Dlaczego w Chinach przetrwał komunizm? Czyli o walce ChRL z... polską chorobą

opublikowano: 2009-10-04 18:10
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Tegoroczna jesień naznaczona jest dwiema, diametralnie różnymi rocznicami związanymi z historią komunizmu. W listopadzie Niemcy będą obchodzić 20-lecie upadku muru berlińskiego. Tymczasem Chiny 3 dni temu świętowały 60 rocznicę utworzenia Republiki Ludowej. Prof. Jeffrey N. Wasserstrom zastanawia się na łamach „Foreign Policy” dlaczego komunizm w Państwie Środka przetrwał, wbrew wszelkim przewidywaniom, próbę czasu.
REKLAMA
Prof. Wasserstrom jest autorem kilku prac na temat ChRL. Wkrótce ukaże się kolejna jego książka: China in the 21st Century: What Everyone Needs to Know.

Jako człowiekowi dorastającemu podczas zimnej wojny, wydawało mi się, że mur berliński i podział, który symbolizował, będą trwać wiecznie. Dla kontrastu, ChRL od momentu krwawych wydarzeń na Placu Tiananmen wydawała się skazana na zagładę. Kryzys legitymizacji władzy, jaki nastąpił po 4 czerwca 1989 roku sprawiał, że perspektywa świętowania pięćdziesiątej rocznicy komunizmu w Chinach wyglądała kompletnie nierealnie. A co dopiero sześćdziesiątej – pisze na stronach „Foreign Policy” wykładowca prestiżowego University of California. Komunizm w Niemczech i Europie upadł, tymczasem w Chinach przetrwał, przeobraził się i doprowadził to państwo do pozycji uznanego mocarstwa, przewidywanego na jedną z głównych sił geopolitycznych w XXI wieku. W jaki sposób władze ChRL zapobiegły scenariuszowi europejskiemu?

Wasserstrom podkreśla złożoność tematu, ale jednocześnie wskazuje na jeden niezwykle istotny fakt – jego zdaniem Chińska Partia Komunistyczna okazała się pilnym uczniem, studiującym z uwagą upadek ZSRR i wyciągającym konstruktywne wnioski. Oficjalnym zespołom analitycznym zlecono na przełomie lat 80. i 90. analizę czynników, które doprowadziły do upadku komunizmu w Rosji, na Węgrzech, w Niemczech czy w Polsce.

Do jakich wniosków doszli Chińscy analitycy? – pyta Wasserstrom. – Po pierwsze, że niezadowolenie w Europie w 1989 roku było rozpalane przez patriotyzm. Społeczeństwa pragnęły pozbyć się reżimu narzuconego z zewnątrz. Protestujących do wyjścia na ulice skłaniały także przyczyny ekonomiczne i polityczne. Elity władzy twierdziły, że państwa socjalistyczne mogą skutecznie konkurować gospodarczo z krajami kapitalistycznymi, ale realny dystans między poziomem życia po dwóch stronach kurtyny, ukazywał, jak małe oparcie w faktach miały te przechwałki. Co więcej, ruch prodemokratyczny w Europie Wschodniej rozwijał się, ponieważ niemal każdy – niezależnie od warstwy społecznej – czuł, że jedzie na tym samym wózku. Linia konfliktu przebiegała pomiędzy niewielką warstwą uprzywilejowaną z jednej strony i niemal całym społeczeństwem z drugiej.

Plac Niebiańskiego Spokoju (źródło , 2001)

Widząc na realnym przykładzie źródła niezadowolenia, władze Chińskiej Republiki Ludowej podjęły w 1990 roku działania mające na celu ich wyeliminowanie. W edukacji silny nacisk położono na patriotyzm oraz narodowy charakter komunizmu – systemu, który przed 1949 rokiem pozwolił przepędzić z Chin obcych najeźdźców. Celem podniesienia poziomu życia zreformowano gospodarkę, na przestrzeni ostatnich dekad wyraźnie zmniejszając kontrast między sytuacją na demokratycznym Tajwanie i w dużych miastach Chin. Za bodaj najważniejsze Wasserstrom uznał jednak inne działanie. Stawienie czoła... polskiej chorobie. Termin ten został ukuty jeszcze w Niemieckiej Republice Demokratycznej, po czym zyskał wielką popularność w kręgach władzy ChRL. Mianem „polskiej choroby” określano międzyklasową mobilizację społeczeństwa, które całe występuje przeciw władzy – niczym ruch „Solidarności” w Polsce w latach 80. Zdaniem Wasserstroma partia komunistyczna w Chinach zapobiegła także temu zagrożeniu: ChRL doświadczyła boomu ekonomicznego, który stworzył zróżnicowany krajobraz społeczny, całkowicie różny od późnego PRL-u czy Chin z roku 1989, kiedy protesty studenckie spotkały się z szerokim poparciem ludności.

W opinii amerykańskiego profesora komunistyczne Chiny przetrwały, bowiem potrafiły uczyć się na cudzych błędach. Jedną z przyczyn upadku muru berlińskiego było to, że wszyscy przewidywali, że będzie on trwać. Tak samo jedną z przyczyn, dla których ChRL wciąż istnieje jest fakt, że wydawała się skazana na upadek.

Źródło: Foreign Policy

Zobacz też

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone