Amerykański antysemityzm. Nierozliczone dziedzictwo

opublikowano: 2009-12-28 13:22
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Niemcy od kilkudziesięciu lat stawiają czoła antysemityzmowi i wymierzonym w Żydów zbrodniom lat 30. i 40. Do mniejszego stopnia problem antysemityzmu dostrzeżono również w Austrii. Za krzywdy, których doznali Żydzi ze strony chrześcijan przepraszał także papież Jan Paweł II. Z własnym antysemityzmem nigdy nie rozliczyli się natomiast Amerykanie. Zdaniem Stephena A. Allena najwyższy czas to zrobić.
REKLAMA
Autorem artykułu jest Stephen A. Allen – niezależny amerykański historyk, absolwent University of Illinois w Chicago. Publicysta History News Service. Tekst został pierwotnie opublikowany w HNS pod tytułem Facing Anti-Semitism and American History . Przedruk i tłumaczenie za zgodą administracji serwisu w ramach rubryki Spojrzenie zza oceanu, mającej na celu prezentację polskiemu czytelnikowi przykładów amerykańskiej publicystyki historycznej. Tekst w przekładzie został skrócony względem oryginału.

Podczas gdy inne narody były w stanie stawić czoła problemowi antysemityzmu, w Stanach Zjednoczonych w zasadzie kwestię tę zignorowano. Wprawdzie parę amerykańskich firm przyznało, że w latach 30. i 40. uczestniczyły w wykorzystywaniu Żydów jako niewolniczej siły roboczej i w zagrabianiu ich majątków, ale ogółem zdołały one zrzucić winę na swoich niemieckich kontrahentów i podwykonawców. W przeciwieństwie chociażby do Kościoła Katolickiego, Stany Zjednoczone nie mają przywódców, którzy przywiązywaliby dużą wagę do przeciwstawiania się dawnym moralnym błędom. A że żołnierze USA walczyli w drugiej wojnie światowej przeciw nazistom, to też Ameryka nigdy nie została zmuszona, tak jak Niemcy i Austria, do stawienia czoła historii własnego antysemityzmu. Byliśmy wówczas po tej dobrej, sprawiedliwiej stronie... czy mamy więc w ogóle za co przepraszać?

Wbrew pozorom, USA mają też swoją historię antysemityzmu. Podczas gdy władzę w Niemczech przejmował Adolf Hitler, Ameryka hodowała własnych antysemickich demagogów. Jednym z tych, którzy zyskali największy rozgłos, był katolicki ksiądz Charles Coughlin. Jego audycje radiowe przyciągały około 40 milionów słuchaczy. I choć kariery radiowej nie zaczynał jako siewca nienawiści wymierzonej w Żydów, to pod koniec lat 30. na porządku dziennym popierał nazistów i oskarżał Żydów o wywoływanie politycznych i gospodarczych problemów.

Amerykański antysemityzm mógł nawet do pewnego stopnia wpłynąć na to, co działo się w Niemczech. W 1920 roku „Dearborn Independent”, gazeta wydawana przez Henry’ego Forda, opublikowała serię artykułów opisujących złowrogi – i rzecz jasna kompletnie zmyślony – ogólnoświatowy spisek żydowski. Ford te same artykuły przedrukował później w książce zatytułowanej „Międzynarodowy Żyd: Największy problem świata” (The International Jew: The World's Foremost Problem). Książka ta została przetłumaczona na niemiecki i rozprowadzana przez nazistów. Sam Hitler stwierdził przy jednej okazji, że Henry Ford był dla niego inspiracją.

REKLAMA

Oczywiście Stany Zjednoczone stanęły do wojny z nazistami, a amerykańscy żołnierze pomagali wyzwalać obozy koncentracyjne. Zarazem jednak niektóre z ówczesnych decyzji rządu USA w żadnym razie nie zasługują na pochwałę. Zauważmy, że Watykan przepraszał za brak dostatecznej reakcji na Holocaust, mimo że katoliccy księża i wierni uratowali życie setek tysięcy Żydów. Tymczasem Stany Zjednoczone zawracały Żydów próbujących szukać w USA schronienia i wprowadziły radykalne ograniczenia imigracyjne, tak by możliwie zmniejszyć liczbę żydowskich uchodźców w Ameryce.

Henry Ford. Słynny przemysłowiec... a zarazem zagorzały antysemita i inspiracja Adolfa Hitlera.

Dawny amerykański antysemityzm jest dziś mało znanym tematem. Antysemityzm sam w sobie wydaje się zresztą problemem przeszłości, szczególnie w Ameryce. Takie myślenie to błąd. W samym tylko 1999 roku odnotowano cały szereg antysemickich incydentów: atak z bronią na żydowskie osiedle w Chicago dokonany przez Benjamina Smitha, atak na żydowski żłobek w Kalifornii, podpalenie kilku synagog. Do tego dochodzą bardziej subtelne formy antysemityzmu, takie jak choćby nazywanie przez przywódców politycznych i religijnych Ameryki „chrześcijańskim państwem”, a Amerykanów „chrześcijańskim narodem”.

Najwyższy czas by Stany Zjednoczone zrobiły coś ze swoim antysemityzmem. Konieczne jest przynajmniej przyznanie się do błędów przeszłości i skali dawnego antysemityzmu w USA. Historia krzywd, jakie spotkały czarnych i rdzennych Amerykanów jest dziś już dość dobrze znana. Historia amerykańskiego antysemityzmu – wciąż nie.

Niemcy, Austriacy i Kościół Katolicki do jakiegoś stopnia poradzili sobie z tym problemem. My też powinniśmy.

Przetłumaczył z języka angielskiego: Kamil Janicki

Przypominamy, że felietony i eseje publikowane w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji "Histmag.org".

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Stephen A. Allen
Niezależny badacz historii, publicysta. Ukończył studia historyczne na University of Illinois w Chicago. Współpracownik History News Service

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone