Miasto Żaglowców

opublikowano: 2009-07-11 14:25
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
W dniach 2 – 5 lipca Gdynia już po raz czwarty była gospodarzem zlotu największych i zarazem najpiękniejszych żaglowców na świecie. The Tall Ships` Races to nie tylko zlot jednostek, lecz także regaty, w trakcie których załogi poszczególnych statków doskonalą swe żeglarskie umiejętności oraz zawiązują prawdziwe morskie przyjaźnie, niekiedy na całe życie.
REKLAMA

Zlot żaglowców odbył się w Gdyni po raz pierwszy w 1974 r. i był to efekt wspaniałego sukcesu, jaki dwa lata wcześniej podczas regat odniosła Biała Fregata. “Dar Pomorza”, bo o nim rzecz jasna mowa, nie dość, że był pierwszym statkiem zza żelaznej kurtyny jaki wziął udział w regatach, to jeszcze je wygrał. Warto pamiętać, iż było to zwycięstwo oszołamiające, bowiem jednostka triumfowała nie tylko w swojej klasie, lecz również w pozostałych. Efektem tego zwycięstwa było umieszczenie Gdyni na trasie regat ówcześnie zwanych “Operation Sail”. Po osiemnastoletniej przerwie żaglowce wróciły do Gdyni w 1992 r., zaś cała impreza nosiła nazwę The Cutty Sark Tall Ships s Races.

“Z bombramrei do słońca jest już tylko jeden krok”

Tegoroczne The Tall Ships` Races były wyjątkowe z kilku względów. Wrażenie robiła już sama liczba żaglowców, które miały wziąć udział w zlocie: było ich bowiem ponad sto! Znalazły się wśród nich jedne z największych żaglowców na świecie, takie jak rosyjski Sedov, którego długość wynosi ponad 122 metry, lecz także mniejsze jachty mierzące niekiedy po 12 metrów długości. Najwięcej jednostek biorących udział w zlocie pochodziło z Polski, przybyli także goście z krajów nie mających dostępu do morza, takich jak Austria, którą reprezentowała niewielka lecz urodziwa “Aglaia”. Żaglowce różniły nie tylko wymiary, lecz także wiek. Najstarszą jednostką biorącą udział w zlocie był duński “Skibladner II”, który został zwodowany w 1897 roku, zaś do grona najmłodszych zaliczały się holenderski “Morgenster” czy brytyjski “Pegasus” mające zaledwie rok. Wszystkie żaglowce cumowały w Basenie Prezydenta, który mieści się pomiędzy Molem Południowym a Molem Rybackim, a także w Basenie Żeglarskim. Nie możemy zapominać o obchodzącym swe setne urodziny “Darze Pomorza”. Z tej okazji dostojny jubilat pełnił funkcje honorowe. To właśnie na jego pokładzie odbyła się ceremonia otwarcia zlotu, Biała Fregata pełniła także rolę trybuny podczas wieńczącej zlot parady jednostek na wodach Zatoki Gdańskiej.

Niemiecka jednosta “Grossherzogin Elisabeth”
Rosyjski “Sedov”

Uroczyste otwarcie zlotu miało miejsce 2 lipca o godz. 14. W ceremonii tej brali udział przedstawiciele organizatorów, czyli miasta Gdynia oraz organizacji żeglarskiej Sail Training International. Niezwykle wzruszający był moment, gdy wszystkie zgromadzone w Gdyni jednostki za pomocą swych syren pozdrowiły “Dar Pomorza”. Po uroczystym otwarciu zlotu można było przystąpić do zwiedzania. A było co zwiedzać, bowiem sporo spośród wielu biorących udział w zlocie jednostek zostało udostępnionych turystom. Niestety z powodu niewyobrażalnych wręcz tłumów wejście na niektóre statki okazało się niemożliwe. W ciągu dwóch pierwszych dni teren zlotu odwiedziło 600 tysięcy osób, łatwo więc sobie wyobrazić kolejki przed trapami. Jednakże ani kolejki ani opłaty pobierane przez niektóre jednostki (Sedov, Sorlandet) nie odstraszyły zwiedzających. Miała na to wpływ nie tylko uroda biorących udział w zlocie jednostek, lecz także piękna, słoneczna pogoda oraz niezwykła atmosfera w trakcie trwania imprezy.

REKLAMA

Odbyło się również wiele imprez towarzyszących. Były to koncerty grup szantowych, ale także zespołów wykonujących muzykę etniczną czy klasyków polskiej sceny muzycznej, takich jak Perfect. Niezapomnianym widowiskiem był multimedialny spektakl “Sailing”, który został przygotowany specjalnie na stulecie Białej Fregaty. W piątkowy wieczór artyści z grupy FlyCube oraz zespołu Art Project Ballet dali wspaniały pokaz swych nieprzeciętnych możliwości. Występ był niezwykle ciekawy bowiem artyści zaprezentowali swój niebywały kunszt nie tylko na scenie lecz także na pokładzie jubilata. Prócz występów przez czas trwania zlotu odbywał się jarmark, na którym prezentowano wyroby regionalne. Nie zabrakło również organizacji pozarządowych, takich jak chociażby WWF, którego członkowie prezentowali sposoby ochrony zwierząt zamieszkujących Morze Bałtyckie.

Norweska fregata “Sorlandet”
Fiński “Albanus” pod pełnymi żaglami

Kulminację The Tall Ships` Races stanowiła bez wątpienia parada, która odbyła się na zakończenie zlotu, w niedzielę 5 lipca. Dowodzili nią: komendant – rektor Akademii Marynarki Wojennej kontradmirał Czesław Dyrcz oraz były dowódca Centrum Operacji Morskich, admirał floty rezerwy Jędrzej Czajkowski. Powierzenie nadzoru nad paradą tym dwóm doświadczonym żeglarzom gwarantowało, iż na wodach Zatoki Gdańskiej odbędzie się wspaniałe widowisko. Tak też się stało. Około godziny 9 jednostki zaczęły wychodzić z portu by na wysokości Mechelinek zająć odpowiednie miejsce w szyku i w okolicach godziny 13 parada się rozpoczęła. Pełniący rolę trybuny honorowej “Dar Pomorza” cumował w odległości jednej mili morskiej od Bulwaru Nadmorskiego. Paradę otwierał następca Białej Fregaty, szkolna jednostka Akademii Morskiej w Gdyni, “Dar Młodzieży”. Za nim szły wszystkie jednostki, które brały udział w złocie. Były to zarówno wielkie żaglowce jak i najmniejsze jachty. Doskonałe warunki pogodowe sprawiły, iż parada prezentowała się niezwykle okazale. Wiejący wiatr pozwolił na podniesienie żagli, wobec czego była okazja do podziwiania jednostek w pełnej krasie. Niezwykle pięknie prezentowały sie “Dar Młodzieży”, “Sedov” czy “Mir”. Również i mniejsze jednostki takie jak fiński “Albanus” czy austriacki kecz gaflowy “Aglaia” wzbudziły aplauz wśród publiczności. Żaglowce płynęły z północy na południe by po osiągnięciu rejonu Gdańska skierować się ku Półwyspowi Helskiemu, na wysokości którego o godzinie 17 rozpoczynały się regaty.

“Dar Młodzieży” idący na czele parady
Parada widziana z jednostki “Pirat”

The Tall Ships` Races 2009 to już wspomnienie. Wspomnienie wspaniałego święta ludzi morza z całego niemal świata, dla których przez te kilka lipcowych dni portem macierzystym była Gdynia. Impreza dowiodła, iż to właśnie Gdynia jest żeglarską stolicą Polski, w której na załogi zawsze czeka przyjazna atmosfera i miejsce przy kei.

Zobacz też

Zredagował: Kamil Janicki

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jędrzej Jednacz
Magister historii, absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Interesuje się dziejami Polski na morzu oraz historią Pomorza Gdańskiego ze szczególnym uwzględnieniem rodzinnej Gdyni. W kręgu jego zainteresowań znajduje się także historia architektury, ochrona zabytków oraz muzealnictwo. Społeczny opiekun zabytków oraz członek Sekcji Historyczno-Eksploracyjnej Towarzystwa Przyjaciół Sopotu. Interesuje się także fotografią. Prowadzi blog pod adresem http://fotogdynia.blogspot.com

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone