Najstarszy przywódca państwa na świecie. Może rządzić prawie do 100. roku życia
W poniedziałek 27 października Rada Konstytucyjna Kamerunu ogłosiła, że 92-letni Paul Biya wygrał wybory prezydenckie z 12 października większością 53,66% głosów. Jego główny rywal – były rzecznik rządu i minister pracy Issa Tchiroma Bakary – zdobył 35,19%. Tym samym Biya po raz ósmy z rzędu obejmie urząd prezydenta.
Nową kadencję rozpocznie najprawdopodobniej końcem 2025 roku, choć pojawiają się głosy, że inauguracja może zostać przesunięta na luty 2026 roku. Wszystko po to, by w ostatnich dniach sprawowania urzędu w 2033 roku mógł jako pierwszy na świecie urzędujący prezydent obchodzić 100. urodziny.
Today, I exercised my fundamental right to vote.
— President Paul BIYA (@PR_Paul_BIYA) October 12, 2025
I encourage each eligible voter to fulfill their civic duties in peace and tranquility.#Biya2025 #PaulBiya#Cameroon https://t.co/nIJc1mLOPZ pic.twitter.com/X3On7bL7cC
Paul Biya jest prezydentem Kamerunu od 1982 roku. Wcześniej, od 1975 roku, sprawował urząd premiera. W utrzymaniu władzy przez tak długi czas pomógł mu fakt, że w 2008 roku zniósł ograniczenia dotyczące maksymalnej liczby kadencji prezydenckich sprawowanych przez jedną osobę. Dzięki temu został najstarszym urzędującym przywódcą na świecie.
Biya sprawuje ścisłą kontrolę nad sceną polityczną w Kamerunie, choć nie bez sprzeciwu opozycji. Ta już w poprzednich latach kwestionowała sprawiedliwość wyborów i równe szanse wszystkich startujących w nich kandydatów. Tegoroczna kandydatura Issa Tchiromy Bakary nieco ożywiła wybory – 76-letni polityk w tym roku zerwał z obozem rządzącym oraz zdołał zgromadzić wokół siebie sporo działaczy opozycji. Polityk nie uznał wyniku wyborów ogłoszonego przez Radę Konstytucyjną, podobnie jak przeciwnicy prezydenta, którzy podważają ich uczciwość.
Po ogłoszeniu jego zwycięstwa w kraju doszło do starć ulicznych. W ich wyniku w Douali, największym mieście Kamerunu, zginęły co najmniej cztery osoby. Opozycja donosiła również o strzałach, które miały paść w pobliżu domu Issa Tchiromy Bakary w Garoui. Napięta była także sytuacja w stolicy kraju Juande – do tego stopnia, że prawie wszystkie sklepy i szkoły zostały zamknięte, a większość urzędników i pracowników biurowych pozostała w domach.
Już sama informacja o starcie Biyi w wyborach wywołała „bezprecedensowe oburzenie” w kraju, jak donosiła Agencja Reutera. Dodała ona, że nawet córka prezydenta – 27-letnia Brendy Biya – opublikowała na TikToku wideo, w którym stwierdziła, że nie będzie głosować na ojca „dlatego, że przez niego cierpi zbyt wiele osób”. Film został jednak usunięty.
Zdrowie prezydenta kwestią bezpieczeństwa narodowego
Od pewnego czasu pojawiają się spekulacje dotyczące stanu zdrowia prezydenta Kamerunu. Biya rzadko pokazuje się bowiem publicznie – pod koniec ubiegłego roku nie był widziany przez 42 dni, co zrodziło plotki o jego problemach zdrowotnych. W czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi publicznie pojawił się zaś tylko raz.
Władze Kamerunu zabraniają jednak publicznie spekulować na ten temat. W liście do gubernatorów z 9 października minister spraw wewnętrznych Paul Atanga Nji stwierdził, że dyskusja na temat zdrowia prezydenta jest kwestią bezpieczeństwa narodowego i jakakolwiek debaty w mediach na ten temat są surowo zabronione.
Zwycięstwo 92-latka jest wyrazem dużego dysonansu pokoleniowego – Kamerum jest jednym z najmłodszych demograficznie krajów świata. Mediana wieku w tym kraju wynosi około 18-19 lat, a osoby powyżej 65. roku życia stanowią niespełna 3% społeczeństwa. Nie jest to przy tym cecha wyłącznie tego kraju – podobnie jest w przypadku innych państw regionu: m.in. Togo czy Wybrzeża Kości Słoniowej.
Obecnie 92-letni Paul Biya jest najstarszym przywódcą na świecie oraz trzecią najdłużej urzędującą głową państwa. Wyprzedza go w tym jedynie król Szwecji Karol XVI Gustaw (na tronie od 1973 roku) oraz Hassanal Bolkiah, sułtan Brunei od 1967 roku.
Polecamy e-book Anny Wójciuk „Jak świętowali nasi przodkowie? Zapomniane tradycje i zwyczaje”:
Źródła:
www.bbc.com, www.businessinsider.com.pl, www.libertatea.com, www.reuters.com
