Sowizdrzał Online (8)

opublikowano: 2011-03-26, 22:02
wolna licencja
Jarosław Kaczyński zrobił zakupy w jednym z warszawskich sklepów. Zawrotna kwota, jaką zapłacił, przeraziła całą Polskę. Jak informuje „Fakt”, zaledwie dzień po wizycie część cen produktów spadła. Cóż, jakie czasy, taki król Midas.
reklama

Jak informuje Polskie Radio, Jan Komasa, reżyser „Sali samobójców”, chce nakręcić film o Powstaniu Warszawskim. Czy Was też to śmieszy, czy tylko ja mam tak niepoprawne politycznie skojarzenia, że ktoś chce tu nakręcić pre...? Albo nie będę mówił...

***

Przemilczeć wypadałoby mecz Litwa – Polska, jaki odbył się w miniony piątek w Kownie. Emocje sportowe zastąpiły jednak wydarzenia, które śmiało można określić jako nagły nawrót szlacheckiej fantazji. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, półtorej godziny przed meczem mieszkańcy litewskiego miasta mogli oglądać bijatyki, jakie urządzili polscy kibice. Dziennikarze z Czerskiej prowokacyjnie oskarżają uczestników o złe intencje. A może oni po prostu z pełnym zaangażowaniem realizowali hasło: „Wodzu, prowadź na Kowno!”?

***

Witold Mrożek z „Krytyki Politycznej” dokonał rozprawy z polskimi komediami romantycznymi. I nie chodziło mu nawet o to, że to filmy bezwartościowe i bezsensowne. Autor pisze bowiem: Opisując współczesne polskie komedie romantyczne jako „kino nowej burżuazji”, Samuel Nowak i Anna Taszycka zwracają uwagę, że prezentowany w nich model seksualności jest w istocie lekko zmodyfikowanym wariantem (zsekularyzowanej) katolickiej nauki społecznej – ma cementować związek i służyć prokreacji; seks poza stałym związkiem czy dla samej przyjemności jest traktowany jako aberracja, niejednokrotnie pociągająca za sobą karę. Obawiam się, że po takiej wypowiedzi producenci tego typu obrazów pomyślą, że głębia ich filmów pozostawiła już w tyle nawet twórczość Krzysztofa Kieślowskiego.

***

Aleksander Majewski z „Frondy” dokonuje rozliczenia ze sposobem opowiadania o historii w III RP. Z prokuratorską swadą pisze: Oczywiście nie słyszeliśmy o skrytobójczo zamordowanych działaczach czy kapłanach, również po oficjalnym zakończeniu krwawego „show” pewnego „człowieka honoru”, ochoczo udzielającego wywiadów m.in. dla plotkarskiego pisemka „Gala”. Tym sposobem we wszelkich „rankingach na autorytety” czołowe miejsca zajmuje Jakub Wojewódzki, który w ramach bycia „trendy” znieważył polską flagę i kłaniał się w pas rzecznikowi komunistycznego rządu Jerzemu Urbanowi. Czytając takie wypowiedzi, wiem już na pewno, że David Hume miał rację...

***

W TVN24 doszło do niecodziennej sytuacji. Po emocjonującej rozmowie pomiędzy prof. Władysławem Mielczarskim i prof. Łukaszem Kurskim o zagrożeniach związanych z funkcjonowaniem elektrowni atomowych, pierwszy z nich postanowił wyrazić zdecydowaną opinię o kompetencjach znanego fizyka. Kto Ci dał tytuł, wieśniaku?! – rzucił, wzburzony, wychodząc ze studia. Nie wiem, jak Was, ale mnie to przekonało do lansowanej przez media tezy, że kierunki matematyczno-techniczne są przyszłością narodu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wzrost kultury dyskusji.

reklama

***

W miniony poniedziałek odbyła się debata między prof. Jackiem Rostowskim a prof. Leszkiem Balcerowiczem, dotycząca planowanej reformy systemu emerytalnego. Wsłuchując się w medialne komentarze, wiem już na pewno, że głównym problemem przyszłych emerytów będzie to, w jakich sytuacjach zwracać się do siebie per „ty”, a w jakich tego unikać.

***

Zmarła ostatnia krewna Lenina! – informuje nas jeden z portali. – Była nią Olga Uljanowa, bratanica ojca rewolucji bolszewickiej Włodzimierza Lenina, prawdziwe nazwisko Uljanow. Kobieta zmarła w piątek w wieku 89 lat. Olga Dmitrijewna Uljanowa urodziła się 4 marca 1922 roku w rodzinie młodszego brata Lenina. Była ona ostatnią krewną wodza rewolucji w linii prostej. Chemiczka z wykształcenia, wykładała na uniwersytecie w Moskwie. (wyróżnienia S.A.) – czytamy dalej. Kto obdarza tak pięknymi epitetami Włodzimierza Ilicza? Tak, nie mylicie się... związany z „Gazetą Polską” portal niezalezna.pl.

***

Media plotkarskie ubolewają, że matki Piotra Adamczyka i jego narzeczonej Anny Marii Teresy Czartoryskiej jeszcze się nie znają. Jak pisze tygodnik „Rewia”, najlepszym na to dowodem jest, zdaniem tabloidu, ich zachowanie podczas premiery monodramu Czartoryskiej „Morfina”, który odbył się w warszawskim teatrze Roma. Ewa Komorowska, wdowa po drugim mężu, Stanisławie Komorowskim [matka Czartoryskiej], po spektaklu jako pierwsza złożyła córce gratulacje. Nikt jednak nie zauważył, aby zamieniła choćby słowo z matką Adamczyka. Nawet się nie przywitały. Wyglądało na to, że po prostu się nie znają. – z oburzeniem zauważa dziennikarz. Interpretacje mogą być też jednak inne. Być może Ewa Komorowska najpierw dokładnie przestudiowała „Liber Chamorum” Waleriana Nekandy Trepki, albo Pani Adamczykowa nie zdała egzaminu z genealogii Czartoryskich. Wstyd!

Z Centrum Prasowego Łódzkiej Wiosny Młodych Historyków pozdrawiają Sowizdrzały, obiecując, że pojawią się za tydzień.

Komentarze z cyklu „Sowizdrzał Online” publikujemy w każdą sobotę.

Przypominamy, że felietony publikowane w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”.

Korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone