Brian Merchant – „Krew w maszynie. Luddyści i pierwszy bunt przeciwko technologicznym gigantom”
Zniszczyć maszynę, by ocalić człowieka
Proces industrializacji i związane z nim kontrowersje rozpoczynają się dwieście lat temu na angielskiej prowincji. To właśnie tam robotnicy znani jako luddyści wystąpili przeciwko właścicielom fabryk, wprowadzającym zautomatyzowane urządzenia, które pozbawiały ich pracy i środków do życia.
Mimo groźby kary śmierci członkowie ruchu pisali listy z pogróżkami i organizowali partyzanckie ataki. Pod osłoną nocy, zamaskowani, rozbijali mechaniczne krosna, a niekiedy podpalali całe budynki. Ich bunt zyskał nieoczekiwanych sojuszników, w tym lorda Byrona, wywołał gniew samego księcia regenta i dał początek związkom zawodowym.
Ta niezwykła rebelia zainicjowała debatę, która trwa do dziś. W XXI wieku, gdy sztuczna inteligencja wkracza w nasze życie, pytania o relacje między technologią, pracą a wyzyskiem powracają ze zdwojoną siłą. Brian Merchant przedstawia historię luddystów, ukazując, jak automatyzacja zmieniła świat i kształtuje przyszłość ludzkości.
Krew w maszynie została uznana za jedną z najlepszych książek roku przez „The New Yorker”, „Wired” i „Financial Times”
A co, jeśli angielscy luddyści, którzy na początku XIX wieku niszczyli maszyny, mieli rację? Przez dwa stulecia wierzyliśmy, że technika nas wyzwoli, a wrogowie maszyn byli ciemnymi wrogami postępu. A może jednak nie? W swojej fascynującej książce „Krew w maszynie” Brian Merchant przekonuje, że luddyści dobrze wiedzieli, co robią, a co więcej, byli bardziej nowocześni niż ich technoentuzjastyczni przeciwnicy. W końcu przecież u progu pierwszej fali automatyzacji angielscy robotnicy pracowali 30 godzin w tygodniu i nie mieli problemów z zaspokojeniem swoich potrzeb, a nawet niektórych zachcianek. Kiedy automatyzacja zatriumfowała, pracy nie było mniej, ale dwukrotnie więcej, a zarobki gwałtownie spadły. Czy aby nie to właśnie czeka nas dziś, gdy giganci sektora big tech za publiczne pieniądze robią z nas wszystkich swoich chłopów pańszczyźnianych? Czy nie czas, abyśmy zrehabilitowali luddystów, a nawet sami poszli w ich ślady? Znakomita książka Merchanta zburzy wiele waszych przekonań, mitów i świętości. Opowie o niezwykłej epoce i jej zapomnianych bohaterach, którzy okazują się zaskakująco współcześni.
Wciągająca opowieść o jednym z najbardziej niezrozumiałych rozdziałów historii. Odnajdujemy w nim podobieństwa z teraźniejszością szczególnie dziś, gdy po raz kolejny próbujemy przemyśleć naszą relację z maszynami.
Automatyzacja od dawna zmieniała ludzi w maszyny: bezwolne i poddańcze. Być luddystą oznacza mieć głos w sprawach przyszłości. Nie wystarczy pytać, co maszyna robi – musimy zapytać, dla kogo pracuje i kogo zastępuje.
Zapomnijcie o wszystkim, co wiedzieliście o luddystach. Po lekturze Krwi w maszynie spojrzycie zupełnie inaczej zarówno na ekran komputera, jak i na młotek, który mógłby go rozbić.
Książkę „Tam, gdzie mieszka wiatr. Archeologiczne zagadki Bliskiego Wschodu” zamówicie pod tym linkiem.
Polecamy również pozostałe książki, które Wydawnictwo Bo.Wiem ma w swojej ofercie.