Biełka i Striełka – psy, które okrążyły Ziemię

opublikowano: 2020-11-30 14:04
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Biełka i Striełka były kundelkami, które zmieniły historię lotów kosmicznych. W sierpniu 1960 roku zostały wystrzelone w podróż po orbicie okołoziemskiej na pokładzie sowieckiego statku Sputnik 5. Jakie wymogi musiały spełnić, by wyruszyć w niezwykłą podróż? Jak potoczyły się ich losy?
REKLAMA

W historii lotów kosmicznych był to przełomowy dzień. 19 sierpnia 1960 roku o godzinie o 15.44 z radzieckiego kosmodromu Bajkonur wystartował statek kosmiczny, Sputnik 5, na którego pokładzie znajdowały się kundelki Biełka i Striełka. Na orbicie okołoziemskiej zwierzęta spędziły dobę, zrobiły 17 okrążeń wokół naszej planety i pokonały 700 tys. km. Wróciły całe i zdrowe, w ich organizmach nie odnotowano żadnych poważniejszych zmian. Oznaczało to, że lot człowieka w kosmos jest bliski… Wiadomość o udanej wyprawie stała się światową sensacją. 20 sierpnia na konferencji prasowej w Moskwie dziennikarze mediów krajowych i zagranicznych poznali urocze kosmonautki. Z dnia na dzień kundelki zostały prawdziwymi gwiazdami: pokazywano je w szkołach i przedszkolach, kręcono o nich kroniki filmowe, ich zdjęcia pojawiły się na pierwszych stronach wszystkich światowych gazet.

Biełka i Striełka na muralu z 2008 roku (aut. V. Vizu; CC BY-SA 3.0)

 Biełkę i Striełkę uważa się za pionierów lotów kosmicznych. W rzeczywistości przed nimi w kosmos wystrzelono kilkadziesiąt kundelków. W trakcie tych wypraw życie straciło 18 (według innych źródeł – 20) z nich. Przyczyną śmierci były między innymi dehermetyzacja kabiny statku, awarie spadochronu czy błędy konstrukcyjne sprzętu. Informacje o nieudanych wyprawach kosmicznych utrzymywano w tajemnicy. Dopiero w ostatnich dekadach okazało się, że prace mające na celu wysłanie zwierząt w kosmos rozpoczęły się już w 1950 roku. Była to odpowiedź na podejmowane przez Amerykanów próby wystrzelenia w przestrzeń okołoziemską małp.

Radzieccy naukowcy pracujący w ramach tajnego Instytutu Medycyny Kosmicznej i Lotniczej zdecydowali się na pracę z psami. Dlaczego? Po pierwsze, dzięki pracom Iwana Pawłowa Rosjanie zapoznali się z fizjologią tych zwierząt. Po drugie, czworonogi uznawały przywództwo człowieka i łatwo poddawały się tresurze. Do projektu zaangażowano więc… bezpańskie kundelki. Były one przyzwyczajone do ciężkich warunków życia, łatwo dostosowywały się do otoczenia i potrafiły walczyć o przetrwanie. Jako że statek kosmiczny był nieduży i posiadał niezbyt potężny silnik, zwierzęta musiały ważyć mniej niż 6 kg i mierzyć nie więcej niż 35 cm w kłębie. Aby podczas lotu pieski były widoczne na monitorze, powinny mieć białą sierść. Wymogiem nieoficjalnym była fotogeniczna mordka, która – w razie sukcesu przedsięwzięcia – ładnie prezentowałaby się na zdjęciach.

Tajny ośrodek treningowy mieścił się prawie w samym sercu Moskwy, w niepozornym ceglanym budynku z tyłu stadionu „Dinamo” (obecnie VTB Arena – Centralny Stadion „Dinamo” im. Lwa Jaszyna). Tam pieski przyzwyczajano do stanu nieważkości, kręcono w centryfudze, czyli wirówce, która pomaga poznać wytrzymałość układu krążenia człowieka na oddziaływanie różnej wielkości przyśpieszeń, przyuczano do noszenia ubrań, w których znajdowały się czujniki kontrolujące wszystkie parametry życiowe. Najtrudniej było zmusić psy do przebywania w ciasnych przestrzeniach. W tym celu umieszczano je w metalowych pudłach znajdujących się w makiecie statku kosmicznego. Niedogodności rekompensowały luksusowe warunki: 2–3 razy dziennie pieski karmiono gotowanym mięsem drobiowym, a najwybitniejsi radzieccy lekarze troszczyli się o ich zdrowie.

REKLAMA

Latem 1951 roku naukowcy uznali, że Związek Radziecki jest przygotowany do pierwszej wyprawy kosmicznej. 22 lipca z poligonu Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim wystrzelono statek z Cyganem i Dezikiem na pokładzie (profesor Adila Kotowska, pracownik Instytutu Medycyny Kosmicznej i Lotniczej, wspominała, że zwierzęta postanowiono wysyłać parami, ponieważ zachowywały się wtedy spokojniej). Był to lot suborbitalny. Rakieta wzniosła się na wysokość 87,7 tys. m. Wyprawa trwała 15 minut, a stan nieważkości – zaledwie 3. Spadochron z częścią rakiety, w której znajdowały się psy, wylądował po 20 minutach. Cygan i Dezik przeżyły lot i czuły się świetnie.

Biełka i Striełka na rosyjskim znaczku pocztowym wydanym z okazji 50. rocznicy lotu (domena publiczna)

W tym samym roku odbyły się jeszcze cztery suborbitalne wyprawy, niestety jedna z nich zakończyła się śmiercią dwóch psów z powodu dehermetyzacji kabiny. W 1954 roku zginęło pięć kolejnych, w latach 1955–1957 – jeszcze sześć. Informacja o tych lotach nie została podana do wiadomości publicznej. Pierwszym psem, o którym dowiedział się świat, była dopiero Łajka. Jako pierwsza istota na Ziemi miała ona trafić na orbitę okołoziemską na pokładzie Sputnika 2. Kierownictwo lotów zdawało sobie sprawę z wad konstrukcyjnych rakiety, ale zgodziło się na jej wystrzelenie pod presją partyjnego kierownictwa. Władze chciały w spektakularny sposób uczcić 40. rocznicę rewolucji październikowej, a sukces Łajki byłby zwieńczeniem uroczystych obchodów.

Start rakiety odbył się 3 października 1957 roku. Specjaliści mieli świadomość, że dla suczki będzie to lot w jedną stronę, bo wówczas nie wiedziano, jak sprowadzić statek z orbity okołoziemskiej na Ziemię. Mieliśmy ogromne wyrzuty sumienia – wspomina po latach profesor Kotowska – i w myślach prosiliśmy Łajkę o wybaczenie. Suczka zmarła w męczarniach z powodu upału i paniki po siedmiu godzinach lotu.

W 1960 roku Nikita Chruszczow, ówczesny I sekretarz Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, zaczął domagać się od Siergieja Korolowa, ojca radzieckiej kosmonautyki, by w kosmos jak najszybciej poleciał człowiek. Naukowiec zadeklarował, że stanie się tak po przynajmniej dwóch udanych wyprawach zwierząt na orbitę okołoziemską. 28 lipca 1960 roku wystrzelono sputnik z Lisiczką i Czajką na pokładzie, ale w 19. sekundzie lotu obie zginęły w wyniku eksplozji statku. Po tym niepowodzeniu miały lecieć ich dublerki – Biełka i Striełka. Nieformalnym liderem w tym duecie była ta pierwsza – na treningach szybciej opanowywała nowe umiejętności i reagowała szczekaniem, gdy dostrzegała nieprawidłowości.

Po starcie sputnika czujniki odnotowały u psów wzrost poziomu stresu, ale ich organizmy szybko wróciły do normy. Lot przebiegał zgodnie z planem. Po wylądowaniu kapsuły z Biełką i Striełką powitał je ich osobisty lekarz Oleg Gazenko. Specjalista odnotował, że ich noski były zimne, a języczki – różowe. W tym samym dniu zwierzęta zostały poddane dokładnemu badaniu, po którym stwierdzono, że w ich organizmach nie zaszły żadne zmiany.

Biełka i Striełka podczas konferencji prasowej zorganizowanej po powrocie z kosmicznej podróży (domena publiczna)

Po triumfalnej misji kundelki zamieszkały w Instytucie Medycyny Kosmicznej i Lotniczej. Wiosną 1961 roku Striełka oszczeniła się. O posiadaniu „kosmicznego” pieska zamarzyła Jackie Kennedy. Nikita Chruszczow spełnił życzenie pierwszej damy Stanów Zjednoczonych i podarował jej śnieżnobiałą suczkę – Puszynkę. Córka Striełki zamieszkała w Białym Domu i po pewnym czasie oszczeniła się. John Kennedy żartobliwie nazywał jej dzieci „pupnikami” – jest to połączenie słów puppy (szczeniak) i sputnik. Po tragicznej śmierci amerykańskiego prezydenta w listopadzie 1963 roku wdowa zostawiła Puszynkę w Białym Domu pod opieką ogrodnika.

A Biełka i Striełka? Aż do śmierci prowadziły wygodne życie w Instytucie Medycyny Kosmicznej i Lotniczej. Obecnie ich wypchane ciała znajdują się w moskiewskim Muzeum Kosmonautyki.

Ten tekst jest fragmentem książki Violetty Wiernickiej „Sekrety Kraju Rad”:

Violetta Wiernicka
„Sekrety Kraju Rad”
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Księży Młyn
Okładka:
twarda
Liczba stron:
168
Format:
165×235 mm
ISBN:
978-83-7729-571-7
EAN:
9788377295717
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Violetta Wiernicka
Doktor nauk humanistycznych, autorka wielu książek poświęconych historii Rosji, stosunków polsko-rosyjskich oraz historii prawosławia na ziemiach polskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone