Subiektywny przegląd forów internetowych (3)

opublikowano: 2011-03-20, 14:54
wolna licencja
Wojny napoleońskie, guziki z orłem w koronie, zakładanie nowego stowarzyszenia i awarie techniczne – co ciekawego działo się i o czym dyskutowano ostatnio na polskich forach historycznych?
reklama

Poszukiwacze z całego kraju łączcie się!

Główne narzędzie pracy poszukiwaczy-odkrywców (fot. David Monniaux , na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Miałem już okazję pisać o problemach prawnych, z jakimi muszą się mierzyć polscy kolekcjonerzy-hobbyści, znani także jako „poszukiwacze skarbów”. Na forum odkrywca.pl użytkownicy dyskutowali o powołaniu ogólnopolskiego stowarzyszenia, które mogłoby skutecznie reprezentować interesy poszukiwaczy. Pomysłów co do zakresu działalności przyszłej organizacji jest wiele. Jak zauważył użytkownik „Opus Dei”, mogłaby ona m.in. koordynować zwrot skarbów będących zabytkami, animować współpracę poszukiwaczy z archeologami i konserwatorami, organizować środowisko i reprezentować je na zewnątrz. Pozytywnie odniósł się do pomysłu również użytkownik „kurzo1”, podkreślając, że stowarzyszenie mogłoby przyczynić się do zmiany wizerunku poszukiwaczy, którzy nie są według niego hienami, ale odpowiedzialnymi, poważnymi ludźmi. Być może kluczową zaletą pomysłu jest to, że stowarzyszenie mogłoby zbudować krajowe lobby poszukiwaczy, dzięki czemu można by realnie myśleć o staraniach na rzecz zmiany prawa dotyczącego poszukiwaczy, co zauważył użytkownik „zabi”.

Sprawa nie wygląda jednak tak zupełnie różowo. Mimo że w Polsce grupa poszukiwaczy jest wyjątkowo liczna, to jednak podziały w jej łonie są bardzo trudne do przezwyciężenia, na co wskazał m.in. użytkownik „karpik”. Inne jeszcze problemy wychwycił użytkownik „arturborat”, który zwrócił uwagę na to, że założyciele stowarzyszenia muszą mierzyć siły na zamiary i powinni wiedzieć co można, a czego nie można będzie zmienić w prawie dotyczącym poszukiwaczy. Sceptyczny był także użytkownik „panzerkris” pointując, że założenie stowarzyszenia może nie być skutecznym środkiem walki o zmianę prawa.

Osobiście uważam, że próba stworzenia ogólnopolskiego reprezentanta interesów poszukiwaczy to niezły pomysł i pomimo wszelkich trudności życzę pomysłodawcom wszelkiego powodzenia. Co wy sądzicie na ten temat? Całą zażartą dyskusję znaleźć można pod adresem: http://odkrywca.pl/stowarzyszenie-poszukiwaczy,684693.html.

Freha z popiołów

No, prawie. Użytkownicy portalu freha.pl nie mieli ostatnio łatwego życia, bowiem forum zostało dotknięte poważną awarią. Jak napisał Indar, moderator forum, mało brakowało do tego, by cała zawartość FREHY zaginęła. Na szczęście administracji (i danym) udało się wyjść cało z tej kryzysowej sytuacji, chociaż nie bez trudności. Tymczasem jednak forumowicze pozwolili sobie na chwilę refleksji na temat tego, co by się stało, gdyby freha.pl rzeczywiście z dnia na dzień zniknęła z polskiego internetu. Użytkownik „K.D.” pisał: Byłoby naprawdę przeciekawym zobaczyć, jakie nowe projekty i inicjatywy powstaną na miejsce Frehy, czy powtórzą jej błędy i dokąd zaprowadzą mainstream polskiego RR. Obyśmy nigdy nie mieli okazji się przekonać, ale mimo wszystko ta tygodniowa przerwa dała mi czas na takie refleksje. Potrzeba jest wszak matką wynalazku. Warto dodać, że wynalazki same w sobie są bardzo pożądane, najbardziej jednak te, które szybko można zastosować – szczególnie na krótko przed początkiem sezonu… W taką właśnie stronę poszły przemyślenia użytkownika „Viator”: No, powiem Wam że byłby kłopot. Oczywiście, z czasem odtworzylibyśmy Frehę albo coś, co zajęłoby miejsce Frehy, ale to w perspektywie miesięcy i lat. Na początku tego sezonu byłby to duży problem. Natomiast użytkownik „Boleslavius” zauważył, że freha.pl nie jest pewnie ideałem, ale mimo wszystko jest to główna platforma komunikacji w polskim ruchu rycerskim i pewnie tak już pozostanie.

A zatem freha powstała z popiołów, a środowisko rekonstruktorów odetchnęło z ulgą. Niektórzy z nich byli zresztą tak bardzo przekonani, że wszystko będzie ok, że zajęli się przygotowaniami do sezonu, jak np. użytkownik „Avlvs Flavivs Maximvs”, który zdążył samodzielnie uszyć dwie tuniki. Teraz zapewne nie będzie już miał czasu na następne. A co wy zrobilibyście bez frehy? Zapraszam pod adres: http://www.freha.pl/index.php?showtopic=23098.

reklama

Po diabła do Moskwy?

Wśród pytań stawianych na forach historycznych są takie, które nie mogą się nigdy doczekać odpowiedzi, bowiem doświadczeni forumowicze je bojkotują, uznając je za niewarte dyskusji. Mogło się wydawać, że z taka sytuacja miała miejsce na forum historycy.org, gdzie nowa użytkowniczka podzieliła się swoimi wątpliwościami na temat tego, dlaczego właściwie Napoleon zaatakował Moskwę, a nie Petersburg. Okazało się jednak, że ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy i ciekawej dyskusji. Na początku użytkownik „jkobus”, streszczając swoje poglądy na tę kwestię, napisał: Napoleon nie miał tu żadnego planu, żadnej konkretnej i sprecyzowanej koncepcji po co, dokąd i jak daleko idzie do Rosji. Odmiennego zdania był użytkownik „Belfer historyk”, który stwierdził, że Napoleon miał inny plan, który jednak musiał zmodyfikować, bowiem rosyjska taktyka wycofywania się i unikania walnej bitwy go do tego zmusiła. Dalsza dyskusja jest o wiele dłuższa i o wiele bardziej skomplikowana, a zaczęła się za sprawą jednego, bardzo niewinnie wyglądającego pytania. Wszystkich zainteresowanych tym tematem zapraszam na forum historycy.org: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=77040.

Napoleon pod Borodino (obraz pędzla Wasilija Wasiljewicza Wierieszczagina, 1897 r.)

Guzik z orłem w koronie

Na forum dws.org.pl użytkownicy dyskutowali ostatnio na temat umundurowania żołnierzy LWP, a ściślej... guzików. Użytkownik „Andreas” napisał: Ciekawą sprawą, jest, że ilość guzików stosowanych przez LWP jest całkiem spora, ponieważ poza nowym wzorem guzików, z kuricą, używano często guzików z orłami w koronie, przechowywanych przez żołnierzy jak największy skarb przez całe lata. Z jednej strony jasne jest, że żołnierze Wojska Polskiego wkraczający do kraju wraz z Armią Czerwoną mieli poważne problemy z zaopatrzeniem, także z odpowiednią ilością dobrych gatunkowo mundurów.

Z drugiej strony jednak, używając nieodpowiednich guzików można było narazić się na poważne konsekwencje. Uzytkownik „mi123” zauważył: Biorąc pod uwagę, że w tym czasie w jednostkach byli oficerowie polityczni, taki żołnierz mógłby mieć conajmniej problemy za nieregulaminowy mundur. Skontrował to jednak użytkownik „pothkan”: Przecież przez pierwsze powojenne dwa-trzy lata komuniści pozowali na kontynuatorów niepodległej Rzeczypospolitej, dbali zatem o zachowanie sfery symbolicznej. Sprawa ma, jak widać, kontekst szerszy niż tylko czysto wojskowy i zaopatrzeniowy. Zapraszam do dyskusji: http://dws.org.pl/viewtopic.php?f=83&t=125358.

Afganistan

Fora historyczne to często miejsca, gdzie dyskutuje się także o sprawach bieżących. Bardzo trudnym i kontrowersyjnym tematem jest ten podjęty przez użytkowników na forum Inne oblicza historii. Dotyczy on wojny w Afganistanie, lecz nie tej z lat 80., ale współczesnej. Jakie są motywacje żołnierzy jadących na tę misję? W jaki sposób traktuje się weteranów i inwalidów wojennych? W temacie nie brakuje kontrowersyjnych wypowiedzi. Za jedną z nich można uznać post użytkownika „Renifer Lopez reaktywacja”: Mamy do spłacenia tylu weteranów walki o niepodległość, wolność słowa i wszelkie wartości z totalnie totalitarnym, zbrodniczym reżimem PRL, a wy tu o jakichś ochotnikach co to dla marnych złotników wyjechali walczyć za USA. Na pewno trudno jest rozmawiać o tej sprawie bez emocji, natomiast nie można udawać, że jej nie ma. Wszystkich zainteersowanych zapraszam na: http://forum.ioh.pl/viewtopic.php?t=18696.

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Przeperski
(ur. 1986), doktor historii, pracownik Instytutu Historii Nauki PAN. Od stycznia 2012 do czerwca 2014 redaktor naczelny Histmaga. Specjalizuje się w dziejach Europy Środkowej w XX wieku, historii dziennikarstwa i badaniach nad transformacją ustrojową. Autor m.in. książek „Gorące lata trzydzieste. Wydarzenia, które wstrząsnęły Rzeczpospolitą” (2014) i „Nieznośny ciężar braterstwa. Konflikty polsko-czeskie w XX wieku” (2016). Laureat nagrody „Nowych Książek” dla najlepszej książki roku (2017), drugiej nagrody w VII edycji Konkursu im. Inki Brodzkiej-Wald na najlepsze prace doktorskie z dziedziny humanistyki (2019). Silas Palmer Research Fellow w Stanford University (2015), laureat Stypendium im. Krystyny Kersten (2015), stypendysta Funduszu Wyszehradzkiego w Open Society Archives w Budapeszcie (2019). Kontakt: [email protected]

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone