Całun turyński całunem da Vinci?

opublikowano: 2009-07-05 15:58
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Lillian Schwartz, amerykańska artystka, konsultantka w School of Visual Arts w Nowym Jorku, znana z odkrycia identyczności kompozycji i proporcji słynnej Mony Lisy z autoportretem da Vinci, ogłosiła niedawno, że całun turyński nie przedstawia twarzy Jezusa, ale… mistrza Leonarda! Poza tym, badania radiowęglowe wykazały, jakoby materiał, z którego wyprodukowano całun, pochodził z lat 1260-1390.
REKLAMA
Dzieła da Vinci nieodmiennie rozpalają emocje. Na zdjęciu tłumy kłębiące się przed Damą z gronostajem podczas ostatniej Nocy Muzeów w Krakowie.

Artystka porównała autoportret da Vinci tym razem z twarzą „Jezusa” z całunu, które okazały się idealnie do siebie pasować. Według Schwartz da Vinci do jego stworzenia zastosował prymitywną fotografię – w zaciemnionym pokoju rozpiął płótno na stelażu, zaś materiał pokrył siarczanem srebra. To sprawiło, że materiał zrobił się światłoczuły. Następnie umieścił soczewkę w ścianie, a obok – rzeźbę przedstawiającą samego siebie. Odbicie pojawiło się na materiale w momencie, gdy zaświeciło słońce.

Wśród naukowców pojawiły się opinie, jakoby na stworzenie całunu mógł skusić się jedynie heretyk, ktoś, kto według Lynn Picknett, badaczki historii Całunu, nie bał się podrobić świętego oblicza Jezusa.

***

Sądzę jednak, że da Vinci mógł być zdolny do „podrobienia” wizerunku Chrystusa. Wystarczy, że przypomnimy sobie ogrom odwołań ezoterycznych umieszczonych na Ostatniej Wieczerzy, gdzie mistrz przedstawił jako Judę Tadeusza siebie samego. Być może więc Całun to nie silenie się na bluźnierstwo, ale wyraz głębszych intencji, tajemniczy przekaz lub…?

Źródło: Telegraph

Zobacz też

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agata Niegowska
Studentka historii na Uniwersytecie Jagiellońskim i ochrony dóbr kultury na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Od maja 2009 stała publicystka „Histmaga” i członek rady merytorycznej

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone