Ale Historia, 14 listopada w Wyborczej
Mao Zedong topi Chiny we krwi. Komuniści w ciągu kilkunastu lat doprowadzili w Chinach do śmierci około 55 mln ludzi. O ile Stalin do stosowania przemocy używał potęgi państwa, m.in. policji politycznej, Mao Zodong uciekał się do bardziej wyrafinowanych metod: szczuł jednych na drugich. Zmuszał wieśniaków, by zabijali sąsiadów wytypowanych przez partię jako „obszarnicy” lub „zdrajcy”. Każdy stawał się więc wspólnikiem zbrodni.
reklama
Ponadto w wydaniu:
- Niezłomny górnik dołowy. Mimo zawziętej brutalności władz nie ugiął się: ani szykany, ani kuszące obietnice nagrody za wyrzeczenie się własnych poglądów i niezależnej działalności społecznej nie osiągnęły celu - napisali o Władysławie Suleckim w specjalnym oświadczeniu z października 1978 r. działacze KSS KOR.
- CHŁOPCY Z FERAJNY. Gangsterzy znad Wilii. Do gangu Bruderferajn, który terroryzował przedwojenne Wilno, należeli w zasadzie wszyscy kryminaliści w mieście. Bandyci regularnie opłacali składki do swoistej kasy zapomogowo-pożyczkowej, dzięki której rodziny uwięzionych gangsterów otrzymywały zapomogi, pieniądze na adwokatów i korumpowanie prokuratorów i sędziów.
- Czołgi przy Checkpoint Charlie. W dżdżystą październikową noc 1961 r. kilkuset berlińczyków przyszło na Friedrichstrasse popatrzeć, jak zaczyna się III wojna światowa.
reklama
Komentarze