wielkich przemian, również na Kujawach. – To okres olbrzymich zmian cywilizacyjnych. Uwłaszczenie chłopów, rozwój przemysłu, to zmiany, które trochę giną w powszechnej świadomości, ale odcisnęły swoje piętno do dzisiaj. Kujawy rozdzielone w przeszłości między Królestwo Polskie a Królestwo Pruskie są tego najlepszym przykładem – zauważa Michał Matyjasik.

Jak sam mówi, nie ma ambicji, by swoim pisaniem o historii Kujaw „zadawać kłam”, „obalać mity”, ani tym bardziej wyciągać zza węgła „złote pociągi”. Opowiada za to o czymś zupełnie innym. – Przez parę lat uganiania się po wsiach i miedzach przekonałem się, że historia jest wszędzie, trzeba tylko dobrze się rozejrzeć. Wczoraj, na budynku pewnej wiejskiej obory zauważyłem wygięty z blachy rok 1897 – datę budowy. W tym samym roku zbudowano ratusz w Bielsku-Białej. Ratusz został wciągnięty do rejestru zabytków, a ta moja obora kiedyś wreszcie się zawali. I takie oto są te moje odkrycia – śmieje się.

Choć nie da się zaprzeć, że ma wiele racji – historia może być wszędzie, tylko warto jej poszukać.

Powyższy artykuł powstał w ramach akcji „Historia lokalna podlega ochronie”:

Zajmujesz się badaniem lub popularyzowaniem historii lokalnej? Jesteś zaangażowany w poświęconą tej tematyce inicjatywę? Wypełnij naszą ankietę i dołącz do przygotowanej przez nas bazy danych.

Właściwa część akcji „Historia lokalna podlega ochronie” trwała na łamach portalu Histmag.org od 16 marca do 30 kwietnia 2016 roku. Choć zakończyliśmy jej główny trzon, to wciąż interesujemy się historią lokalną i ludźmi, którzy się nią zajmują

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone