Koh-i-noor - klejnot skrywający wiele tajemnic. Budzi kontrowersje, a mieszkańcy byłych kolonii brytyjskich chcą go odzyskać
Trwa spór o 108-karatowy diament. Kamień zwany po persku „górą światła” posiada bogatą historię, jednakże jego dzieje owiane są tajemnicą. Przyjmuje się jednak, że wydobyto go w Indiach, w rejonie Golcondy w południowym stanie Adhra Pradeś ok. XIII w. Na kamieniu ma ciążyć klątwa. Obecnie przechowywany jest w Muzeum Tower.
Zgodnie z hinduskim tekstem pochodzącym z 1304 roku: "Tylko bóg lub kobieta może go bezkarnie nosić". Wiadomo, że w połowie XVI wieku znajdował się w skarbcu założyciela dynastii Wielkich Mogołów. W ciągu kolejnych dziesięcioleci sukcesywnie zmieniali się jego właściciele, a kamień przechodził z rąk radżów i książąt. W czasach królowej Wiktorii (w 1851 roku) został on przekazany Kompanii Wschodnioindyjskiej przez sikhijskiego maharadżę Randźita Singha. Królowa Wiktoria nosiła Koh-i-Noor jako broszkę.
Jak donoszą media, zgodnie z informacjami, które pojawiały się w indyjskiej prasie brytyjski gubernator generalny Pendżabu markiz Dalhousie miał zmusić maharadżę Singha do sprezentowania wyjątkowego kamienia królowej Wiktorii. Jaka była prawda? O to spór wciąż się toczy. Pewne jest to, że w 1911 roku został osadzony w koronie królowej w koronie królowej Marii, w 1937 roku drogocenny kamień został dołączony do korony królowej Elżbiety (Elżbieta Bowes-Lyon), małżonki Jerzego VI, przed jej koronacją. I to ona nosiła wspomnianą koronę jako ostatnia.
Kamień wielokrotnie był obiektem zainteresowania mediów. W 1935 roku na łamach „Expresu Zagłębia” pisano o nim tak:
- W 1665 roku odnajdujemy nagle brylant w Wenecji, gdzie go miano oszlifować, ale podczas tej operacji kamień pęki na dwoje. Koh-i-noor, który ważył 186 karatów, podzielony został na kilka części. Ta cząstka wielkiego Koh-i-noora, która będzie ozdobą skarbca korony angielskiej, waży tylko 106 karatów – pisał redaktor.
Historię kamienia opisano także na łamach „Siedmiu groszy”.
- Znaleziono go w południowych Indiach. Należał do kolekcji klejnotów „Wielkiego Mongoła“ do r. 1739, kiedy stał się własnością Nadir-szacha, króla Persji, po zdobyciu przez niego Delhi. Wśród łupów nie znaleziono jednak słynnego diamentu. Dopiero jedna z żon króla Delhi, Muhammeda-szacha odkryła tajemnicę, iż pan jej ukrywa drogocenny kamień w turbanie. Nadir-szach użył prawdziwie wschodniego podstępu, aby zdobyć kamień. Zaprosił zwyciężonego króla na ucztę, podczas której zaproponował mu w dowód przyjaźni zamianę turbanów, co zostało dokonane ze wschodnią uprzejmością. Następnie bezcenny klejnot dostał się w ręce króla Kabulu, który po złożeniu z tronu musiał uciekać do Lahore, prosząc o pomoc i opiekę tamtejszego maharadżę, który nie odmówił mu swej pomocy, ale zabrał wielki diament. W ręce angielskie „Koh-i-noor“ dostał się po podboju Pendżabu w r. 1849. W imieniu armii podarowano go królowej Wiktorii, która nosiła go w olbrzymiej broszce. Następnie umieszczono go w koronie królowej Aleksandry, a później w koronie królowej Marii – pisano w 1937 roku na łamach „Siedmiu Groszy”.
Czy podczas koronacji, którą zaplanowano na 6 maja 2023 roku, otrzyma ją małżonka króla Karola III - Camilla?
W lutym tego roku Pałac Buckingham poinformował, że królowa Kamila nie będzie nosiła korony ozdobionej kontrowersyjnym klejnotem. Zamiast niej założy koronę królowej Marii Teck, żony króla Jerzego V, lecz ta zostanie odrobinę przerobiona. Zyska bowiem trzy diamenty - Cullinan III, IV i V, które wybrano z osobistej kolekcji królowej Elżbiety II. Brytyjscy dziennikarze komentując sprawę, wskazują, że królowa Camilla otrzyma koronę z „recyklingu”, bowiem po raz pierwszy w historii nie będzie ona wykonana z myślą o koronowanej głowie, ale przerobiona z już istniejącej.
Indie wielokrotnie wysuwały żądanie zwrotu diamentu, jednakże brytyjski rząd był nieugięty. Kamienia nie oddano zarówno w 1976 roku, jak i w 2010.
Po śmierci królowej Elżbiety II mieszkańcy Afryki i Azji ponownie podnieśli sprawę zwrotu klejnotów koronnych pochodzących z rejonów, będących dawnymi koloniami brytyjskimi. Jesienią ubiegłego roku do brytyjskiego parlamentu zgłoszono petycję w sprawie zwrócenia klejnotu Indiom. Została ona jednak odrzucona. Jak wyjaśniono:
Nie możemy przyjąć twojej petycji, ponieważ diament Koh-I-Noor jest częścią klejnotów koronnych, a decyzja o jego zwróceniu byłaby sprawą rodziny królewskiej, a nie rządu czy parlamentu Wielkiej Brytanii.
Prawdopodobnie jednak sytuacja nie ulegnie zmianie.
Warto dodać, że w brytyjskiej koronie znajduje się w sumie 2 901 kamieni szlachetnych. Do najciekawszych należy wspomniany już Koh-i-noor czy Cullinana określany jako „Wielka Gwiazda Afryki”, a także rubin „Czarnego Księcia“ i szafir Stuartów.
Koh-i-noor to nie tylko nazwa słynnego kamienia
Jako ciekawostkę można dodać, że pod nazwą Koh-i-noor kryje się nie tylko niezwykły diament. Tak samo nazywają się ołówki, które przewożono w 1931 roku na pokładzie statku powietrznego „Graf Zeppelin“ (Polska Zachodnia, 1931, R. 6, nr 227), kopalnia węgla brunatnego w Brüx czy zatrzaski używane do bluzek i sukienek polskich modystek (Katolik, 1913, R. 46, nr 58), a także przedsiębiorstwo w czeskich Budziejowicach, którego wyroby w 1976 roku był dostępne w 97 krajach.
Źródła:
Archiwalne gazety:
Katolik, 1913, R. 46, nr 58
Polska Zachodnia, 1931, R. 6, nr 227
Przyjaciel Rodziny, 1929, R. 6, nr 39
Siedem Groszy, 1937, R. 6, nr 117