Anna Brzezińska – „Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-09-14 13:30
wolna licencja
poleć artykuł:
Cofnijmy się w czasie do Polski Jagiellonów. Zobaczmy to, co na pierwszy rzut oka niewidoczne, a jednak fundamentalne dla zrozumienia dawnej Rzeczpospolitej.
REKLAMA
Anna Brzezińska
„Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach”
nasza ocena:
10/10
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Literackie
Okładka:
twarda
Liczba stron:
840
Data i miejsce wydania:
I
Premiera:
wrzesień 2017
Format:
143x205 mm
Format ebooków:
EPUB MOBI
Zabezpieczenie ebooków:
watermark
ISBN:
978-83-08-06393-4

Historyczne źródła skupiają się na męskiej historii, która oscyluje wokół wielkich spraw. Ale codzienność podglądana i widziana okiem kobiety zdaje się odsłaniać więcej tajemnic ówczesnego życia. W taką podróż przez królewskie komnaty i ciasne izby krakowskich poddaszy zabiera nas Anna Brzezińska. Autorka to nie byle kto, bo „pierwsza dama polskiej fantastyki”, trzykrotna laureatka prestiżowej Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Wykształcenie historyczne, szczególnie mediewistyczne, oraz doskonały warsztat pozwalają jej na plastyczne operowanie faktami i źródłami historycznymi. Wraz z nietuzinkową wyobraźnią znajduje to pełne odbicie w tej powieści.

„Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach” – bohaterki

Okres historyczny, do którego przenosi nas Brzezińska, został dość dobrze udokumentowany na kartach historii. Dwór króla Zygmunta I Starego wraz z bohaterkami, którymi są córki władcy z małżeństw z Barbarą Zápolyą i Boną Sforzą, obserwujemy jako swoistą arenę narodzin, dorastania i zgłębiania świata kobiecych spraw. U miłośników tego typu literatury pojawią się z pewnością skojarzenia z serialem historycznym Janusza Majewskiego „Królowa Bona” z 1980 r. Przyczynił się on przecież nie tylko do popularyzacji samej postaci królowej, lecz również wiedzy o realiach funkcjonowania XVI-wiecznego dworu Jagiellonów. Książka Brzezińskiej to kolejna po „Damach złotego wieku” Kamila Janickiego, w której czytelnicy mogą zapoznać się z kobietami tej epoki. Tym razem jednak – znacznie bardziej interesująca i wciągająca. Dalsze losy dziecka, dziewczyny, kobiety będziemy śledzić na kanwie historii złotego wieku.

W świat kobiecych spraw wprowadza nas Regina, którą los pchnął w ramiona rzemieślniczego Krakowa, na służbę u słodownika Bartłomieja. Tu poznajemy podszewkę krakowskiego życia, w tym osobiste dramaty młodej służącej, która zostaje zgwałcona przez swego chlebodawcę. Regina jest uosobieniem wszystkich młodych dziewcząt, które w poszukiwaniu lepszego bytu, stawały przed bramami wielkich miasta tej epoki. Jednak to Dosia – nieślubna córka Reginy – będzie tą, której oczyma będziemy oglądać codzienność jagiellońskich królewien: Jadwigi, Izabeli, Zofii, Anny i Katarzyny. Dosia była bowiem postacią autentyczną, ulubioną karlicą Katarzyny, córki królowej Bony, a w późniejszym czasie sprawowała opiekę nad Zysiem, Zygmuntem Augustem. Z królewskim dworem łączy ją jeszcze jeden fakt: jej pojawienie się na świecie i narodziny królewskiej córki przypadły na tę samą noc, choć nastąpiły w zgoła różnych okolicznościach.

„Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach” – reportaż historyczny

Kobieca perspektywa na świat, w którym rządzili mężczyźni:,,Żona nie miała prawa odmówić mężowi swojego ciała, matka nie mogła decydować o własnych dzieciach. Jej podstawowym obowiązkiem było posłuszeństwo mężowi. Górowało nad wszystkimi innymi powinnościami, nawet nad miłością macierzyńską”. Wspólnie z bohaterkami dorastamy, analizujemy intymną korespondencję, wchodzimy w dorosły świat dworskiej etykiety, dostając od autorki ogromy ładunek emocjonalny, którym przesiąknięta była codzienność podskórnego Krakowa.

REKLAMA

Jak pokazuje powyższy cytat, intymny świat kobiet renesansu zamykał się w kilku przestrzeniach: od rzemieślniczej kuchni, pralni przez dziecięcą kołyskę do połogowej komnaty. Dlatego też nie da się zaklasyfikować tej książki do jednego konkretnego gatunku – czyta się ją zarówno jak dzieło historyczne, jak i powieść. Dbałość o szczegół, sięganie do źródeł historycznych, są jej niewątpliwymi atutami. Cała plejada autentycznych postaci miesza się ze światem fikcji, a białe plamy historii zostają skrupulatnie uzupełnione fantazją autorki. Samo osadzenie akcji w XVI-wiecznym Krakowie miejscami nadaje książce cechy reportażu.

„Córki Wawelu. Opowieść o jagiellońskich królewnach” – opowieść o pewnej epoce

Każdy rozdział niesie z sobą dużą dawkę wiedzy, którą autorka szczegółowo prezentuje. Nie ma jednak mowy o nużących opisach. Przeciwnie – to w nich właśnie ujawnia się pisarski kunszt autorski. Otrzymujemy tu jednocześnie kompletną wiedzę, jak choćby o organizacji dworu, czy o systemie edukacji. I to pomimo faktu, iż wielu myślicieli, pedagogów i teologów epoki uważało, że „nauka jest nie tylko kobiecie zbędna, ale wręcz jej szkodzi. Uczoność jest wrogiem cnoty!”.

Symbolami kobiecej cnoty stały się wówczas kądziel, kołowrotek, krosno i igły. Wyjaśnienie tego wyboru odnajdujemy w homeryckiej „Odysei”, w postaci Penelopy, przez dwadzieścia lat oczekującej na męża przy kołowrotku. Taka też miała być kobieca cnota epoki renesansu. Miała rozkwitać w milczeniu i przy pracy. Potrzeba intelektualnego rozwoju kobiet, który siłą rzeczy następował, została skwitowana przez Marcina Bielskiego, renesansowego pisarza i poetę satyrycznego następująco:

Jęły się pisma czytać, kądziele przestały,/Przeto nam na koszule tak płótna zdrożały.

Te i wiele innych nawiązań do filozofii, literatury, mitologii poprowadzą czytelników przez meandry renesansowego dworu Jagiellonów. Można się pokusić o stwierdzenie, że kobiecy świat tamtych realiów torował drogę do współczesnej swobody. Pozornie ciche i potulne, kobiety tamtej epoki były bowiem silne, doskonale odnajdując się w męskim świecie intryg, potrafiąc w nim lawirować i toczyć swoją batalię spod znaku kołowrotka i kądzieli.

*

„Córki Wawelu” to barwna panorama kobiecego świata epoki Jagiellonów. Niesie ona ze sobą socjologiczny ogląd realiów ówczesnego świata, ukazujący pozycję kobiet z różnych warstw społeczeństwa, obnażając najciemniejsze, często niewygodne prawdy. Jak pisze sama Brzezińska:

Każda rekonstrukcja tamtego świata pozostaje więc wątpliwa, pełna luk i niepewności. Jednakże w ciągu pięciu wieków dzielących nas od złotych czasów. Wawel zmurszały nie tylko kamienie i księgi. Przede wszystkim całkowitemu przeobrażeniu uległ nasz sposób myślenia o świecie i człowieku.

To książka mądra, a jednocześnie naszpikowana faktami i ciekawostkami. Każde zdanie niesie ze sobą ważną i interesującą treść. To lektura prawdziwie obowiązkowa!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Ewa Cudzich
Etnolog, doktorantka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Zainteresowania badawcze skupiają się na wokół tematyki szeroko pojmowanych granic, antropologii historycznej, historii mówionej, jak i wojskowości. Zagadnienia związane ze sztuką ludową oraz folklor muzyczny regionów karpackich mają również swoje odbicie w pracy badawczej.

Wszystkie teksty autora
Katarzyna Koczwara
Rocznik 1983, z wykształcenia socjolog, dziennikarka związana przede wszystkim ze Śląskiem Cieszyńskim, prywatnie miłośniczka dobrej literatury, górskich wędrówek, podróżowania i zdrowej kuchni. Fanka twórczości Janusza Radka.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone