Sönke Neitzel – „Niemieccy wojownicy. Historia militarna Niemiec od Cesarstwa do Republiki Berlińskiej” – recenzja i ocena
Sönke Neitzel – „Niemieccy wojownicy. Historia militarna Niemiec od Cesarstwa do Republiki Berlińskiej” – recenzja i ocena
Zbitka „Niemiec-żołnierz” to oczywiście nie tylko efekt II wojny światowej. Ten moment historyczny stał się raczej ukoronowaniem pewnego trendu dziejowego: oto Wehrmacht, najpotężniejsza armia, która udało się wystawić państwu niemieckiemu, zawojował w ciągu kilku lat większość Europy, a jego dowódcy pokazali operacyjny i taktyczny kunszt, wnosząc swój głęboki wkład w myśl wojskową. Źródła opisywanego zjawiska można jednak odnaleźć w epoce nowożytnej – nie tyle chodzi może o niemieckiego landsknechta z XVI w., co przede wszystkim pruskiego grenadiera epoki Fryderyka Wielkiego dwa stulecia później. Myśl, że Prusy to armia, która posiadła państwo, jest jedną z najpopularniejszych (choć niekoniecznie najtrafniejszą) interpretacją dziejów tego sąsiada Polski. Wojskowa maszyna fryderycjańska budziła podziw, podobnie jak sprawność pruskiej armii epoki wojen zjednoczeniowych w II poł. XIX w. Potem przyszła zaś armia cesarska w I wojnie światowej, która według legendy nie przegrała na froncie. Na polskie myślenie duży wpływ miał też dyskurs propagandowy – chętnie bowiem używano figury generała-junkra lub kaprala-żołdaka do zaatakowania Niemców, a w okresie PRL ze wszystkich stron straszono Polaków „militarystami z Bonn”, gotowymi na zagarnięcie polskich tzw. Ziem Odzyskanych.
Co jednak tak naprawdę wiemy o historii niemieckiego wojska? Oczywiście, popularnym segmentem rynku książki historycznej są prace poświęcone stricte historii wojskowości, rozumianej jako „bitwy-kampanie-dowódcy”, które przeważnie utrwalają legendę niemieckiej fachowości czy wręcz geniuszu (zwłaszcza w kontekście II wojny światowej). Niedawno jednak, nakładem Instytutu Zachodniego w Poznaniu ukazała się książka, która opisuje całe to zagadnienie z zupełnie innej strony. Jej autorem jest Sönke Neitzel, obecnie profesor Uniwersytetu w Poczdamie, posiadający szerokie doświadczenie akademickie zarówno we własnym kraju, jak i za granicą. Polski czytelnik może kojarzyć go z oryginalnych prac o żołnierzach Wehrmachtu: Podsłuchiwani. Niemieccy generałowie w brytyjskiej niewoli 1942-1945 oraz napisanej wspólnie z Haraldem Welzerem książki Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania (wydania polskie odpowiednio w 2009 i 2014 r.). Niewątpliwie Neitzel to obecnie jeden z ważniejszych specjalistów zajmujących się historią wojskowości w Niemczech, jednocześnie – co warte odnotowania – reprezentujący podejście bardziej systemowe, a więc korzystający z perspektyw innych niż tylko ściśle militarna.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że Niemieccy wojownicy to książka wydana oryginalnie w 2020 r. – mamy więc do czynienia z autentyczną nowością naukową z zagranicy, nie zaś publikacją sprzed pół wieku, częściowo przestarzałą jeśli chodzi o wiedzę, których całkiem sporo pojawia się na polskim rynku książki historycznej pod szyldem „nowości”. Korzyść jest z tego oczywiście podwójna. Po pierwsze, możemy zapoznać się, i to w wygodnej formie (język polski), z nowymi trendami w badaniach nad wojskowością, obecnymi w nauce zachodniej – co samo w sobie jest odświeżające i warte uwagi. Po drugie jednak, Neitzel obficie cytuje najnowszą literaturę naukową, zwłaszcza ze swojego kraju, co daje możliwość zorientowania się w świeżej bibliografii dotyczącej zresztą różnych zagadnień. Warto chociażby wspomnieć, że kilkukrotnie autor wspomina o rozprawach doktorskich przygotowywanych na uczelniach niemieckich, które w ciągu tych kilku lat już ukazały się drukiem, co zresztą jest odnotowane w przypisach.
Na prawie 700 stronach głównej narracji autor recenzowanej publikacji przeprowadza nas przez ponad sto lat historii niemieckiej armii: od wojska Cesarstwa, w tym jego doświadczeń na frontach I wojny światowej, poprzez międzywojenną Reischwehrę, podporządkowany Hitlerowi Wehrmacht, zimnowojenną Bundeswehrę, wschodnioniemiecką Narodową Armię Ludową, w końcu zaś armię zjednoczonych Niemiec mniej więcej do drugiej połowy drugiej dekady XXI wieku. Mamy więc do czynienia z siłami zbrojnymi opisanymi w dłuższym trwaniu, z uwzględnieniem nie tylko specyfiki poszczególnych odsłon wojska niemieckiego w różnych epokach, ale także z pokazaniem pewnych elementów stałych oraz zmiennych, pojawiających się w różnych okolicznościach. Odzwierciedleniem tego zjawiska ciągłości są chociażby powracające na kolejnych stronach postacie, którym autor przygląda się dzięki badaniu ich spuścizn osobistych, dzienników itp. Widzimy więc m.in. przyszłych generałów Wehrmachtu rozpoczynających służbę za Kaisera, czy też młodych oficerów z okresu II wojny światowej, od lat 50. tworzących Bundeswehrę.
Każda z części, chociaż różnie skomponowana, dotyka zwykle kilku głównych problemów. Pojawia się tu strona stricte militarna, tzn. prowadzone działania wojenne lub plany operacyjnego użycia wojska i związany z tym wpływ na strukturę, charakter i codzienność armii. Podstawą rozważań jest swoiście rozumiana polityczna historia wojska – jego ulokowanie w ramach instytucji państwowych, ideologia, polityka wojskowa państwa. Każdy z tematów ma swój charakterystyczny problem: na ile armia pchała Cesarstwo do klęski wojennej w latach 1914–1918? Czy międzywojenna zawodowa Reischwehra była państwem w państwie, które działało na szkodę Republiki Weimarskiej? Jak mocno nazizm zdominował Wehrmacht? Czym była i jest koncepcja „etycznego dowodzenia” w Bundeswehrze? Czy NAL była „z wierzchu pruska – w środku sowiecka”? Jakie było miejsce Bundeswehry w państwie po zjednoczeniu Niemiec? Nie da się oczywiście rozpatrywać tych problemów bez sięgnięcia do kwestii typowo społecznych. Neitzel bardzo sprawnie porusza się w tej materii, opisując struktury społeczne, problemy codzienności wojska, dostosowywanie się armii do zmieniającej się rzeczywistości czy w końcu bardzo ważny problem przemocy i napięć wewnątrz Sił Zbrojnych, zwłaszcza związanych z procesem „szlifowania”, czyli działań dyscyplinarnych przekształcających się w szykany.
Poczdamski badacz w ciekawy sposób opisuje też styk militarno-polityczno-społeczny. Bardzo ważnym pojęciem używanym w jego wywodzie są tribal cultures (kultury plemienne). Pod pojęciem tym rozumie on specyficzne tożsamości, zachowania i zwyczaje, przynależne nie tyle całym siłom zbrojnym, a ich fragmentom, np. rodzajowi wojsk (kawalerzyści, pancerniacy, spadochroniarze) czy konkretnym jednostkom (pułki, bataliony). Przy użyciu perspektywy ciągłości i zmiany, ale też pojęć wywodzących się z etnografii, bardzo ciekawie pokazuje specyfikę grup szczebla pośredniego. Niemniej istotnym tematem książki jest tradycja – a więc to, do jakich treści z przeszłości odwoływała się armia niemiecka w różnych momentach swoich dwudziestowiecznych dziejów. Tutaj głównym tematem jest oczywiście dziedzictwo Wehrmachtu w powojennych Niemczech i bardzo ambiwalentny stosunek do II wojny światowej w różnych okresach istnienia Niemiec Zachodnich i zjednoczonej republiki federalnej. Wojsko jako specyficzna instytucja mocno nawiązująca do przeszłości jest wdzięcznym tematem tego typu badań, które mówią wiele o rzeczywistości funkcjonowania każdej armii.
Chociaż w narracji Niemieckich wojowników Reischwehra czy zwłaszcza Wehrmacht zajmują ważne miejsce – ten ostatni opisany jest wszechstronnie, z perspektywy politycznej, operacyjnej, społecznej spójności i mechanizmów zbrodni – to jak się wydaje szczególny nacisk położony jest na II poł. XX w. i historię Bundeswehry. Rzeczywiście, jest to fascynujący problem badawczy, siły zbrojne Niemiec Zachodnich były bowiem jednocześnie armią budowaną zupełnie od nowa, ale i na bazie bogatych doświadczeń z przeszłości. Kluczowym pojęciem jest tutaj „etyczne dowodzenie” (Innere Führung), czyli zestaw zasad tworzących ideologię armii, opartą o koncepcję „obywatela w mundurze” i żołnierza państwa demokratycznego, stojącego na fundamencie Ustawy Zasadniczej z 1949 r. Spór pomiędzy „nowym” a „starym” wojskiem, ale także potrzebami ściśle bojowymi, wypełniał kolejne dekady po 1955 r., wpływając na różnorakie kwestie dodatkowe. Pokazanie licznych problemów politycznych, społecznych czy też stricte militarnych (np. przygotowanie do działań w realiach potencjalnej wojny jądrowej) pozwoliło namalować obraz zimnowojennej Bundeswehry nieco inny od stereotypu silnego wojska i filaru NATO.
Ten obraz staje się jeszcze ciekawszy po zjednoczeniu, gdy niemieckie siły zbrojne, w ramach tzw. pokojowej dywidendy tracą na znaczeniu, a jednocześnie muszą mierzyć się z wyzwaniami działania na misjach pokojowych. Zwieńczeniem jest rozbudowany opis udziału niemieckich żołnierzy w operacji w Afganistanie. Ukazane zostały tutaj liczne problemy: prowizoryczność przygotowania i prowadzenia operacji, rozbieżność pomiędzy polityczną wizją a realiami, napięcia między realnymi „wojownikami” a ideałem „humanitarnym”, w końcu coraz większe poczucie bezsensu misji. Autor zanurza się też w wydarzenia po 2014 r., zastanawiając się nad gotowością bojową Bundeswehry, ale też krytycznie patrząc na działania Ursuli von der Leyen jako ministra obrony narodowej. Rozważania te są niezwykle cenne jako kontekst do dzisiejszych sporów o niemiecką armię oraz plany zbrojeniowe nowego rządu, pokazują przy tym ważny problem współczesnego wojska, jakim jest istnienie, ale też rywalizowanie dwóch postaw: „wojownika” oraz „urzędnika obrony”.
Polskie wydanie książki prezentuje się dobrze (mimo braku ilustracji), tekst złożony jest bardzo przejrzyście, dodatkową wartość stanowią też załączniki z wykazem stopniu w nomenklaturze niemieckiej oraz danymi statystycznymi. Tekst jest klarowny, chociaż można znaleźć w nim pewne pojedyncze miejsca z potknięciami, wynikającymi prawdopodobnie z prac redakcyjnych nad tłumaczeniem. Jedyną usterką, która rzuca się w oczy, jest użycie w kontekście operacji afgańskiej określenia „pancerfausty” na stosowane, zwłaszcza przez partyzantów, granatniki przeciwpancerne. Autor prawdopodobnie użył pojęcia naturalnego w jego języku, nie jest ono jednak poprawne pod względem specjalistycznym, a może być mylące – talibowie prawdopodobnie używali starych dobrych poradzieckich RPG-7, nie zaś klasycznych pancerzownic Wehrmachtu z II wojny światowej.
Książka Sönke Neitzela to pod wieloma względami pozycja bardzo wartościowa. Po pierwsze, to pozycja naukowa, prezentująca aktualny stan wiedzy, a jednocześnie napisana z pomysłem i w sposób klarowny. Po drugie, to nieco inne spojrzenie na historię wojskowości – zamiast opowieści o zwycięstwach Wehrmachtu czy teoretycznych rozważaniach zimnowojennych otrzymujemy ogromną dawkę wiedzy o armii jako instytucji, która zanurzona jest w realiach polityczno-społecznych i odpowiada na potrzeby nie tylko ściśle operacyjne. Po trzecie, jest to ważny głos w dyskusji o ideologii niemieckiego militaryzmu, ale także bardzo ważny opis kilkudziesięciu lat mierzenia się Niemców ze swoją militarną i zbrodniczą przeszłością. Po czwarte, Niemieccy wojownicy pozwalają popatrzeć na przypadek Bundeswehry jako na przykład nowoczesnej armii państwa demokratycznego – zależnej od polityki i społeczeństwa, obciążonej biurokracją i zadaniami spoza problematyki gotowości bojowej, wypracowującej swoją tożsamość w niełatwych realiach współczesności. Oczywiście, doświadczenie niemieckie jest specyficzne przez dziedzictwo historyczne, stąd wiele problemów istotnych dla Berlina nie pojawia się chociażby w przypadku Sił Zbrojnych RP, nadal jest to jednak lektura wartościowa dla osób zainteresowanych specyfiką współczesnej armii. Jest to też w końcu książka o Niemcach, których historia militarna budzi zawsze niepokój, jednocześnie zaś zaangażowanie w NATO byłoby z punktu widzenia obecnej sytuacji jak najbardziej przydatne.