Ale Historia, 30 października w Wyborczej
500 lat reformacji. Olśnienia Marcin Luter doznał w klasztornej wieży podczas lektury Pisma Świętego. Zrozumiał, że zbawienie można uzyskać wyłącznie przez wiarę, a nie – jak głosił Kościół – dzięki „zasługom”: ascezie, dobrym uczynkom i kupowaniu odpustów. Ten pogląd stał się fundamentem sukcesu reformacji.
reklama
Ponadto w wydaniu:
- Rebelia szwabskich chłopów. Gdy w 1525 r. wybuchło w Niemczech plebejskie powstanie, Marcin Luter je potępił i wezwał do krwawej rozprawy z buntownikami. Uważał, że władza ziemska pochodzi od Boga, więc wystąpienie przeciw niej to bunt także przeciw niemu. Postawę augustianina do dziś wielu uznaje za haniebną.
- Człowiek od Żydów. „Główny śmieciarz III Rzeszy” – mawiał o sobie Reinhard Heydrich, któremu w styczniu 1939 r. Hermann Göring powierzył rozwiązanie kwestii żydowskiej. Nazywano go też blond bestią. Był jednym z najniebezpieczniejszych ludzi XX w.
- Nominowani do Nagrody Moczarskiego - „Cyrankiewicz. Wieczny premier”. Ta książka to znakomita relacja z upadku. Józef Cyrankiewicz, czego dowodzą zebrane przez Piotra Lipińskiego fakty, nie sprostał czasom, zjeżdżał jak na równi pochyłej, niby figura, lecz zawsze z jakimś szefem. A szefowie nie muszą być przytomniejsi od podwładnych i miewają kaprysy. A jeśli na dodatek są liderami totalitarnych reżimów, sprawa wygląda kiepsko.
reklama
Komentarze
2017-10-30 20:43
bartensteiner
Mam parę uwag do artykułu Piotra Nehringa o Heydrichu. Przede wszystkim Autor pomylił się, gdy stwierdził, że Heydrich w wieku 30. lat awansował do stopnia trzygwiazdkowego generała, podczas gdy jego randze gruppenfuhrera SS przysługiwała tylko jedna gwiazdka (generał dywizji, o stopień wyżej niż brygadier - nie mający prawa do gwiazdki). Drugą zaś rzeczą jest lekkomyślne stwierdzenie Autora, że "Wehrmacht nie miał nic przeciwko mordowaniu radzieckich Żydów, komunistycznych komisarzy i wszelkich innych wrogów Rzeszy." Sprawa wyglądała zaś inaczej, gdyż co prawda OKW kilka dni przed 22 czerwca 1941 r. wydał "rozkaz o komisarzach", lecz był on rzadko stosowany wobec dużego oporu dowódców, by wreszcie zostać formalnie wycofany w marcu 1942 r. Oczywiście ze strony Wehrmachtu zdarzały się w powyższym okresie mordy cywilów i komisarzy, lecz miały one charakter wyłącznie incydentalny. Tak więc np. w wojskach podległych von Mansteinowi ten zbrodniczy rozkaz nie był w ogóle przekazany do stosowania.
Odpowiedz