Barbara Iskra Kozińska – „Czerwone niebo nad Wołyniem” – recenzja i ocena

opublikowano: 2021-06-20 15:56
wolna licencja
poleć artykuł:
„Czerwone niebo nad Wołyniem” to powieść na motywach historii ziemiańskiej rodziny Kozińskich. Ukazuje nieco sielankowy obraz codziennego życia Polaków na Wołyniu na chwilę przed wybuchem II wojny światowej. Czy warto po nią sięgnąć?
REKLAMA

Barbara Iskra Kozińska – „Czerwone niebo nad Wołyniem” – recenzja i ocena

Barbara Iskra Kozińska
„Czerwone niebo nad Wołyniem”
nasza ocena:
6.5/10
cena:
36,90 zł
Wydawca:
Bellona
Okładka:
miękka
Liczba stron:
352
Format:
135×215 mm
EAN:
9788311161610

Autorka recenzowanej książki, Barbara Iskra Kozińska, ma w dorobku kilka powieści obyczajowych. Prowadzi też pensjonat w województwie lubuskim, którego podwoje są, jak sama podaje, szczególnie otwarte dla polskich i niemieckich pisarzy, poetów i artystów. Kontakt z twórcami (przynajmniej tymi bardziej uzdolnionymi) niewątpliwie bywa inspirujący, a długie rozmowy, które autorka pewnie z nimi prowadzi, wyrabiają wrażliwość pisarską. Nie znam poprzednich książek Kozińskiej, ale mogę chyba na podstawie lektury „Czerwonego nieba nad Wołyniem” stwierdzić, że tę potrzebną wrażliwość autorka posiada.

Kanwą opowieści są doświadczenia rodziny autorki, która przez wiele pokoleń mieszkała na Wołyniu, tworząc tamtejszą kulturę, ubogacając miejscowe tradycje. Podobnie jak inne, również i Kozińscy byli ostoją polskości na Kresach niezależnie od polityki zaborcy, czy też przemarszów kolejnych wojsk w niespokojnych czasach.

Właśnie ten osobisty rys jest najmocniejszą stroną książki. Wołyń z naszej perspektywy nie był przecież idyllą, krainą mlekiem i miodem płynącą. Przeciętny mieszkaniec tych ziem dobrze wiedział, czym jest bieda, ale też potrafił cieszyć się z niewielkich rzeczy. Po latach, już w opowieściach przekazywanych autorce przez krewnych, to zapewne właśnie te małe radości był niczym skarb przechowywany w sercu.

Współczesny czytelnik sięgając po lekturę doskonale zna sekwencję wydarzeń. Ta świadomość dodaje grozy, ale i buduje szczególny rodzaj nostalgii i tęsknoty za „rajem utraconym”. Nawet, jeżeli korzenie jego drzewa genealogicznego nie sięgają Kresów, pewnie nie raz poczuje on więź z ludźmi, których życie naznaczyła krwawa i bezprecedensowa zbrodnia.

REKLAMA

Niektórym odbiorcom język powieści może wydać się zbyt prosty. Istotnie nie znajdziemy tu wyszukanego słownictwa i bogatych opisów przyrody. Mnie akurat prostota języka odbierała nieco przyjemność z lektury, choć nie dla wszystkich będzie to wada. Niewątpliwie przydaje ona autentyzmu opowiadanej historii przenosząc akcenty z obrazu wydarzeń na doświadczenia i emocje im towarzyszące. Widać to przy opisach świąt i rodzinnych uroczystości, zwyczajów i relacji między bohaterami. W moim odczuciu bardziej plastyczny język pasowałby do tematyki, choć to może wrażenie po lekturze klasycznych już dzieł polskiej literatury opowiadających o dawnych polskich Kresach.

Co zaś się tyczy samych bohaterów – nie uniknięto pewnych powtórzeń, bądź nazbyt szczegółowej charakterystyki niektórych bohaterów – ci zresztą nie są szczególnie wyraziści i raczej stanowią pretekst do pokazania ostatnich dni polskiego Wołynia. Autorka nie próbuje dociekać przyczyn wybuchu nienawiści ze strony ukraińskich nacjonalistów. Być może z perspektywy jej powieściowych bohaterów był to temat zupełnie odległy. To zresztą rzecz charakterystyczna dla setek polskich miasteczek i wiosek, w których współżycie było raczej zgodne (co podkreśla też autorka), a różnice wynikały z kalendarza świąt i statusu majątkowego. Utworowi literackiemu przydałoby się natomiast zniuansowanie owych relacji, a przynajmniej wyodrębnienie najbardziej wyrazistych elementów, by ukazać złożoność mozaiki etnicznej tych ziem.

Niezależnie od wymienionych uwag warto oddać się lekturze i odnaleźć w niej reminiscencje doświadczeń charakterystycznych dla wielu polskich rodzin, na losy których hekatomba II wojny światowej rzuciła długi cień. Zachęcam do lektury.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Barbary Iskry Kozińskiej – „Czerwone niebo nad Wołyniem” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marek Chrzanowski
Z wykształcenia historyk, z pasji politolog. Miłośnik książek i kultury francuskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone