Amerykanie zatrudniają nazistów, czyli operacja Paperclip

opublikowano: 2022-02-07 19:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Ponad tysiąc niemieckich inżynierów, fizyków, chemików i lekarzy, którzy służyli III Rzeszy, po wojnie znalazło zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych. Operacja Paperclip zapewniła im wizy, pracę i nowe życie. Wśród ściągniętych do USA byli współpracownicy Hitlera, członkowie NSDAP i ludzie oskarżani o zbrodnie wojenne.
REKLAMA
Operacja Paperclip: niemieccy naukowcy wraz z generałem Holgerem Toftoy'em, odpowiedzialnym za projekt

Niemieccy naukowcy w czasie II wojny światowej dokonali wielu osiągnięć m.in. w dziedzinie chemii i rozwoju broni rakietowej. Po zakończeniu działań wojennych, różne kraje starały się ściągnąć ich na swój teren i zatrudnić w służbie nowego państwa. Przykładem takich działań była Operacja Paperclip.

Był to projekt prowadzony przez amerykański wywiad w latach 40. i 50. XX wieku, którego celem było sprowadzenie do Stanów Zjednoczonych niemieckich naukowców i nawiązanie z nimi współpracy. W trakcie jego realizacji do USA ściągnięto ponad tysiąc uczonych, techników i inżynierów – nie bacząc na ich dawną działalność w partii nazistowskiej a niekiedy i podejrzenie o zbrodnie wojenne. Projekt ten był pogwałceniem prawa amerykańskiego i międzynarodowych ustaleń, dotyczących zwalczania nazizmu w powojennej rzeczywistości. W pierwszych latach Operacja Paperclip przeszła wiele zmian, spowodowanych krytyką ze strony sceptyków tego projektu w Ameryce.

Operacja Paperclip: początki

Pytanie o dalsze losy pojmanych niemieckich naukowców zaczęło pojawiać się tuż po zakończeniu działań wojennych w Europie. Do czasu podjęcia decyzji w okupowanych Niemczech utworzono siatkę obozów internowania, w których przetrzymywano około półtora tysiąca uczonych. W celu odizolowania naukowców, w zamku Kransberg utworzono centrum przesłuchań o kryptonimie dustbin. W rękach żołnierzy amerykańskich znalazł się m.in. Wernher Von Braun – specjalista z dziedziny broni rakietowej.

Amerykanie, w tym m.in. generał Eisenhower musieli podjąć decyzję, co zrobić z internowanymi Niemcami. W Waszyngtonie pojawiały się głosy mówiące, że sprowadzenie ich do USA i zatrudnienie może przynieść Ameryce spore korzyści – ich wiedza miała przyczynić się m.in. do szybszego pokonania Japonii. Już wcześniej niektóre gałęzie wojska postulowały wykorzystanie wiedzy niemieckich specjalistów w konkretnych dziedzinach. Ostatecznie pomysł zyskał poparcie w Sztabie Generalnym Departamentu Wojny i zdecydowano o podjęciu współpracy z naukowcami pracującymi do niedawna dla wroga.

Wernher von Braun podczas startu Apollo 11

Decyzja nie była jednak jednomyślna. Wobec programu sceptyczny pozostawał Departament Stanu, który zwracał uwagę na konsekwencje, jakie dla USA miałoby wyjście na jaw współpracy z niemieckimi naukowcami. Również w Departamencie Wojny pozostawała grupa przeciwników programu. Mimo to w lipcu 1945 roku został on oficjalnie zaaprobowany przez Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (najwyższy organ władzy wykonawczej w amerykańskich siłach zbrojnych). Nadano mu nazwę Operacja Overcast, a kontrolę nad działaniami objęła nowoutworzona organizacja JIOA (Joint Intelligence Objectives Agency). Projekt miał na celu nawiązanie współpracy z niemieckimi naukowcami, których wiedza mogłaby pomóc Stanom Zjednoczonym w szybszym zakończeniu wojny z Japonią. W ramach Operacji Overcast zaaprobowano wwiezienie do USA około 350 niemieckich naukowców, m.in. specjalistów od broni rakietowej w tym Wernhera Von Brauna.

REKLAMA

W ciągu kilku następnych miesięcy w programie zaszły znaczące zmiany, związane z kapitulacją Japonii. Do tej pory Operacja Overcast miała na celu jedynie wsparcie działań przeciwko Japończykom, jednak po ich kapitulacji konieczne było znalezienie nowych argumentów za kontynuacją projektu. Organizacja JIOA uznała, że przedłużenie inicjatywy pomoże przeciwdziałać zagrożeniu ze strony ZSRR. Już wcześniej wywiad USA donosił, że Sowieci zaczynają rozbudowywać swój potencjał bojowy, przy wykorzystaniu niemieckich naukowców.

Odpowiedzią ze strony USA miała być jak najszybsza rozbudowa własnego arsenału – w tym m.in. rakietowego przy współpracy z Niemcami. Pomysł ten popierało Kolegium Szefów Połączonych Sztabów, które opracowało tymczasową procedurę sprowadzania naukowców do Stanów Zjednoczonych i poprosiło State War Navy Coordinating Committee (SWNCC) o zaaprobowanie jej jako środka tymczasowego, jak również o przygotowanie długofalowej polityki wobec naukowców. SWNCC nie autoryzował planu kolegium, lecz zgodził się na opracowanie długofalowej polityki. Została ona jednak sformowana dopiero w 1946 roku. Projekt miał przeciwników również w Departamencie Stanu. Rozwiązać ten problem chciał John Greene – zwolennik projektu z Departamentu Handlu, który zaproponował sprowadzenie do USA uczonych, którzy mogliby pomóc w rozwoju amerykańskiej gospodarki i nauki. Przedstawiał to jako wielką szansę na rozwój dla Stanów Zjednoczonych. Pomysł ten miał poparcie Sekretarza Handlu Henry’ego Wallace’a, który starał się przekonać do niego prezydenta Trumana. W tym celu 4 grudnia 1945 roku napisał do niego list, w którym nakłaniał go do zgody na wjazd 50 niemieckich specjalistów do kraju. Zwracał w nim również uwagę, że podobne programy są prowadzone przez ZSRR i Wielką Brytanię, i że wielu naukowców zostało już wywiezionych z Niemiec przez te państwa. Propozycje te nie uzyskały jednak akceptacji Trumana.

REKLAMA

„Paperclip” w miejsce „Overcast” i przejściowe problemy

Mimo to ostatecznie doszło do rozszerzenia Operacji Overcast i wprowadzenia w niej szeregu zmian. Jednym z czynników, które do tego doprowadziły, było rosnące zagrożenie ze strony ZSRR i rozwój sowieckiego programu współpracy z niemieckimi uczonymi. Do Amerykanów cały czas docierały doniesienia o lukratywnych ofertach składanych niemieckim specjalistom przez Rosjan. Sygnały te nie były bezpodstawne – jeszcze w 1946 roku Sowieci mieli wywieźć do ZSRR ponad 2000 niemieckich specjalistów. W dodatku proponowane przez nich warunki były znacznie lepsze niż oferty innych państw.

To jednak aktywność państw zachodnich (zwłaszcza Anglii i Francji) w dużej mierze przyczyniła się do zdobycia poparcia przez projekt. Warto także dodać, że coraz głośniejsze stawały się głosy płynące m.in. od przedstawicieli przemysłu, mówiące, że ściągniętych specjalistów należy udostępnić również sektorowi prywatnemu. Miało to wspomóc rozwój gospodarczy Stanów Zjednoczonych. Takie rozwiązania zastosowali Brytyjczycy, którzy poinformowali USA o sprowadzeniu do Wielkiej Brytanii grupy niemieckich naukowców (w marcu 1946 roku podali do publicznej wiadomości, że w tym celu sprowadzono około 200 Niemców). Zapowiedzieli również, że nie będą dzielić się wynikami i korzyściami uzyskanymi dzięki tej współpracy, a także poprosili o informację, czy USA ma w planach podobną inicjatywę. Wiadomość ta uświadomiła Amerykanom, że decyzję w sprawie dalszych działań należy podjąć niezwłocznie. Wszystkie wymienione wyżej czynniki zmotywowały Amerykanów do wprowadzenia zmian w projekcie współpracy z Niemcami. SWNCC nakazał natychmiastowe przygotowanie raportu, dotyczącego możliwości realizacji programu. Napisany w ciągu miesiąca dokument wskazywał na ogromne korzyści mogące wynikać ze współpracy z Niemcami (zarówno dla wojska jak i dla przedsiębiorstw cywilnych) i sugerował, że jeśli Amerykanie jej nie nawiążą, to zrobią to inne państwa, a USA straci dostęp do cennej wiedzy. W tej sytuacji coraz głośniejsze stawały się głosy, mówiące o konieczności zaangażowania w projekt większej liczby niemieckich specjalistów wraz z rodzinami i rozpoczęcia procesu wydawania im wiz.

REKLAMA

Pomysł rozbudowy Operacji Overcast zyskiwał nowych zwolenników. Wśród nich znaleźli się m.in. podsekretarz w Departamencie Stanu Dean Acheson, sekretarz wojny Robert Patterson i sekretarz stanu James Byrnes (wcześniej sceptyczny wobec pomysłu). W tej sytuacji 4 marca 1946 roku SWNCC wydał specjalną dyrektywę, która rozszerzała współpracę z niemieckimi naukowcami. Umożliwiała ona wjazd do kraju większej liczbie uczonych i specjalistów pod warunkiem, że ich wiedza będzie miała istotne znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego lub interesu państwa. Dokument umożliwiał wykorzystywanie wiedzy Niemców także przez przedsiębiorstwa i instytucje cywilne. Projekt uzyskał wówczas nową nazwę – Operacja Paperclip.

Operacja Paperclip: Dean Acheson

JIOA i urzędnicy Departamentu Handlu mieli sprawdzać czy zatrudnienie konkretnych naukowców, może przynieść Ameryce korzyści oraz odrzucić wszystkich nazistów i inne niepożądane jednostki. Dane osób zaakceptowanych do przyjęcia, miały być przekazane do Departamentu Stanu, którego urzędnicy mieli rozpocząć procedurę przyznania Niemcom wiz.

Pomysł spotkał się jednak z oporem niektórych członków Departamentu Stanu. Ostro sprzeciwiali mu się m.in. Samuel Klaus – przedstawiciel Departamentu Stanu w JIOA – i Howard Travers. Podkreślali, że pierwotnie program miał być tylko tymczasowy, ale wraz z wydaniem Niemcom wiz, nabrałby długoterminowego charakteru, na co nie chcieli się zgodzić. Sprzeciwiali się również zwiększeniu liczby przyjmowanych osób. Obaj urzędnicy zwracali też uwagę na problemy wynikające z wprowadzenia proponowanych zmian. Wszyscy naukowcy musieliby przejść skomplikowany i czasochłonny proces, związany z prawem wjazdu do USA. Obaj zwracali uwagę również na to, że ujawnienie tego projektu mogłoby mieć katastrofalne konsekwencje dla amerykańskiego rządu i to Departament Stanu musiałby zajmować się ich likwidowaniem.

REKLAMA

Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza „Ludowe Wojsko Polskie w cieniu zimnej wojny”

Tomasz Leszkowicz
„Ludowe Wojsko Polskie w cieniu zimnej wojny”
cena:
14,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
181
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-47-1 ebook/978-83-65156-57-0 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 14,90 zł. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Operacja Paperclip: Spruille Braden

Wiosną 1946 roku Travers z pomocą Klausa napisał memorandum, w którym przekonywał, że program wiąże się z dużym ryzykiem i stoi w sprzeczności z podejmowanymi wcześniej działaniami i ustaleniami (m.in. dążeniem do deportacji niemieckich naukowców z państw neutralnych w ramach Operacji Safehaven). Departament Stanu był skłonny zaakceptować nowy projekt tylko pod warunkiem, że zachowa on możliwość odrzucenia wniosku o wizę. Jeśli aplikujący nie będzie spełniał wymogów, to niezależnie od jego użyteczności, nie może zostać przyjęty na terytorium USA.

Przeciwnikiem nowych ustaleń był również Spruille Braden w Departamencie Stanu odpowiadający za relacje z Ameryką Łacińską. W maju 1946 roku przypomniał on Deanowi Achesonowi, że projekt jest pogwałceniem ustaleń międzynarodowych z konferencji w Meksyku z 1945 roku, dotyczącej przeciwdziałania ryzyku odrodzenia nazizmu. Zwrócił również uwagę, że spotkałoby się to z wielkim sprzeciwem państw Ameryki Południowej, od których Stany Zjednoczone wcześniej żądały wydalenia z kraju niemieckich uczonych i techników. Ponadto Klaus przekonywał, że naukowcy mogą dążyć do zapewnienia przetrwania niemieckiego potencjału militarnego i myśli technologicznej, co mogłyby zostać wykorzystane w przyszłości. Uważał, że wpuszczanie kolejnych Niemców do USA, tylko im to ułatwi i będzie stanowić zagrożenie dla państwa. Dlatego postulował jak najdokładniejszą i zgodną z procedurami weryfikację kandydatów, przed wpuszczeniem ich do kraju. Sprzeciwiał się też przekazywaniu Departamentowi Stanu niekompletnych i niewystarczających w jego opinii raportów na temat imigrantów. W tej kwestii wykazywał się szczególnym oporem. Kiedy przekazano mu akta części naukowców, już wcześniej sprowadzonych do USA przez wojsko, aby mógł wydać im wizy, Klaus odesłał te akta do JIOA, prosząc o dodatkowe informacje przed podjęciem decyzji w sprawie wiz. To w dużej mierze z powodu niechęci w Departamencie Stanu projekt utknął przez pewien czas w miejscu. Prace nabrały tempa dopiero po kilku miesiącach.

REKLAMA

Operacja Paperclip – nowy plan

Wielki wpływ na to miały działania wywiadów Francji, Wielkiej Brytanii i ZSRR, które nawiązywały współpracę z kolejnymi niemieckimi naukowcami (nawet tymi, którzy znajdowali się w amerykańskiej strefie okupacyjnej), podczas gdy amerykański program wciąż stał w miejscu. W tym czasie działania ZSRR nabrały rozmachu. Sowieci rozpoczęli proces siłowych deportacji większych grup niemieckich naukowców do ZSRR. Uznali, że tylko w ten sposób uzyskają istotną przewagę nad państwami zachodnimi. Największa deportacja odbyła się 22 października 1946 roku – wówczas do ZSRR przewieziono ponad 2000 specjalistów, a także sprzęt z niemieckich placówek.

Zdjęcie przedstawiające grupę 104 niemieckich naukowców, na terenie Fort Bliss, 1946 r.

W tej sytuacji oczywiste było, że amerykańskiej administracji kończył się czas. Konkretne działania podjęto po wiadomości generała Josepha McNarneya z 17 lipca 1946 roku, w której informował on o trudnościach związanych z kontrolowaniem naukowców w okupowanych Niemczech. W podsumowaniu zaznaczył, że jedynym sposobem na ich kontrolę jest umieszczenie ich w specjalnych obozach lub jak najszybsze przetransportowanie ich do Ameryki. To przyczyniło się do przełamania impasu. Wśród zwolenników projektu już wcześniej mówiło się o konieczności sformowania nowego planu, który pozwoliłby przełamać impas, w którym utknął projekt. Ostatecznie opracowano dyrektywę wprowadzającą zmiany w Operacji Paperclip. Została ona wydana 21 sierpnia 1946 roku i zezwalała na wpuszczenie do USA około tysiąca niemieckich specjalistów wraz z rodzinami. Kandydatów mieli typować przedstawiciele trzech departamentów: handlu, wojny i marynarki. Zamiast czekać na przyznanie wiz przez Departament Stanu, naukowcy mieli zostać sprowadzeni do Stanów Zjednoczonych przez wojsko i znajdować się w kraju pod jego tymczasową kontrolą. Podobnie jak w poprzednim projekcie przedsiębiorstwa cywilne otrzymały prawo do korzystania z usług niemieckich ekspertów (miało się to dziać za pośrednictwem Departamentu Handlu). Wojsko przygotowało akta naukowców, a na ich podstawie Departament Stanu miał podjąć decyzję dotyczącą wydania wiz. 30 sierpnia Dean Acheson napisał do prezydenta Trumana prosząc go o jak najszybsze zaakceptowanie planu. Dyrektywa została oficjalnie zaaprobowana przez prezydenta 3 września 1946 roku i mogła zostać wdrożona w życie. W następnym roku udało się również pokonać trudności w Departamencie Stanu – Samuel Klaus został odsunięty od JIOA, a Departament Stanu zadeklarował swoje pełne wsparcie dla projektu.

Grupa niemieckich naukowców, ściągnięta do USA w ramach Operacji Paperclip, podczas ceremonii naturalizacji

Ostatecznie Operacja Paperclip pozwoliła Amerykanom zatrudnić niemieckich naukowców, nie przejmując się przy tym zbytnio ich przeszłością z okresu II wojny światowej. Z kontynuacji projektu zrezygnowano pod koniec lat 50.

Bibliografia:

  • Bower Tom, The Paperclip Conspiracy: The Hunt for the Nazi Scientists, Little Brown and Company, Boston, 1987.
  • Crim Brian, Our Germans: Project Paperclip and the National Security State, John Hopkins University Press, Baltimore, 2018.
  • Gimbel John, Project Paperclip: German Scientists, American Policy, and the Cold War, Oxford University Press, Oxford 1990.
  • Gimbel John, German Scientists, United States, Denazification Policy, and the „Paperclip Conspiracy”, Taylor and Francis ltd, Abingdon-on-Thames, 1990.
  • Jacobsen Annie, Operation Paperclip, Little Brown and Company, Boston, 2014.

redakcja: Jakub Jagodziński

Polecamy e-book Mateusza Kuryły – „Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu”

Mateusz Kuryła
„Powaby totalitaryzmu. Zarys historii intelektualnej komunizmu i faszyzmu”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
116
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-23-5
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Kacper Walczak
Urodzony w Poznaniu, zamieszkały w Lublinie. W kręgu zainteresowań znajdują się zagadnienia związane z II wojną światową i historią starożytnego Rzymu, miłośnik dobrych kryminałów.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone