Przewrót pałacowy i pierwszy bunt synów Ludwika Pobożnego

opublikowano: 2022-05-30 14:16
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Opór przeciwko władzy Ludwika Pobożnego, następcy Karola Wielkiego, doprowadził do serii konfliktów wewnętrznych. Dlaczego synowie Ludwika zbuntowali się przeciwko własnemu ojcu?
REKLAMA

Ten tekst jest fragmentem książki Roberta F. Barkowskiego „Fontenoy 841”.

W pierwszych dniach lutego 830 roku odbył się zjazd w Akwizgranie, w nieco uszczuplonym gronie niż zazwyczaj. Decydujący o wszystkim Bernard, kierowany ostrożnością i obawami przed narastającą falą nienawiści i oporu przeciwko niemu, Judycie i związanymi z nimi osobami, zaprosił jedynie wybranych przedstawicieli frankijskiego możnowładztwa. Na zjeździe niespodziewanie ogłosił przygotowania do wyprawy wojennej przeciwko Bretanii. Uczynił to z premedytacją, chcą w ten sposób odwrócić uwagę od głównych problemów nurtujących państwo, w tym niezadowolenia z jego wpływu na cesarza. Ta wyprawa nie miała sensu militarnego i politycznego, również pora roku – środek zimy – nie sprzyjała wojennym przedsięwzięciom, na dodatek trwał post. Mimo to pod naciskiem Bernarda Ludwik Pobożny i możni ogłosili natychmiastową mobilizację całej potęgi zbrojnej cesarstwa. Wojska miały się zebrać 14 kwietnia 830 roku w Rennes. Cesarz, chociaż dokuczała mu podagra, wyruszył na czele oddziałów w środę popielcową 2 marca, pozostawiwszy Judytę w Akwizgranie. Podążał szlakiem wzdłuż wybrzeża Morza Północnego. Zatrzymywał się w napotykanych po drodze klasztorach, oddając się modlitwom i nadając przywileje. W połowie marca przebywał w Saint-Omer, 3 kwietnia dotarł do Saint-Riquier. Po drodze do cesarskiego orszaku poczęły docierać niepokojące wieści o rozruchach w cesarstwie. Nagromadzone w szerokich kręgach duchowieństwa, arystokracji i urzędników złe emocje – rozczarowanie i niezadowolenie wynikające z degradacji i utraty wpływów politycznych – eksplodowały, do czego przyczyniła się nieprzemyślana wyprawa do Bretanii.

Karol Wielki koronuje Ludwika Pobożnego

W cesarstwie wybuchł bunt zainicjowany przez współpracujące ze sobą kręgi opozycyjne, w tym wysokiej rangi duchownych z tzw. partii reformatorskiej, lojalnej wobec idei jedności cesarstwa, na której czele stali: opat z Corbie Wala, były kanclerz Helisachar i opat z Saint-Denis. W drugiej grupie znaleźli się: Hilduin, kierujący nadworną cesarską kaplicą, oraz urzędnicy i doradcy cesarza wrodzy wobec frakcji skupionej wokół Judyty i Bernarda. Celem opozycji nie było strącenie cesarza z tronu, lecz wymuszenie na nim radykalnej zmiany dotychczasowej polityki oraz usunięcia z dworu przeciwników politycznych. Zapewne dlatego w literaturze używa się określenia „lojalna rewolucja” lub „lojalna rebelia pałacowa”, aby podkreślić, że opozycja – motywowana właśnie lojalnością wobec cesarza – zamierzała go uchronić przed wpływem „złych” doradców dla zachowania jedności imperium.

REKLAMA

Do rebelii przystąpiła większość głów rodów arystokratycznych. Oddziały maszerujące na koncentrację w Rennes zostały zatrzymane w Paryżu i nakłonione do wypowiedzenia posłuszeństwa Ludwikowi Pobożnemu. Krótko przed wybuchem rebelii przywódcy opozycji wysłali gońców do Lotara w Italii i Pepina Akwitańskiego z żądaniem, by dołączyli do nich i natychmiast przybyli z własnymi siłami zbrojnymi. Lotarowi zaproponowano przejęcie dowodzenia, pod warunkiem że poprze dążenia opozycji i spełni jej oczekiwania. Lotar i Pepin przystąpili do buntu, podobnie jak Ludwik Niemiecki, choć nie wiadomo, jakie działania przedsięwziął na początku. Być może udał się do Akwizgranu, by wziąć udział w zwalczaniu osób oddanych Ludwikowi Pobożnemu. Mógł także zostać w Bawarii, aby utrzymać w ryzach plemiona germańskie – pamiętajmy, że ogólnie rzecz biorąc, Sasi, Bawarczycy i Turyngowie sprzyjali cesarzowi, ponadto żona Ludwika Niemieckiego była siostrą Judyty.

Buntownicy szybko zrezygnowali z pierwotnych zamierzeń „lojalnej rebelii”, a ich postulaty zostały rozszerzone – różne ugrupowania dążyły bowiem do realizacji własnych interesów, co w pełni ukazały wydarzenia nadchodzącego lata. Niebawem chodziło już tylko o zdobycie, utrzymanie i poszerzenie zakresu władzy. Zamierzano pozbyć się Judyty, Bernarda i Karola Łysego, unicestwić ich popleczników, pozbawić korony cesarskiej Ludwika Pobożnego i umożliwić Lotarowi przejęcie niepodzielnej władzy nad państwem.

Pepin jako pierwszy wyruszył zbrojnie przeciwko ojcu, i to nie tylko dlatego, że przebywał w Akwitanii, czyli najbliżej aktualnego miejsca pobytu cesarza. Do działania i pośpiechu nakłaniali go możni pochodzący niemal wyłącznie z rodów akwitańskich, widzący w konflikcie syna z ojcem możliwość wyrwania się spod zwierzchnictwa Franków. Pepin, jak twierdzą niechętne mu przekazy, uległ wszystkim złym przywarom charakterystycznym (według źródeł frankijskich) dla możnych Akwitanii, takim jak: pijaństwo, lekkomyślność, zarozumiałość, poświęcanie czasu na polowania i hodowlę psów myśliwskich, rozwiązłe obyczaje itd. Pamiętając o tendencyjności źródeł, można założyć, że Pepin całkowicie przejął zwyczaje kraju, którym rządził, stając się w pełni Akwitańczykiem. Już na początku objęcia panowania w swoim władztwie (814 rok) oddalił narzuconych mu przez ojca frankijskich doradców, otaczając się wyłącznie miejscową arystokracją. Ta na wieść o „rebelii pałacowej” nakłoniła go do działania, wytaczając ciężkie zarzuty przeciwko Judycie i Bernardowi i wzywając do „ratowania” ojca omotanego przez własne otoczenie, a jednocześnie roztaczając perspektywę zdobyczy terytorialnych.

REKLAMA

Pepin, zebrawszy potężną armię złożoną z Akwitańczyków, pomaszerował na północ. Po dotarciu do Orleanu zaatakował hrabiego Odona, krewnego Bernarda i faworyta Judyty, osadzonego tam w 828 roku w miejsce Matfrieda. Został on pochwycony i wysłany w kajdanach do Akwizgranu, zaś jego miejsce z woli Pepina znowu zajął Matfried. Z Orleanu armia Pepina podążyła w kierunku królewskiej posiadłości w Verberie nad Oise, wiedząc, że w ich stronę podążają siły Ludwika Pobożnego. Odległość z Verberie do Compiègne, dokąd zmierzał cesarz, wynosiła zaledwie kilkanaście kilometrów.

Ludwik I Pobożny

Na wieść o rebelii i buncie cesarskich synów w obozie Ludwika Pobożnego w Saint-Riquier wybuchła panika. Cesarz wysłał gońców do Akwizgranu, nakazując Judycie, by natychmiast udała się do Compiègne. Jednocześnie rozkazał Bernardowi, by ratował się ucieczką do Barcelony. Książę Septymanii skwapliwie skorzystał z okazji i czym prędzej ruszył do marchii hiszpańskiej. Krótko przed przybyciem do Compiègne cesarz zmienił dyspozycje dla małżonki i w obawie o jej bezpieczeństwo nakazał, by zatrzymała się w Laonie, w klasztorze św. Marii.

Tymczasem Lotar spiesznie nadciągał z Italii na czele armii złożonej z Longobardów i garnizonów frankijskich. Longobardowie, podobnie jak Akwitańczycy Pepina, w konflikcie Lotara z ojcem zwietrzyli szansę na ograniczenie frankijskiej zwierzchności.

Judyta dotarła do klasztoru w Laonie, ale nie znalazła upragnionego schronienia. Zebrani wokół Pepina w Verberie buntownicy wysłali tam silny oddział z hrabiami Warinem z Mâcon i Lambertem z Nantes na czele, aby ją pojmał. Siłą wyciągnęli Judytę z przyklasztornego kościoła i zawlekli do Verberie. Pod groźbą śmierci wymuszono na niej dwa przyrzeczenia: że przekona męża do złożenia broni, wystrzyżenia tonsury na głowie i udania się do klasztoru oraz że sama przywdzieje welon zakonny i rozpocznie żywot klasztorny. Krótko mówiąc, buntownicy zamierzali pozbawić Ludwika Pobożnego władzy politycznej, darując mu życie, tyle że w odosobnieniu od spraw świeckich. Judytę pod eskortą odprowadzono do Compiègne, gdzie porozmawiała z mężem w cztery oczy. Wysłuchawszy małżonki, cesarz zezwolił jej, dla uniknięcia śmierci na przywdzianie zakonnego welonu. Sam zaś poprosił buntowników o czas do namysłu. Po powrocie Judytę w harmidrze okrzyków zebranego tłumu oficjalnie skazano na wygnanie i umieszczono w założonym przez świętą Radegundę klasztorze św. Krzyża w Poitiers.

REKLAMA

Pepin z armią i możnymi stał w Verberie. Towarzyszyli mu m.in.: hrabiowie Warin z Mâcon, Lambert z Nantes, Gottfried, Hugo z Tuluzy, Matfried z Orleanu, były kanclerz Helisachar, były nadworny kapłan cesarski, opat Hilduin, biskup Jesse z Amiens, możny Rapoto. Wkrótce w Verberie pojawił się Ludwik Niemiecki z oddziałami i opat Wala z Corbie. Niecierpliwie oczekiwano na przybycie Lotara z Italii. Do tego czasu wydano wyrok na pojmanych wcześniej braci Judyty: Konrada i Rodulfa. Obu wystrzyżono tonsury na głowach i odesłano do klasztorów w Akwitanii.

Krótko po świętach wielkanocnych, na początku maja, Lotar z armią zjechał bezpośrednio do Compiègne. Natychmiast dołączyli do niego zebrani w Verberie. Lotar oficjalnie przejął przywództwo rebelii, roztoczył nadzór nad ojcem i zwołał zjazd możnych. O jego przebiegu mamy doskonałe informacje z pierwszej ręki. Benedyktyński mnich Paschasius Radbertus, zaprzyjaźniony z braćmi, Walą i Adalhardem z Corbie, brał w nim udział i opisał go w żywocie poświęconym wspomnianemu Wali.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Roberta F. Barkowskiego „Fontenoy 841” bezpośrednio pod tym linkiem!

Robert F. Barkowski
„Fontenoy 841”
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
214
Premiera:
18.05.2022
Format:
125x195[mm]
ISBN:
978-83-11164-91-8
EAN:
9788311164918

Ten tekst jest fragmentem książki Roberta F. Barkowskiego „Fontenoy 841”.

Ludwik Pobożny przyznał się oficjalnie do win i podziękował zebranym, że dzięki rebelii uchronili cesarstwo przed zagładą – cóż to było za niewiarygodne poniżenie cesarza. Usankcjonowane zostały dotychczasowe posunięcia rebeliantów, takie jak wygnanie cesarzowej i jej braci do klasztorów. Lotarowi przywrócono tytuł współregenta cesarstwa, a jego imię powróciło do dokumentów państwowych obok imienia ojca. Brat Bernarda Heribert z Vivarais został oślepiony i zesłany na wygnanie do Italii. Znajdującego się pod strażą w Akwizgranie Odona, pozbawionego hrabstwa Orleanu na rzecz Matfrieda, również zesłano do Italii, ale nie oślepiono. Anulowano postanowienia zjazdu w Wormacji godzące w Ordinatio imperii z 817 roku, wskutek czego przywrócony został status quo ante. Władzę w cesarstwie oficjalnie przejął Lotar, Ludwik Pobożny zachował jedynie nominalnie tytuł cesarski. Lotar sprawował nadzór nad ojcem i bratem Karolem Łysym, którego postanowiono przygotowywać do życia duchownego, aby wykluczyć go na przyszłość z życia politycznego. Cesarz junior triumfował.

REKLAMA

Na zakończenie zjazdu w Compiègne poniżony Ludwik Pobożny i zadowoleni z rozwoju sytuacji jego trzej synowie z pierwszego małżeństwa postanowili zwołać następny zjazd jesienią tego roku.

Lotar I

Lotar nie szczędził wysiłków, chcąc namówić ojca, aby dokończył żywot w klasztorze. Przypominał mu los ich przodka Karlomana (brata Karola Wielkiego), który w 747 roku niespodziewanie wdział habit, wygolił na głowie tonsurę i dobrowolnie poświęcił się egzystencji zakonnika w Italii, rezygnując z królestwa. Perswazje Lotara z pozoru trafiały na podatny grunt, przecież religijny ponad miarę Ludwik Pobożny od młodości wykazywał wielkie zainteresowanie życiem klasztornym. Ojciec trzymał Lotara w niepewności, udając, że zastanawia się nad propozycją. Dał się nawet otoczyć narzuconym przez syna tabunem mnichów, którzy mieli mu przyswoić reguły klasztorne i przygotować do wstąpienia do stanu duchownego. Jednocześnie przez ten czas Ludwik Pobożny, pozornie bezbronny i pozbawiony możliwości politycznych, potajemnie rozpoczął działania zmierzające do odzyskania władzy. Nie stał na straconej pozycji, bowiem sytuacja zaczęła się zmieniać na niekorzyść Lotara.

W lecie 830 roku stosunki w cesarstwie pogorszyły się zamiast polepszyć, wbrew nadziejom frakcji reformatorskiej. Koła rządzące skupione wokół Lotara bardziej były zainteresowane prywatnymi zdobyczami niż poprawą sytuacji państwa. Prawo, porządek i pomyślność upadły jeszcze niżej niż przed rebelią. Duchowni skupieni wokół Ludwika Pobożnego zaczęli go namawiać do odzyskania władzy i przywrócenia starego porządku. Cesarz przystał na to ochoczo. Aby osłabić pozycję Lotara, musiał przede wszystkim przeciągnąć na swą stronę pozostałych synów: Ludwika Niemieckiego i Pepina Akwitańskiego. W tym celu z tajną misją udał się do nich mnich o imieniu Guntbald (prawdopodobnie późniejszy arcybiskup Rouen). Zaproponował znacznie nadania terytorialne i poszerzenie ich władztw w zamian za pomoc w powrocie ojca do władzy. Ludwik Niemiecki i Pepin Akwitański przystali na to.

REKLAMA

Nadchodził koniec lata i zbliżał się termin planowanego zjazdu. Wroga wobec Ludwika Pobożnego arystokracja chciała, aby odbył się na obszarze nazywanym wówczas Francia, położonym na północ od Loary i na zachód od Mozy oraz Skaldy. Siedziby rodowe mieli tam przywódcy rebelii, ponadto na tych ziemiach występowało największe niezadowolenie z rządów Ludwika Pobożnego. Miało to ułatwić usankcjonowanie postanowień z Compiègne. Stary cesarz zdawał sobie z tego sprawę. Był świadom, że w mateczniku zbuntowanej przeciwko niemu frankijskiej elity nie ma szans, a nawet musi się liczyć z dalszymi aktami poniżenia i być może detronizacją. Jedynie na wschód od Renu, wśród wschodnich Franków i Sasów, biły jeszcze wierne mu serca – tamtejsze ludy germańskie nadal były mu wdzięczne za łagodne traktowanie i życzliwość. Dlatego najważniejsze dla Ludwika Pobożnego było zapobieżenie ich wykluczeniu ze zjazdu. Cesarz ogłosił wszem i wobec, że najlepszym miejscem zgromadzenia będą ziemie wschodnich plemion germańskich, gdyż ich mieszkańcy nie mieli szansy na wzięcie udziału w obradach w Compiègne. Jednocześnie sprzyjające mu otoczenie, w tym znany nam Guntbald, rozpoczęli intensywne działania nieoficjalne. Wszystko poszło po myśli Ludwika, który przeforsował na miejsce zjazdu królewską posiadłość w Nijmegen (niem. Nimwegen, obecnie w Holandii na granicy z Niemcami).

Mimo to cesarz senior nadal obawiał się przewagi swych wrogów, tym bardziej jeśli przywódcy arystokracji zjechaliby z licznymi zastępami zbrojnymi. Dlatego zaproponował, aby każdy uczestnik przybył bez zbrojnej drużyny, jedynie z niewielkim orszakiem. Jednocześnie w ostatniej chwili zapobiegł uczestnictwu w zjeździe niektórych zagorzałych przeciwników: hrabia Lambert z Nantes i były kanclerz Helisachar zostali wysłani do marchii bretońskiej, aby czuwać nad niepewną sytuacją na granicy.

REKLAMA

Zjazd w Nijmegen rozpoczął się 1 października 830 roku. Ludwik Pobożny rozgościł się w przylegającej do miasta rezydencji królewskiej, okazałym pałacu, którego budowę rozpoczął już Karol Wielki. Lotar zajął siedzibę nieopodal ojca. Pozostali uczestnicy zakwaterowali się w domostwach Nijmegen lub w namiotach na jego przedpolach. Obaj adwersarze – Ludwik Pobożny i Lotar – zebrali duże grona stronników. Do Nijmegen przybyła rzesza Sasów: „Cała Germania się tam zgromadziła, by wesprzeć cesarza [Ludwika Pobożnego]”. Mimo to nadal liczebnie przeważali zwolennicy Lotara, którzy liczyli na całkowite wykluczenie Ludwika z życia politycznego. W ich szeregach nie zabrakło nawet Maxentiusa, patriarchy dalekiej Akwilei. Możemy sobie wyobrazić, jak to wyglądało: liczne orszaki możnych i zbrojne oddziały wypełniające Nijmegen i okolicę, do tego nieprzebrane tłumy Sasów otaczające – hrabiów, biskupów i opatów. Ludwik Pobożny wytrwale starał się przerzedzić szeregi przeciwników. Zarzucił opatowi Hilduinowi złamanie zarządzenia zabraniającego przyprowadzenia zbyt licznego oddziału zbrojnych i nakazał mu udanie się z niewielkim orszakiem do Paderbornu i spędzenie nadchodzącej zimy w namiocie. Pod tym samym pretekstem doprowadził do wydalenia jednego ze swych najgroźniejszych oponentów, opata Wali z Corbie. Ludwik nakazał mu powrót do klasztoru i poświęcenie się modlitwie i pracy w zgodzie z regułami zakonu.

Pieczęć Ludwika II Niemieckiego

Te sukcesy Ludwika Pobożnego, wskazujące na wzrost jego autorytetu, mocno zaniepokoiły otoczenie Lotara. Energia i skuteczność cesarza seniora, poparcie, którego udzielił mu obecny w Nijmegen Ludwik Niemiecki, oraz wysiłki agitującego niestrudzenie Guntbalda wywołały narastające zamieszanie w obozie Lotara, zarówno wśród rebelianckiej arystokracji, jak i wśród jej zbrojnych pocztów. Narastały wściekłość i zwątpienie.

Wieczorem zebrano się na narady. Następnie, już po zapadnięciu nocy, do siedziby Lotara zaczęli ściągać możni, żądając od niego podjęcia konkretnych działań. Dano mu do wyboru: albo zaatakują pałac, ubezwłasnowolnią Ludwika Pobożnego i pozbędą się jego popleczników, albo opuszczą Nijmegen i zreorganizują się w innymi miejscu, z dala od jego ojca. Lotar się wahał. Dyskutowano całą noc. Ludwik Pobożny, najwyraźniej doskonale poinformowany przez szpiegów o wrzeniu w obozie przeciwnika, uderzył ponownie. Ledwo zaczęło świtać, do Lotara przybyli zaufani emisariusze cesarza seniora, przekazując mu, że nie powinien ufać ich wspólnym wrogom, lecz udać się do pałacu Ludwika – jak ojciec do syna. Lotar przystał na to mimo protestów zebranych arystokratów. Nie wiadomo, co nim kierowało – słabość charakteru i woli czy poczucie winy. Już ówczesne źródła rozmaicie interpretowały decyzję Lotara. Podobno Ludwik Pobożny powitał syna po przyjacielsku, nie ganiąc go, lecz przedstawiając zarzuty łagodnym tonem.

REKLAMA

Zaledwie Lotar przekroczył próg pałacu, sytuacja na zewnątrz dojrzała do wybuchu. Wrogie frakcje stanęły naprzeciw siebie z bronią w ręku, gotowe do walki. Raptem, w błysku wyciągniętych do połowy z pochew mieczy, w drzwiach ukazali się, idąc ramię przy ramieniu, Ludwik Pobożny i Lotar. Na ten widok i pod wpływem apelu, wygłoszonego spokojnie, lecz zdecydowanie przez cesarza seniora, gorączka opadła. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nastąpiło całkowite odwrócenie ról. Ludwik Pobożny triumfował, skąpany w blasku odzyskanego cesarskiego majestatu. Lotar stał w cieniu ojca, poniżony, bezsilny, zrezygnowany. Przez niewytłumaczalną powolność okazaną ojcu oddał mu władzę i uznał jego zwierzchnictwo. Rebelia upadła.

Ludwik poszedł za ciosem: nakazał natychmiast uwięzić przywódców buntu i przekazał ich oddanym sobie możnym pod areszt. O karze miał zadecydować zaplanowany na początek lutego następnego roku zjazd w Akwizgranie. Na miejscu osądzono tylko jednego uczestnika rebelii, biskupa Jessego z Amiens. Wyrokiem kolegium wyższego duchowieństwa, któremu przewodził arcybiskup Ebbo z Reims (wierny Ludwikowi Pobożnemu), pozbawiono go godności biskupiej. Lotar musiał złożyć ojcu przysięgę wierności oraz przyrzec, że w przyszłości nie podejmie wrogich działań przeciwko niemu. W otoczeniu cesarza seniora chciano mu odebrać mu prawa współregenta, ale miał o tym zdecydować zjazd w Akwizgranie. Najpóźniej z początkiem 831 roku imię Lotara ponownie zniknęło z dokumentów kancelarii cesarskiej, Ludwik Pobożny figurował na nich jako jedynowładca.

Rozstrzygnięcia wymagała jeszcze przyszłość małżonki Ludwika, Judyty, zesłanej do klasztoru w Poitiers. Cesarz senior, chociaż prawdopodobnie nie bardzo przekonany o jej niewinności, domagał się, aby wróciła, i wymógł na zebranych wszczęcie oficjalnego postępowania dla ustalenia faktów i zebrania dowodów domniemanej zdrady małżeńskiej. Pod jego naciskiem możni zdecydowali o ściągnięciu Judyty do Akwizgranu, gdzie zamierzano ją poddać procedurze prawnej. Do tego czasu miała, wraz z nieletnimi synami Karolem Łysym i Drogonem, pozostawać pod opieką dworu cesarskiego.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Roberta F. Barkowskiego „Fontenoy 841” bezpośrednio pod tym linkiem!

Robert F. Barkowski
„Fontenoy 841”
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
214
Premiera:
18.05.2022
Format:
125x195[mm]
ISBN:
978-83-11164-91-8
EAN:
9788311164918
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Robert F. Barkowski
Polski pisarz, autor książek historycznych opisujących dzieje średniowiecznej Europy. Od wielu lat popularyzuje rodzimą literaturę i wiedzę na temat Polski za granicą. Dotychczas znany był Czytelnikom z publikacji popularnonaukowych (m.in. Słowianie połabscy. Dzieje zagłady, Tajemnice początków państwa polskiego - 966, Historia wojen gdańskich - do 1466 roku, a także pozycje w serii Historyczne Bitwy). Książka Włócznia jest pierwszą powieścią beletrystyczną w jego dorobku, która doczekała się wydania.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone